Rybkowski w łódzkiej Alei Sławy

Dziennik Łódzki /
https://www.filmweb.pl/news/Rybkowski+w+%C5%82%C3%B3dzkiej+Alei+S%C5%82awy-29497
Na łódzkiej Alei Sławy przy ulicy Piotrkowskiej dzięki Fundacji Filmowej im. Antoniego Bohdziewicza przybyła kolejna gwiazda - Jana Rybkowskiego, nieżyjącego już reżysera i scenarzysty, a także profesora w łódzkiej filmówce - informuje Dziennik Łódźki.

W sobotniej uroczystości odsłonięcia gwiazdy twórcy, którego publiczność ceni szczególnie za serial "Chłopi", "Karierę Nikodema Dyzmy" i "Granicę", wziął udział Wojciech Rybkowski, syn reżysera. Niestety, zabrakło aktorów, którzy stworzyli u Rybkowskiego swoje największe kreacje. Wielu z nich, jak Władysław Hańcza, pamiętny Boryna, Tadeusz Fijewski oraz Roman Wilhelmi, wspaniały odtwórca roli Nikodema Dyzmy, już nie żyją. Przybyli jednak znajomi i przyjaciele reżysera. Wspominali, że choć był człowiekiem chaotycznym, nieuporządkowanym, to jednak w sztuce filmowej osiągnął bardzo dużo. Zdaniem prof. Marka Nowickiego, operatora i przyjaciela Rybkowskiego, potrafił on sprawić, że aktor dawał na planie z siebie wszystko. To była zasługa reżysera, który potrafił wydobywać z aktorów możliwości, o jakie oni sami siebie nie posądzali.
- Wielu aktorów zagrało u niego lepiej niż w filmach innych reżyserów - ocenia prof. Nowicki.

Jan Rybkowski urodził się w 1912 r. w Ostrowcu Świętkorzyskim, zmarł przed dziewiętnastoma laty w Konstancinie-Jeziornie. Nakręcił przeszło 30 filmów. Starsi widzowie pamiętają zapewne takie filmy Rybkowskiego jak "Kapelusz pana Anatola", "Inspekcja pana Anatola", "Dziś w nocy umrze miasto", "Spotkanie w Bajce", natomiast średnie pokolenie - "Album polski", "Wniebowstąpienie", "Rodzinę Połanieckich", a wszystkie pokolenia do dziś lubią oglądać "Karierę Nikodema Dyzmy".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones