Tomek miał kompleksy ad. Marcina i jakby przespał się z dziewczyną, z którą był Marcin......

To by było cudownie :)))))))))

Analizując czupryny, małemu bliżej do kudłatości Podhalskiego, niż Kaszuby;)

A pamiętacie tekst Marcina (1 sezon, odc.5) do Tomka: "- Może na początek zacząłbyś od porządnego garnituru, co?". Czy możliwe jest, że krawaty też miał nieporządne i pożyczał do Kaszuby mecenasa?

Mały ma niebieskie oczy Kinga szare a Kaszuba piwne, Tomek też niebieskie!

Jesteś niesamowita:) Tomek niech się zajmie Kingą i swoim synem a Krzysiek Martą!Będę wierzyć do końca jak durna że to nie syn Marcina!

Ja tak samo jak Ty ślepo wierzę, że Mateusz nie jest synem Marcina!

Tylko w 13 odcinku 3 sezonu na końcu na ekrenie brak Tomka, bo i też nie bylo go pod szpitalem. A więc skąd to stwierdzenie Kingi do syna?

Bo Kinga mówi przypuszczam, bo Mateusz musi mieć ojca ale nie Marcina, bo Marcin był z Kingą ale nie jest wiadome do końca jak, więc musi być jeszcze jeden osobnik, ojciec Mateusza:)))) no musi i już:)))))

"To on" mogło paść w odniesieniu do Marcina, z uwagi na znajomość z klubu. Nie wiemy na pewno, co "to on" znaczy tak do końca.

"Ale pan chyba nie ma dzieci... chyba, że narzeczona..." - trzecie oko Aszanti, mam nadzieję, nie ściemniało, jak gdzieś tam zaglądało;P

Trzy razy przesłuchałam ten fragment z zapowiedzi 6 odc. to około 44,44 minuty i nadal nie jestem pewna, co dokładnie mówi Kinga. Czy ona mówi do Mateusza:możliwe,że jest twoim tatą, czy: możliwe,że "nie" jest twoim tatą! Mateusz pyta: ale jest czy nie jest? Konga: na to będziemy musieli jeszcze poczekać. I to jest ten mały promyczek nadziei, że ona też musi poczekać, czyli nie jest pewna!!!

Miało być Kinga!

Oj tam, ona przecież na takiego King Konga-niszczyciela nam wygląda... Bardzo mnie rozbawiło to Twoje przejęzyczenie :))

Moim zdaniem ona mówi ' Możliwe że on nie jest twoim tatą" Jak pierwszy raz oglądałam ten odcinek to od razu tak usłyszałam :)

Jenak po obejrzeniu po raz kolejny już sama nie wiem xD
Niby ona mówi "Możliwe że on jest twoim tatą" Ale po ruchu jej ust jednak wyczytuje tam że mówi "nie".
To "nie" i "jest" strasznie sie ze sobą zlewa i trudno wychwycić;/
Najgorsze jest to że jak sobie myśle w głowie że ona mówi "nie jest" to tak słysze ale jesli mysle sobie że ona mówi "jest" to też tak słysze xD Mój mózg nie wyrabia cha cha cha :D

Ale Kinga nam w głowach namieszała! W ogóle nie omawiamy żadnego innego wątku, tylko ją stale wałkujemy, jak nie z tej strony to z drugiej i nadal nic nie pasuje!!!
A tak naprawdę nawet nie wiemy, czy było coś więcej między Kingą i Marcinem, czy on tylko krawat zdjął, a ona go sobie wzięła?

Jak to było: "taki mały Dawidek z blond czupryną", Marzenie Marty może się przedziwnie spełni.
Nasunęły mi Twoje rozważania o czuprynach pytanie: czy to przypadek, że Małecki uczepił się czupryny Tomka?

Więcej luzu..... bez niego dywagacje są trochę jak jazda po torach pętli tramwajowej:)))))))), można najwyżej wywijać 8-ki:)))))
Ja nie wykluczam również, że Kinga mogła być w ciąży przed poznaniem Marcina.
in_tro napisała kiedyś obszernie na temat badań DNA.
Jeżeli Marcin jest ojcem, to nie dla niego rozkład jazdy widzeń z synem!!!! Nie dla Marcina! Absolutna asymetria względem Igi.
Jeżeli nie, czyli był jeszcze jakiś osobnik i oczywiste: Kinga 6 lat temu powinna zrobić badania przynajmniej tego osobnika lub stworzyć rodzinę Mateuszowi.
Chyba, że Kinga doskonale wie kto jest ojcem, bez względu czy Mateusz jest jej synem czy nie i widząc Marcina w TV ponownie zdecydowała się na ten ruch.
Chce Mateuszowi pokazać tatusia, być może w stylu: to Twój tatuś i powiedz mu do widzenia.
Pisałam, że była niezadowolona gdy Marcin powiedział o narzeczonej, może tylko zdziwiona, swoją drogą dlaczego, chyba nie spodziewała się, że Marcin, klubowicz, prowadzi życie samotnika może nie zależy jej na wywróceniu Marcinowi życia. Chce by Mateusz miał ojce w " ". Może ją Marcin jako facet nie interesuje:)))) mało dla nas prawdopodobne, zgadza się:))))))
Czy my możemy nie poznać w tym serialu ojca Mateusza?
P.S. W Polsce samotna kobieta może adoptować dziecko, np. Renata Przemyk, szczególnie gdy druga osoba wyraża zgodę. Musi być w odpowiednim wieku tzn.młoda, tzn. wiek gwarantuje wychowanie dziecka do dorosłości. To bardzo trudna procedura.
Znam takie przypadki matek chorych terminalnie oraz np. młodej samotnej kobiety, u której stwierdzono ..., podaję ten przykład bo nie zakończył się smutno, diagnoza była błędna, przyjaciółka oddała dziecko a tatuś, który nie chciał znać dziecka jak zobaczył to oszalał na punkcie córeczki.

*...miał ojca....:))))))

Dzięki, tego po prostu nie wiedziałam, że samotna kobieta może adoptować dziecko, myślałam, że to dotyczy tylko najbliższej rodziny. A jakie warunki może stworzyć adoptowanemu dziecku zlatana stewardessa? Może tak bardzo kocha to dziecko, że zrobi dla niego wszystko! Ale po co ten wyjazd do Emiratów? Mateusz pozna ojca i znów go straci na 5 lat? Coś tu nie gra, albo ktoś tu nieczysto gra!:))

Masz rację, nie gra, lub ktoś gra:)))))

...zawód stewardessa, słuszna uwaga:)))) minus dla adopcji.

Na facebooku Pawła Domagały pojawił się filmik gdzie mówi o premierze swojej płyty. Co jest najciekawsze że na tym filmiku jest cała ekipa omsnm w tym Iga i Marcin a co jest jeszcze ciekawsze że to jest nagrywane prawdopodobnie albo u pani Irenki albo u Krzyśka w domu:P Albo jakiś zbieg okoliczności że wszyscy tam są albo jakieś sceny kręcą w jego domu. Tylko pytanie jesli krecą tam sceny to dlaczego wszyscy tam są? Narada co zrobić z Kinga i Mateuszem? :D

dobre:)))) narada:))))......jak z pozwem o rozwód........my tu tak harcujemy, że byle czym nas nie zbędą:))))))

Najważniejsze, że Kingi nie było! Ale co Marta robiła w mieszkaniu Krzysztofa? Czy to znaczy, że Tomek(nie widziałam go) poleciał z Kingą?

Krzyś przyprowadził Martę (nową kobietę swojego życia?) na okazanie do pani Irenki - swej mentorki i przewodnika życiowego?

Marta musi teraz wybrać, czy "nosić" Krzysztofa, gdy mu kręgosłup "nawali", czy "nosić" teczkę za Tomkiem, gdy ten komuś "przywali"! A właśnie pani Irenka, to ma być całe życie sama? Tam Wojtek był, może Pola na studia , to on do pani Irenki?

Coś mi się wydaje, że Marcie mógłby bardziej Krzysiek pasować ;) Mimo wszystko. Przynajmniej dał się wymasować bez szemrania, a noszenie za Tomkiem teczki skończyło się na ironizowaniu o Aszanti. Co więcej, Marta to lubi dominować, mieć ostatnie zdanie, narzuca swoje pomysły, a Tomkowi jakoś trudno się ugiąć. Jakby menel Małecki go nie sprowokował, to czy na pewno by podjął w końcu te właściwe decyzje? Krzyś jest też bardziej wyrywny, jeśli chodzi o okazywanie uczuć i deklaracje, a Marcie tego brakuje i chyba się w sumie podoba (już pomijając jakie były te sposoby Krzysia na okazywania tych uczuć Idze). Ponadto, Krzyś, jak już wiemy, potrzebuje jakiejś pani, co go ustawi tak, że będzie chodzić jak w zegarku. Krzyś już trochę "nastawiony", ma nowe baterie w tym sezonie. Dla Marty więc coraz bardziej się nadaje. Ona w razie czego krzyknie, obrazi się i ustawi go jeszcze bardziej do pionu. Potrafi też być nieporadna i bezsilna, na co Małeckiemu przybywa głowy i rusza z pomocą i pocieszaniem :) Mnie się ten wątek podoba bardzo :)
A Tomek? Niech on może Kingą się zajmie :) Oni nawet wizualnie by do siebie pasowali. Tak, wiem, że to słaby argument ;))

No chyba idzie Krzysiek w konkury :)
http://www.cyfrowypolsat.pl/program-tv/tvp-2-hd/jutro/o-mnie-sie-nie-martw-4_530 0070495829

Po kolorze ścian poznaję pokój stołowy pani Irenki.

...co powiecie na trop Anuli_663, parę postów do tyłu.....
Trochę wiseacruję, przepraszam:))) ale to tak dla wiosennego ożywienia, bo jak sie okaże, że jednak Marcin będzie ojcem Mateusza i nie będzie ciekawego rozwiązania....... to chyba przestanę oglądać OMSNM:)))))))

Ja jak jednak okaże się że Marcin to ojciec,będę musiała przełknąć tę gorzką pigułkę ale nigdy nie przestanę oglądać,jestem na dobre i złe z tym serialem.

Zowiszczę ale nie zazdroszczę:)))))

Anna Wrońska zginęła 05.05.2005, czyli wątek Łukasza nadal bardzo trudny i bardzo smutny.

Nie no ja jak Marcin będzie ojcem to i tak nie przestanę oglądać!!!!! Nie mogłabym, tak się uzależniłam i wkręciłam, że nie wyobrażam sobie rozstać się jak narazie z tym serialem ;)))))

Ja też będę oglądać! Co to za fanka, która nie potrafi przyjąć "na klatę" ciężaru, jaki spadł na parę głównych bohaterów? A kto ich będzie wspierał, kto będzie krytykował, rad udzielał, śledził wątki, czekał na kolejną serię? My bez serialu i serial bez nas, to gorsze niż "gangrena i ebola"naraz!
Dopóki Iga i Marcin nie powiedzą sobie sakramentalne "tak", to stale będziemy drżeć o ich szczęście.
Ale skoro przeżyłyśmy 3, dość ciężkie serie, to 5 i następne przeżyjemy:)))

Już się tłumaczę.
Chcę by OMSNM umożliwiło mi bycie fanką nadal, i ta moja grozba:))))) nie wynika z desperacji(wątek romantyczny) a ewentualnego rozczarowania, jak się konwencja serialu rypnie. Ja to tak widzę: 1-Biczyński-samodzielny=nowe, 2-Gad-Marek=nowe, 3-Łukasz-Dorota-Laura=nowe, 4-Kinga-wątek uzasadniony-idealny......?=?
Wiadomo, że hasło krzyżówki brzmi: "I&M forever".
Pisałam dlaczego oglądam ten serial: inteligentny, dowcipny, z dygresjami, aluzyjkami, tropy w wątki lub nie....
Z 4-ki najbardziej podoba mi się odcinek "Karp". Tam widziałam znowu coś nowego w relacji I&M, beztroska Iga steruje zagubionym w sytuacji Marcinem, dziewczyna z Mazur potrafi łowić ryby, a na końcu sam Marcin Laurze na pytanie gdzie jest, odpowiada już rozbawiony: na rybach.
Podoba mi się ten bieg I&M z przeszkodami do szczęścia, jednak chyba nie chodzi o wykończenie zawodników.
Jeszcze jedno, ciekawa jestem, czy na zakończenie 4-ki będzie miała wpływ grozba ewentualnego zakończenia serialu:(((( czego nikomu nie życzę, a tfuuuuu....
Wikipedia twierdzi, że "bulteriery" są inteligentne i łagodne, hmmm, chyba są więc wyjątki: mordercze, służalcze...

Ale to nie było tak osobiście, tylko żebyś nas nie opuszczała. Wszystko tutaj jest dla naszego dobrego samopoczucia. Napisałam tak, bo nie miałabym serca opuścić Igi i Marcina, po tylu "wspólnych" przeżyciach!:))) Muszę wiedzieć co się wydarzy, aż do ostatniej minuty, gdy już nie zobaczę napisu "cdn":)))

Jedna kwestia nie daje mi jeszcze spokoju :) Podczas spotkania Marcina i Kingi stanęło na tym, że Kinga ma DOSTARCZYĆ 2 próbki krwi Mateusza. Może to jest jakiś skrót myślowy użyty przez scenarzystki i ja się czepiam. ALE przepraszam, jak ona ma je dostarczyć? Ma je przywieźć w torebce? Takie badanie musi być chyba wykonane pod szczególnym nadzorem. Czy nie? I każdy sobie rzepkę skrobie! Moim zdaniem Kinga zrobi wszystko, żeby odwlec testy DNA.
Może te EMIRATY ARABSKIE to też taka zasłona dymna? Może Kinga liczy na to, że dzięki temu Marcin uzna Mateusza ot tak, bez wyników DNA? A wtedy ona stwierdzi, że jednak nie dostała tej "nowej pracy".

Kinga powiedziała, że Mateusz chce mieć ojca, a przynajmniej go poznać. Może te Emiraty wymyśliła, gdy okazało się, że Marcin nie jest ojcem. To chce wyjechać jak najdalej, ale Marcin postanowił znaleźć ojca Mateusza i nie pozwala wywieźć dziecka za granicę, bez zgody ojca. Podobno w akcie urodzenia Mateusz ma wpis "ojciec nieznany"! Może dlatego Marcin będzie chciał go uznać za swego syna, by Kinga nie wywoziła go za granicę i dziecko nigdy nie pozna swego prawdziwego ojca. Albo prawdziwemu ojcu nie pozwoli zobaczyć syna. To jej zdziwienie, gdy Marcin wspomniał o "rekomendacji sądu" i że to "już nie będzie tylko jej decyzja" i wtedy od razu zaproponowała "może najpierw go poznasz"!

Też mnie to uderzyło:) Może to nie musi być krew? Kołacze mi się po głowie hasło "podmienienie próbek". Mam nadzieję, że ta sprawa to nie kolejna aluzja do dalszego rozwoju akcji (no bo co i na co można w tym przypadku podmienić?)

Raczej nieinwazyjne - z policzka pobierają. Ale jeśli to ma być wiarygodny test, to pobranie próbek odbywa się przy świadkach, najczęściej pracownikach laboratorium. Nie bardzo rozumiem więc, to dostarczenie próbek przez Kingę. A Marcin co, też dostarczy? Mógłby pobrać od kogokolwiek i już ma ojcostwo wykluczone;)))

On tam o krwi chyba nie mówił. Z tego co wiem, badanie DNA zwykle bada się poprzez wymaz z wewnętrznej strony policzka. Nie wiem, czy chodziło mu o dwa wymazy czy o jakąś inną próbkę jako tą drugą (np. chociażby można szczoteczkę do zębów przynieść).
Też się nastawiałam na to, że to będzie jednak wykonywane w klinice pod nadzorem, bo tak to można przynieść cokolwiek od kogokolwiek? Genetyka nam tu brakuje na forum :) Nawet przez ułamek sekundy pomyślałam, że będą tu jakieś kombinacje przy dostarczeniu jakichś sfałszowanych próbek. Jako wspomnienie sexbomby z 3 odc. której napalony sąsiad też sfałszował wyniki, by nie wyszło, że była pijana. Ale tu się chyba nie da tego sfałszować, bo chyba Kinga nie ma w swoich archiwach szczoteczki, którą Marcin mył u niej zęby w tę pamiętną noc czy np. przyniesie kilka włosów Marcina, które zachowała wówczas na pamiątkę ;))

Faktycznie nie pada słowo "krew". Moje niedousłyszenie :) Jak dobrze, że Wy tu jesteście :) ALE mimo wszystko to dziwne, że Kinga ma te próbki - choćby wymazu z policzka - dostarczyć na własną rękę!

Takie badania i krwi i DNA można sobie robić też prywatnie. Oczywiste, że najpewniejsze są na zlecenie sądu ale wtedy sprawa o ustalenie musi trafić do sądu.

Dziewczyny a tak z innej beczki, nie było mnie trochę czasu nie zdążyłam jeszcze wszystkiego przeczytać a może była o tym mowa ale czy nie drażni Was Iga? Chodzi mi o te jej nagłe zainteresowanie wyglądem nauka makijażu, latanie po drogich sklepach. Jedzie z Marcinem samochodem widać, że on ma problem a ona siedzi z lusterkiem i pyta się o swój makijaż. Ok dopytywała czy się martwi sprawą Łukasza ale przez cały odcinek Marcin był niewiarygodnie smutny i czy ona nie powinna się nim zająć? Przytulić, zapytać czy coś się stało. Niedługo zmieni się w Aśkę z 1 sezonu.
To dobrze, że zaczęła dbać bardziej o wygląd ale bez przesady wchodzi do sklepu gdzie kiecka kosztuje 1500 zł, jak ją mierzyła to na metkę nie spojrzała? W poprzednim sezonie jak z karty buchnęli 300 zł to był problem a teraz wielka dama. Nie wiem ale tak mnie wkurzała w tym odcinku, zachowywała się jak taka lalka co zdobyła bogatego faceta i nagle zaczyna liczyć się tylko wygląd.

Tu również chodzi o prestiż kancelarii, ona będzie sekretarką. Ten makijaż to tak na okazję, na spotkanie z przyszłymi teściami, a jak sobie jedną droższą sukienkę kupi, to też nie jest od razu rozrzutna. Ale zmienia się przede wszystkim dla Marcina, ale on ma problemy. Ona to widzi, ale skoro on nie mówi, to ona tak jakby nie ma ruchu. Może się tylko domyślać, że może już jej nie kocha! Jak dowie się o prawdopodobnym dziecku Marcina, potem jak zobaczy Kingę, to dopiero będzie miała mętlik w głowie. Marcin się będzie motał w jedną stronę, a ona w drugą.
Ten trzeci z reguły obrywa najbardziej! Ale kto tutaj jest tym trzecim? Iga, Mateusz, Kinga, czy Marcin? Bo na razie to są 3 trójkąty. Iga+Marcin+ trzeci Mateusz. Iga+Marcin+ trzecia Kinga. I ten najdziwniejszy Mateusz+Kinga+ trzeci Marcin. W ogóle nie rozważam 4 trójkąta Kinga+Marcin i Iga jako ta trzecia!
Wszyscy ci nagle pojawiający się (Filip, Gadomska, Dorota) robią ogromne zamieszanie i potem znikają! A Iga i Marcin pozostają poturbowani psychicznie. Nie wiem czy Kinga nie doprowadzi jeszcze do czegoś gorszego?

Tu trochę o tych makijażach i kieckach pisałyśmy:
http://www.filmweb.pl/serial/O+mnie+si%C4%99+nie+martw-2014-720696/discussion/Od cinek+45+%286+odcinek+4+sezonu%29,2763484?page=2
Gdzieś tak bardziej na początku strony.

Ja odniosłam wrażenie, że Iga widziała, że coś się dzieje z Marcinem. Dlatego drążyła w samochodzie. To co, miała go zmusić do mówienia? I w jaki sposób? Fakt, nie odpowiedziała na tekst "jest inna sprawa". Może nawet go nie zarejestrowała, bo to się chyba naniosło na pytanie o makijaż. Ona zbyt wiele czasu to go w tym dniu nie widziała. A wieczorem, jak przyszedł do domu to przecież też nie zbagatelizowała, chciała dzwonić do Renaty, by odwołać kolację. Ale narzucało się wtedy, że ten jego posępny nastrój raczej jest z powodu przegranej sprawy Łukasza. Nie miała powodu, by domyślać się, że jest coś więcej.

Ok rozumiem, że się zmienia chce lepiej wyglądać i to dobrze bo wiele razy zarzucałam jej, że niekorzystnie wygląda tylko w tym odcinku odebrałam te jej zachowanie jakoś tak lekceważąco. Pewnie dlatego, że ja patrzyłam na tego Marcina z bólem i najchętniej bym go przytuliła i pocieszyła a ona gapi się w lusterko i się maluje. Jakoś mnie to zirytowało i przypomniało Aśkę.