PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78078
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Jak myślicie:jak MÓGŁBY się zakończyć serial? Myślę, że to ciekawy temat:-) Ja widziałabym ślub Bones i Bootha (ostatecznie przekonałaby się do religii). A może dzidziuś? Wyobrażacie sobie: uporządkowana Bones, a tu niespodzianka:-) Widziałam takie propozycje na forach amerykańskich. Piszcie swoje propozycje zakończeń.

Mino

Wpadł mi do głowy pewien pomysł.........................może dziś go zamieszczę:-)

ocenił(a) serial na 8
Mino

Koniecznie dzisiaj ! Czekam z niecierpliwością na twój scenariusz i wszystkich innych też ;D Pozdrawiam ;*

ocenił(a) serial na 8
Rogata

STO LAT,STO LAT ! 500 odpowiedzi ! ;D Wznoszę toast o następne 500 odpowiedzi ;D Pozdrawiam ;*

ocenił(a) serial na 10
Rogata

Bijemy rekordy ;] Oby tak dalej!

U mnie na razie brak weny twórczej... niestety :(

Ale dawno nie widziałam scenariuszy eSKI i Piegży... Co z wami? :))

ocenił(a) serial na 10
Mino

rekordy trzeba bić, ale bić z klasą, więc z wielką niecierpliwością czekam na wasze nowe scenariusze. moja prezentacja kompletnie mi się znudziła. pozdrowienia dla wszystkich wielkich pisarek ;)

Mino

Czemu zajmujecie się wyłącznie Booth'em i Brennan? A może w końcu Zack kogoś... Nie zapominajcie o Angeli i Hodginsie. Czekam na scenariusze dotyczące tych postaci. Oni też są głównymi bohaterami.

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

Ja się na to nie piszę... Jakoś nie mam satysfakcji z wymyślania im przyszłości, chociaż też ich bardzo, bardzo lubię :)

andzia_45

myślałam właśnie nie dawno o tym. fajnie by było napisać coś o reszcie kochanych zezulców, ale jakś nie mam na to weny twórczej. ( ogulnie ostatnio na nic nie mam ):

ach, zaraz wznisę toast za to, byśmy dotrwali do 1000 wpisów :)

jutro mam konkurs recytatorski. nie wiem, co mi z tego wyjdzie.... koszmar... mówie wiersz "sto pociech " piękny wiersz i boję się go zchrzanić....

czekam na kolejne scenariusze kochani!!!!!

roene_Alexx

Ja mam konkurs recytatorski w środę i niestety prócz wiersza recytuję także dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugą prozę:-)

A teraz zapowiadany scenariusz. O Booth'ie i Brennan (nie żebym pozostałych nie lubiła).

Tak więc tym razem Brennan i Booth musieli wyruszyć na wybrzeże, w celu znalezienia zabójcy szanowanego dyrektora jakieś znaczącej placówki. Po zakończonym śledztwie i złapaniu złoczyńców, Brennan i Booth spacerują po plaży przy świetle księżyca. Rozmawiają o sprawie, po czym rozmowa schodzi na inne tory.

- Co powiesz na małą kąpiel? - pyta Booth.
- Co...?
- Rozbieraj się! - mówi Booth ściągając ubranie.
- Ale Booth ja...
- Daj spokój Bones...
- Nie Booth, to nie jest dobry pomysł...
- Mam ci pomóc?
- .... co chcesz przez to powiedzieć? .....

Podchodzi, bierze ją na ręce. Brennan protestuje.

- Puść mnie Booth!
- Żebyś mi uciekła? Nie ma mowy!
Booth śmieje się. Wchodzą coraz głębiej.

- To szaleństwo!- mówi śmiejąc się Brennan.
- Wiem. - odpowiada jej Booth

Są coraz bliżej siebie. Brennan, czując, że sytuacja zmierza w niepożądanym (przez nią) kierunku, odpływa kawałek. Za chwilę jednak Booth zjawia się tuż obok. Patrzą sobie w oczy, po czym Brennan spuszcza wzrok.

- Wiesz...- znowu podnosi wzrok - ...ścigajmy się do brzegu- mówi...i cały czar diabli wzięli.
- OK...ścigajmy się - odpowiada posępnie Booth, zdając sobie sprawę, że stracił kolejną szansę, by wyznać jej co czuje.

Zaznaczam, że Brennan ubrana była w jakąś zwiewną leką sukienkę, bo gdyby miała na sonie spodnie i jakieś toporne buty, to ta scena nie miałaby sensu:-)

ocenił(a) serial na 10
Mino

Genialny pomysł :) Jeszcze sobie wyobraziłam przed tym nieszczęsnym wyścigiem, jak Booth nurkuje i wciąga Brennan za nogi pod wodę xD
To by było ciekawe ;]

ocenił(a) serial na 8
andzia_45

Świetny scenariusz ! Albo na przykład pływają razem ale Booth nurkuje i nie może znaleźć go znaleźć Bones i ona wtedy bardzo się przestraszyła i wtedy on wypłynął i . . . no i co dalej może ktoś scenariusz napisze do mojego pomysłu ? ;D Pozdrawiam ;*

Rogata

świetny scenariusz! tylko dlaczego tak krótko??? chce wiecej!

szkoda, ze czar prys, bo było tak romantycznie....

ocenił(a) serial na 10
roene_Alexx

Dopisz coś dalej... :) Zbyt dobry pomysł, żeby go tak szybko kończyć. A może jakieś iluzje Bootha na temat wagi Brennan :D Oczywiście nieuzasadnione, bo ona jest patyk, ale on się lubi drażnić, jak w odcinku z dzieckiem kiedy zasugerował, że nie ma już tak dużo czasu na dzieci xD To było wredne... :)

andzia_45

Witam ;) Jestem tu jakby to ująć nowa xD Ale na pewno zacznę się udzielać xD :)) Skrobnę moją propozycję zakończenia... ale nie teraz ;)

Ejj normalnie boskie te scenariusze piszecie :PP

andzia_45

No dobrze. Zachęcona waszymi komentarzami kontynuuje poprzednią scenkę. Krótko, bo krótko, ale zawsze:-)

Brennan pierwsza dopływa do brzegu, Booth chwilę później. Brennan siada na piasku i zdejmuje sukienkę, by ją trochę osuszyć.

- Wow, Bones, może powinienem sobie pójść? - pyta Booth spoglądając na nią kontem oka.
- Daj spokój Booth, nie wstydzę się przebierać przy przyjacielu.
- Właśnie...przyjacielu...TYLKO przyjacielu...
Po czym bierze swoje rzeczy i idzie wzdłuż brzegu.
- Booth...Poczekaj! - krzyczy za nim Brennan, ale Booth to ignoruje.

Brennan zrezygnowana odkłada sukienkę i patrzy na mieniący się w świetle księżyca ocean. Po czym mówi do siebie.
- Namieszaliśmy Booth...Namieszliśmy...

A co do pomysłu z wagą...mam pewien plan:-)



ocenił(a) serial na 10
Mino

Dlaczemu ona za nim nie biegnie :( No kobieto oszaleję przez ciebie :) Pisz! Pisz! Pisz! ;]

ocenił(a) serial na 8
andzia_45

A ja już po prostu usiedzieć nie mogę z ciekawości do tego co wymyślisz z wagą. Nie no ja nie mogę już zaczynam wariować ! ;D Pozdrawiam ;*

ocenił(a) serial na 10
Mino

fjny scenariusz czekam na daszy ciag .sam tez bym napisala cos ale jutro mam mature ustna z polaka wiec nie mam weny jakos................

ocenił(a) serial na 10
Mino

Jaki plan blagam pisz bo umre z ciekawosci <zart> ;) swietnie to robisz czekam na ciag dalszy

wikusia

Jejuu... bosko xD Ja też się nie mogę doczekać dalszej części ;)) Heh xD

Mino

Ho, ho, nie spodziewałam się, że moje scenariusze są na tym forum tak oczekiwane:-) No więc zapowiadany scenariusz z wagą....


Nasi bohaterowie zostali zaproszeni na bal, wydany na cześć jednego z szefów FBI, który po trzydziesto kilkuletnim okresie słubży, postanowił przejść na emeryturę. Początkowo Brennan nie chciała iść(znamy jej stosunek do tego typu imprez), ale Booth'owi udało się przekonać ją tym pięknym, czarującym uśmiechem, choć wszyscy pamiętamy, jak upierała się, że na nią nie działa. Temperance postawiła jednak warunek: Booth musi pomóc jej w wyborze kreacji na ten wieczór. Oczywiście Seeley zgodził się (czego się nie robi dla ukochanej kobiety)....

Brennan w przymierzalni, Booth stoi obok z naręczem sukienek. Brennan wychodzi, ubrana w czarna sukienkę.

- Co powiesz na tą? - pyta, spoglądając w lustro z uśmiechem.
- Czy ja wiem....Nie wydaje ci się zbyt ciasna...?
- Sugerujesz, że jestem gruba?!
- Nie skąd...To pytanie czysto...praktyczne. W końcu chyba zamierzasz coś jeść.
- Nie martw się - mówi obrażona - nie będę się obżerać.
- Taaaa....już to widzę - mówi śmiejąc się Booth.
- Booth!
- Wiesz...- mówi, nie przestając sie śmiać - może weźmy od razu większą o dwa rozmiary...
- Booth!!!
- No już dobrze.Żartowałem. Wyglądasz...wyglądasz zjawiskowo.
Brennan patrzy na niego z uśmiechem.
- Z resztą dla mnie...dla mnie jesteś piękna nawet w służbowym
fartuchu...
- Lizus!- mówi, śmiejąc się Brennan, po czym znika w przebieralni.

ocenił(a) serial na 7
Mino

Super... ponieważ jeszcze nie miałam okazji skomentować wszystkich twoich scenek na stronie 11 ten komentarz odnosi się do wszystkich bo wszystkie mi się niezmiernie podobają :)
I ponieważ przez kilka dni straciłam kontakt z komputerem, dopiero teraz nadrabiam zaległości...:
Kolejnych 500 postów! I najlepszych scenariuszy i niekończącej się weny :)

Moje imię- Sara

Kolejna osoba mi przypomina o moim zaniedbaniu własnej twórczości. Ale na razie nie chcę przeszkadzać w ciągnięciu waszych scenariuszy bo mój jest cholernie długi. I Mam nadzieję że nie nudny...:) Ale o tym przekonacie się dopiero jutro. Jak na razie czekam na kolejny ciąg powyższej sceny.
:)

ocenił(a) serial na 9
Mino

Ciąg dalszy mojego tekstu (tego o wypadku i szpitalu:P:P)troszkę namieszam zainspirowana tym jak bardzo mieszją nam scenarzyści "Kości". Wierze że Happy endy nie sa tak ciekawe jak ciągła walka z miłością i o miłość.:D nie wierze w "żyli długo i szczęśliwie;P"

ENJOY


c.d

Za oknem przelatywały drzewa rozmazując się w jednostajną smugę. Jechali już drugą godzinę.Brennan niecierpliwie wierciła się na swoim siedzeniu, Booth w ciemnych okularach milcząco prowadził samochód.
- Jak długo jeszcze? Czy zawsze musimy jeździć tak daleko?- niecierpliwiła się Bones
- Bones...przestępstwa federalne mają to do siebie, ze czasem zdarzają się w innych stanach -niecierpliwie odparł Booth i znów nastało milczenie

coraz częściej tak między nimi było. To napięcie nie zelżało ani trochę. Minął miesiąc od wypadku, który z początku bardzo ich do siebie zbliżył by potem po jakimś czasie między te ledwie kiełkujące uczucie wkradł się niepokój.

Temprence spojrzała ukradkiem na Seeley'a. Zaciskał usta,miała nadzieje że w jego głowie tłukły się te same myśli, bo wtedy kto wie...

Słowa, które padły wtedy w szpitalu. Ciągle pamiętała, że nazwał ją "kochanie", teraz wydawało się to takie odległe. Może się pzesłyszała, może to litość kazała mu pocieszyć zrozpaczoną i słabą kobietę. Nie chciała taka być. Zawsze była silna. nic jej nie złamało, ani sprawa jej rodziców, ani czychający na nią mordercy. Nic jej tak nie złamało jak ten wypadek..i ta niepewność. Z początku wydawało się, że coś się zmieni, Booth zdawał się patrzeć tylko na nią, uśmiechał się do niej częściej. Czasem przypadkowo zetknęli się ramieniem. Czuła wtedy leciutke drżenie, delikatnie jakby poraziło ją prądem....

Raz i tylko raz coś między nimi zaiskrzyło. Śmiali się z czegoś wspólnie, booth miał jeszcze ręke w gipsie i chciał żeby się na nim podpisała. Żartował, że sprzeda ten gips na e-bay'u. Podpisała się czując na karku jego oddech. Podniosła wolno głowę. Serce waliło jak oszalałe. Strach. Nagle ogarnał ja strach, traciła nad sobą panowanie. Nie może pozbawić sie kontroli, tego co zawsze pomagało jej przetrwać najtrudniejsze chwile. Widziała oczy Bootha. żółte plamki na jego tęczówce zbliżały się, żrenice powiększały. Kiedy źrenice się powiększają to wtedy...- próbowała sobie przypomnieć co oznacza powiększająca się źrenica. Nie kontrolowała się. To trwało tylko ułamki sekundy a ona zupełnie straciła rozum. To ją tak bardzo wystraszyło, że zerwała się na równe nogi i wybiegła z gabinetu.Potem już do tego nie wracali. Od tego momentu była między nimi chłodna uprzejmość.Czuła, wiedziała, że wtedy coś straciła. Coś bardzo ważnego.

Zamyślona patrzyłą przez okno, obserwowana przez skryte za okularami oczy Bootha..

cdn

ocenił(a) serial na 7
shann_2

Cudne...kocham twoje opisy są po prostu cudowne i idealnie obrazują sytuację. Czekam na ciąg dalszy!!

ocenił(a) serial na 8
eSKa

Dwa ostatnie scenariusze są po prostu tak genialne i cudowne że nie wiem już sama. Szkoda tylko że takie krótkie. W scenariuszu Shann jest tak inaczej niż w innych scenariuszach. Miło poczytać takie różne scenariusze i różne strony " związku " Bootha i Brennan. ;D Pozdrawiam serdecznie ;*

shann_2

Dosłownie boskie!!! czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i serdecznie pozdrawiam:)

shann_2

Szczerze mówiąc wolimy teraz nic nie czytac, aby przypadkiem komus pomysłu nie zdublować, ale... Skoro sie już zdarzyło... Świetny tekst trzeba Ci to przyznac, wspaniałe opisy.. no i zgadzamy się w zupełności ze wstępem-zbyt słodko być nie może, bo telenowela latino nam wyjdzie...I zniknie to napięcie m-dzy nimi...
W krótkich scenkach happy end sprawdza się doskonale-bo w sumie zakończenie mialo być, ale na dłuższą metę-tak jak u nas np., to trzeba myśleć co będzie dalej, wiec...
PS. Zapraszamy do nas- korzystając z okazji;)
Pozdrowionka
M&A

ocenił(a) serial na 9
shann_2

Lubie i wierzę w to, co dla Brennan jest oszustwem....mianowicie psychologię;)ciesze się że sie podoba. Dajcie znać jak będzie zalatywać nudą, bo zawsze istnieje takie niebezpieczenstwo jak jest mało dialogów a dużo retrospekcji:D

ps. ogladalam dzisiejszy odcinek na Polsacie. Jak Booth grozil temu gangsterowi, ze go zabije jak ten coś zrobi Brennan. Świetna scena, widać że to, co jeszcze nie jest miłością, zaczyna się od troski. Myśle, że siła tego uczucia (potrzeby opieki nad Bones) zaskoczyła nawet samego Bootha!

ps2. w spoilerach na jutrzejszy odcinek na FOXie jest wywiad z aktorem grającym dr Sweet. Mówi, że jego bohater zauważa chemię między bohaterami i bedzie próbował im to uświadomić;) czyli zapowiada sie ciekawie!

Mino

A co powiecie gdyby taniec B&B w opowiadaniu w którym poszli na kurs tańca wyglądał tak:

http://pl.youtube.com/watch?v=wikCgTgZx8U

to jeden z moich ulubionych fragmentów:) i co o tym myślicie?

dzidzi_2

Ta pasja... te spojrzenia... ach rozpłynąć się można:)

ocenił(a) serial na 10
dzidzi_2

Myślałam szczerze o jakimś bardziej żywym tańcu... No i bez tego deptania po nogach ;) Ale przecież ich uśmiechy i spojrzenia są niezastąpione, więc można to sobie tylko wyobrażać, a nie porównywać ;]

ocenił(a) serial na 10
andzia_45

A wracając do wolnych piosenek ta jest na mój gust strasznie fajna http://mallidy11.wrzuta.pl/audio/j9qOP7nIy6/mariah_carey_-_we_belong_together

Posłuchajcie i osądźcie...

I Minority... może chciałabyś dokończyć scenę na plaży? Zapowiadało się tak uroczo :)

ocenił(a) serial na 8
andzia_45

Piosenka niezła ale nie bardzo lubię Mariah Carey. Ale piosenka naprawdę fajna ;D Pozdrawiam ;*



http://www.wrzuta.pl/audio/57JwcaINcs/grey_s_anatomy_-_brandi_carlile_-_tragedy



Mi bardzo podoba się ta piosenka chociaż za bardzo do niej się tańczyć nie da ;) Chociaż można do niej tańczyć wolnego ;D Bardzo podobają mi sie piosenki Brandi Carlile więc Polecam ;D Pozdrawiam ;*

Rogata

Skoro mówimy o piosenkach to wszystkim polecam:

http://www.youtube.com/watch?v=jPz3YaIJkjQ

http://www.youtube.com/watch?v=upMUeJkNyOU

http://www.youtube.com/watch?v=SK7Ai9dWrRQ

Ostatniej słucham, gdy jestem na kogoś wściekła:-)Uwierzcie: pomaga.
I tak ogólnie to polecam wszystkim piosenki Green Day, Nirvany i Lady Pank.

Aha Shann scenariusz świetny. I mam do Ciebie prośbę: Mogłabyś rozwinąć scenę z podpisem na gipsie? Bo jestem pewna, że byłaby interesująca:-)

ocenił(a) serial na 10
Mino

właśnie oglądałam sobie 17 odcinek drugiej serii (to ten gdzie Brennan żegna się z tym swoim żigolo, który odpływa żaglówką) i tak się zastanawiam czy wiecie może jaki ma tytuł ta piosenka co leci na samym końcu. taka raczej znana, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć.

ocenił(a) serial na 10
Mino

okej, już ją mam, jakby był ktoś zainteresowany: fisher - you

Mino

Czyli nikt nie ma ochoty na senariusze dotyczące reszty bohaterów... Dlaczego?? Macie świetne pomysły! Piszcie!! Zastanówcie się nad moją propozycją. Pozdrawiam
Beata
Ps: Kiedy będzie 600 wpisów??

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

A kto wie kiedy będzie? :)

ESKA, ja czekam na Twój scenariusz dzisiaj, jak uprzedzałaś. Także na ten z gipsem i plażą, piszcie dziewczyny, bo oszaleje do kolejnego odcinka, będę mogła dopiero jutro go obejrzeć ;(;(

ocenił(a) serial na 7
andzia_45

Rogata, co piosenek z Grey's Anatomy...moja ulubiona:
http://lena88.wrzuta.pl/audio/9cfhx6xUoG/anna_nalick_-_breathe_2am

Ależ wy czekacie na ten scenariusz...mam nadzieję że was nie rozczaruję :)
Tylko błagam po przeczytaniu ostatniej sceny nie myślcie że jest ze mną coś nie tak- próbowałam jak daleko posunę się w opisie sytuacji :)


Brennan siedzi w swoim gabinecie i kończy wypełniać raport o jednej z ofiar katastrofy samolotu. Nagle dzwoni telefon.
- Doktor Temprance Brennan
Po drugiej stornie słuchawki odzywa się jej dawny współpracownik z jednego z wykopalisk na których pracowała. Informuje ją o odkryciach w Kornwalii gdzie znaleziono szczątki z okresu riolitu. Jeden z archeologów prosił, aby przyłączyła się do zespołu. Brennan się wacha- ma dużo pracy ze szkieletami z wojny secesyjnej oraz identyfikacją kości z katastrofy samolotu który nagle zapalił się w locie. Jednak kości z okresu riolitu- mają około sześć tysięcy lat. Brennan kończy rozmowę z obietnicą że ostateczną decyzję podejmie do końca dnia.
Do gabinet wchodzi Angela: Mam rekonstrukcje twarzy ostatnich ofiar. Coś się stało? –pyta na widok zamyślonej twarzy Brennan.
Brennan: Dzwonił jeden z geologów współpracujących z Towarzystwem Paleontologicznym z którym ja też kiedyś współpracowałam. Tworzą ekipę do wykopalisk w Kornwalii gdzie odkryto szczątki sprzed sześciu tysięcy lat.
Angela: Wow.
Brennan: Jeden z archeologów prosił o mnie.
Angela: No cóż, jesteś najlepsza.
Brennan uśmiecha się lekko i idzie za Angelą do jej gabinetu gdzie czekają już Zach, Hodgins i Cam. Hodgins uśmiecha się do Angeli i patrzy na nią zaborczym wzrokiem. Ona uśmiecha się, przygryza wargę i udaje, że nie zauważa jego wzroku. Brenna patrząc to na jedno to na drugie, uśmiecha się.
Cam: Zaczynamy?
Angela włącza program: Pierwsza.
Zach: Pasuje do Thomasa Browna, kartoteka medyczna się zgadza, opis zgodny z analizą szkieletu.
Brennan przegląda akta: I zdjęciem. Dobra robota. Następne
Skończyli dopiero gdy wszystkie ofiary katastrofy zostały rozpoznane. Gdy kończyli omawiać ostatnią z ofiar pojawił się Booth.
Booth: Kto to?
Brennan: Kate Sliping. Jedna z ofiar katastrofy samolotu. Dzięki Angie.
Angela wyłącza program. Wszyscy wychodzą z jej gabinetu tylko Hodgins z nią zostaje. Brennan przyłącza się do Bootha: Co tu robisz?
Booth: Znaleziono kości nastolatka w metrze.
Brennan: Poczekaj wezmę marynarkę
Robi kilka kroków w stronę swojego gabinetu
Booth: Nigdzie nie jedziemy
Brennan staje i powoli obraca się w jego stronę, a on wskazuje na nią palcem.
Booth: A zwłaszcza ty nie jedziesz.
Brennan: Jak to?
Booth: Nie wiem czy zauważyłaś ale jest już późno. A tam jest labirynt korytarzy po których jeździ metro. Grupa FBI została ledwo wpuszczona.
Brenna: Booth jest sprawa, jedziemy.
Booth: Nie
Brennan: Tam owszem jest może i niebezpiecznie ale ja wiem jak jeździ metro. Jest sprawa więc jedziemy.
Booth: Ty chyba nie rozumiesz. Najlepsza grupa taktyczna FBI musiała zdobywać specjalne pozwolenia. Nie możemy tam pójść.
Brennan: To zalecenia twoje czy twojego szefa?
Booth prycha lekko i odwraca od niej wzrok.
Brennan: Twoje
Booth: Prześlą ci kości i dostaniesz szczegółowy raport.
Brennan: Ci ludzie pomijają najważniejsze dowody. Jak tam nie pojadę to zniszczą połowę dowodów.
Booth: To będziesz pracować na połowie dowodów.
Brennan chce mu coś odpowiedzieć lecz Booth przerywa jej
Booth: Nie, nie będziesz biegać po ciemnych korytarzach.
Brennan próbuje coś powiedzieć.
Booth: Nie, nie puszczę cię!
Brennan: Nie pozwalasz mi wykonywać mojej pracy
Booth: Bones, ja jestem za ciebie odpowiedzialny, jeśli cokolwiek ci się stanie…
Tym razem to ona mu przerywa
Brennan: Sama jestem za siebie odpowiedzialna. Nikt cię nie prosił żebyś mnie pilnował.
Booth: Skoro ty sama tego nie robisz to ja musze dbać o twoje bezpieczeństwo.
Brennan patrzy na niego zdezorientowana, a Booth prycha.
Booth: Bones musze się o ciebie troszczyć.
Brennan: Sama sobie poradzę
Chwila ciszy.
Brennan: Przeszkadzasz mi w wykonywaniu mojej pracy. Nie mogę pracować nie mając wszystkich dowodów. Wtedy moja diagnoza będzie błędna…
Booth: Ty nie popełniasz błędów
Brennan: Zacznę jak nie będę miała wszystkich dowodów. Poza tym z niewyjaśnionych dla mnie powodów uważasz że sobie sama nie poradzę.
Booth: Nie o to chodzi. Dostaniesz raport i kości. Nic cię nie ominie. Po prostu uważam że nie powinnaś biegać po metrze.
Brennan: Skoro FBI może to ja też. Nie mogę być wyłączana ze śledztwa jeśli mam je prowadzić.
Booth: Razem ze mną Bones
Brennan: To może nie powinniśmy pracować razem.
Chwila ciszy. Booth patrzy na Brennan wściekły po czym odwraca wzrok. Patrzy w dal. Brennan zdaje sobie sprawę z tego co powiedziała…
Brennan: Booth…
Booth unosi dłoń w ostrzegawczym geście. Powoli odchodzi…: Wystarczy - rzuca jeszcze
Brenna patrzy za nim. Zdaje sobie sprawę co powiedziała. Oczywiście że chce dalej pracować z Boothem. Wie że go zdenerwowała. Ale ona też jest zła. Dlaczego Booth uważa że ona sama nie potrafi sobie poradzić? Że nie potrafi sama pracować? Nigdy nikt nie podważył jej umiejętności.

---

Hodgins z Zachem siedzą w laboratorium. Hodgins siedzi przy komputerze, a Zach pochyla się nad kośćmi. Wchodzi Brennan: Dzień dobry
Zach: Dzień dobry doktor Brennan
Brennan: To szczątki tego nastolatka z metra?
Wchodzi Angela: Tak. Tego o którego się tak kłóciłaś z Boothem.
Brennan: Słyszałaś
Hodgins: Wszyscy słyszeli. Trudno było nie usłyszeć
Brennan zerka na niego ostrzegawczo
Angela: To prawda. Wrzeszczeliście na siebie jak para nastolatków.
Brennan: Zach, co powiesz o szkielecie?
Zach: Młody mężczyzna w wieku 14 do 18 lat, w wieku dziecięcym złamał rękę, złamanie źle się zrosło…
Brennan: Bardzo dobrze Zach. Będziesz musiał sam poddać analizie kości.
Zach: Sam? – patrzy z lekko przerażoną miną.
Brennan: Tak.
Angela: Gdzieś się wybierasz?
Brennan: Przyjęłam propozycję z Kornwalii.
Hodgins: Zostawiasz nas?
Brennan: Tak. Poradzicie sobie beze mnie
Angela: Goodman wie?
Brennan kiwa głową potakująco.
Angela: A Booth?
Brennan: Tak, tak zabiorę rzeczy z gabinetu.
Angela wymienia spojrzenie z Hodginsem. Idzie za Brennan która, zmierza do gabinetu. Hodgins odwraca się i widzi Zacha stojącego nad kośćmi z bezradną miną.
Zach: Sam?
Hodgins uśmiecha się i lekko klepie po ramieniu a Zach spogląda na niego przerażony.

W gabinecie:
Angela: ten wyjazd nie ma nic wspólnego z wczorajszą kłótnią z Boothem?
Brennan: Nie. Oczywiście że nie
Angela patrzy jak przekłada papiery na biurku.
Brennan: Potrzebuję chyba zmiany otoczenia na jakiś czas. Nie chodzi mi o to że wy jesteście źli tylko…
Angela: Rozumiem.
Brennan: Za godzinę mam samolot.
Angela podchodzi do niej i ją przytula: Dobrej zabawy
Brennan uśmiecha się smutno
Angela: Jesteś pewna?
Brennan potakuje głową
Angela: On wie, że jesteś niezależna i że potrafisz sobie poradzić w każdej sytuacji. Szanuje cię, twoją inteligencję i pracę. Nie musisz mu tego udowadniać.
Brennan: Niczego mu nie udowadniam. Jadę do pracy
Angela: Tu też masz pracę
Brennan wzdycha i uśmiecha się
Angela: Do zobaczenia

---

Dwie godziny potem w laboratorium
Zach dalej pracuje nad szczątkami a Hodgnis siedzi przy komputerze. Wchodzi Booth
Booth: co tu tak cicho? Mamy morderstwo i ktoś się wczoraj mocno o nie wykłócał więc chcę widzieć wyniki
Zach podnosi wzrok: Jeszcze nie skończyłem raportu
Booth: Od kiedy to ty piszesz raporty?
Hodgins obraca się od komputera i patrzy na Bootha.
Booth: Co tu się w ogóle dzieje? Gdzie jest Bones?
Zach prostuje się i patrzy z zaskoczeniem na Bootha: W … Kornwalii?
Booth: Co?
Hodgins wstaje od komputera im staje koło Zacha patrząc na Bootha zafascynowany: Nie powiedziała ci.
Booth: czego?
Angela wchodzi do laboratorium: O Kornwalii. Tak przypuszczałam
Booth: O co chodzi z tą Kornwalią?
Angela: Pojechał do Kornwalii na wykopaliska. Wróci za dwa tygodnie bo wtedy kończy się sezon.
Booth: Ale nic mi nie powiedziała
Angela: Była wściekła. Stwierdziła że musi ci udowodnić że potrafi pracować sama.
Booth: Przecież…powiedziała ci to?
Angela: Nie, sama się domyśliłam. Zrozum ona ma silne poczucie niezależności.
Booth: Co z tym wspólnego ma nie informowanie mnie o wyjeździe?
Angela: Dużo Booth. Stwierdziła że jej nie doceniasz i że musi ci udowodnić na co ja stać.
Booth: Chcesz mi powiedzieć że zmusiłem ją do wyjazdu
Angela: W pewien sposób
Zach przysłuchiwał się rozmowie z otwartymi ustami. A Hodgins z niedowierzaniem
Hodgnis: Nigdy nie zrozumiem pewnych kobiet.
Angela: Na szczęście ze mną nie masz tego problemu
Zajęli się sobą, a Booth zastawiał się nad tym co usłyszał. Czyżby rzeczywiście ją zranił? Skoro tak zareagowała to musi jednak coś dla niej znaczyć…
Angela dotknęła jego ramienia: Porozmawiaj z nią
Booth potakuje głową. Ale co miałby jej powiedzieć?

---

Dwa tygodnie później
Angela wchodzi do gabinet Brennan: Idziesz?
Booth zerka na nią siedząc za biurkiem Brennan.
Angela: Wiem, że trochę się tu zadomowiłeś spod jej nieobecność, ale chyba będziesz musiał się stąd wynieść.
Booth: To pozbieram swoje rzeczy
Angela: Żeby mnie odpędzić potrzebujesz lepszego argumentu. Idziesz?
Booth: To chyba nie jest dobry pomysł
Angela: Przecież jak cię zobaczy to nie ucieknie z krzykiem Jakbyś z nią pogadał przez telefon to byś wiedział. Przecież mówiłam ci że czuje się głupio po tym…
Booth: nie wypominaj mi słabości dobrze?
Hodgins: Powinniśmy już jechać
Patrzy na Bootha
Hodgnis: Chodź
Booth patrzy zrezygnowanym wzrokiem
Hodgins: Ty się chyba…
Booth przerywa mu: Idziemy…
I wychodzi z gabinetu. Hodgins całuje Angelę i wychodzą za nim.

---

Cam, Angela, Hodgins i Zach czekają na Brennan przy bramce na lotnisku. Booth stoi niedaleko i rozgląda się z niepokojem jakby zastanawiał się czy dobrze zrobił, że przyszedł na lotnisko. Jednak Angela zerka na niego co jakiś czas co w pewien sposób mobilizuje go do zostania.
Ludzie zaczynają wchodzić do sali przylotów. Angela, Hodgins i Zach rozglądają się Brennan a Booth patrzy niepewnie to w stronę wyjścia to na ludzi przy bramce.
Angela: Jesteś!
Podbiega do Brennan i przytula ją. Zach, Hodgins i Cam ograniczają się do podejścia.
Zach: Dzień dobry dr. Brennan.
Brennan: jak wam się beze mnie pracowało?
Angela uśmiecha się zaczepnie: Jeszcze pytasz? Ci dwoje- wskazuje na Hodgnisa i Zacha- przekomarzali się jak małe dzieci…
Hodgins jej przerywa: Nie marudź
Po czym przyciąga ja do siebie, a ona się uśmiecha.
Wszyscy powoli kierują się do wyjścia.
Całej scenie przyglądał się Booth. Patrzył z uśmiechem na powitanie, jednak gdy grupa ruszyła w stronę wyjścia, a tym samym także w jego kierunku zaczął zadręczać się myślami. Nie dałoby się stąd jakoś niezauważenie wyjść? Chciał przywitać się z Brennan oczywiście że chciał. Ale… mijająca go Angela spojrzała na niego przelotnie co znów jakimś cudem odwiodło go od pomysłu ucieczki. Oderwał wzrok od mijającej go grupy i popatrzał tam, gdzie jeszcze przed chwilą ona stała. Spostrzegł że Brennan nie ruszyła się ze swojego miejsca. Stała tam i patrzała na niego. Booth odetchnął, ale nie odwrócił wzroku. Podeszli do siebie powoli. Przez chwilę stały nic nie mówiąc
Brennan: Cześć
Booth: Cześć
Znów nastąpiła cisza.
Booth: Wezmę twoją torbę.
Brennan podała mu ją i uśmiechnęła się lekko. Booth uśmiechnął się czarująco lecz nieco nieśmiało. Brennan ruszyła przed siebie pozwalając Boothowi ją dogonić. Przez chwilę szli w milczeniu nie patrząc na siebie
Booth: Gdzie jedziemy?
Brennan: Jestem głodna… ale zbyt zmęczona żeby gdziekolwiek pojechać. Zawieź mnie do domu
Booth: Czyli chińszczyzna
Po czym wyciąga telefon i wybiera numer: Dzień dobry. Chciałbym zamówić dwie porcje makaronu z sezamem. Tak. Tak. Dokładnie…
Brennan uśmiechnęła się pod nosem. Właśnie na to miała ochotę.

-----

W samochodzie nie odzywają się do siebie. Powraca napięcie między nimi. Żadne z nich nie wie czy powinni coś powiedzieć i co powiedzieć. Zatrzymują się pod domem Brennan. Jednak ona nie wysiada z samochodu jakby chciała coś powiedzieć. W końcu wzdycha zniecierpliwiona i wysiada. Bierze torbę z bagażnika i mocuje się z nią.
Booth: Daj
Staje koło niej i bierze torbę z niewyraźną miną, jakby nie wiedział na ile może sobie pozwolić. Wchodzą na górę. Brennan od razu kieruje się do kuchni, a Booth zostaje przy drzwiach. Po chwili Brennan zdziwiona że on nie wchodzi dalej, wraca do przedpokoju.
Booth: Tylko zabiorę chińszczyznę. Przecież nie zjesz dwóch porcji makaronu z sezamem.
Brennan: Nie o to chodzi…
Rozlega się dzwonek do drzwi. Booth otwiera i odbiera od dostawcy jedzenie. Brennan w tym samym momencie idzie do salonu i siada na kanapie. Ukrywa twarz w dłoniach.
Booth zastanawia się co powinienem zrobić. Wejść dalej przeprosić? Chciałby ją całować. Od pierwszej chwili gdy zobaczył ja na lotnisku ma nieodpartą ochot ę ją pocałować. W końcu zostawia porcję Brennan na szafce i odwraca się do wyjścia.
Brennan: Przepraszam.
Booth odwraca się szybko. Brennan stoi przy wejściu do salonu i uśmiecha się smutno.
Brennan: Nie powiedziałam ci o wyjeździe, bo byłam zła…
Booth: To ja powinienem przeprosić. Nie pozwoliłem wykonywać ci swojej pracy. Przepraszam.
Brennan: To była tylko drobnostka…
Booth: Wow. Od kiedy swoją prace nazywasz drobnostką?
Oboje uśmiechaja się. Nagle Booth czuje że musi wyjść.
Booth: Na razie.
Brennan: Nie zostaniesz? Jest chińszczyzna.
Booth: Muszę już jechać. Do jutra, pa.
Szybko wychodzi. Brennan jest zaskoczona tak samo jak on. Od momentu zamknięcia drzwi, przez całą drogę do auta zastanawia się dlaczego nie został. Przecież chciał. Wsiada do samochodu i opiera głowę na kierownicę. Chodziło o to, że ona myślała tylko o chińszczyźnie. On nie tylko. Podniósł głowę, popatrzał na jej dom. Niech to szlag!
Szybko wysiada z samochodu i wraca do drzwi Brennan. Naciska dzwonek i chodzi zniecierpliwiony w kółko. W końcu opiera się o framugę drzwi. Brennan otwiera mu i patrzą na siebie dłuższą chwilę. W końcu Brennan uśmiecha się i pyta: Chińszczyzna?
Booth podchodzi do niej szybko, bierze jej twarz w dłonie i mocno i namiętnie całuje. Brennan jest zdziwiona. Booth lekko odrywa się od niej i widząc jej zdumienie robi mu się nieco głupio. Kątem oka dostrzega stojący na szafce makaron.
Booth: Zapomniałem makaronu.
Bierze pudełko ale Brennan wyjmuje mu z ręki makaron i przyciąga go do siebie. Zarzuca mu ręce na szyje i patrzy mu w oczy. Uśmiecha się. Widząc to Booth uśmiecha się czarująco i kolejny raz całuje Brennan. Ona nie pozostaje mu dłużna. Objęci powoli kierują się w stronę sypialni. Gdy już się w niej znajdują, Brennan lekko popycha Booth na łóżko, ten siada na nim i przygląda się jej z pożądaniem. Brennan siada okrakiem na jego kolanach i ściąga jego krawat i rozpina koszulę gładząc jego nagi tors. Uśmiecha się tak, jakby już dawno chciała to zrobić. Booth pochyla się nad nią, jakby chciał ja pocałować, lecz zatrzymuje się tuż przy jej ustach i patrzy na Brennan czekającą na jego pocałunek. Brennan powoli otwiera oczy i patrzy na Botha. On uśmiecha się i dopiero wtedy ją całuje. Brennan szybko zdejmuje mu koszulę, w czasie gdy Booth szarpie się z guzikami jej bluzki a następnie z guzikiem jej spodni, cały czas nie przestają się całować. Gdy zostają tylko w bieliźnie Booth zaczyna całować ręce Brennan, od ramion aż po palce, jej dekolt i szyję. Ona błądzi rękami po jego torsie, ramionach, plecach i całkowicie poddaje się pożądaniu. Gdy Booth dochodzi do jej ust, jest już całkowicie rozpalona. Jego pocałunki, jego ręce… takie czułe. Położył ją na łóżku, zaczął pieścić jej brzuch i ściągnął bieliznę. Ona wyjęczała jego imię. Pragnęła go. Naprawdę widziała że powinna się opanować. Przecież to jej partner z pracy, a życia zawodowego nie powinna łączyć z prywatnym jednak go pożądała. Chciała mieć go przy sobie. Dla siebie.

ocenił(a) serial na 10
eSKa

Ooo WOW 0.0 eee no opłacało się poczekać. Nie przypominam sobie, jak Booth wygląda, kiedy się wstydzi... ;) A więcej nie napisze, bo mnie coś zatkało xD

eSKa

Ha, ha widzę, że Ty też lubisz Breath Anny Nallick. Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, ale podałam do tej piosenki link nieco wyżej(to ten pierwszy):-)
A wracając do scenariusza: no cóż MIODZIO. Rzeczywiście opłacało się czekać. A i mam nadzieję, że napiszesz też scenariusz z udziałem Parkera, bo poprzedni wyszedł Ci uroczo. Czekam z niecierpliwością:-)

Mino

"Zapomniałem makaronu. " - the best. A gdzie odrobina prywatności?
Przyjmiesz moją propozycję? Naprawdę świetne opowiadania. 6+

ocenił(a) serial na 8
Bea_przerwa_Alex

Zgadzam się z Andzią warto było poczekać. Szczerze to tez mnie zatkało to chyba najdłuższy scenariusz jaki czytałam ! Ale naprawdę świetny. Tylko dlaczego scenarzyści nie mają takich pomysłów ? ;D Widzę eSka że trafiłam bo to też moja ulubiona piosenka ! ;D a ten tekst z makaronem to mnie rozbroił całkowicie ! ;D świetny ! Pozdrawiam Serdecznie ;*

Rogata

no, racja! suuuuuuuuuuuper!!!!! naprawdę bosko!

ocenił(a) serial na 9
Mino

oooo w morde!Nie no...<gorąco> w Twoim opowiadaniu to już nie chemia to pożar;D:D

doczepie się tylko do jednej rzeczy. Wydaje mi się że Bones nie jest typem któy ma w zwyczaju cokolwiek komukolwiek udowadniac. Przyjmuje raczej drugi powod wyjazdu mianowicie, chęc zmiany środowiska ( oczywiscie z pwoowdu niepokoju i niejasnych uczuc do Bootha:P)

Ktoś miał zamiar pisać coś o Parkerze??tez miałam jedną taką myśl:P

shann_2

W takim razie czekamy, aż swoją myśl zamieścisz=)

ocenił(a) serial na 10
shann_2

ok. Jest nieźle. Bardzo nieźle. o.O
A się was dzisiaj naczytałam xD
Nie lubie nadrabiać zaległości.
Pomysły macie super,a i wykonanie coraz lepsze. Powiem nawet, że już nie zdarzają się nudne i złe. :nuts:
Rozwijacie się xD
Ja mam napisaną kolejną części mojego opowiadania. Dodam ją jutro, ponieważ muszę nanieść drobne poprawki. ;P

ala_bala2

eSKa- cud, miód i orzeszki dosłownie ;)
Kurcze, mój scenariusz pisany dzisiaj na nudnej lekcji geografii nawet do pięt Twojemu nie dosięga xD Ale to zabrzmiało... xD :)
Aż się wstydzę zamieszczać ;)

lemiracle

OKASIA NIE WSTYDŹ SIĘ TYLKO ZAMIESZCZAJ!;-)

Mino

No dobra... uległam xD Zamieszę...
Mam nadzieję, że fakt iż jestem "NOWA" usprawiedliwi to, że takie głupoty pisałam ;)
Może uda mi się zamieścić dzisiaj, ale wątpię ...