1 raz w życiu beczałem na GoT, a było wiele innych okazji. Martin znów udowodnił że jest prawdziwym s********m :'(
Ej, a Sheeren przecież maesterzy zdołali wyleczyć. Wystarczy, że Jorah przejedzie się do Starego Miasta i voila :P
Ale wiesz, Stannisowi ZALEŻAŁO, jak sam mówił, walczył o jej życie, sprowadził kogo się dało, wykorzystał wszystkie możliwości, żeby ratować córkę.
A Danka: idź, wylecz się, potem możemy ewentualnie się dalej kolegować. Tylko ładnie podlane łzami i umajone motywującą gadką :D
"Sansa straszliwe drewno i w scenach ze Snowem mam wrażenie że zaraz dojdzie do samozapłonu bo jest tak drewnianie." xD Przepiękne <3
Wiedziałem że Bran to podróbka Ciri.
Teraz tylko czekać jak jakiś starszy pan go pobije i przykuje do łańcucha
i jego małe rybie oczka
pewnie pochwali się medalionami z lwem,jeleniem i smokiem
Z drugiej strony jest stary i brzydzi się Branem,prawie nie ma w nim starszej krwi.
Odcinek b. dobry może nawet najlepszy jak do tej pory. Najwiekszy plus, caly watek Brana ktory z odcinka na odcinek jest coraz lepszy. Ogolnie reszta wątków w tym odcinku też spoko. Osobiście najbardziej szkoda było mi Aryi gdy musiała oglądać ten spektakl...
Mi nie szkoda, poza tym fajnie, że pokazali jak te wydarzenia widzą inni ludzie. Szkoda, że taki krótki był ten spektakl.
Po tej scenie dla mnie jedno jest pewne, Arya nigdy nie będzie nikim, zawsze jej coś przypomni o jej prawdziwej mijsi i o tym kim tak naprawdę jest.
Odcinek b.dobry a ostatnia scena mega !!!
Nie wiem czy chce by Arya byla Nikim....
Z jednej strony jak zabijała Meryna Tranta to była bad-ass (brutalna i skuteczna)
Z drugiej strony chyba jest zbyt ważnym Starkiem by nagle miała zostać tylko zabójcą na zlecenie a w wolnej chwili zamiatać te świątynię i myć zwłoki
Przecież może jeździć po świecie, tak jak ten jej mistrz, który pojechał tam gdzieś tam (zapominam już tych wszystkich nazw). Teraz już musi zostać Nikim bo inaczej umrze, ale nawet jeśli w jakiś sposób udałoby jej się zrezygnować to przynajmniej ją przeszkolono.
A mi się wydaje, że Arya w zasadzie nigdy nie chciała być Nikim, a jedynie wykorzystać okazję do stania się zabójcą doskonałym, aby móc odhaczyć kolejnego osobnika ze swojej listy. Z tego co pamiętam Jaqen H'ghar bardzo jej zaimponował z jaką łatwością zamordował wskazane przez nią osoby (nie pamiętam, w którym sezonie) i w dodatku nie dał się złapać, zmieniając twarze.
Szkoda Dzieci Lasu (to miały być ostatnie, czy jeszcze gdzieś są? nie pamiętam), szkoda Lata, szkoda Hodora. Oby na Hodorze skończyły się podróże w czasie. Ciekawi mnie bardzo, co okaże się zgodne z książką, a co nie...
Aktorka-Sansa miała fajne cycki. :) Mam też nadzieję, że nowa kapłanka ma podobne metody do Melisandre. ;)
Ciekawe, czy oni podczas castingu każą pokazywać cycki. Wildze to normalnie.D&D siedzą i mówią: pokaż cycki,muszą być 1 klasa!
Haha, na pewno. :D Pewnie przez 9/10 czasu robią kastingi na cycki..ee sorry aktorki, a 1/9 czasu przeznaczają na pisanie scenariusza :D
Skończyły się? Obawiam, że to dopiero początek czaso-maso (kmwtw) w serialu, nie po to wprowadza się przecież taki motyw by z niego zrezygnować. Oby tylko nie przeszarżowano...
A na koniec Bran cofnie się do momentu kiedy ojciec chce ściąć dezertera w 1 odcinku 1 sezonu i krzyknie: "Nie rób tego. On ma rację". I nagle zmieni całą historię i tak naprawdę nikt nie umrze xd
A to ciekawa rzecz, czy Ned się wtedy jakoś nie zawahał? Mam wrażenie teraz, że tak było.
Ty tak na serio czy dla jaj? Przecież w wizjach Bran w ogóle nie zmieniał przeszłości.
Wiem, wiem. Jaja sobie robiłem. Ale jakby nie patrzeć to nawet możliwe xd Młody Ned Stark go usłyszał, Hodor być może nawet zobaczył, więc kto wie ...
Ale to byłoby okropne zakończenie ...
No bo to Bran to wszystko robił. Bran sprawił, że Hodor oszalał. Ale to nie jest zmiana przeszłości, tylko pętla czasu. Mimo oddziaływań Brana w wizjach nic się nie zmieniło.
Może i te dzieciaki (dziewczynki???) lasu były ostatnie .... ale ja się pytam czemu przy tworzeniu "chyba" pierwszego White Walker było ich tam też sztuk kilka!
To setki lat temu też było ich tak mało??
Setki (tysiące?) lat temu, ludzie zrobili im czystkę, i pewnie po niej się nigdy do końca już nie podnieśli. Na potrzeby serialu wyprodukowano pewnie tylko kilka kostiumów, a dla jednej sceny nie chciało im się robić ich więcej.
Czystkę to im zrobili dopiero po wojnie z Innymi. W ogóle tą sceną twórcy strasznie to poplątali, czas się nie zgadza. Tak jak już ktoś wcześniej pisał, Nocny Król był 13 Lordem Dówdcą Nocnej Straży, a tutaj to pokręcili.
Nocny Król był 13 Lordem Dowódcą bo... opowiadała o tym jakaś stara niania, strasząc dzieci opowieścią na dobranoc?
To miało miejsce tyle lat temu, że bardziej wiarygodna jest tu retrospekcja, i słowa samych Dzieci Lasu, niż legendy ludowe, plotki i pogłoski.
Jak tylko obejrzałem, to wiedziałem, że największy płacz będzie po Hodorze, a zaraz potem po wilku xDDD
No i mamy dowód, że wizje Brana to nie wizje, tylko podróże astralne (dusza opuszcza ciało), podczas których może oddziaływać na otoczenie, a ono na niego. Możemy się też domyślać, że w świecie astralnym czas nie obowiązuje, dlatego Bran może podróżować w przeszłość (ciekawe czy także w przyszłość?).
Jak król umarlaków go dotknął, myślałem że to dlatego, że jest nieumarły, magiczny etc i dlatego może zobaczyć i zranić Brana, ale potem zobaczył go też Hodor (wtedy jeszcze nie Hodor:), więc może to sam Bran decyduje kto go widzi? np: ten, na kim skupia swoją uwagę (najpierw gapił się na króla truposzy, a potem na Hodora).
A może po prostu Bran dobrał się do umysłu Hodora w przyszłości, poprzez jego przeszłość? Niestety dla chłopa skończyło się to upośledzeniem umysłowym...
Oby tylko te podróże astralne nie rozstrzygnęły wojny, bo to już będzie kicz na maksa. Ogólnie nudzi mnie strasznie wątek Brana, od czasu jak został wargiem, zrobił się nijaki, a jako wrona to już miałkość do potęgi...
Najbardziej to chyba lubię oglądać, jak Tyrion radzi sobie z polityką:) dworskie intrygi nigdy się nie nudzą:) szkoda, że tutaj było go tak mało. No ale mamy dwójkę wybrańców! Snow i Danka:) teraz tylko czekać aż się okaże, że Snow nie jest synem Neda.
Ta nowa kapłanka... Szkoda, że nie zdjęła naszyjnika. Byśmy zobaczyli czy one wszystkie mają taką moc, czy może Mellisandre jest wyjątkowa.
Littlefinger klasycznie. Wiedziałem, że go nie zabiją (a powinien wisieć, bo go nie lubię). Bardziej niż jego głowy potrzebują armii, którą on pomoże im zdobyć... tutaj zero zaskoczenia.
Arya mogłaby w końcu przyznać, że ma gdzieś służbę bogu o wielu twarzach i potrzebuje jego mocy, by dokonać prywatnej zemsty:) Jak ten typ powiedział, że "śmierć dotyka nie tylko złych ludzi", to czekałem aż Arya odpowie "a powinna" xD No niestety. Dziewczyna dalej idzie w zaparte i udaje, że zapomniała o przeszłości. Było wypowiedzieć trzy imiona i zakończyć wojnę, kiedy jeszcze mogła :P
A moim zdaniem flashbacki dały mi nowej energii do oglądania serialu. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że wszystko co Bran zrobi w podróżach w czasie ( tych przyszłych ) jest już zawarte w przeszłości. On przeszłości zmienić nie może, bo ta przeszłość już jest tak naprawdę zmieniona przez jego przyszłe interakcje. Jednowymiarowa teoria czasu. Past is already written.
Coś jak Terminator?
Ja po prostu nie lubię flashbacków, wizji etc w filmach i serialach, ani samej postaci Brana.
Był spoko zanim nie spadł z wieży, potem jakiś markotny się zrobił, małomówny i nieciekawy
Też nie lubię motywu wizji i grzebania w przeszłości ale akurat w Grze o Tron mi się to podoba. Po spadnięciu z wieży i zapomnieniu co się stało też byś chyba był markotny i małomówny. Nie zapominajmy że Bran to był jakiś le parkour a potem stał się kaleką.
Nie wiem czemu wszyscy doszukują się z tym wątkiem Hodora jakiś czasoprzestrzennych zawirowań Brana czy jak to tam nazwać. Nie jest powiedziane że Hodor go widział w wizji w Winterfell... Jak dla mnie wytłumaczenie jest najprostsze i nie ma co się doszukiwać drugiego dna tej historii.
Bran miał wizję przeszłości która tłumaczyła mu czemu Hodor jest Hodorem. Hodor pewnie sam w tamtym czasie doznał jakiejś wizji swojego przeznaczenia, śmierci, celu życia itp, przez co zwariował i stał się Hodorem.
Dla mnie tyle. Wszystko inne byłoby zbyt zagmatwane i stawiałoby zbyt wiele pytań.
Bran może ingerować w przeszłość. Młody Ned go słyszał. Hodor usłyszał nie tyle Brana, co Meere. Bran do tego możliwe że w niego wwargował, robiąc mu przy okazji sieczkę z mózgu.
A ja myślę, że za tym kryje się więcej... Pamiętam, że w książce było napisane, że Stara Niania jest matką Hodora, a była tak samo stara jak Ned był dzieckiem, poza tym zna te wszystkie magiczne historie... Myślę, że zarówno ona, jak i Hodor mają w sobie coś wyjątkowego, podobnie jak ludzie za murem, Bran, Meera, Jojen, Bloodraven (zielone sny, bycie wargiem). Mogę tylko zgadywać, że mogą mieć oni jakąś cząstkę krwi Dzieci lasu, pozostałość po krzyżowaniu się gatunków tysiące lat wcześniej. Może właśnie dzięki temu Hodor zobaczył Brana, w przeciwieństwie do pozostałych na dziedzińcu?
To bardzo interesująca teoria, wydaje się również bardzo prawdopodobna :)
Dla mnie to wyglądało tak, że Bran w tym momencie był równocześnie w dwóch światach, na dodatek nieświadomie wwargowal się w Hodora. Stres, brak kontroli. a przede wszystkim brak umiejętności i "dzika" moc Brana doprowadziły do mentalnego połączenia się przez niego dwóch Hodorów, co wręcz dosłownie usmażyło mu mózg.
Takie wędrówki po różnych płaszczyznach czasowych i ich skutki najlepiej pokazuje komiks Thorgal: Władca gór. Polecam :)
Stara niania jest prababką Hodora, nie matką.
Ja się wstrzymam już z analizowaniem tej sceny. Mam nadzieję, że w kolejnym odcinku Bran o tym opowie Meerze (i może Benjenowi, liczę, że się w końcu pojawi) i wyjaśni co tam się stało.
To dobrze, że źle to zapamiętałam, bo to by było trochę niesmaczne :D Benjen musi się pojawić, bo jak nie on, to kto? Nie mogą przecież złapać Brana... No chyba że twórcy serialu będą chcieli go wymieść jak Dorne... ale nie sądzę. Jeśli nie Benjen to może Dzieci lasu? W odcinku wyglądało to tak jakby wszystkie zginęły, ale wydaje mi się, że żyją jeszcze w licznych korytarzach podziemnych, o których to wspomina Ygritte w scenie miłosnej z Jonem. (chociaż nie wiem czy to dobrze pamiętam)
Fajna teoria, ale raczej już w serialu nie będzie powrotu do Hodora i Niani. Szkoda, mam wrażenie, że strasznie ucinają te metafizyczno-magiczne wątki z książki.
No nieee Hodor. Szkoda mi go bardzo. Widać jednak, że "hold the door" było jego przeznaczeniem już z góry ustalonym.
Obrona trochę śmieszkowa. Te granaty bajkowe. Dobrze, że jednak dzieci lasu zginęły. Liczyłem na coś więcej w tym odcinku. Ciekawa jest ta nowa kapłanka. Może uleczy Joraha. Te podróże w czasie już mi się nie podobają. To zapętlanie, jedni widzą go inni nie itp. Wszystko się miesza.
Ocena 7/10 ale za cycki rudej dam 8+/10.
Nie miesza tylko wyjaśnia. To tylko wyjaśnia skąd powstawały pewne zamieszania. Napewno jeszcze wiele fajnych ciekawostek się wyjaśni, czekam na flashbacki z Tower of Joy i Red Keep.
dokładnie, te flashbacki rozjaśnią nam w dużej mierze wydarzenia, które miały miejsce przez ostatnie lata w świecie GoT
Flashbacki były ciekawe, ale nie jestem przekonany, czy Bran sam, bez Bloodravena, czy chociaż drzewa będzie miał jakieś wizje. No i co do wizji nielogiczne jest to czemu wrócono się do wyjazdu Neda z Winterfell (co to miało wnieść do wiedzy Brana? Miał tam być tylko i wyłącznie miał po to żeby zobaczyć, że Hodor dostał padaczki? Czy raczej po to, żeby ją wywołać) zamiast dokończyć wątek Tower of Joy.
To rzeczywiście tak wygląda że po kiego grzyba tam byli. Ja staram się sobie tłumaczyć że mają tych wizji bezliku mniej istotnych ( napewno przez cały dzień jest tego więcej niż kilka minut ), akurat obcy zaatakowali w momencie gdzie nieszczęsny Hodor był jedynym wspólnym mianownikiem. Bóg wie co tam będzie wymyślone, może bez Bloodravena nie będzie mógł się przywrócić spowrotem do czsasu aktualnego i zostanie dziwną zjawą mieszającą w przeszłości a na "aktualnym" czasie nieogarniającym warzywem z wywiniętymi oczami. Posadzą go w drzewa i będzie kolejny Bloodraven. Chochlik robiący psikusy w przeszłości :)
Brana na pewno widział Inny, nie jest powiedziane, że Hodor go widział. Ja się w tej scenie nie doszukuję niczego nowego, po prostu ta wizja wyjaśnia Branowi czemu Hodor stał się Hodorem.
Mam nadzieję, że to wyjaśnią i będzie to prosta do pojęcia sprawa nie stawiająca zbyt wielu pytań.