Pierwsza polska recenzja "Moneyball"

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/news/Pierwsza+polska+recenzja+%22Moneyball%22-79075
Część naszej redakcji miała przyjemność obejrzeć "Moneyball" z Bradem Pittem i Jonah Hillem na długo przed oficjalną polską premierą przewidzianą na 9 grudnia. Śpieszymy więc podzielić się z Wami naszymi wrażeniami. Oto pierwsza, polska recenzja filmu.

***

(...) Nazywa się Billy Beane, istnieje naprawdę i zarządza klubem Oakland Athletics. W filmie (jego scenariusz oparto na książce pod tym samym tytułem) poznajemy go zaraz po tym, jak przyjmuje posadę, a "Atleci z Oakland" są drugorzędną drużyną, której najlepszych zawodników podkupują bogatsze kluby. Beane ma ambicje, by stworzyć świetną ekipę, choć jego budżet jest mocno ograniczony. Wyjątkowe okoliczności wymagają od niego niesztampowego myślenia: chce kompletnie przewartościować dotychczasową strategię obsadzania zawodników. Jednak nie uzyskuje wsparcia ani ze strony starszych, podążających utartymi ścieżkami menadżerów klubu, ani trenera, którego interesują głównie warunki własnego kontraktu. Przełom następuje, gdy bohater spotyka Petera Branda – młodego chłopaka z ekonomicznym wykształceniem, pracującego w innym klubie i świadomego absurdalnego zawyżania stawek niektórych zawodników. Podkupuje go i panowie razem przystępują do kompletnej zmiany reguły gry: wyrzucają do śmietnika przyjęte w baseballu zasady wyceny zawodników i przygotowują nowe, oparte na statystyce i komputerowej analizie. W rezultacie przystępują do kontrowersyjnych posunięć: wyciągają z zapomnienia długo pomijanych zawodników i rozstawiają ich w zaskakujących pozycjach na boisku. To oczywiście naraża ich na krytykę zarówno ze strony klubu, mediów, jak i fanów. Pierwsze przegrane nie za bardzo im pomogą na drodze do upragnionego trofeum...

"Moneyball" jest przede wszystkim popisem Brada Pitta. Aktor tworzy tu wiarygodną i zniuansowaną postać człowieka w średnim wieku, który aż za dobrze wie, jak smakuje porażka. Pozwala nam zrozumieć motywację Beane'a, tak że dostrzegamy w bohaterze człowieka  z krwi i kości, a nie tylko jakiegoś tam menadżera klubu. W stworzonej przez Pitta postaci jest dodatkowo jakaś niesamowita energia, może nawet charyzma. I na pewno duża doza determinacji. Ale prócz niego film wynosi na szczyt Jonah Hilla, który brawurowo przełamuje tu swój wizerunek uprawiającego dziecinadę grubaska. Gdy zobaczycie go cieszącego się z wygranej tak, żeby jego rozmówca po drugiej stronie słuchawki się o tym nie zorientował, albo zwalniającego zawodnika, już nigdy nie pomyślicie o nim jedynie jako niegroźnym chłopaczku z filmu Judda Apatowa. Czy można chcieć czegoś więcej niż taki duet na pierwszym planie? Hill i Pitt to para oparta na prostym kontraście, ale wypada znakomicie. W bonusie dostajemy w "Moneyball" jeszcze jak zwykle bezbłędnego Philipa Seymoura Hoffmana w roli obstrukcyjnego trenera. Czy w sutannie, czy jak tutaj w sportowym wdzianku, Hoffman to klasa sama w sobie. 

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones