Fajnie jakby to był Robin. Dickon Tarly wydaje mi się gorszym kandydatem, niż lord Przeprawy, władający Dorzeczem. W końcu ród Tarlych jest podległy Tyrellom.
A biorąc pod uwagę charakter Dany nie wydaje mi się, żeby pogardziła rodem, bo jest za młody.

Wszystko i tak dąży do złączenia Jona i Daenerys. Na czele wszystkich najważniejszych rodów stoją kobiety, jedyny facet to Jon

Nie przyszłoby do głowy parować Jona z Sansą, :D Jako że dla mnie jedyną partnerką dla niego jest Val to w serialu niech się hajta z kim chce, Sansa jest całkiem dobrą opcją, ale zapewne ruszy do niego w konkury Daenerys. Dla której lepszą opcją byłby Robinek, dający jej siły Północy i eliminujący kontrolę Petyra nad Doliną. Północ i tak ją poprze, więc po cóż ożenek z kimś, kto wcale nie chce żyć w Czerwonej Twierdzy, a małżeństwo z Sansą, zgadzam się, że byłoby dobre dla rodu.
Co do Dorzecza to raczej Północ powinna dążyć do przywrócenia tam kontroli rodu Tullych (zakładając, że Arya wyprowadzi bezpiecznie wuja, dla której to postaci takie coś to bułka z masłem), którzy poprą Daenerys, jeżeli tak zrobi Jon.

Wielka miłość, do tego gromadka dzieci, wspólne rządzenie, normalnie happy end. Jak pójdę się wysrać to moje odchody będą we wszystkich kolorach tęczy;)

Pomijając gromadkę dzieci,których Danka mieć nie może i mieć nie będzie. Przeznaczeniem Danki jest pokonać Innych i zginąć.
Przedłużenie rodu Targeryenów należy do Jona.

Jak nie może. No zaraz, Arya miała flaki na wierzchu, a po zjedzeniu zupki się zregenerowała, mogła skakać z okna, latać i zabijać. Danka jest (a przynajmniej czasem bywa) ognioodporna, ma władzę nad smokami i setkami tysięcy ludzi, a nie może uzdrowić swojego układu rozrodczego?

KInokio też mnie to dziwi XD

A skąd takie przekonanie u wszystkich, ze Danka nie może mieć dzieci? Bo jej jakas wredna wiedzma powiedziała?? Ja bym nie była taka pewna.
"Przeznaczeniem Danki jest pokonać Innych i zginąć". Moim zdaniem w serialu Daenerys nie umrze. Nie ma mowy, ze nie wyjdzie z tego zwycięzko. Dedeki już o to zadbają. Predzej zabją Jona, mam wrazenie, ze gdyby nie to, ze jest wyjątkowo istotny dla fabuły to zrobiliby to juz dawno temu. No ale niestety nie moga.
Chociaz bardzo chciałabym żeby bylo jak piszesz:)

"Chociaz bardzo chciałabym żeby bylo jak piszesz" widzę że nie lubisz Daenerys ale na pewno przeżyje zwycięzca nie może zginąć. Wiele postaci zginie ale Daenerys i Jon dotrwają do końca.

A gdzie jest napisane, ze Daenerys zwycięży?

A nie zwycięży? jest najpotężniejsza w całym serialu, jak załatwiła panów w 9-tym odc. bez żadnego problemu. Ma 3-y Armie nieskalanych, dotraków i żelaznych ludzi a teraz być może będzie miała dornijczyków i 3 smoki które co sezon są coraz groźniejsze.

Właśnie wydaje mi się, ze to powinno budzić Twój niepokój:) Pozory mylą, a twórcy często są przewrotni. Poza tym nie oszukujmy się, dla dobra tej historii, Danuta musi zginąc ratując Westeros, ktore tak bardzo kocha. Smoki zostaną, więc spokojnie-ktoś inny je przejmie i ten ktoś będzie najpotężniejszy.

Serial ma swoje odchyły, ale od początku twórcy byli za Daenerys i pewnie będą nadal więc ona mi się wydaję że nie zginie. A kto innych pokona jeśli ona zginie? to ona jest matką smoków i to ona ma nad nimi władzę. Daenerys zjednoczy się z Jonem i to jest nieuniknione.

No nie wiem kto pokona Innych. Poprzednim razem na pewno nie byly to smoki. Ludzie poradzili sobie bez ich pomocy.
Chociaz masz racje, tworcy gloryfikują Danutę. Pewnie wjedzie do Westeros z haslami rewolucji francuskiej na ustach podśpiewując hymn USA. Dołączy do niej Jon, który będzie latał na smoku (szkoda ze nie ma bialego, bylby naturalnym wyborem). Na trzecim będzie Tyrion. Razem po prostu spalą wszystkich Innych ( wydaje mi sie, ze ogniste granaty Dzieci Lasu nie zrobiły na nich wrażenia, ale przecież SMOKI to co innego). Jak juz będzie po wszystkim Danuta z amerykańską flagą poleci postawic pierwszą noge na księżycu.

To obchody 04 lipca tak Cię natchnęły ? :D

:D
śmiejesz sie ale zdziwisz sie jak na prawde tak się stanie;)

Może smoki nie pokonają innych, może są odporni na ogień, może ich pokona Valiriańska stal nie wiem zobaczymy za 2 lata jak twórcy zrobią ten finałowy sezon.

Gdzie tam zabija Jona jak Jon to teraz jak powiedzial Ramsay ''najlepszy szermierz jaki kiedykolwiek byl" czy cos w podobie Jonowi nikt nie podskoczy nawet 10 Dariow i 20 FrankenMountain tylko niech omija zapchlony tylek zeby nie natrafic przypadkiem na jakiegos bylego ucznia Karla Tannera i bedzie dobrze #JonGodModeOn!

:D
Albo żeby nie poślizgnął się na kostce mydła. Czasami ma taką minę jakby mógł. A nawet czasami ma taką jakby chciał.

Jezu XD

W książce Dany dostaje zdaję mi się okresu, więc może mieć. A w serialu kto wie, może Dedki też tak postąpią:P

Hmm, to tak nie działa;). Niepłodność ma wiele przyczyn.

A to zgasiłaś mi nadzieję że Dany jest płodna:D

No cóż, przykro mi;). Pociesz się, że to GoT, więc jeszcze istnieje magia (ale mam nadzieję, że nie pójdą w tę stronę, bo to by było już bardzo słabe).

No tak są smoki jest magia. Też mam nadzieję że nie pójdą na taki banał, to jest Gra o Tron a nie jakaś bajeczka Disneya:P

No okej, ale okresu nie miała, a teraz juz ma, to samo w sobie tez jest dziwne i chyba nie wydarzyło sie po nic.
Dodatkowo ludzki organizm jest nieprzewidywalny:P Ja bym tam nie skreslała mozliwości rozpłodowych Dany:P
Druga sprawa, ze nie wiem czy jej ewentualne dzieci lub ich brak są ważne dla historii, wątpie:)

A pamietasz jak to było opisane w książce? Dawno czytałam i już nie pamiętam. Z punktu widzenia biologii i fizjologii jest tak jak napisałam - nie ma to nic do rzeczy, czy kobieta ma okres, czy nie, natomiast jako zabieg fabularny już tak. Dlatego pytam, jak Martin to przedstawił.
Na logikę biorąc, to gdyby znowu wtedy miała być płodna (w książce), to juz by Daariowi urodziła jakichs drugich synów;), bo chyba za bardzo się nie oszczędzała w tym zakresie ani w książce, ani w serialu (z tego, co Daario chwalił się Jorahowi - swoją drogą, nie ma to jak wziąć sobie kochanka, który potem takie rzeczy opowiada bliskim współpracownikom ;).

Nie pamiętam, zeby Martin się nad tym tematem rozwodził. Po prostu była bezpłodna i faktycznie ma to sens, bo tak jak piszesz-gdyby było inaczej to urodziła by już gromadkę targarjanków. Ale też w ostatnim rozdziale TzS ma okres, którego nie miala od dawien dawna. Może to równie dobrze nic nie znaczyć, ale po licho Martin umieścil to w książce:P, coż to dla nas za rewelacja, że Dany wyciera sobie uda trawą:)

Kiedys czytałam jakąs teorie, że może odnosić sie to do przepowiedni o Azorze Ahai. Jest tam fragment "Gdy popłynie krew czerwonej gwiazdy (...) Azor Ahai narodzi sie na nowo, cos tam coś tam". I niby czerwoną gwiazdą jest Daenerys ponieważ podczas jej narodzin na niebie pokazała się kometa:) Osobiście ta teoria mnie śmieszy, ale w sumie kto tego Martina tam wie:)

" swoją drogą, nie ma to jak wziąć sobie kochanka, który potem takie rzeczy opowiada bliskim współpracownikom "
Do Daria mi to mega pasuje, w książce to z niego taka troche szuja była:) W serialu nie miał osobowości:P

Już mi się przypomniało, dzięki:). Może faktycznie Martin tak zna się na kobiecej fizjologii, jak co poniektórzy inni panowie i dla niego okres to gwarancja płodności, wtedy by to coś znaczyło. A może to tylko taki zabieg, aby było bardziej naturalistycznie - w końcu od dłuższego czasu to może być np. od 2 msc, co się zdarza, szczególnie jak się żyje w stresie;)
No, super przepowiednia, że zbawca ludzkości narodzi się jak królowa dostanie okres;). A co się stanie, gdy dopadnie ją katar lub rozwolnienie? Na pewno też jest jakaś patetyczna przepowiednia z tej okazji. W ogóle nie lubię tych przepowiedni w książce, implikują , że wszystko jest już ustalone, co kłóci sie z ukazaniem historii jako niszczącej, ślepej siły oraz z przypadkowością losu ludzkiego, co przeciez martin tak swietnie pokazuje. W ogóle mam wrażenie, że Daenerys jest z zupełnie innej bajki niż Westeros.

Daario to to miał być taki bad boy, do których to mają słabość niektóre dziewczęta;). W serialu nie za bardzo wyszedł, ani wersja pierwsza, ani druga. Chociaż przynajmniej oszczędzili mu Martinowskiego wyglądu. Jak czytałam jego opis w książce, to myślałam, że Martin sobie jaja robi.

Ja właśnie lubie przepowiednie i proroctwa:) Ale oczywiście przy zalożeniu, że nie zawsze się sprawdzają i jednak bohaterowie mimo wszystko mają wpływ na swój los. W przeciwnym wypadku to faktycznie nie ma sensu.

"W ogóle mam wrażenie, że Daenerys jest z zupełnie innej bajki niż Westeros."
Też mam takie wrażenie, i aż nie moge sobie jej wyobrazić w przyszłym sezonie w tym Westeros.

A co do Daria to juz chyba wolałam jego pierwszą blond wersje, ale z takim prowadzeniem postaci to i tak byłby stracony w moich oczach:) Był taaaaaki nijaki.

Najbardziej na Daaria pasował ten jego chamski kolega, któremu później odciął głowę;). Oczywiście bez takich tekstów, ale z takim właśnie podejściem do Daenerys.

Przepowiednie muszą byc prawdziwe, inaczej nie są przepowiedniami, tylko oszustwem. A jeżeli są prawdziwe, to znaczy, ze i tak podążamy wytyczoną ścieżką bez możliwości jej zmiany, jak mrówki w szklanym tunelu, nie widzimy ograniczających nas ścian, a wolna wola jest złudzeniem.
Jako zabieg fabularny, jak już muszą być te przepowiednie, to lubię takie z drugim dnem, przewtotne, jak delfickie, albo takie jak w Macbetcie.

Czy ta krew, którą ona sobie wyciera nie pojawiła się przypadkiem, pod wpływem jazdy na smoku? Jak wiemy,smok ma ostre kolce. ( nie wnikam!)
A my tu zaraz teorie spiskowe, że dostała okres.

Wydaje mi się, że jedyne dzieci jakie Dany mogła mieć, to smoki.
W serialu raczej konsekwentnie idą w stronę jej bezpłodności, więc wątpię żeby nagle jakieś czary-mary się stały i Danka urodzi.
Poza tym patrzcie, ona jest takim niesamowitym charakterem, że skończyć nie może jako rządząca przez lata w Westeros, na tronie. Jej pisany jest wielki podbój i wielka śmierć, tak sądzę.

Jej jedyne dziecko to nie żyjący Rhaego no i te smoki, też wydaję mi się że w serialu raczej nie urodzi, co nie znaczy że nie może być płodna, dostać tego okresu;)

DeDeki chyba zmierzają w tym kierunku... a Drogon zakocha się z wzajemnością w Duchu:)nie wiem jak ja to przeżyje:D

Kurde....:P

Będzie jak w Shreku, wyjdą z tego małe smoczki pokryte białym futerkiem - czyż to nie słodka wizja;)))

piesełko -smoczełki !! PIĘKNE! :)

A czy te wszystkie smoki są płci męskiej? Jak właściwie rozmnażają się smoki? Czy ktoś coś?

Smoki nie mają określonej płci;)

"Smoki nie są ani samcami,ani samicami,Barth dostrzegł tę prawdę ,lecz są jednym to drugim ,zmienne jak płomień...."powiedział Aemon " - "Uczta dla Wron"
Stąd błąd w tłumaczeniu "książe"którego obiecano może być też księżniczką.:)

Głównym skutkiem byłoby niestety rzyganie tęczą i sztampą u większości widzów. Ewentualnej miłości Sansy i Jona też nie kupuję, ale dedeki muszą coś z nią zrobić w 7 sezonie. Może podążą pierwszym pomysłem Martina i Sansa zostanie zdrajczynią? Ns pewno wolałbym to niż romansidło z Jonem.

Taki przypadek już był: Izabella Kastylijska i Ferdynand:) Skończyło się m.in. wypedzeniem Maurow i wyprawami Kolumba, ona rządziła i byli dość szczęśliwi.
Wracając do serialu, to najprostsze rozwiązanie by zjednoczyć Północ i Południe, tym bardziej, że Jon nigdy do rządzenia ciągot nie miał. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie go w Królewskiej Przystani, ale czego nie robi się z poczucia obowiązku.
Sansa niech dogada się z Tyrionem, w końcu w serialu go broniła przed oskarżeniami o zabicie Joffreya, a w książce doszła do wniosku, że Tyrion jest dobry. Poza tym po przeżyciach z Ramsayem potrzebuje dobrego i czułego kochanka.
Wielkich, romantycznych uczuć w tych związkach nie będzie, ale szacunek dla partnera raczej tak:)

Z tym Tyrionem to ciekawa sprawa, gdyby nie fakt, że Tyrion najprawdopodobniej zakochał się w Dany.

W świecie GOT związki na kanwie uczuć zazwyczaj kończą się tragedią, vide Tyrion i jego pierwsza żona, Robb i Thalisa. Tutaj raczej sprawdza się zasada Hindusów: małżeństwo polega na podgrzewaniu zimnej zupy.
Co do Tyriona i Daenerys. Uważam, że może być nią zafascynowany, nareszcie znalazł kogoś w kogo wierzy, władcę, któremu jest gotów służyć z pełnym przekonaniem. Być może jej pożąda, to atrakcyjna kobieta, a władza to afrodyzjak. Jednocześnie trochę się boi tej kobiety.
To wszystko nie zmienia faktu, że to on podsunął jej pomysł oddalenia Daario, Tyrion ma świadomość, że Dany powinna zawrzeć korzystny mariaż, a on nie jest dobrym kandydatem.
Będzie jej służył, będzie ją wielbić, ale by przedłużyć swój ród i tak musi zawrzeć korzystny związek małżeński. O ile oczywiście wcześniej nie umrze.
Zobaczymy, co ostatnie sezony przyniosą :)

Myślę że Dany nie powinna ufać Lannisterom, w tym także Tyrionowi. Przecież to brat człowieka, który zamordował jej ojca.

Połączenie Sansy i Tyriona to dobre wyjście i dla Starków i dla Lannisterow. Jasne że o miłości nie ma mowy, ale tu chodzi o sojusz i o władzę.

A jeśli chodzi o Jona to zostaje jeszcze Arya. Może z nich coś się wykluje. Kochali się jako dzieci.

Dany dobrze robi ufając Tyrionowi, on jej raczej nigdy nie zdradzi. Jak powiedział "wierzy w nią"

Co ludzie mają z tym Jon&Sansa, a teraz jeszcze lepiej Jon&Arya, Arya jest jego małą siostrą i mimo jak wyjdzie pochodzenie Jona to nadal będą siebie traktować jak rodzeństwo;)

Pomysl Arya & Jon to chyba jakieś trollowanie:P. " Kochali sie jako dzieci" lol.
To mialoby jakikolwiek sens gdyby historia od początku byla inaczej prowadzona i gdyby nie bliźniaki. Zresztą cale to parowanie jest niedorzeczne:P

To brzmi jak najprawdziwiej:P
Wiele już widziałem na tym forum, gdyby ktoś pomyślałby o J+A (jak teraz nan_s) nie zdziwiłbym się;p

Arya raczej wyląduje z Gendrym. Z Jonem żyła bardzo blisko, raczej nie przeskoczą tej braterskiej relacji. Poza tym serialowa Arya ile ma lat? 14?