Dziś zaczyna się wielki festiwal polskiej animacji i filmu eksperymentalnego w nowojorskim MoMA - Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Potrwa do drugiego listopada - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
W Polsce animacja ma się dzisiaj źle. Autorskich filmów robi się niewiele. Ale na świecie film animowany przeżywa renesans. Animowane filmy pełnometrażowe konkurują z największymi przebojami kina akcji. Przypomniano więc sobie, że w latach 60. i 70. Polska była dominującą kinematografią w dziedzinie filmów animowanych. Polskie filmy zdobywały najwięcej nagród na światowych festiwalach.
Nowojorski festiwal przygotowali kurator działu filmowego Muzeum Joshua Siegel oraz polski historyk filmu, autor książek o animacji i kinie eksperymentalnym Marcin Giżycki. Organizację przeglądu wspiera Polski Instytut Kulturalny w Nowym Jorku.
Zacznie się od zestawu dziewięciu filmów różnych autorów - wizytówki polskiej animacji. Pokazane zostaną m.in.:
"Fotel" Daniela Szczechury (1963),
"Labirynt" Jana Lenicy (1962),
"Nowa książka" Zbigniewa Rybczyńskiego (1975),
"Łagodna" Piotra Dumały (1985). 25 października na specjalnym pokazie
Rybczyński przedstawi słynne
"Tango" (1980), film który w 1983 r. przyniósł mu Oscara.
Do drugiego listopada widzowie zobaczą prawie 80 filmów. Wśród autorów są także: Jerzy Kucia, Witold Giersz, Mirosław Kijowicz, Józef Robakowski, Julian Antonisz, Stefan Schabenbeck, Piotr Kamler,
Andrzej Czeczot. Jest też specjalny blok poświęcony polskiemu filmowi przedwojennemu.