Jednym z bardziej oczekiwanych projektów czwartej fazy uniwersum Marvela jest bez wątpienia serial
"Loki".
Tom Hiddleston, odtwórca tytułowej roli, zdradził właśnie parę szczegółów tego projektu.
Wiemy już od jakiegoś czasu, że będzie to ciąg dalszy przygód Lokiego z
"Avengers: Końca gry", który ukradł Tesserakt i zniknął. Bohater wykorzysta potężny artefakt, by podróżować przez ludzką historię i zmieniać jej bieg. Serial ma mieć 6 godzin.
Hiddleston zapowiada, że projekt będzie miał w sobie mnóstwo humoru - co nie powinno dziwić, jako że showrunnerm jest
Michael Waldron, który był producentem m.in.
"Ricka i Morty'ego". Loki rozpocznie historię jako czarny charakter, którego pamiętamy z pierwszej części
"Avengers", ale w toku opowieści przejdzie kolejną ewolucję.
Mam wrażenie, że go znam. Gram go już od 10 lat, co wydaje mi się szalone. Kiedy wyjdzie serial, będę miał 40 lat, a obsadzono mnie w wieku 29. To spory kawał mojego życia. Tak czy inaczej, mam teraz poczucie, że znam tę postać i że znają ją widzowie. Najbardziej ekscytujący aspekt tego projektu to odegranie go wiernie, ale postawienie go przed nowymi wyzwaniami, które go zmienią, zapowiada aktor.
Mamy jego szczególne zdolności, jego inteligencję, jego oszustwa, jego magię. A teraz zobaczymy, jak stawi czoła przeciwnikom, jakich nigdy dotąd nie widział. Premiera serialu wiosną 2021 roku na serwisie Disney+.