PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18108
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

nie ma finału, a my kolejny wątek zaczynamy! :D

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Biorę pełną odpowiedzialność za ten interesujący "czad". I to już drugi, po mecenasie "kudłatym".
Odeszłaś od natrętnego schematu, brawo.

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Bo ja nie chcę, żeby Marcin miał cokolwiek z Kingą wspólnego! Nawet Marka wolę w to dziecko wrobić! Teraz jestem gorsza od Kingi, chcę jej popsuć plan usidlenia Marcina.

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Kompletnie przegięłaś z tym, że jesteś "gorsza", przeszłość depcze po piętach, tylko czyje to pięty? Marek ciągle depcze Marcinowi:))))))

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

W sumie Renacie i Markowi to dziecko nie skomplikowałoby tak życia jak I&M. Mieliby, tak jakby małego(odchowanego) Marcina, tylko o imieniu Mateusz! Mogliby zacząć od nowa, kolejny raz!

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

W puzzlach OMSNM to prawie same jokery:)))) robiąc założenie: jakiś obrazek-zaczynają Ci się układać.
Odważny obrazek.

Infiniti9

To z założeniem, że Kinga wyjeżdża na kontrakt i wtedy Renata i Marek wychowują Mateusza samodzielnie? Pomysłowo :))) Niektórzy dużo by dali, gdyby mogli tak właśnie zacząć od nowa, w nowych warunkach i tym razem bez starych błędów. Z Marcinem nie wszystko im dobrze poszło, więc tu mogliby się pięknie wykazać ;)) Świetny, zaskakujący pomysł :) Pachnie absurdem, ale co tam, jaki się bawić to się bawić :)))

ocenił(a) serial na 10
in_tro

To wiseacre napisała "Dajcie czadu!" I tak mi się zaraz wyświetliło, przecież w tym serialu już tyle niemożliwych rzeczy się wydarzyło, to dlaczego nie można tego przerobić tak, żeby wszyscy byli szczęśliwi.

ocenił(a) serial na 5
Infiniti9

Na coś takiego bym nigdy nie wpadła ;))))

ocenił(a) serial na 10
Lenka06fw

Znalazłam tylko kolejnego kandydata na ojca Mateusza. Oni się już widzieli i chyba mały Markowi się spodobał! Marcin miałby brata, a Mateusz nie straciłby z nim kontaktu. To takie bezbolesne rozwiązanie, dla wszystkich, ale czy tak będzie, wkrótce się przekonamy! Wystarczy "trochę" poczekać:)))

wiseacre

Też jestem spokojna o związek naszych narzeczonych.Te zawirowania mniejsze czy większe między nimi potrwają ( zgodnie z tradycją tego serial) jeszcze kilka odcinków. Zadra w sercu Igi zadana przez Marcina pewnie bedzie trwała ale rozpadu nie może być, bo dalszy ciąg serialu straciłby, moim zdaniem, sens. Jeżeli Iga zrywa zaręczyny to musi wyprowadzić się z Poziomkowej z córkami. Gdzie? Jest bez pracy, bez pieniędzy, dachu nad głową. Wprawdzie jest twarda, zahartowana w trudnym życiu ale tak szybko chyba do siebie by nie doszła. Wracać do domu rodzinnego albo do Krzyśka na Zelazną z podkulonym ogonem i słuchając od byłego o oszukaniu, omamieniu itp. i oglądając go tryumfującego? Na takiego coś scenarzystki nie pójdą. Jestem co do tego przekonana. Oczywiście jakieś rozwiązanie problemu z chłopcem nastąpi i to w sposób zaskakująco pozytywny. Jednak nie chcę aby to nastąpiło w ostatnich minutach 13 odcinka.

ocenił(a) serial na 10
acomitam46

Słusznie prawisz!!!!!.... być może, że zadra wcale zadrą się nie okaże, falsyfikat, podróbka co się z sensem rozleci.
Też się nie zgadzam by rozwiązanie nastąpiło w ostatnich minutach 13-tki:))))) nawet jeżeli badania DNA tyle trwają:)))))

ocenił(a) serial na 10
on_mile

Wczoraj żadna z Was nie storpedowała mojego szalonego pomysłu, a wystarczyła chwila rozmowy z mężem i wszystko runęło jak klocki Jenga! Mąż tylko zapytał: czy samotna matka może adoptować dziecko? W Polsce, chyba nie! Nie wiem? Bo matka z córką, to nie rodzina zastępcza!
A tak byłam szczęśliwa, że znalazłam ojca Mateuszowi, że uszczęśliwiłam Renatę i Marka, że uwolniłam Igę i Marcina od kłopotów - niestety tylko na chwilę!!! Szkoda! Ale miałam dobre chęci!
Nadal jest 1:0 dla Kingi, bo nie mam kontrargumentu na jej "tak przypuszczam".
Jak zapytałam mojego "niuniusia", co by zrobił na miejscu mecenasa? Odpowiedział krótko:" albo dobry seks, albo alkohol! Tych rzeczy nie można łączyć, bo one razem nie działają prawidłowo". Drążyłam dalej, ale gdyby po 6 latach pojawiła się kobieta z dzieckiem, to co byś zrobił? "Przede wszystkim powiedziałbym tobie i potem zrobiłbym testy. Gdyby się okazało, że "jednak moje", to porozmawiałbym z tobą, bo jesteś moją żoną, a potem z matką dziecka ustalał pozostałe sprawy. Dziecko z inną kobietą, byłoby dla mnie, w naszej sytuacji 2+1. Czyli ty, ja i ono w te dni, które sąd wyznaczył na spotkania. Z jego matką spotykał bym się sporadycznie, w celu ustalenia pewnych spraw, których nie można załatwić przez telefon. Dziecku natomiast pokazałbym, że można mieć tak "dziwną" rodzinę. Może być mama i tata, kochają swoje dziecko, ale nie siebie nawzajem! Tak jak to Iga tłumaczyła dziewczynkom."
Może właśnie tak to wymyśliły panie scenarzystki? Będzie 2+2 i (+1) od czasu do czasu! To też jest rozwiązanie, ale to by oznaczało, że jednak Marcin jest ojcem Mateusza! Czyli Kinga po "krawacie" doszła do ojca! Może tak ma być;)
Ja tak zupełnie na marginesie chciałam dodać, jak mój tata i mąż skomentowali Nasze forum. Nie czytali wszystkiego, ale byli pod wrażeniem naszej fascynacji serialem. Zdumieni obszerną wiedzą na różne tematy, czasem bardo luźno nawiązujące do serialu, albo wcale! Byli pod wrażeniem jak błyskawicznie wiseacre przeliczyła "łyk" wina i 1/2 kufla wypitego piwa na promile w organizmie mecenasa! Tylko skromnie dodali, że skoro był w stanie upiec rybę, to tych promili było niewiele! Stwierdzili, Że umysł kobiety jest nieprzenikniony, kobiety po prostu są mistrzyniami wszystkiego! Jak zabraknie argumentu, to nawet "krzyżem padną"(Stenia21), by udowodnić, że tak właśnie było!:))) Nasze forum wg nich, to prawdziwa Loża ekspertek!

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Wszystkie szukamy innego ojca nie chcąc dopuścić do głowy, że to jednak Marcin ale to może świadczyć, że scenarzystki świadome, że to może być tragiczna wiadomość dla fanek IgMy ( i niestety jeśli to jest syn Marcina to nie jest to problem, który się załatwi w jednym sezonie jak było z gadem) może Nam tego nie zrobią. Ja osobiście nadal brałabym pod uwagę Łukasza może to, że to on poradził Marcinowi żeby nie mówił nic Idze jest jakimś tropem, że on okaże się szczęśliwym tatusiem. Co mogłoby mieć dla niego terapeutyczny wpływ i przywrócić mu chęć do życia i walki o Laurę. Laura i Marcin znaleźliby się w podobnej sytuacji wychowywali by nie swoje dzieci ( mogliby wymieniać się doświadczeniami). Kaszuba nie stracił by kontaktu z Mateuszem bo pewnie wpadał by do kancelarii i może obudził by w Marcinie pragnienie żeby się wziąć i w końcu samemu spłodzić syna oczywiście z Igą.

ocenił(a) serial na 10
Lipa88_2

Łukasz raczej odpada. Kinga i Łukasz widzieli się przez chwilę, w tej kawiarni. Łukasz może mieć jeszcze luki w pamięci, ale nie Kinga! Ja bardziej stawiam na Tomka, on razem z Marcinem studiował, też pewnie balował tylko nie w tych samych klubach jednocześnie. Oj, ciężko to jakoś posklejać, żeby za bardzo nie uwierało. Ale jeśli Marcin jest ojcem, to Kinga już nie odpuści, kilka odcinków jeszcze nam wypełni.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Trzymam się tego Łukasza bo by mi najbardziej pasował i w sumie masz rację że to raczej nie on. Chyba, że Kinga jest sprytna i doskonale zorientowana w sytuacji kto jest kim i po prostu wybrała sobie Marcina bo to najlepsza partia. Jak tak pomyśleć to tym ojcem może być każdy Tomek, Adam a może to będzie ktoś obcy i Kinga zniknie po tym sezonie? Najgorsze jest to, że nie wiadomo jaka ona jest czy jest negatywną postacią chcącą namieszać jak gad ( tu od razu było wiadomo co do jej zamiarów) czy pozytywną, która po prostu nie chce zniszczyć życia IgMy tylko chce pomóc swojemu synkowi i odnaleźć jego tatę.

ocenił(a) serial na 10
Lipa88_2

Łukasz to mógłby być ojcem dziecka Doroty. Z Kingą i Marcinem nie miał wtedy nic wspólnego, jedynie z Laurą. Dla mnie to taka cicha woda, która się zbiera i rozlewa po całości.

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Kinga to taka cicha woda - uciekło mi!

Infiniti9

A mnie zastanawia jeszcze, czy Kinga wyspowiadała się Marcinowi nt. zerwanego związku? Zdaje się, że tylko Laurze o tym wspomniała... Do Laury: "tak przypuszczam", a do mecenasa już z grubej rury: wiem, jestem pewna, przecież mam krawat;) Poza tym przylatuje, wsiada do taksówki i dzwoni do Kaszuby, żeby się spotkać. Nie mogła wcześniej tego uzgodnić? Nie zna rozkładu lotów? Wg mnie, to taki sprawdzian - jak szybko mecenas zareaguje na hasło "Kinga Iwańska". I jak się przekonaliśmy - mecenas reaguje przyspieszeniem i częściowo zaburzeniem percepcji słuchowej;P

emka98

Faktycznie, my o tych "przypuszczeniach" i świeżym wówczas rozstaniu wiemy tylko z rozmowy z Laurą. Marcinowi sprzedała chyba wyłącznie wygodne dla siebie informacje. Ale tak na zdrowy rozum i stawiając się w jej sytuacji (w wersji całkowicie pozytywnej postaci), ja się jej wcale nie dziwię. Jakby tak powiedziała, że "przypuszcza", bo nie był jedyny, ale jednak stawia na Marcina, to on mógłby ją po prostu wyśmiać lub przynajmniej nie potraktować tego do końca poważnie. I owszem, zgodzić się na badania, ale już może nie wyłącznie na swój koszt.
Na tę jego odzywkę, że nie jest naiwny i że mogła się z innymi zabawiać, nie zareagowała wcale zaprzeczeniem, nie tłumaczyła się, nie udowadniała, tylko wstała manifestacyjnie. Że niby to argument kompletnie nietrafiony i obraźliwy dla niej? Więc, albo się tak zachowywała, bo naprawdę nie ma w tej sprawie wątpliwości i ją to po prostu zabolało, albo wręcz przeciwnie: chciała zamaskować zmieszanie i odbić piłeczkę, by pomyślał, że mówi jednak prawdę. I udało się jej, jak widzimy. Wziął to na poważnie.

emka98

Co do tego sprawdzianu jak szybko Marcin zareaguje - bardzo słuszna uwaga. Ona dzwoni do niego i właściwie tak trochę dyktuje warunki, kiedy to spotkanie ma nastąpić. Że dziś i koniecznie, żeby zdążyli przed 16:00, bo wtedy ma pociąg do Łodzi (tak jakby na tej trasie po tej godzinie nie było innych pociągów czy autobusów...). I Marcin reaguje natychmiast. Zrywa się z sądu i idzie się z nią spotkać. I to nie było wezwanie typu zawał, pożar czy tragedia, na którą trzeba natychmiast wybiec z sali i reagować. Teraz coraz bardziej dziwne wydaje mi się, że on tego Łukasza zostawił na ogłoszenie wyroku samego. Wiadomo, na tę chwilę nic już więcej i tak by nie mógł zrobić, tylko wysłuchać, ale Łukasz nie jest jakimś tam obcym klientem, tylko mają wspólną bliską przeszłość. Obiecał mu coś, to powinien ramię w ramię z nim stać na sali. Z przyzwoitości po prostu. Sprawa dotyczyła wydarzeń, do których Marcin też miał osobisty stosunek i w dodatku przez wzgląd na Laurę powinien jednak zostać. No tak, ale emocje były po stronie nowej sprawy "rodzinnej", w tym momencie tam się bardziej wg Marcina "paliło".

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Ja się trochę nie dziwię zachowaniu Marcina, myślę, że on miał nadzieję, że zobaczy tę kobietę i jej nie rozpozna albo załatwi ją prawniczą gadką ona się przestraszy i wyjdzie na jaw, że to jakaś oszustka. Takie sprawy to jak kamyk w bucie niby chodzisz ale cały czas cię uwiera i chcesz jak najszybciej się tego pozbyć. Marcin może być najlepszym prawnikiem pod słońcem ale jego życie jest dla niego ważniejsze niż sprawa w sądzie. Rozwiązanie tego problemu, który może zmienić jego życie i dotknąć Igę było ważniejsze niż Łukasz i Laura co mi się akurat podobało.
Inna rzecz, że faktycznie Kinga jest stroną, która rozdaje karty i moim zdaniem ona nie jest do końca kryształowa. Nie rozumiem dlaczego opowiedziała o wszystkim Laurze skoro wiedziała, że chodzi o Marcina jakby się zabezpieczała na kilku frontach gdyby Marcin się na nią wypiął to liczyłaby na pomoc Laury?

Lipa88_2

Tak, Laurę pyta, czy też jest prawniczką. Czyli wydaje się, że przyszła z problemem prawnym. Jakim, skoro Marcinowi mówi, że nie chce pieniędzy i zachęca, żeby poznał Mateusza? To w jakim celu spowiada się prawniczce-Laurze? A gdyby Laura i Marcin byli w związku, może małżeństwem nawet i może rodziną? Widać, że nie liczy się z uczuciami innych. Wiem, bardzo się staram, żeby jej przypadkiem nie polubić albo przypadkiem próbować zrozumieć;P

ocenił(a) serial na 8
emka98

Jedyny sens jej rozmowy z Laurą byłby gdyby ona nie wiedziała kim jest ten Sławek i zleca sprawę odszukania ( kancelarie często współpracują z detektywami) i później przeprowadzenia sprawy o uznanie ojcostwa albo zaległe alimenty. Może ona liczyła, że Laura coś jej opowie o Marcinie podpowie jak to z nim rozegrać. Dziwne te zachowania Kingi.

ocenił(a) serial na 10
Lipa88_2

Kinga zjawia się Warszawie z dzieckiem, od razu idzie z nim do kancelarii. Potem wsiada do taksówki i dzwoni do Marcina, bo musi zdążyć na pociąg do Łodzi. Pieniędzy nie chce, ale już spotkania z jej synem tak. I cały czas wpatrzona w Marcina, cały czas ten sam wyraz twarzy, cały czas opanowana, tylko się "obraziła" na chwilę. A Marcin chce szybko tę sprawę załatwić "mieć z głowy", ale niestety "krawat" go uziemił! Moim zdaniem Kinga kłamała wtedy i kłamie teraz, tylko dlaczego? Co to jej da, widać jak próbuje manipulować Marcinem. Jak będziesz za bardzo nalegał, to "nie będziemy tak rozmawiać"!

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

A może to zemsta gada? Podsyła byłemu koleżankę z dzieckiem ( może była wtedy w tej knajpie i wie że wyszli razem), która wkręca, że jest ojcem. Wiadomo narobi smrodu a może przy okazji rozwali związek IgMy. Podłe i sprytne akurat w stylu gada. Wiem, że to durny i nierealny pomysł ale te zachowanie tej Kingi nie jest normalne dlatego szukam na siłę drugiego dna.

ocenił(a) serial na 10
Lipa88_2

Muszę jeszcze raz obejrzeć 5 odc. bo nie pamiętam, co Kinga odpowiedziała Mateuszowi? Coś mi się po uszach tłuką słowa"nie wiem, czy on jest twoim tatą"!
Każdy pomysł trzeba rozważyć, bo pamiętam, że to Terpiłowska (Gad) dopytywała się kogoś z ekipy, kiedy zaczynają kręcić następną serię, po co???

Infiniti9

Ja też nie bardzo pamiętam, ale wydaje mi się, że to było coś w stylu: "być może, ale musimy jeszcze trochę poczekać".
A może ona faktycznie sama nie wie, że to nie Marcin? Znaczy się, pewna na 100% nie jest?

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Oby to nie było tak, że po Marcinie został jej - krawat, po innym- poszetka a jeszcze innym- guzik. I na chybił trafił, akurat Marcin się pojawił w telewizji i teraz go przetestuje? Może tych Sławków Nowaków było więcej, może to był jakiś magnes na dziewczyny? Tylko dlaczego chłopak pracujący na budowie, miałby pójść do klubu w krawacie? Coś tu jest nie tak, albo Marcin ma jeszcze jakąś nieodkrytą kartę, albo Kinga ma jakiś ukryty cel!:)

Infiniti9

Oto jest pytanie. Może Marcin jej ściemnił, że był w tym dniu na rozmowie o pracę w Polsce, bo ma już dość tyrania w Irlandii. A Kinga patrząc w te jego piękne oczy i zawadiacki uśmiech, nie dostrzegła, że taki sobie zwykły robotnik nie nosiłby garnituru szytego na miarę i krawata z włoskiej manufaktury ;) A może nie latała w klasie biznes i nie była w stanie odróżnić od zwykłych garniaków, bo nie miała styczności z podróżującymi w tej "lepszej klasie" notablami? Ale przez te 6 lat na pewno policzyła wszystkie niteczki w krawacie i już wie, że jest o co walczyć ;))

Lipa88_2

Szczerze wątpię. Gadomska była wyrachowana i kombinowała jak koń pod górę, by zdobyć Marcina, ale to było z miłości. Mimo wszystko z miłości :) To była taka próba zdobycia faceta, w którym się kiedyś kochała, a którego w przeszłości nie miała szans usidlić. I teraz stwierdziła, że szanse wreszcie są, bo metamorfoza i ciągle resztki uczucia do niego się tlą. Udawała przed Laurą, że to tylko zakład, ale wiadomo, że to była tylko asekuracja. Walczyła ostro, nie przebierała w środkach, kopała dołki pod Igą, a przed nim grała taką miłą i kochaną bidulkę, co to biernie czeka na niego całe życie i nieba mu uchyli, by tylko on się o nią zatroszczył. Ale od kiedy Marcin się już dowiedział o wszystkich jej przekrętach, to ona już wie, że nawet jakby się dwoiła i troiła, to twarzy już nie odzyska. Poza tym, zemsta w której narzędziem jest dziecko? "Taka" zemsta, o której piszecie, to by była w stylu braziliana czy inny Urugwaj i myślę, że aż tak daleko pióra scenarzystek nie zawędrowały. Mam nadzieję, znaczy się :)
Ale drugie dno zawsze warto podrążyć ;)

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Też myślę że ten pomysł nawet jeśli to mój pomysł, że to zemsta gada jest nierealny ale pokombinować można. A co do gada to ja o tym myślałam i wydaje mi się, że ona albo nie była wcale taka sprytna albo wcale nie kochała Marcina a po prostu chciała go mieć. Gdyby była na prawdę sprytna to zrezygnowała by ze współpracy z Laskoniem wiedząc, że kłopoty mieszkaniowe Igi będą ją zbliżać do Marcina. Najsprytniejsza by była jakby sama poprosiła Laurę żeby pomogła lokatorom i przed Marcinem grała obrończynię uciśnionych jednocześnie zdejmując mu z głowy problemy Igi i na dodatek zapewniając mu rozrywkę. I tak samo z miłością gdyby go tak kochała to umiała by wyrzec się swoich ambicji i zrezygnowała by ze sprawy Laskonia wiedząc, że Marcin nie akceptuje poczynań tego faceta ( pomijając nawet, że chodziło o kamienicę Igi) w końcu Marcin na samym początku mówił, że oni zrezygnowali z prowadzenia jego spraw bo to krętacz. W każdym bądź razie chyba trochę przeceniamy tą panią.

Lipa88_2

No tak, w sprawie Laskonia zgubił ją przerost ambicji i przez to nie widziała, że kłopoty Igi i dla niej samej są niekorzystne. Laskoń pięknie nią zagrał, jak przy którymś z początkowych spotkań mamił ją tym, że jak prawnik poprowadzi mu dobrze taką sprawę, a wiadomo, że te sprawy kamieniczników są trudne, to uzyska renomę "w tej części adwokatury" i następni "sprytni" deweloperzy będę do niej walić drzwiami i oknami. I dzięki temu będzie ustawiona finansowo, bo tam zawsze chodzi o duże pieniądze i takiemu prawnikowi to żałować kasy nie będą. A co ona mogła skorzystać na pozwach zbiorowych "marginesu z kamienic"? Tak więc dziewczyna miała kompleksy i aspiracje i to było ważniejsze niż zdanie Marcina.

Lipa88_2

A ta miłość to może to była "chora miłość", a taka nie uszlachetnia ;)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Jest jeszcze jedna sprawa, dotyczy Łukasza. Po co mu te fałszywe legitymacje? Przecież po wyjściu z więzienia zmienił tożsamość. Dorocie i Idze(jako klientce) przedstawił się jako Łukasz Drzewiecki, czyli tak jak się teraz nazywa. Po co mu legitymacja na nazwisko Marcin Kaszuba, zniszczył ją, a dlaczego nie pozostałe dwie? Może Marcin i ci dwaj, których legitymacje podrobił, coś jako studenci prawa nabroili? A może Łukasz w tamtym czasie podawał się za Marcina Kaszubę. Właściwie to nie wiemy, czy te legitymacje Łukasz podrobił po wyjściu z więzienia, czy przed. To jest ważne tak samo jak to, do czego one miały służyć? Przecież nie podrobił ich po to, żeby narobić sobie kłopotów! Pamięć Łukasza jeszcze szwankuje, w ogóle jest taki zawieszony między tym co było i nie może sobie z tym poradzić. Myślę jednak, że jak sobie pewne rzeczy przypomni, to może być ostro! Mówił coś o drugiej szansie, myślę, że chciałby też powrócić do pracy. Jest dobrym prawnikiem, dobrze klientom doradzał, tyle że bez uprawnień. Może razem z Marcinem rozwikłają jakąś aferę z przekupywanymi prokuratorami?Po takim spektakularnym sukcesie on i Kaszuba będą najlepszymi adwokatami od tropienia afer w Warszawie, a drobnicami będą zajmować się Wiktor i Marek!

Infiniti9

Może chciał działać incognito? I nawet swojego nowego imienia i nazwiska nie chciał w to mieszać? Może chciał tak przeczekać parę lat do zatarcia wyroku? Rozejrzeć się, dać sobie czas na jakieś ruchy? Jakby działał pod swoim nazwiskiem obecnym, to później mógłby jednak mieć jakieś kłopoty? Nie wiem, tak strzelam.
On taki smutny, posępny. Tak jak pisała gdzieś wyżej czy na poprzedniej stronie wiseacre, ten to dopiero ma zrąbane życie. Ciężko będzie się jakoś wylizać z tych ran, co to komuś innemu i sobie samemu uczynił.

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Tylko w jakiej sprawie miałby to robić? Po co incognito, skoro działał jako Łukasz Drzewiecki, tylko na rozprawy nie chciał chodzić do sądu. Ciężko mu będzie żyć z takim bagażem. Ale pogrążenie tych, którzy za tym stali, to byłoby już coś, takie małe odkupienie. Życia tej kobiecie nie wróci, ale ukarze tych, na zlecenie, których działała i jego w to wciągnęła. Laura mówiła Marcinowi, że ostrzegali go przed nią, ale go uwiodła, a potem zmarnowała karierę i życie.

Infiniti9

Masz rację, trochę się zapędziłam, bo przecież nie ukrywał swojego obecnego nazwiska przed klientami.
No to nie wiem, na wszelki wypadek...? Bo może się przydadzą? Na rozprawie podawali argumenty, że ich ani razu nie użył. Cała była potyczka z prokuratorem, czy samo wyrobienie fałszywek wypełnia znamiona popełnienia przestępstwa z tego artykułu jako zamiar użycia. Padł zarzut recydywy, bo kiedyś już tak zrobił z prawem jazdy i wpadł na tym, że je sfałszował i potem wsiadł za kółko.
Tzn. o ile dobrze pamiętam. Poprawcie mnie, jeśli bredzę :)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Dobra, ale w jakim celu je chciał lub miał użyć i kiedy, przed czy po wyjściu z więzienia? Łukasz jest dziwnie milczący, nie sądzę, że to tylko przygnębienie, on chyba wybrał milczenie, bo wie znacznie więcej niż powinien. Albo nie wszystko jeszcze wie.

Infiniti9

Tu się poddaję, nic mi do głowy nie przychodzi :) Może być tu jakiś haczyk, masz rację. Myślę natomiast, że raczej wyrobił je już po wyjściu. Jakby to było wcześniej, to może policja by mu przetrząsnęła mieszkanie i je znalazła? Musiałybyśmy też wiedzieć, ile siedział i jeszcze to, czy Marcin przed pójściem Łukasza do więzienia był już wpisany na listę adwokacką.

in_tro

Z drugiej strony, skoro Łukasz chciał zaczynać nowe życie, to zaczynałby już od wyrobienia kilku fałszywek? Więc może to jednak pieśń przeszłości i znalazł je wśród swoich rzeczy już po wyjściu? A skoro tak, to sprawa tym bardziej może być grubsza.
Czyli: ciągle coś tu nie styka :)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Ja wiem, że im nie można wierzyć, ale w jednym z pierwszych artykułów o 4 serii na stronie śs jest napisane, że o ojcostwo będzie także podejrzewany Łukasz. Nie wiem, jak go z tym powiązać, ale wierzę w nasze scenarzystki :)))

Anula_663

Na razie ciężko to powiązać z tego względu, że Łukasz minął się w kawiarni z Kingą i żadne z nich na siebie nie zareagowało. No cóż, trzeba czekać :)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Anula_663, b.dobry też trop!!!!!!!!!
Łukasz ma co prawda aż po grób nagrabione, aczkolwiek, może Kinga to bliska osoba tej dziewczyny Łukasza, która zginęła i może ta dziewczyna nie była pewna czy Łukasz ojcem.
Dziecko byłoby dla Łukasza jedynym ratunkiem, sensem życia, do dalszego życia, milion razy mocniejszym niż miłość Laury, przecież on dalej mówi o swojej śmierci. Może nie przez przypadek znalazł się w tym barze i pierwszy dowiedział się o dziecku niby Kaszuby.

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Czy na nagrobku było nazwisko tej kobiety,która zginęła w wypadku spowodowanym przez Łukasza, czy tylko imię i wiek? Może faktycznie to syn Łukasza, który w tym czasie posługiwał się sfałszowaną legitymacją na nazwisko Kaszuba?

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Anna Wrońska, 33 lata, zginęła 05.05.2005. Trudne.
To mnie zasmuciło nie ze względu na Marcina ale na Łukasza, jak pisała Lipa 88_2, on potrzebuje kogoś kto by go przy życiu utrzymał.

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Ale nie wiemy czy to nie jest np nazwisko po mężu? Nie wiemy, czy nie była już mężatką, zanim uwiodła Łukasza?

wiseacre

Czyli odpada, nie jest to syn Wrońskiej, bo musiałby mieć już te 10 lat przynajmniej.

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Piękną scenę nad Wisłą poprzedziła jednak scena, kiedy mecenas dowiedział się, że Gadomska była kochanką Marka. To był dla Marcina dobry pretekst by skończyć z Gadem, ostateczny, ale gdyby było inaczej, Gad nic wspólnego z Markiem nie miał, to jak długo by się to jeszcze kręciło?
Mateusz jest już kartą przetargową, przecież to nas nieustannie w......, że Kinga uprzedza fakty i robi dziecku po prostu krzywdę, oczywiście przy zał. że mecenas nie jest .....

wiseacre

To by się niestety kręciło do momentu, w którym Marcin by ostatecznie zrozumiał, że to naprawdę nie to "jezioro" :) Ale kiedy by to nastąpiło, ciężko wyrokować... Choć w tym 13 odc. widać było po Marcinie, że być może niedługo się jednak przeniesie nad to właściwe "jezioro", bo już słońce się jakieś pojawiło i rozbłyskuje ta woda za drzewem. Zresztą, taki z Igi akwen, że wszystkie inne w pobliżu wysychają. To mi się na tanie metafory zebrało... ;) W każdym razie, obłapianie Gadomskiej przez Marka pod kancelarią to było jednak błogosławieństwo. Marcin dzięki temu w końcu przejrzał na oczy i zrozumiał, że "to zła kobieta była".
Natomiast chodziło mi o to, że nawet znając Gadomską i jej kombinacje, to jakoś trudno mi sobie wyobrazić sytuację, że przygotowała dla Marcina (i Igi?) aż TAKĄ zemstę (i może nawet tym steruje jedząc kasztany na placu Pigalle). To, że Kinga traktuje Mateusza instrumentalnie (albo jest tak głupia, że mu to wszystko nieświadomie robi), to już inna sprawa. Nie łączyłabym tego z Gadomską, po prostu.

in_tro

Też uważam, że Gadomska była, minęła i nie wróci więcej!!! :)