Recenzja filmu

Wszystkie odloty Cheyenne'a (2011)
Paolo Sorrentino
Sean Penn
Frances McDormand

Odkrywanie samego siebie

Kto we "Wszystkich odlotach Cheyenne'a" szuka czystej rozrywki, zabawnej lekkiej komedii (jak bywa ta produkcja przez media kreowana) może się zawieść. Bowiem tytuł ten już od początku rzuca w
Kto we "Wszystkich odlotach Cheyenne'a" szuka czystej rozrywki, zabawnej lekkiej komedii (jak bywa ta produkcja przez media kreowana) może się zawieść. Bowiem tytuł ten już od początku rzuca w nas porządną dawką pesymizmu. Bardzo adekwatne są tutaj słowaAllena"życie jest nudne, życie jest pełne bólu".

Cheyenne (Sean Penn) to rockman na emeryturze. Ale to wcale nie jest takie istotne. Ważny jest natomiast fakt, iż jest on niezwykle przygnębiony. Jak sam mówi do żony: chyba ma depresję. Jest coś, czego nie potrafi przegryźć. Razem z pewną nastolatką, tak samo nastawioną do życia jak on, zadręcza się wspomnieniem. Któregoś dnia jest zmuszony wyruszyć w podróż. Objeżdża Stany Zjednoczone w poszukiwaniu osoby, którą pragnie ukarać.

"Wszystkie odloty..." to przykład komercyjnej produkcji ze świetnym marketingiem. Filmreklamuje się przede wszystkim niezwykłą rolą Seana Penn(jaknajbardziej zasłużenie). Właśnie takie aktorstwo sprawia, że chce mi się chodzić do kina. Ale świat już widział człowieka dorównującego poziomem ekspresji i ekscentryzmu głównemu bohaterowi tej produkcji. Mam na myśli Quentina Crispaw "Angliku w Nowym Jorku"(w tej roli równie fascynująca gra aktorska w wykonaniuJohna Hurta). Tytułowi, jak widać, niestety zabrakło rozgłosu. A to właśnie takie role bardzo zapadają nam w pamięć. Nie o sam fakt świetnego aktorstwa mi chodzi, lecz o kreację głównych bohaterów tych dwu filmów: bardzo charakterystycznych, których środowisko bardzo często nie akceptuje.

Scenariusz (Contarello,Sorrentino) to zbiór trafionych komentarzy. Dialogi bohaterów można śledzić z nie mniejszą uwagą przez cały film. Nie bez kozery wspomniałam oAllenie, bowiem ten film ma wiele cech charakterystycznych w twórczości autora "Hannah i jej sióstr". Pełen ironicznych żartów, niezwykle prześmiewczy i momentami cyniczny, ale jednocześnie prawdziwy. Nie można przemilczeć także wspaniałych zdjęć. Nawet surowe krajobrazy potrafią urzec swoją magią. Patrzymy w horyzont i zachwycamy się tym, co widzimy.

Paolo Sorrentino zafundował nam ukryte drugie dno: najgorsza jest śmierć za życia. Ważne jest to, aby poczucie winy czy depresja nie wygrały. Ważne, aby upokorzenia kształtowały charakter, a nie zwyciężyły nas samych. Idąc za głównym bohaterem widzimy także motyw dorastania i wędrówki w poszukiwaniu samego siebie.

"Wszystkie odloty..." to rewelacyjny film ze świetną grą aktorską i ważnym przesłaniem. Po obejrzeniu takich produkcji wraca moja wiara we współczesny film.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kino drogi nie polega tylko na przedstawieniu bohatera w czasie podroży samochodem czy ucieczki w celu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones