Wentworth Miller

Wentworth Earl Miller III

8,6
12 832 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Wentworth Miller

Uczestnicząc w tej dyskusji nie piszemy o:
-orientacji
-boskosci
-urodzie
Rozmawiajmy o jego grze...plusy i minusy, co byscie zmienili itp

_Ja_

Najbardziej denerwuje mnie, jak prawie codziennie przychodzi jakiś baran na profil Marlona Brando i piszę setny temat o tym, że Marlon nie zasługuję na TOP 10. I każdego takiego debila muszę zjechać dla zasady, co by się nie czuł zbyt pewnie...

_Ja_

Że też się jeszcze bawisz w dyskusje na temat tych rankingów...

Bezmozgi_Ogladacz_again

Nie bawiłbym się, gdyby te barany, oprócz tego, że Marlon nie zasługuje na pierwszą 10, nie pisały, że jest słabym aktorem, że zagrał dobrze tylko w Ojcu Chrzestnym, a Antek Hopkins sto razy bardziej zasłużył sobie na to miejsce (właśnie przez tę bandę kretynów pogorszyły się moje relacje z Tonym).

_Ja_

Szkoda, że sporo osób nie wie, że Marlon wymiatał również w troszeczkę młodszym wieku :)

Bezmozgi_Ogladacz_again

Jak na mój gust, to najlepiej zagrał w Na nabrzeżach i Tramwaju zwanym pożądaniem.

_Ja_

A "Don Juan De Marco"? Też bardzo fajna rólka wespół z J. Deppem. Ktoś widział "Wyspę doktora Moreau" z Brando?

Bezmozgi_Ogladacz_again

Ktoś nawet był na niej w kinie.
Za młodu. :)

Bezmozgi_Ogladacz_again

Ja widziałem. Ostatnio leciała. Szczerzę mówiąc, nie podobał mi się Don Juan De Marco, nie podobał mi się Odważny, nie podobała mi się Wyspa doktora Moreau. Z filmów z Brando z tych późniejszych lat podobała mi się tylko Rozgrywka, a znośny był Nowicjusz.
Marlon potrzebował kasy i chwytał się każdego gniota, czego oczywiście za złe mu nie mam, wszak - jak sam mawiał - nigdy nie kochał aktorstwa, a grał głównie dla pieniędzy.

_Ja_

Najbardziej spodobała mi się informacja, że ostatnie lata życia spędził czytając opinie o sobie w necie. Ciekawe, czy na filmweb też zaglądał? ;-)

Bezmozgi_Ogladacz_again

Nie, za dużo trolli i dzieciaków.

Na imdb.com rozwiązanie jest z jednej strony lepsze, a z drugiej gorsze. Gorsze, bo za możliwość wypowiadania się na forum trzeba zapłacić (wykupić konto pro za jakieś tam grosze), lepsze, bo większości 15-letnich internetowych turystów nie stać na taki wydatek (wolą wydać kasę na chipsy, albo nowe Bravo!)

_Ja_

imdb.com jest lepsze, ale też ma ranking filmów... poza tym zbyt dużo obrazów ma tam za niską ocenę, odwrotnie do tego portalu, gdzie zbyt dużo ma za wysoką, a płatne konto na forum to świetny pomysł...
A ja bym po prostu dawał na FW konto np. po rozwiązaniu testu wiedzy o filmie...

Bezmozgi_Ogladacz_again

Rzecz nieprawdopodobna. Konsumenci chcą płacić za coś, co dotychczas było za darmo. Możliwe tylko w Polsce.;-)
W pierwszej dziesiątce imdb.com jest Okno na podwórze - za to ranking ma dużego plusa.
Z drugiej strony, drugie miejsce piastują Skazani na Shawshank. Jest też na jednym z pierwszych miejsc Władca pierścieni. Za to duży minus.

_Ja_

Dodaj - duży minus dla Ciebie - bo tego mi brakuje :P

Cris

To znaczy, że dałem się nabrać, fanki Wenta uśpiły mą czujność. Tylko mi nie mów, że to Ty ją udajesz :P

Bezmozgi_Ogladacz_again

Lawyou momentami przekracza moje możliwości. Poważnie, nie dałbym rady tego zrobić tak dobrze. Zresztą, ja się w takie rzeczy nie bawię.

Cris

Dla mnie lawyou to Rychu, zaprzeczyła, ale sami wyciągnijcie wnioski ;)

http://www.filmweb.pl/topic/656934/B%C5%81AGAM+POMOZCIE+MI%21%21%21%21++%28%28%2 8%28%28%28%28.html

tom6k

O, Tom3k - widziałeś może film "Sleepaway camp"?

Bezmozgi_Ogladacz_again

Nie, ale jeśli jest choć w połowie tak dobry jak Tożsamość to może warto...

tom6k

Podobno sam film jest słaby, ale ma mega zaskakująco-szokująco-rzucające na kolana zakończenie - właśnie o nim chciałem się dowiedzieć czegoś.

Bezmozgi_Ogladacz_again

Hehe zainteresowałeś mnie - lubię takie kicze oglądać , choć w przyśpieszonym tempie zazwyczaj, a i zakończenie faktycznie wszędzie chwałą - skontaktuję się jak obejrzę.

tom6k

No ja też jestem zainteresowany, ale tylko recenzją - bo film stary i pewnie niełatwo go zdobyć :P

Bezmozgi_Ogladacz_again

recenzja
http://www.google.pl/search?client=firefox-a&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&cha nnel=s&hl=pl&q=sleepaway+camp+spoiler&lr=&btnG=Szukaj+w+Google

film
http://www.rapidshareking.com/download/sleepaway-camp.html

niemazaco ;)

tom6k

Dzięki Ci, dobry człowieku! Więc to o to chodziło ;-) No faktycznie - jak na tamte czasy zakończenie zaskakujące :)

Bezmozgi_Ogladacz_again

A filmu nie będę ściągał, skoro właściwie tylko zakończenie w nim jest dobre ;-)

Bezmozgi_Ogladacz_again

Dobra też przeczytałem i już mi się nie chce oglądać ;)

tom6k

Chociaż do końca tej recenzji nie rozumiem, za późno jest :P Ale pointę wyłapałem :P

Bezmozgi_Ogladacz_again

http://youtube.com/watch?v=rIDM6wqUiuM

to jest to zakończenie, faktycznie fikuśne :D

tom6k

Dzięki x 2 - obejrzę jutro, teraz kończę na dziś... branoc.

Bezmozgi_Ogladacz_again

to ja dziękuję ;)

tom6k

Obejrzałem - przyznać muszę, że kiedyś to wiedzieli, jak porządnie człowieka przestraszyć. Muzyka niczym ze snu pijanego dyrygenta i ta twarz w ostatnim kadrze... ;-) Straszne.

A mnie się skojarzyło z ostatnią sceną z "Seksmisji" ;-)

Wkurza mnie tylko to, że kazali mi się rejestrować w celu potwierdzenia posiadania 18 lat. Przecież to w żaden sposób nie ogranicza dostępu do "zakazanych" treści.

tom6k

Ha ha (złowieszczy śmiech) - lawyou to Rychu. Będę jej to teraz za każdym razem wypominał.
Thx za Zn.

tom6k

A może lawyou jest transwestytą?

_Ja_

Kojarze to lawyou...ale gdzi emoge zaleźć jakieś posty tego kogoś-wiecie takie "mądrości"

Mona

Dzidzysz Krajs!
Ale offtop. Ale macie rację, o Wentforcie nie warto rozmawiać;)
Pozdrawiam.

Norton

"Jizas nie wspominajcie o tej muzyce pozbawionej smaku finezji i kreatywności"

"Hip Hop to muzyczna recydywa i chłam w najgorszym wydaniu."

"hip hop to nie muzyka..to nic...moge zostac hip hopowcem i speiwac(czyt.mowic) o tym ze pani z polaka wstawila mi szmate i jakie zycie jest ciezkie itp."

"Nie znasz dobrze tej gałęzi, wiec się nie wypowiadaj." Tak o techno mówił bardzo inteligentny poniekąd Bezmózgi oglądacz. Ja zacytował go, bo widzę, że nawet jemu nieobca hipokryzja a to, co wy wypisujecie o hip-hopie, nie mając o nim pojęcia, zwyczajnie może śmieszyć.

Spieszę więc z wyjaśnieniami. Prawdziwy rap to dużo więcej niż to, co serwuje nam MTV czy Viva. To jest hip-hopo-podobna kiczowata, tandetna, bezmyślna i schematyczna muzyka właściwie aspirująca do wszystkiego, co w swojej definicji określa muzyka pop. Jest jeszcze alternatywa i oglądając wymienione wyżej stacje słuchamy tzw. Gangsta Rapu. Ta muzyka to klasyczny przerost formy nad treścią oraz mówiąc jednym słowem i bez rozpisywania się ? komercja. Nazywać Donia, 50 centa czy 18L hip?hopem to tak jakby powiedzieć, że Budka Suflera czy Doda grają prawdziwego rocka. A Wentworth Miller jest wybitnym aktorem. To jest po prostu uproszczona forma tej muzyki, stworzona po to by podobała się spragnionym emocji i buntu nastolatkom.

Ja szanuję każdy rodzaj muzyki oprócz tej produkowanej przez gwiazdy z castingu i wypiętej dupy, dla pieniędzy.

Mogę się zgodzić z jednym nie ma ambitnego hip?hopu. Tak samo jak nie ma ambitnego Rocka czy Punku. I jeżeli ktoś twierdzi, że robiąc taką muzykę jest ambitny to po prostu pieprzy. Mianem takiej osoby to mogą się określać ci, co grają na skrzypcach czy fortepianie, ewentualnie jazzmeni czy bluesmeni.

Gdybyście podali jakieś argumenty z przyjemnością bym z nimi podyskutował. Niestety takowych nie znalazłem.
Mam nadzieję, że przynajmniej trochę zmienicie swoje zdanie o muzyce, która obok filmów jest moją największą pasją.


"To ty Cris mówisz o rapie, bo "hip-hop" to zdaje się pojęcie powstałe stosunkowo niedawno."

Hip-Hop to kultura, na którą składa się: Graffiti, Breakdance, DJ?ing i MC?ing. Dwa ostatnie tworzą rap.

Pzdr

Sanos

Czyli Hip hop to kultura? a muzyka jest tworzna przez DJ i MC tak?
pytam sie bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem.

A jeżeli chodzi o ambitnośc w muzyce to sie z toba nie zgodze
ponieważ muzykę np Pink Floydów mozna uznac za ambitną czemu?
Bo jest tworzona przez wielowarstwowość dzwieków nie jest to oklepana muzyczka jaka serwuje nam np Avril Lavine
Po drugie sam pomysł nie jest ona Tworzona dla mas tylko dla grona ludzi którzy fascynuja się taka muzyką muzykę nie jak np My chemical Romance który tworzy lekko ostrzejszy rock ale ich piosenki są o takich pierdolach jak o opuszczonej miłości lub trzeba byc silnym by można bylo przebolec zdrade(mogli by równie dobrze tworzyć pop a i tak byli by sławni jak teraz).Toc to jest kicz nad kiczem.A ambitna muzyka to taka która serwuje prawdziwe doznania i zaraz uczucia.Z drugiej strony to ludzie sami wybierają co jest kiczem a co ambitnym graniem wiec do nich nalezy głos ostateczny

pozdrawiam

Jeremy_Cuse

@Sanos - dzięki za wytłumaczenie pojęć. Z tą hipokryzją to nie jest do końa tak, jak mówisz, ale nie wiem, czy po tym co napisałeś, zamierzasz jeszcze tu wracać - więc nie wiem, czy jest sens tłumaczyć...

Sanos

Choć bardzo tego nie chcę, Twoją argumentacje muszę do świadomości przyjąć. Dlaczego? Bo się na tym nie znam. Bo Twoja wiedza na temat muzyki, w sposób bardzo znaczny przewyższa moją.

Nie powinienem był się w ogóle odzywać. Sorry mówię, panowie. Ganie dzieciaki za to, że na filmie się nie znają, a się wypowiadają, a sam robię coś podobnego.

Zabieram więc moje muzyczne poglądy na małe pół litra (wszak - nie mam zamiaru ich zmieniać) i już więcej się wychylać nie będę.

Pozdrawiam i gratuluję wiedzy.

_Ja_

@Ja, to Twoje uwielbienie do Brando, coraz bardziej mnie intryguje:P Mógłbyś, w paru zdaniach, wytłumaczyć mi, na czym polegała jego "boskość" jako aktora, według Ciebie, bo ja chyba tego nie dostrzegam:)Nie mówię, że był beznadziejny, o nie, ale czym, według Ciebie, przewyższał np. Nicholsona?

Mims

Nicholson, to jedyny aktor, którego stawiam powyżej Brando.

A Brando cenie sobie za fantastyczny warsztat, wszechstronność genialną mimikę, świetną dykcję. To jednak tylko detale (w jego przypadku) - przede wszystkim kocham Marlona finezję - za to, że potrafił porwać mnie sposobem wyrażania emocji, za to, że, gdy widzę go na ekranie czuję się, jakbym stał koło niego. Za każdym razem, jak oglądam Na nabrzeżach ciarki przechodzą mi po cielę - nawet, kiedy stoi zupełnie bez wyrazu, to wyczuwam w jego grze eksplodujące wręcz emocję. Ja po prostu czuję to, co odgrywana przez niego postać w danej chwili.

Wielu ludzi nie podobało się zachowanie Brando, jego życie prywatne. A mnie ono również imponuję - ten pomieszany z nonkonformizmem i egoizmem narcyzm, ta życiowa śmiałość, przeradzająca się w bezczelność. Często się na nim (i na Nicholsonie) wzorowałem.

Długo też nie mogłem dojść, który z nich (Nicholson czy Brando) jest lepszy. Ostatecznie - po obejrzeniu Przełomów Missouri (gdzie zagrali razem) wytypowałem Jacka.

_Ja_

JA trzeba przyznac ze to wzorowanie sie na nich dorbze ci wychodzi :)

_Ja_

Dzięki @Ja, za podzielenie się z nami, w pewien sposób, intymnymi przeżyciami, które towarzyszą Ci podczas seansów z Brando. Ładnie to ująłeś:) Teraz już rozumiem, o co Ci chodzi, kiedy o nim mówisz. Ja też uważam, że Nicholson ma "mistrzostwo świata" w tej dziedzinie, ale aż takich uczuć, nie wzbudza we mnie nawet on. Jeśli chodzi o życie osobiste, to cóż, ludziom "wielkim" wybaczyć można nie jedno:)Pozdrawiam

Mims

A Nicholson to powoduje już we mnie nieco inne uczucia. Za każdym razem, kiedy pojawia się na ekranie, moją twarz wykrzywia szeroki uśmiech.;-)

_Ja_

Ja go lubię najbardziej za jego twarz, nie musi nawet nic mówić, wystarczy jak spogląda tym świdrującym, diabolicznym wzrokiem!:)

_Ja_

<<<A Nicholson to powoduje już we mnie nieco inne uczucia. Za każdym razem, kiedy pojawia się na ekranie, moją twarz wykrzywia szeroki uśmiech.;-)

z tym się zgadzam. Szczególnie na Infiltracji, którą oglądałem o północy w kinie. Rola Nicholsona w tym filmie była trochę źle napisana ale jak widać Jack potrafi sobie poradzić z każdą przeszkodą.
Ale i tak śmieszniejszy był w tym filmie Mark Wahlberg :)

Kain

Sanos: "Mogę się zgodzić z jednym nie ma ambitnego hip?hopu. Tak samo jak nie ma ambitnego Rocka czy Punku".

Ja również się z tym nie zgodzę. Wg mnie Rock może być ambitny, np. mój ulubiony zespół - U2. Słowa w ich piosenkach są dosyć sensowne i w ogóle nie jest to głupie walenie, tylko dobrze dobrane dźwięki i melodie.

W XXI wieku ogólnie obserwujemy niestety "śmierć sztuki". Dostajemy coraz gorsze filmy (patrz Piły, Hostele itp. itd.) co nie znaczy że filmy ambitne nie powstają,
muzyka to chłam same techniawy i disco polo, albo jakieś metale, death metale i inne odłamy które polegają na walenie w uszy odbiorcy i wrzeszczenie "satan" kto głośniej

Kain

"Ja również się z tym nie zgodzę. Wg mnie Rock może być ambitny, np. mój ulubiony zespół - U2. Słowa w ich piosenkach są dosyć sensowne i w ogóle nie jest to głupie walenie, tylko dobrze dobrane dźwięki i melodie.

W XXI wieku ogólnie obserwujemy niestety "śmierć sztuki". Dostajemy coraz gorsze filmy (patrz Piły, Hostele itp. itd.) co nie znaczy że filmy ambitne nie powstają,
muzyka to chłam same techniawy i disco polo, albo jakieś metale, death metale i inne odłamy które polegają na walenie w uszy odbiorcy i wrzeszczenie "satan" kto głośniej"

A z większością tej wypowiedzi ja nie mogę się z kolei zgodzić :) I jakoś to leci :)

Bezmozgi_Ogladacz_again

No dobra... z większością.
A konkretnie z czym?

Kain

Na pewno prawdą jest, że dostajemy coraz to gorsze filmy.

W tym roku, po kompletnie nieudanym początku, liczę na jakiś przełom, wszak na ekranach kin pojawi się Fracture, 3:10 do Yumy, American gangster i The bucket list.

_Ja_

1) Chodziło mi to, że muzyki, ni filmu nie można z góry dzielić na ambitne lub nie. To kwestia widza/słuchacza.
2) Nie lubię U2.
3) Zarówno wśród "techniawy", jak i wśród "metalu" można wyróżnić dobre i złe utwory, tak jak w przypadku innych - normalnych gatunków muzyki.
Nie dotyczy to tylko disco polo moim zdaniem - muzyki, która z założenia jest chłamem.