Czy cała historia zakończy się ich małżeństwem? Czy to w ogóle możliwe i jakie byłyby tego skutki?
Mysle, ze z Westeros zostaną zgliszcza jak nie przed Innych to przez Smoki. Albo jedno i drugie.
Plebs nie ma nazwisk tylko jakieś ksywki, ale kazdy rycerz juz to nazwisko posiada. Bronn tak samo jak Davos w momencie pasowania na rycerza takie dostał, podobnie jak pewnie herb i inne takie.
Jeśli Bronn dostał nazwisko (stworzył nowy ród) to wszystko jasne, dzieci Bronna i Lolys miałyby nazwisko Bronna (tylko jakie, bo ser Bronn "of the Blackwater" to tylko tytuł?). Podobnie jak dzieci Petyra i Lysy miałyby nazwisko Baelish. To jest oczywiste.
Mnie zastanawia co w momencie gdyby Sansa wyszła za kogoś BEZ nazwiska albo nieuznanego bękarta (jak Gendry)?
Na jej miejscu priorytetem dla mnie byłoby przedłużenie rodu Starków.
Nie wiem czy miala by taką mozliwosc:) Chyba dlatego w takich przypadkach kobiety hajtano z kuzynostwem albo wujkami o tym samym nazwisku. Zeby nie bylo problemow. Z drugiej strony jej brat jest królem, a nawet gdyby nie byl to nie ma nikogo nad sobą więc teoretycznie mogą sobie wymyślać wlasne prawa. Nawet nie praktykowane wychodzenie za mąż za noł nejmów. I zostanie przy Starkach. W końcu w GoT mamy Cercei, ktora podobno jest Berathronem a jednak ma to w poważaniu.
Ale patrzcie, właśnie przeczytałam jeszcze raz Taniec ze Smokami i w rozdziale Jona jest opisane, jak Alys Karstark wychodzi za mąż za magnara Thennów. Alys jest spadkobierczynią twierdzy Karstarków i zamierza wyjechać tam ze swoim świeżo poślubionym mężem. Magnarowi stworzono naprędce herb, jakiś błękitny dysk z płomieniami, podczas ślubu okrył pannę młodą płaszczem z wyszytym owym herbem.
Na tym przykładzie widać jasno, że Sansa może wyjść za mąż za nie Starka ale osiąść z nim w Winterfell, jeśli okaże się prawowitą następczynią. ( Czyli przypuszczamy, że Rickon i Bran nie dożyją, bądź Bran nie będzie w stanie mieć dzieci). Takie są fakty od Martina. Ale nazwiska Starków w tm momencie nie zachowa i jej dzieci Starkami nie będą.
Ale jeszcze raz, prawa sukcesji. Cholernie skomplikowane to dla mnie. Najpierw w kolejce jest rodzeństwo lorda Winterfell? Czy dzieci lorda Winterfell? Chodzi mi o to, że gdyby wyszło na jaw, że Jon jest synem Lyanny, to kto ma większe prawo do Winterfell, Jon czy Sansa? Jako kobieta? Raczej na pewno Sansa.
Najpierw w sukcesyjnej kolejce są dzieci lorda, później jego rodzeństwo. Po śmierci Roberta jego następcą był najpierw Joffrey, potem Tomuś i Marcela, pozniej dopiero bracia. Tak samo Asha jest przed braćmi Balona. Inna sprawa, ze w tym Westeros zrobil sie straszny burdel. Na tronie siedzi Cercei Lannister, a zabijanie lordów i królów to normalka. W takiej rzeczywistości Sansa moglaby zostać przy Starku, bo kto jej zabroni;)
"Ale nazwiska Starków w tm momencie nie zachowa i jej dzieci Starkami nie będą."
Jak to nie zachowa? Po pierwsze, nie tylko nie zmieniłaby nazwiska, bo jest ze Starkow, nie porzuca się takiego nazwiska (tak jak Cersei, Marg czy Elia nie porzuciły swoich), a po drugie jeżeli Bran jest bezpłodny to ona (bądź Arya) nie ma innego wyjścia jak znaleźć takiego męża, co to nie będzie miał ambicji na przekazywanie swojego nazwiska dzieciom, bękart w takiej sytuacji jak znalazł.
"gdyby wyszło na jaw, że Jon jest synem Lyanny, to kto ma większe prawo do Winterfell"
Jon, gdyby był legalnym dzieckiem Lyanny, znalazłby się w linii sukcesji WInterfell po Aryi.
Ale Lollys jest przede wszystkim lady stokeworth a Bronn lordem Stokeworth i oczywiscie Bronem z Czarnego Nurtu. Bękart Tyrion poki co jest jedynym spadkobiercą Lollys. Powiedzmy ze ewentualne dzieci Lollysobronna będą kim??:D Bedą dzieckiem A z Czarnego Nurtu? Czy będą dziedzicami ale z nazwiskiem po ojcu? Chyba nie. Gdyby Lady Mormont hajtnęła sie z Davosem (:p)to ich dzieci bylyby dziedzicami Niedźwiedziej Wyspy i bylyby Mormontami. Nie jakimis Seaworthami. Czy strasznie bredze? Chryste! Jestem zagubiona, help.
Gdy ród jest zagrożony wyginięciem, tj, gdy zostaje juz tylko kobieta na czele i nic poza tym, to bierze sobie faceta i on, za to, że wchodzi do tego rodu, za przywileje, prestiż, kasę, itp. rezygnuje z tego, że dzieci będą miały jego nazwisko i mają one wtedy nazwisko żony. I tak wszelkie dzieci z małżeństwa Lollys miałyby jej nazwisko. Facet może też przyjąc nazwisko żony (z tego co kojarzę, Bronn przyjął), ale to i tak bez różnicy, dla rodu liczą się dzieci.
Z Mormontkami jest podobnie, ich dzieci mają nazwiska po matce.
W Dorne, gdyby na tronie usiadła Arianne, to również jej dzieci miałyby Martell.
To rozwiałaś trochę moje wątpliwości.
No to bękart Targeryena jak znalazł.
Ciekawe czy te przypuszczenia znajdą swoje uzasadnienie w finale.
Ja tez dziękuje za odpowiedz, ktora mnie satysfakcjonuje. Daje nadzieje, ze Starkowie nie wyginą do reszty:)
Chociaż Dorne to chyba w ogóle inna bajka. Tam najstarsze dziecko obojętnie od płci jest następcom. To dopiero liberalne księstwo. Dobrze, że Jon jednak tam nie pognał. W życiu by nie ogarnął:P
przy całej sympatii dla Jona - on jest zbyt pierdołowaty dla niej, Danka zjadłaby go na śniadanie :)
Wykończyła by go po 1 nocy. Trzeba by było Melliskę wzywać i prosić o powtórne wskrzeszenie. Potem Jon,jednak zachwycony znów próbuje. I znów Meliska. Zapędziłam się XD
A tak poważnie, też tak sądzę. Ciamciaramcia Jon zbyt słodki i emo dla Danki. Choć go uwielbiam.
Jon przynajmniej jest CZŁOWIEKIEM a nie drętwą kukłą udającą jednoosobowy pomnik postawiony ku czci swojej własnej zajebistości. Wydaje mi się, że obcowanie na co dzień z człowiekiem - gifem nie sprawiłoby Jasiowi zbyt dużej radości. Myśle, ze stałby się jeszcze bardziej smętny i uzależniony od antydepresantów a pewnego dnia znaleźli by go sinego w wannie. Takiego Meliska by na pewno nie tknęła i nie wzięła ponownie na warsztat.
Ps. Spokojnie, Ygritte nie wyglądała na sztywną i rozleniwioną a Śnieżek się trzymał dzielnie. Ja tam w niego wierze, odkąd widziałam go zwinno-żwawego w trybie "battle", przestałam sie czepiać jego zamułkowości:P
Lena, jak mi to co piszesz przypomina Severusa Snape'a i jego emo miłość do Lily Potter. Zupełnie jak Jon i Ygritte i już widzę te Jona: ALWAYS.
Oj. Skrzywiłam sie teraz strasznie. Moze dlatego, ze ta Ruda nie pasowala do Jona wcale a wcale. To bylo jakieś zaślepienie albo mistyfikacja. Ale myślę ze Jon ze Snapem mogliby sie dogadać. Podobna stylówa i sposób bycia.
Oczywiście, że nie pasowała. Była dla niego za ordynarna, za głupia. Ale Jon stracił z nią wianek, będzie ją wspominał aż do śmierci i zapewne gloryfikuje. Snape miał w sobie czarny rys, sarkazm, którego Jon nie ma. Mam nadzieję,że nie dostaniemy Jona - kocham tylko Ygritte. Bo to by było nudne, słabe i głupie.
To by bylo koszmarne i tez nie chce tego widziec. Jak spławił Meliske jakims drętwym tekstem to juz mi sie nie podobało. Oczywiscie nie chodzi o spławienie tej nachalnej rudej zdziry ( chociaz poprzedniej sie udało a używała podobnych metod) ale o bredzenie bez sensu.
Jon nie z tych. Nawet jak go zabili to po prostu było mu przykro. Nie ma nadziei. Przynajmniej przestal chodzic z półotwartą buzią.
Nie jestem przekonana, które z nich jest bardziej pierdołowate. Daenerys w ogóle nie umie rządzić, wydaje rozkazy na oślep, sama kompletnie nie wie, co robi.
Aj wy moje ludziki nikt wam nie dogodzi, Każdy by chciał...... Każdy by chciał aby to wszsystko się potoczyło tylko i wyłącznie wedle jego uznania.
Powiem wam że nawet cukierkowe zakończenie z jankiem i danką zrobiłbym w taki sposób w filmie że nie moglibyście narzekać :D
Właśnie wszystko wskazuje na to że Dany będzie z Jonem i najprawdopodobniej będą mieli dziecko a Dany umrze przy porodzie. W kolejnym odcinku ma dojść do ich zbliżenia a w tym ostatnim i U Dany i u Jona ktoś wspomniał o dzieciach i następcy tronu więc widać że scenarzyści do tego dążą. Jeśli przeczytacie poniższy link o przepowiedniach Deanerys to przekonacie się że urodzi żywe dziecko, nie trudno domyślić się z kim je będzie miała. W książkach Martina jest napisane że dostała okres, co by znaczyło że może mieć dzieci i eszystko na to wskazuje. Jestem dość zawiedziona bo to zbyt słodkie i przewidywalne zakończenie jak na Martina http://fsgk.pl/wordpress/2015/08/szalone-teorie-przepowiednie-dla-daenerys-czesc -1-dosh-khaleen-i-mirri-maz-duur/