Recenzja filmu

Dziewczyna z sąsiedztwa (2004)
Luke Greenfield
Emile Hirsch
Elisha Cuthbert

Szkoła pornografii

Pamiętam, że w liceum każdy z nas chciał być Kimś. Wyróżnić się - być najfajniejszy, najbardziej wyluzowany albo chociaż mieć najlepsze stopnie. Byle naj, byle nie być jak wszyscy. Pamiętam, jaką
Pamiętam, że w liceum każdy z nas chciał być Kimś. Wyróżnić się - być najfajniejszy, najbardziej wyluzowany albo chociaż mieć najlepsze stopnie. Byle naj, byle nie być jak wszyscy. Pamiętam, jaką sensacją były wszystkie imprezy szkolne, przede wszystkim to, kto z kim przyjdzie. Najwyżej punktowana była osoba płci przeciwnej, atrakcyjna i oczywiście starsza. A jeśli do tego znana, choćby w niewielkich kręgach, to pozycja w klasie natychmiast rosła. Kto może być taką dodającą prestiżu osobą w amerykańskiej komedii dla młodzieży? Gwiazdka porno, naturalnie. Bo, jak wiemy (z filmów!), każdy amerykański licealista obsesyjnie myśli o seksie i marzy o pozbyciu się dziewictwa do poranka po balu absolwentów. Choć zdarzają się wyjątki. Jak Matthew. Pożąda on stypendium dla ucznia o najtwardszym kręgosłupie moralnym, by móc studiować na prestiżowym uniwersytecie i zostać prezydentem USA. Ha, co za ironia losu, chciałoby się jęknąć. Jak łatwo się domyślić, jego moralność będzie wystawiona na próbę, gdy zakocha się w Danielle, bardziej znanej jako Athena - aktorka filmów spod znaku Erosa. Życie da mu lekcję, z której wyniesie w skrócie, że "nieważne jest, co inni o tobie myślą, ale to, jak sam siebie oceniasz i pamiętaj - rób to, co ty uważasz za słuszne". Fabuła przez pierwszą godzinę jest nawet do przełknięcia, jednak później poziom absurdu rośnie. Z komedii robi się dramat, potem thriller, a potem już nie wiadomo co. Sądząc z rechotu sześciu widzów, którzy oglądali "Dziewczynę…" razem ze mną, jest w nim kilka zabawnych scen. Dużo to czy mało? W przypadku tego rodzaju filmów nigdy nie wiadomo. Dla mnie to było o wiele za mało. Nie zdradzę, co się dzieje dalej, tylko przypomnę, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Albo - jak w przypadku "Dziewczyny z sąsiedztwa" - zażenowania i osłupienia, że można napisać tak debilny scenariusz i namówić aktorów oraz ekipę do realizacji go. W liceum scenarzysta na pewno by się wyróżnił i został klasową gwiazdą jako autor najbardziej żenującego wypracowania z WOS-u. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, jak film się kończy, niech zapyta mailowo, chętnie opowiem (z tak zwanymi momentami).
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kilka dni temu, przeczytawszy wiele niepochlebnych opinii na temat filmu "Dziewczyna z sąsiedztwa",... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones