Zanurz się w sobie

Craig Foster przypomina, że aby odnaleźć się w świecie, czasem trzeba się zatrzymać. Nigdy nie jest za późno, aby poczuć się częścią ekosystemu zamiast gościem w obcym środowisku.
Czego uczy ośmiornica? Jak się okazuje, wielu rzeczy. Wystarczy wyjść poza granice dosłowności, doszukać się analogii między życiem "kosmicznego" mięczaka a ludzką egzystencją. Do takich wniosków doszedł Craig Foster. W poszukiwaniu sił witalnych, nawiązał więź z naturą – najlepszą nauczycielką, jaką można sobie wymarzyć – a za przewodnika wybrał niepozornego bezkręgowca.
Craig Foster to artysta, który nawet w kryzysie stara się szukać twórczych metod wyjścia. Dotknięty wypaleniem i brakiem energii twórczej, postanawia wrócić do korzeni. Przypomina sobie dzieciństwo nad oceanem. Ze wspomnieniami wraca satysfakcja z przebywania w świecie natury, bycia częścią czegoś większego i znaczącego. Postanawia zmienić swoją rutynę. Przez rok codziennie obserwuje życie morskiej flory i fauny. Eksperyment przynosi niespodziewaną znajomość. Oto na swojej drodze spotyka ośmiornicę. Obserwowanie jej uczy go życia skuteczniej niż wszystkie poradniki mindfulness i well-being razem wzięte. Przyjaźń z ośmiornicą to początek wielkiej przemiany, pierwszy krok na drodze do znalezienia tego, co ważne. Z pogłębiającą się więzią przychodzą nowe refleksje. Craig zyskuje nowe spojrzenie na kolejne aspekty egzystencji, a także otwiera się na uczucia o sile, jakiej nawet nie podejrzewał.  

Film ma konwencję dokumentu przyrodniczego wzbogaconego intymną opowieścią o relacji. Już w pierwszych scenach widać szerokie kadry obrazujące plaże. Słychać dźwięk fal rozbijających się o skały w zwolnionym tempie. Przeważają ujęcia spod wody. Kamera podąża za bohaterami – filmowcem i ośmiornicą. Dzięki temu zabiegowi widz towarzyszy im na każdym etapie podróży. W dokumencie nie brakuje momentów zatrzymania, podczas których kamera skupia się na obiekcie. "Czego nauczyła mnie ośmiornica" ma charakter mozaikowy. Można dojść do takiego wniosku, analizując strukturę dokumentu. Na ekranie widz ma do czynienia nie tylko z ujęciami wykonanymi do filmu, ale także z materiałami archiwalnymi.  

Craig Foster występuje w podwójnej roli – narratora i bohatera. Jest głosem z offu, którego słowa ilustrują treścią i wyjaśniają wydarzenia na ekranie. Materiał ma charakter intymnego wyznania. Przed kamerą Craig przywołuje wszystkie uczucia, jakie towarzyszyły mu podczas budowania więzi z ośmiornicą. Materiał zyskuje na intymności, nabiera emocjonalnego wydźwięku dzięki połączeniu narracji z muzyką i odgłosami natury. To one dopełniają całości. Przenoszą dokument na zupełnie inny poziom percepcji.  

W filmie można doszukać się wyraźnej struktury. Rozpoczyna go rozbudowana ekspozycja. Bohater-narrator wprowadza widza w genezę przyjaźni z ośmiornicą, cofa się do dzieciństwa, mówi o swoich motywacjach. Jest w tym bardzo szczery i autentyczny. Za szczególnie poruszającą uważam opowieść o zanurzaniu się w wodzie. Craig opisuje kolejne etapy przyzwyczajania ciała do nowego środowiska, aż do poczucia zupełnego zespolenia. Później widz jest świadkiem nawiązywania relacji i budowania się więzi, w której nie brakuje momentów zarówno przełomowych, jak i trudnych.  

"Czego nauczyła mnie ośmiornica" to film przyrodniczy wzbogacony o refleksję egzystencjalną, z bogatą metaforyką przystępną nawet dla przeciętnego "oglądacza". Można obejrzeć go zarówno przez wzgląd na uniwersalne przesłanie, jak i na zapierające dech w piersiach ujęcia przyrody – szczególnie plaży i morskiego środowiska. Dokument został nakręcony z uwagą, czułością i wrażliwością. Craig Foster przypomina, że aby odnaleźć się w świecie, czasem trzeba się zatrzymać. Nigdy nie jest za późno, aby poczuć się częścią ekosystemu zamiast gościem w obcym środowisku.  
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones