mnie sie skojarzył z Don kichotem co to walczył z wiatrakami, widział smoka i wszyscy go mieli za szaleńca, sw. Jerzy fakt tez smoka pokonał ,ale jakos to mi sie nie skojarzyło

Odcinek bardzo fajny, dynamiczny :)

* Bardzo cieszy mnie powrót Bronna. Spisał się świetnie ;D I ten jego cięty język :D Więcej!
* Jaimie szarżujący na smoka... nie zachował się bardzo rozsądnie, ale jak to wyglądało :D Obstawiam, że Bronn go uratuje przed utopieniem się.
* Cersei całkiem nieźle sobie radzi...chociaż wydaje mi się, że jeśli pokona teraz Dany, to nie ma za bardzo wrogów. Co prawda ona uważa Jona za wroga ale on nie chce z nią walczyć. Myślę, że raczej powinna pamiętać o przygotowaniach do zimy jeśliby pokonała Dany. Armia jest ważna, ale wiemy jakie w tym świecie są zimy.
*Zdziwiła mnie rozmowa Brana i Littlefingera. Ale przynajmniej wiadomo, że Arya nie zabrała noża z rąk martwego LF. Od kiedy Bran ma aż takie moce? ok, ma wizje ale kiedy się łączy z drzewem a nie tak po prostu... Tak samo moce Aryi - spoko, walczyła dobrze, ale bez przesady x.x
* Spotkanie Sansy i Aryi było całkiem fajne. Śmiać mi się chce, że Sansa nie wie o morderstwach Aryi. a Bran i Arya wiedzą ;D
* rozmowa strażników Sansy, którzy nie chcieli wpuścić Aryi była żenująca. zupełnie nie pasuje do tego serialu. Jaki strażnik odwraca się plecami i gada z kimś, gdy ma pilnować podejrzanej osoby? ;/ o żal. z takimi ludźmi to cud, że cokolwiek wygrali...
* Myślałam, że Dany skoro miała w końcu pewien dowód na istnienie Innych wyjmie kijek z tyłka... a jednak nie ;/ Dlaczego ona nie ma czegoś co by jej pomogło sterować smokiem?
* Jeszcze rozumiem, że żołnierze Lannisterów nie mieli ze smokiem dużych szans, ale z Dotrakami? no bez kitu ;/

""* rozmowa strażników Sansy, którzy nie chcieli wpuścić Aryi była żenująca. zupełnie nie pasuje do tego serialu. Jaki strażnik odwraca się plecami i gada z kimś, gdy ma pilnować podejrzanej osoby? ;/ o żal. z takimi ludźmi to cud, że cokolwiek wygrali... ""

Ta scena przypomina tą z "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły". Sądzę, że ta scena była napisana jako komiczna.

"Sądzę, że ta scena była napisana jako komiczna"
Też tak myślę, ale po prostu nie pasuje mi... Nie przypominam sobie, żeby tego typu sceny były wcześniej więc teraz, tak ni z gruchy ni z pietruchy wygląda to dziwnie.

Była taka scena z pierwszego sezonu :) Arya podsłuchała w lochach rozmowę Varysa, wydostała się z nich kanałami i stanęła przed żołnierzami, którzy kazali jej odejść; ona wówczas powiedziała, że jest córką Namiestnika ;) Fajna przypominajka ;)

A wcześnie były w serialu takie sceny jak ta z muzykiem i Aryą w 7x1 ? Też chyba nie.

* Jeszcze rozumiem, że żołnierze Lannisterów nie mieli ze smokiem dużych szans, ale z Dotrakami? no bez kitu ;/

Nie wiem czemu tak mało osób to razi. Banda stepowych dzikusów z jakimiś szablosierpami rozwala opancerzoną piechotę?? WTF??

Nie pamiętam, czy było to w książce czy w serialu ;-) ale zdaje się Jorah mówił kiedyś Danny, że Dothrakowie wygraliby każdą bitwę w polu z rycerzami Westeros, ale Ci mają zamki a Dotrakowie nie potrafią ich zdobywać, więc sami jeźdźcy nie wystarczą do podbicia Westeros.

liczebnosc dothrakow + zaprawienie w boju. to jak porownac zwyklego greckiego żołnierza ze spartaninem :) silniejszy z kamieniem pokona słabszego z mieczem.

No tak, jakaś śmieszna banda stepowych dzikusów na koniach, jak tacy mogli by cokolwiek wygrać *cough* Mongołowie, Hunowie *cough*

Poza tym to była otwarta przestrzeń(idealna dla konnicy), żołnierze Lannisterów zmęczeni po szturmie na Wysogród i podróży. Nie widzę w tym nic niezwykłego. Nie mówiąc o smoku, który zapewniał niezłe wsparcie. Nie tylko paląc. Ja jakbym zobaczył taką gadzinę to bym miał kupę w majtach. I to nawet zapewne gdybym był żołnierzem.

Zarzucę memem z tematu z memami ponieważ jest tam przestroga Roberta przed Dothrakami na otwartym polu + to, co wyżej napisali przedmówcy:
https://pl-pl.facebook.com/gameoflaughs/photos/a.528959333823750.1073741828.5289 30603826623/1438425399543801/?type=3

Jak, ale to jak można popierać Dankę która nie potrafi robić nic poza wymienianiem swoich tytułów, rozbieraniem się i paleniem ludzi żywcem. Dla tych którzy nie znają angielskiego albo nie znają tajniki czytania powiem: lord Turly (ojciec Sama) na początku sceny podjechał do Jaimego i powiedział mu, że CAŁE złoto jest za murami Królewskiej Przystani. Ten typek z Żelaznego Banku dostanie kasę, a Cersei uzgodniła z nim, że Bank, gdy dostanie złoto, wspomoże Koronę poprzez najemników (Złota Kompania, była o tym mowa). Poza tym z dialogu Jaimego, lorda Turlego oraz Bronna można było wywnioskować że duża część armii jest w mieście i duża dopiero dochodzi do miasta. Dzikusy ze smokiem zmiotły nieznaczną część wojsk, a już Drogon płakał jak go Bronn strzelił. Widać Tyrion zobaczył, że Danka powoli się robi taka sama jak jej ojciec. Scena jak Jaime szarżuje na smoka i Danutę to coś pięknego, dawno nie było tak dobrej sceny w GoT. Niestety wszystko idzie w jednym kierunku, że Danka siądzie na tronie, mam nadzieję tylko że Jaime z Bronnem zachowają się przy życiu po to postacie dobre, skomplikowane, nie są zrobione pod uwielbienie tłumu jak to ma miejsce z Danką, Tyrionem i Jonem (dwóch ostatnich uwielbiam sam). Danka na tronie to najgorsze możliwe zakończenie, już lepsze by było gdyby Inni zajęli całe Westeros (i to jest najbardziej prawdopodobne). Sam myślę że pod koniec sezonu Danuta zasiądzie na tronie ale zamiast kochać ją jak to miało miejsce w zatoce niewolników ludzie będą się jej bali i duża część będzie jej nienawidziła.

Jaimie z Bronem muszą przeżyć. Bardzo ciekawi mnie spotkanie Tyriona z nimi :)

"Widać Tyrion zobaczył, że Danka powoli się robi taka sama jak jej ojciec"

A niby czemu ? A w czym było lepsze wyrżnięcie armii Tyrellów ?
Tyrion co najwyżej zobaczył, że walczyć przeciw tym z którymi walczył ramię w ramię w bitwach w 1 i 2 sezonie.
(W 1 sezonie w sumie zemdlał to nie walczył, ale w 2 sezonie jak najbardziej)
Poza tym widział brata z którym zawsze miał dobre stosunki i który uratował mu życie.

Daenerys może i zasiądzie na tronie, ale i tak zginie. Zakończenie, które zdradził Martin dedekom,
którzy tworzą serial bardzo zaskoczyło ich kto ostatecznie zasiądzie na żelaznym tronie.

Robi się jak ojciec bo pali wszystkich którzy się jej przeciwstawią, jestem pewien że gdyby nie to, że straciła sojuszników z Dorne, Żelaznych Wysp i Reach spaliłaby także Jona i Davosa za ta że się nie pokłonili. Varysa straszyła spaleniem, mimo tego że zapewnił jej wsparcie 3 dużych rodów. W promo nowego odcinka mówi do piechurów Lannisterów, że nie jest tu żeby mordować, ale jeśli się do niej nie przyłączą to ich spali. Nikt kto leci na smoku i pali uciekających ludzi nie jest zdrowy na umyśle. Poza tym, już parę sezonów temu ukrzyżowała setki panów z Mereen chyba, wielu z nich było niewinnych a mimo to ich ukrzyżowała bo tak. Viserys był szalony od początku, a ona z wiekiem ale prędzej czy później będzie palić ludzi bo się jej tak podoba.

A pozostali są święci i nie są szaleni :)
Baratheonowie, Lannisterowie, Freyowie, Boltonowie, Tyrellowie robili też okrutne rzeczy,
by być u władzy.

Niszczy swoich wrogów, wykorzystując swój atut, którym są smoki. Gdyby miała spalić Jona to już by to zrobiła. Varys w pełni zasłużył na brak zaufania z jej strony, poza tym zagroziła, że go spali za zdradę, ale najpierw powiedziała, że jeśli kiedykolwiek zauważy, że Dany robi coś źle, to ma jej to powiedzieć, a nie knuć przeciwko niej i szukać sobie lepszego kandydata na tron.

A to wyśmienicie się składa bo w promo 7x05 akurat Varys najwidoczniej zaczyna podburzać Tyriona przeciwko Dany :D

Myślę, że te słowa odnoszą się do Cersei i Tyrion musi znaleźć sposób by zaczęła słuchać. W tym celu zapewne wykorzysta Jaimego.

Wątpię Tyrion gdyby miał teraz okazję to by zabił siostrę z zimną krwią....raczej chodzi o postępowanie Dany i jej groźby które weszły jej teraz w nawyk.

Dokładnie :)

Wybacz, ale czym Danka jest gorsza od dosłownie każdego lorda Westeros, przynajmniej z tych pokazanych w serialu? Czym spalenie jest gorsze od podrzynania gardeł, obdzierania ze skóry na żywca, rzucenia ofiar w przepaść, ścięcia mieczem, dogorywania na polu bitwy z bebechami na wierzchu, gwałtów, palenia wiosek, okradania wieśniaków ze wszystkiego co mają i skazywanie ich na potworną śmierć głodową? I czym gorsze jest grożenie spaleniem za zdradę, za nieposłuszeństwo od grożeniem wszystkim powyższym za to samo? Danka grozi śmiercią za to samo, za co śmiercią każe choćby honorny Nedd Stark. Pogróżkami sypie każdy lord i każda lady w Westeros.
Nie wiem dlaczego akurat Danka jest ta zła, robi to, co każdy lord by robił z dostępnym smokiem.
O przepraszam, jestem przekonana, że są na sali tacy, którzy nadużywaliby rzeczonego smoka :)

Mówię o tym że Danka uważa się za nie wiadomo kogo, a poza nazwiskiem i byciu córką szalonego króla nie ma kompletnie nic. Poważnie, jakie ona ma zalety? Dobre serce? Gdyby miała dobre serce to nie trzeba byłoby jej przekonywać by wsparła Jona w wydobywaniu obsydianu. Nie jest ani sprytna, nie jest mądra ani odważna, a szaleństwo było widać na jej twarzy gdy kazała smoku spalić ludzi. Sprowadziła do Westeros armię dzikusów którzy będą mordować, gwałcić i niewolić wszystko co się rusza. Nie nadaje się nawet do tarcia chrzanu, a co dopiero do rządzenia. Cersei jest zła no bo jest, ale przynajmniej ma łeb na karku i myśli logicznie. W tym sezonie mamy starcie dwóch szalonych królowych, tylko że Danka prędzej czy później będzie palić ludzi wedle życzenia bo znajdzie coś co się jej nie będzie podobało. Zdecydowanie najgorzej wykreowana postać w serialu, jak i w książce. Nie dziwię się że Tyrion z Varysem już kombinują co by tu zrobić.

Ale w swoim poście nie oceniałeś jej jako władczyni, lecz to, że jest córką swojego ojca. I do tego się odniosłam.
"Danka prędzej czy później będzie palić ludzi wedle życzenia bo znajdzie coś co się jej nie będzie podobało"
Góra został wypuszczony do terroryzowania wiśniaków, Robert wysłał zabójców na Dankę, Cersei spaliła ludzi, w serialu nawet mój ukochany Stannis palił ludzi i każdy z wielkich lordów krzywdził ludzi "bo coś się im nie podobało".
Nie przepadam za Danką i mam ją w nosie, ale nie wiem czemu fakt, że wykorzystuje dostępną jej broń od razu oznacza, że jest szalona. Tywin dysponował Freyami i Boltonem i ich wykorzystał do rzezi, CB wykorzystuje monstrualną kosę, Cersei i Tyrion wykorzystali dostępny im dziki ogień. Wg tego co piszesz, każdego można nazwać szalonym sadystą :)

Problem jest w tym że ona robi tak samo złe rzeczy jak ci których wymieniłaś i uważa się za lepszą od Cersei :p

Gdyby Cersei miała smoki już dawno połowa królestwa zostałaby obrócona bezmyślnie w pył. Jon nawet nie miałby co pytać o pomoc, bo już byłby prochem, razem z całym Winterfell. Daenerys jest lepsza od Cersei, dużo złegło zrobiła w Essos, myśląc że w ten sposób pomaga, spaliła wielu ludzi w emocjach, bez pomyślenia o ich sytuacji, ale nigdy nie była tak bezmyślna i okrutna jak Cersei.

No ale w GoT prawie każdy lord czy lady uważa się za lepszego od innych, to żadna nowość :) Dopiero co Cersei obgadywała Dankę, Danka Cersei, Stannis wszystkich, Joffrey wszystkich, Freyowie i Greyjoyowie narzekali, że są tacy osom i nikt ich nie szanuje, Night Watch, narzeka że nikt ich nie wspiera, a są przedmurzem cywilizacji, mam wymieniać dalej? :) Każdy się uważa za kogoś wyjątkowego, lepszego od innych i dostaje szału, że nikt nie dostrzega jego/jej zayebistości :P

to fakt, i to jest imo przesłanie Gry o Tron - ludzkość dostanie po doopie od Innych, bo władcy walczą między sobą zamiast odrzucić swoje ego i zając się tym co ważne.

Bodajże 3 lata temu pisałam, że najbardziej ''epickim'' zakończeniem i książki i serialu byłaby opcja, że wszyscy giną, jest zima, pusty tron, Łajt Łokersi idą se dalej pozostawiając zgliszcza nad którymi latają ocalałe smoki. I koniec. Ale tak nie będzie. Musi być happy end. Bran mógłby się ostać jako jkiś mędrzec wieczny w drzewie jako ten jedyny co pamięta.

W sumie nie miałabym problemu z takim zakończeniem, bardzo podoba mi się przesłanie antywojenne Gry.

Ewentualnie zakończeniem może być, że po wygranej wojnie, Śnieżek wypina się na zasiadanie na Żelaznym Tronie i na Danutę, i zostaje w Winterfell razem z rodziną ze strony Starków, adoptuje Aryę, Brana i jakieś 12 nowych wilkorów, broni Sansy i odbudowuje ród Starków

Dla mnie najlepsze zakończenie to tylko atomowa zima, Ogar z Berikiem i Thorosem w ostatniej chwili dają dyla do ciepłych krajów, gdzie dożywają sędziwego wieku opowiadając o swoich przygodach adoptowanym dzieciom. No okej, może ich odwiedzać co jakiś czas Bronn ze swoimi bachorexami.

Ta da!

"Poza tym, już parę sezonów temu ukrzyżowała setki panów z Mereen chyba, wielu z nich było niewinnych a mimo to ich ukrzyżowała bo tak" Cersei wysadziła sept z wieloma niewinnymi ludźmi. Freyowie wymordowali Starków na weselu przedtem dogadując się z Lannisterami. Boltonowie z kolei lubili obdzierać ludzi ze skóry, a Ramsay karmił swoje psy ludźmi (nieważne czy winni czy niewinni). Jest mnóstwo niesprawiedliwości w tym świecie no ale taki jest ten westeroski świat: chcesz być rekinem? To musisz być jak inne rekiny. W Dany przeszkadza mi jej ciągle puszenie się (trochę pokory by jej nie zaszkodziło) no i głupota, bo jednak super mądra to ona nie jest.

Jeżeli Daenerys ma najliczniejszą armię, zima nadeszła, a po zdobyciu Wysogrodu przez Lannisterów Matka Smoków straciła zaopatrzenie w żywność, to z jej perspektywy czas nie jest sprzymierzeńcem. Próbowała łagodniejszej opcji, za radą Tyriona, i nie wyszło. Być może w jej szeregach jest zdrajca, bo nie wierzę by Euron miał cudowne wizje... Daenerys musi się spieszyć i ma póki co przewagę w postaci smoków.
Jeżeli ich nie wykorzysta do osłabienia przeciwnika, wykrwawi się, a marzenia o podboju legną w gruzach.
Gra kartami, które posiada.

Danka zwycięży, ale zginie w finałowej bitwie, a na tronie nikt nie zasiądzie. Zostanie utworzona rada, na czele której zasiądzie Tyrion, co da początek demokracji. Nie zapomnijmy, że jest to serial z USA gdzie wszyscy, powtarzam wszyscy scenarzyści mają te same lewicowe poglądy i w ostatnich latach nie potrafią przepuścić sobie żadnej okazji do "edukacji" widzów.

"Danka na tronie to najgorsze możliwe zakończenie" Danka na tronie wcale nie musi byc zakonczeniem, lecz jedynie etapem :)

Dla mnie ten odcinek był pewnego rodzaju rozczarowaniem, właściwie nic ważnego nie wydarzyło się przez całe 40 minut z wyjątkiem powrotu Aryi do domu. Jednak było to coś, co i tak prędzej , czy później by się wydarzyło. Nie było to żadnym zaskoczeniem.
Dodatkowo ta scena w jaskini pod Smoczą Skałą była tak okropnie pretensjonalna. Mam wrażenie, że serial wcale na niej nie zyskał, a raczej stracił. Skoro Daenerys zgodziła się już na wydobywanie smoczego szkła, to naprawdę nie było to potrzebne.
Poza tym ten odcinek niestety nie sprawia, że patrzę optymistycznie na resztę sezonu. Ta bitwa na końcu... Mam wrażenie, że teraz wydarzenia w Czerwonej Twierdzy przybiorą bardzo nudny obrót i cała akcja stanie w miejscu (Mam nadzieję, że jednak dam się zaskoczyć). Cersei nie ma złota, ani poparcia. Odnoszę wrażenie, że reszta serialu to będzie odwlekanie w czasie momentu, kiedy Daenerys zasiądzie na żelaznym tronie i stoczy pod koniec razem z Jonem wielką, epicką bitwę z Nocnym Królem. Naprawdę dopiero dzisiaj zrozumiałam jaka byłam naiwna. Te trzy smoki tworzą ogromną dysproporcję sił w całym serialu. Liczyłam na to, ze choć jeden zdechnie :c (Chociaż zawsze uwielbiałam smoki i tym uniwersum wydają mi się doklejone jakoś na siłę).
Mimo wszystko ma nadzieję, że dam się jeszcze zaskoczyć i kolejny odcinek będzie lepszy.

Ależ Cersei dostała złoto. Tarly mówi Jamie'mu, że złoto jest już za murami KP.

Na pewno w tym sezonie pozbeda się jednego smoka. Szkoda.

ok, dzięki za to spostrzeżenie, mój błąd. W takim razie może być jeszcze ciekawie :)

Nie ma sprawy :)

Jestem ciekaw co czeka nas w tych pozostałych 3 odcinkach, bo 90% scen z trailerów już pokazano.

Ja też, chociaż szczerze mówiąc trailerów raczej nie oglądam, żeby mieć większe zaskoczenie przy samym seansie :)

Żelazny Bank dostanie złoto a jeszcze jest wspominanie o Złotej Kompanii (elita wśród elit wśród najemników). Tak więc powinno być interesująco i może dasz się zaskoczyć :)

A ja obejrzałam dopiero dzisiaj, pomimo, że sobie wcześniej kilka rzeczy zaspoilerowałam.
Chyba najlepszy odcinek w tym sezonie do tej pory. A tak samo mówiłam o 3, więc z każdym jest tylko lepiej.
Pokerface Brana mnie rozbraja, widzi się z rodziną po takim czasie, a jego twarz ma tyle emocji co cegłówka. xD Arya z Sansą też jakieś takie meh...100 razy lepiej wypadło spotkanie Sansy z Jonem, z którym przecież miała słabe relacje (podobne jak Catelyn). Arya tymczasem zamieniła się w małego terminatora.
Scena w jaskini bardzo fajnie wyszła z tymi rysunkami. Jony maślane oczy, a Danka wyskakuje ze swoim "bend the knee". xD
Nie wiem tylko po co Dany spaliła jedzenie, które mogła wykorzystać dla swoich ludzi...Nieprzemyślane.
Tyrion zaczyna mnie wkurzać. Sam nie wie po czyjej w końcu stoi stronie. Danka chyba sama zdaje sobie w końcu z tego sprawę i dlatego woli zapytać się o radę Jona. A Jaime kolejny tydzień z rzędu potwierdza jakim jest debilem. "A co mi tam, YOLO, szarżuję na tego jaszczura! Może zabiję jakimś cudem matkę smoków." I wszystko w imię miłości do tej psycholki, Cersei.
A Danka wyglądała w tej scenie tak bezbronnie gdy próbowała wyciągnąć tę włócznię z Drogona. :(
Jeszcze się zdziwiłam jak Paluch dał Branowi ten sztylet, bo byłam pewna, że będzie go chciał nim zabić. Wymiana spojrzeń między nim, a Aryją wyraźnie sugeruje jak to się dla niego skończy. Tym bardziej, że dostała nożyk LF od brata. ;)

To spotkanie Sansy i Jona musiało być jednak mocniejsze - w serialu wydaje mi się, że nigdy nie padła wzmianka, że Sansa ma gorsze relacje z Jonem niż z resztą rodzeństwa (była chyba tylko o tym, że jest bękartem i wiedziała, co się z tym wiąże). A żeby było ciekawiej: w s1 nie ma w ogóle ani jednej sceny z Jonem i Sansą xD (chociaż mogę się mylić, najwyżej proszę mnie poprawić)

Ja podczas bitwy modliłem się tylko o to żeby Bronn przeżył XD

Ostatnie 15 minut miazga!!! Na to czekało się sezonów (od wyklucia smoków), najlepsza bitwa jak do tej pory, szkoda że taka krótka (porównując do np, bitwy na Czarnym Nurcie z 2 sezonu) , ale i tak dali czadu, już wiadomo dlaczego kręcenie 7 sezonu zajęło więcej czasu mimo 7 odc :)

Zrobili te smoki za potężne :( Mam wrażenie, że wcześniej przewaga nie była aż tak widoczna, bo smoki były mniejsze i z tego co pamiętam, mogły je usadzić zwykłe strzały. Na ten moment zgadzam się z przedmówcami, że Danka nie potrzebuje armii dzikusów i samymi trzema smokami (a może nawet jednym) może wygrać każdą bitwę. Mogliby zrobić ograniczenie, np. że po jakimś tam czasie smok nie może ziać ogniem i musi np. odczekać godzinę albo wymyślić na nie skuteczniejszą broń, bo ta wielka kusza jest do niczego - trzeba to rozłożyć, przymierzyć, trafić, nie zesrać się ze strachu (co nie jest łatwe, jak widzisz ogromne ziejące ogniem bydlę). Ciężko jest w ogóle trafić, a co dopiero w oko lub głowę, skoro strzał w inną część ciała cos tam niby daje, ale niewiele. A pamiętajmy, że to był tylko jeden smok. Niestety przypomina to walkę Dawida z Goliatem, bardzo jednostronnie to wygląda...i słabo trochę.

W bitwie zmiażdżona została tylko końcówka wojsk Lannisterów, w stolicy są główne armie a dodatkowo mają przyjść wojska Turliego. Dodatkowo Bank otrzyma złoto i Lannisterowie otrzymają kolejne posiłki w postaci Złotej Kompanii (10 tysięcy doborowych i doświadczonych ludzi). Owszem, pozostaje problem ze smokami, ale wierzę że będą robić te skorpiony na potęgę, skoro jeden jest w stanie praktycznie złożyć smoka na pewien czas to co zrobi 10 czy 15. Niestety, Danka prędzej czy później siądzie na tronie bo tak będzie łatwiej napisać scenariusz pod 8 sezon, gdzie będzie już sama walka z innymi.

Na Tarlych bym nie liczył.....intuicja mi podpowiada, że niebawem męska populacja tego rodu ograniczy się do pulchnego intelektualisty......

Owszem, mogą narobić tych skorpionów od groma, tylko nie wiem, czy to wystarczy na trzy smoki. Mogą nawet nie zdążyć odpalić a już wszystko będzie spalone. W ogóle nie wiem, dlaczego Dany tak kołuje i robi przerwy, zamiast zjarać wszystko od razu - chyba te smoki nie potrzebują przerwy w zianiu ogniem... Poza tym taki smok jak nawet dostanie załóżmy w skrzydło, to i tak może usiąść na ziemi i dalej ziać ogniem i palić. Nie sądzę, żeby większa armia zrobiła tutaj jakąkolwiek różnicę. Nie widzę na dzień dzisiejszy jakiejkolwiek możliwości pokonania Dany. Musieliby kogoś przekupić, kto np. zostałby szpiegiem, zdobył zaufanie Dany i podałby smokom jakieś zatrute żarcie (Szewczyk Dratewka :)) - praktycznie awykonalne. Ktoś powinien poszukać w jakichś księgach czy czymś - smoki chyba istniały wcześniej i jakoś tak się stało, że przestały istnieć, więc jakoś chyba można się ich pozbyć w bardziej skuteczny sposób, niż walenie z tej megakuszy.

Podczas podboju wojny z Dorne zginął jeden ze smoków bo dostał zatrutą strzałą w oko, więc wszystko możliwe