Jak informowaliśmy na stronach Filmwebu, najważniejszym kandydatem na stanowisko widowiskowego filmu
"G.I. Joe" był reżyser
"Mumii" Stephen Sommers. Wczoraj studio Paramount oficjalnie powierzyło reżyserowie pieczę nad superprodukcją. Jednocześnie ogłoszono, że prace nad obrazem rozpoczną się w lutym przyszłego roku, by zdążyć z premierą na lato 2009 roku.
G.I. Joe to najważniejsza seria zabawek dla chłopców przedstawiająca figurki żołnierzy różnych formacji amerykańskiego wojska produkowana przez Hasbro. Po raz pierwszy G.I. Joe pojawił się w 1964 roku. G.I. Joe były wtedy niczym więcej jak lalkami dla chłopców. Ponieważ jednak chłopcy nie bawią się lalkami, Hasbro wymyśliło termin "action figure", który dziś jest powszechnie stosowany w całym anglojęzycznym świecie.
O produkcji filmowego
"G.I. Joe" mówi się od lat. Jednak dopiero sukces widowiska
Baya "Transformers" powstałego na bazie inne serii zabawek Hasbro, przekonał Paramount do kucia żelaza póki gorące. Dlatego też studio chce jak najszybciej ruszyć z produkcją. W ciągu najbliższych kilku dni należy spodziewać się informacji o scenarzyście, który opracuje ostateczną wersję fabuły.
"G.I. Joe" to duże wyzwanie dla studia, gdyż seria zabawek gloryfikuje amerykańskiego żołnierza. Niestety dla studia Paramount wojna z terrorem prowadzona przez George'a Busha spowodowała, że w wielu rejonach świata amerykańskie wojsko nie cieszy się zbyt wielkim poważaniem. To może przełożyć się na słabsze wyniki finansowe filmu. Stąd potrzebny jest uniwersalny scenariusz. Studio rozważa również wprowadzenie filmu poza Stanami pod zmienionym tytułem
"Action Man".