W Telewizji Polskiej będą potężne cięcia. Planowana restrukturyzacja ma dać co najmniej pół miliarda oszczędności w ciągu pięciu lat.
Zmiany mają zostać wprowadzone najpóźniej do końca przyszłego roku. Wytyczne w tej sprawie opracują (za 6 mln zł) dwie firmy doradcze, które TVP wybierze w trwającym właśnie przetargu - informuje "Gazeta Prawna."
Jedna z firm zajmie się opracowaniem planu wykorzystania zasobów ludzkich; druga - zmianą modelu zarządzania. Na razie nie wiadomo ile dokładnie osób straci pracę, choć już padają liczby: 800, a może nawet 1800 pracowników będzie musiało odejść z TVP. Obecnie publiczny nadawca zatrudnia ok. 4,8 tys. osób.
Ile osób straci pracę, wiadomo będzie dopiero, gdy opracowanie w tej sprawie przygotuje jedna z firm audytorskich.
- Dopiero na tej podstawie będziemy zastanawiać się nad tym, jakich zasobów ludzkich potrzebujemy. Nie wykluczam jednak. że zwolnienia będą konieczne -powiedział "GP" Przemysław Cieszyński, dyrektor biura ds. restrukturyzacji TVP.
Redukcja zatrudnienia dotknie m.in. administrację. Zaoszczędzone pieniądze mają zostać zainwestowane w poprawę programu oraz technologię.
Zdaniem Adama Pawłowicza, członka rady nadzorczej TVP, zmniejszenie liczby etatów powinno dotyczyć przede wszystkim administracji cierpiącej na przerosty zatrudnienia. Według niego, w TVP można wprowadzić oszczędności w wysokości 150-200 mln rocznie. Uważa on, że zaoszczędzone pieniądze telewizja powinna inwestować w program, a także technologię, gdyż pod tym względem jest jeszcze daleko w tyle na przykład za TVN-em.
- Moim zdaniem TVP nie powinna utrzymywać na przykład własnej bazy paliwowej czy też taboru samochodowego w takim kształcie, jak obecnie. Jednak restrukturyzacja w tym zakresie nie musi oznaczać, że pracujący tam ludzie zostaną bez pracy. Będą przecież dalej potrzebni - wyjaśnia "GP" Adam Pawłowicz.
Zdaniem "Gazety Prawnej" jednym z możliwych kierunków dalszego rozwoju TVP, który byłby etapem restrukturyzacji, jest przekształcenie telewizji publicznej w holding. Pozwoliłoby to na przykład na produkcję kanałów tematycznych poprzez odrębną spółkę, a potem pobieranie opłat za ich transmisję. Obecnie TVP ma jeden kanał tematyczny TVP Kultura, planuje uruchomienie sześciu lub dziewięciu kolejnych. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy ruszy pierwszy z nich. bo telewizja nie ujawnia tych informacji.
Jeśli nie holding, inną formą restrukturyzacji może być wybór outsourcingu, czyli przeniesienie niektórych form działalności do podmiotów zewnętrznych. Zarząd nie chce na razie określać, który z kierunków zostanie wybrany. Decyzje zapadną dopiero po przedstawieniu opracowań przez firmy doradcze.
Zmiany mają zostać wprowadzone najpóźniej do końca przyszłego roku. Wytyczne w tej sprawie opracują (za 6 mln zł) dwie firmy doradcze, które TVP wybierze w trwającym właśnie przetargu - informuje "Gazeta Prawna."
Jedna z firm zajmie się opracowaniem planu wykorzystania zasobów ludzkich; druga - zmianą modelu zarządzania. Na razie nie wiadomo ile dokładnie osób straci pracę, choć już padają liczby: 800, a może nawet 1800 pracowników będzie musiało odejść z TVP. Obecnie publiczny nadawca zatrudnia ok. 4,8 tys. osób.
Ile osób straci pracę, wiadomo będzie dopiero, gdy opracowanie w tej sprawie przygotuje jedna z firm audytorskich.
- Dopiero na tej podstawie będziemy zastanawiać się nad tym, jakich zasobów ludzkich potrzebujemy. Nie wykluczam jednak. że zwolnienia będą konieczne -powiedział "GP" Przemysław Cieszyński, dyrektor biura ds. restrukturyzacji TVP.
Redukcja zatrudnienia dotknie m.in. administrację. Zaoszczędzone pieniądze mają zostać zainwestowane w poprawę programu oraz technologię.
Zdaniem Adama Pawłowicza, członka rady nadzorczej TVP, zmniejszenie liczby etatów powinno dotyczyć przede wszystkim administracji cierpiącej na przerosty zatrudnienia. Według niego, w TVP można wprowadzić oszczędności w wysokości 150-200 mln rocznie. Uważa on, że zaoszczędzone pieniądze telewizja powinna inwestować w program, a także technologię, gdyż pod tym względem jest jeszcze daleko w tyle na przykład za TVN-em.
- Moim zdaniem TVP nie powinna utrzymywać na przykład własnej bazy paliwowej czy też taboru samochodowego w takim kształcie, jak obecnie. Jednak restrukturyzacja w tym zakresie nie musi oznaczać, że pracujący tam ludzie zostaną bez pracy. Będą przecież dalej potrzebni - wyjaśnia "GP" Adam Pawłowicz.
Zdaniem "Gazety Prawnej" jednym z możliwych kierunków dalszego rozwoju TVP, który byłby etapem restrukturyzacji, jest przekształcenie telewizji publicznej w holding. Pozwoliłoby to na przykład na produkcję kanałów tematycznych poprzez odrębną spółkę, a potem pobieranie opłat za ich transmisję. Obecnie TVP ma jeden kanał tematyczny TVP Kultura, planuje uruchomienie sześciu lub dziewięciu kolejnych. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy ruszy pierwszy z nich. bo telewizja nie ujawnia tych informacji.
Jeśli nie holding, inną formą restrukturyzacji może być wybór outsourcingu, czyli przeniesienie niektórych form działalności do podmiotów zewnętrznych. Zarząd nie chce na razie określać, który z kierunków zostanie wybrany. Decyzje zapadną dopiero po przedstawieniu opracowań przez firmy doradcze.