Rada Nadzorcza TVP zaleciła we wtorek zarządowi spółki przeprowadzenie dokładnej kontroli działań Biura Reklamy dotyczących umów sponsoringu. Chodzi o lata 2004-2005 - dowiedziała się PAP w biurze rzecznika prasowego TVP.
Kontrola ma uwzględniać zakres odpowiedzialności poszczególnych osób zatrudnionych w spółce.
W TVP trwają obecnie dwie kontrole Biura Reklamy - jedną prowadzi wewnętrzna jednostka telewizji, drugą firma LTA. Obie zostały wszczęte po zarzutach Tomasza Dziedzica, szefa krakowskiej firmy Thomas Gottie i dotyczą tylko tych umów, ktore podpisał on z TVP.
Dziedzic poinformował jednego z członków RN TVP o możliwości utraty przez telewizję nawet 2 mln zł. Według niego, pieniądze zamiast do TVP miały trafiać do prywatnych kieszeni pracowników Biura Reklamy. Zdaniem Dziedzica proceder odbywał się za wiedzą wiceprezesa telewizji ds. marketingu i reklamy - Piotra Gawła.
Wstępne wyniki kontroli omawiał we wtorek zarząd spółki, a później rada nadzorcza. Z informacji udzielonych PAP wynika, że zarząd będzie zastanawiać się nad zmianami w księgowości spółki (do tej pory Biuro Reklamy miało oddzielną księgowość).
Według TVP, ze wstępnych ustaleń kontroli wynika, że dwóch pracowników TVP i jeden współpracownik telewizji oraz prezes firmy Thomas Gottie weszli w porozumienie w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Korzystali przy tym procederze z fałszywych faktur i sieci zaprzyjaźnionych firm. Ewentualne uszczuplenia dla TVP z tytułu nielegalnych działań pracownikow Biura Reklamy mogą sięgać nawet 1,2 mln zł.
Kontrola ma uwzględniać zakres odpowiedzialności poszczególnych osób zatrudnionych w spółce.
W TVP trwają obecnie dwie kontrole Biura Reklamy - jedną prowadzi wewnętrzna jednostka telewizji, drugą firma LTA. Obie zostały wszczęte po zarzutach Tomasza Dziedzica, szefa krakowskiej firmy Thomas Gottie i dotyczą tylko tych umów, ktore podpisał on z TVP.
Dziedzic poinformował jednego z członków RN TVP o możliwości utraty przez telewizję nawet 2 mln zł. Według niego, pieniądze zamiast do TVP miały trafiać do prywatnych kieszeni pracowników Biura Reklamy. Zdaniem Dziedzica proceder odbywał się za wiedzą wiceprezesa telewizji ds. marketingu i reklamy - Piotra Gawła.
Wstępne wyniki kontroli omawiał we wtorek zarząd spółki, a później rada nadzorcza. Z informacji udzielonych PAP wynika, że zarząd będzie zastanawiać się nad zmianami w księgowości spółki (do tej pory Biuro Reklamy miało oddzielną księgowość).
Według TVP, ze wstępnych ustaleń kontroli wynika, że dwóch pracowników TVP i jeden współpracownik telewizji oraz prezes firmy Thomas Gottie weszli w porozumienie w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Korzystali przy tym procederze z fałszywych faktur i sieci zaprzyjaźnionych firm. Ewentualne uszczuplenia dla TVP z tytułu nielegalnych działań pracownikow Biura Reklamy mogą sięgać nawet 1,2 mln zł.