W rozmowie z The Hollywood Reporter szefowa wytwórni Universal
Donna Langley zdradziła, że siódma odsłona
"Szybkich i wściekłych" na pewno nie będzie ostatnią częścią cyklu. W planach są bowiem co najmniej trzy kolejne filmy.
Wszystko zależy oczywiście od wyników finansowych
"Szybkich i wściekłych 7", którzy trafią do kin w kwietniu przyszłego roku. Biorąc jednak pod uwagę, że począwszy od
"Szybko i wściekle" z 2009 roku z filmu na film seria radzi sobie co raz lepiej w box offisie, powstanie kolejnych części wydaje się oczywiste.
Langley jest przekonana, że cykl przetrwa nawet bez
Paula Walkera. Przypomnijmy: aktor zginął w wypadku samochodowym w listopadzie ubiegłego roku, podczas przerwy między zdjęciami do siódemki.
Paul jest i zawsze będzie nieodzowną częścią tej historii - mówi szefowa studia -
Istnieje jednak tylu innych wspaniałych bohaterów. Możemy również wprowadzić nowe postaci. Universal chciałby, aby kolejne części zostały nakręcone jedna po drugiej tak, by pojawiały się w kinach w rocznych odstępach. Za kamerą miałby stanąć
Justin Lin - reżyser trzeciej, czwartej, piątej i szóstej odsłony cyklu. Siódmy film zrealizował
James Wan, który w najbliższym czasie będzie zajęty
"Obecnością 2" i dlatego nie znajdzie czasu na
"Szybkich i wściekłych 8". Dotychczasowe sześć części zarobiło na całym świecie prawie 2,4 mld dolarów.