Recenzja wyd. DVD filmu

Czeski sen (2004)
Vít Klusák
Filip Remunda
Vít Klusák
Filip Remunda

Ja tak nie chcę?

Od pewnego czasu zastanawiam się, czy ktoś w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy w Polsce powstawały pierwsze sklepy wielkopowierzchniowe, spodziewał się takich zmian w stylu byciu Polaków,
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy ktoś w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy w Polsce powstawały pierwsze sklepy wielkopowierzchniowe, spodziewał się takich zmian w stylu byciu Polaków, jakie można zaobserwować przez tych kilka lat? Niektóre rodziny potrafią całymi dniami buszować po centrach handlowych. Hipermarket przestał być tylko miejscem, gdzie dokonuje się zakupów. Prosta czynność, jaką wydawałoby się uzupełnienie artykułów brakujących w domu, zamienia się w cały dzień uzupełniony o wizytę w multipleksie, zjedzenie obiadu w arabskiej restauracji czy niejednokrotnie wizytę u fryzjera i kosmetyczki. Według mnie nie było by nic w tym złego gdyby nie to, jak bardzo Polacy pokochali sklepy wielkopowierzchniowe. Czasami wydaje się, że jedyną rozrywką w tygodniu jest pójście do centrum, zrobienie zakupów, spróbowanie promocyjnych towarów i niejednokrotnie nabycie bardzo wielu artykułów, które nie są do końca potrzebne, ale z pewnych względów w sklepie zapadła decyzja o zakupie. Dzieci końca lat dziewięćdziesiątych i początku XXI w. wychowywane są na reklamach i sztuczkach marketingowych. Specjaliści od pozycjonowania produktu, manipulują naszymi zachowania bez naszej wiedzy. Ile osób zdaje sobie sprawę, że umiejscowienie chleba, mleka czy masła jak najdalej od wejścia ma swój określony cel. Nic nie jest przypadkowe - muzyka, światło, fakt, że towar stoi na osobnym standzie czy na półce na wysokości oczu klienta. Konsumenci zasypywani są ofertami. Hipermarkety wdarły się do radia, telewizji, do skrzynki pocztowej, a nawet na wycieraczkę przed twoimi drzwiami. Dokument "Czeski sen" Víta Klusáka i Filipa Remundy demaskuje mechanizm działania supermarketów. Na przykładzie Czechów jasno widać, że nie tylko Polacy pokochali centra handlowe. Nie tylko mieszkańców Polski są w stanie omamić reklamy, promocje i wizja otwarcia nowego sklepu, mimo że nie charakteryzuje się niczym nowym - jest dokładnie taki sam jak wszystkie wkoło. Moc reklamy, siła mediów i pęd ludzi do kupienia czegoś choćby o kilka koron taniej stały się motywami przewodnimi filmu. "Czeski sen" należy do tych filmów, które ogląda się szybko. Został zrealizowany w prosty sposób, stanowi dokument pracy specjalistów od reklamy i promocji. W typowy dla tego gatunku sposób opowiedzieli historię, ale powstrzymali się od komentowania zaistniałej sytuacji. W mojej opinii zabrakło dokończenia, po obejrzeniu filmu wydaje się, że wszystko skończyło się tylko ogromnym rozżaleniem, lektura serwisów internetowych oraz przejrzenie zdjęć z galerii, jasno daje do zrozumienia, że koniec nie był taki bezproblemowy. Zachęcam do lektury i zapoznania się z całością materiału na temat tego, można powiedzieć, eksperymentu Víta Klusáka i Filipa Remundy. Spotkałam się z bardzo różnymi opiniami na temat "Czeskiego snu", niektórzy twierdzą, że film jest kontrowersyjny. Powołują się na marnowanie środków z Państwowego Funduszu Republiki Czeskiej Na Rzecz Wsparcia i Rozwoju Czeskiej Kinematografii, na fakt, że tylu ludzi zostało oszukanych. Inni twierdzą, że dokument stanowi bardzo dobry obraz zachowań konsumenckich, skłania do zastanowienia nad przyczynami i skutkami funkcjonowania hipermarketów. Cokolwiek by powiedzieć o filmie, wywołał on ogromną dyskusję na temat moralnych postaw, zasad działania twórców, ale także ukazał motywy działania właścicieli i zarządzających sklepami wielkopowierzchiowymi. Vít Klusák i Filip Remunda skłonili mnie do podjęcia na nowo rozmyślań nad sposobem życia, a przede wszystkim spędzania czasu przez niektóre osoby. Wiedziałam od dawna, a film przypomniał mi jedynie, że nie mam ochoty marnować czasu na łapanie się w sidła szalonego konsumeryzmu. Są ważniejsze sprawy i lepsze sposoby. Nie chcę, aby mój weekend w połowie był czasem zorganizowanym przez tryb pracy sklepu, nie mam ochoty być elementem gry promocyjnej i reklamowej. Nie stanę z transparentem przed najbliższym hipermarketem, ale przy następnych zakupach postaram się spędzić w sklepie mniej czasu. A Ty? Co zrobisz przy następnej wizycie w centrum handlowym?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jest rok 2003. Jedziemy ulicami Pragi. Widzimy setki billboardów, które reklamują... sami jeszcze nie... czytaj więcej
Film Filipa Remundy i Vita Klusáka opisuje niezwykłe przedsięwzięcie, które polegało na otwarciu... czytaj więcej
Dwóch studentów praskiej akademii filmowej w ramach swojego dyplomu stworzyło bardzo interesujące dzieło... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones