Jak widać spoilery rozlały się po różnych tematach - moze warto wrzucać do jednego wszystko co się znajdzie?
Tu cos ciekawego ode mnie
Question: Please tell me the infamous video doesn’t sink Dan and Blair before they even get out of the harbor on Gossip Girl. That would be a lot of buildup with very little payoff. Say Dair isn’t DOA. –LeifAusiello: Dair is not DOA. In fact, they’ll be going strong long enough to encounter a brand new obstacle, one that is unrelated to (and potentially much more problematic than) the video. Guesses?! Hit the comments!
Question: What’s coming up for Serena on Gossip Girl? Hopefully something other than pining over D-Bag Humphrey! —@SB_Besties via TwitterAusiello: There’s something big brewing for S this spring, but it’s more professional than personal (though the latter will be impacted by the former, and vice versa).
Czyli ujawnienie video to bedzie pikus w porownaniu z innymi przeszkodami. Moze to dobrze..... są przeszkody, znaczy Dair to coś poważnego - pokrętna logika scenarzystów :P
Mam nadzieję, że to rzeczywiście tylko przypuszczenia, no i że się nie sprawdzą!
Wątków ze domniemaną śmiercią czy też samobójstwem Chucka było tak wiele, że tym razem, nawet jak na scenarzystów Plotkary, to chyba byłaby przesada. Drugi sezon, umiera Bart, Chuck, co prawda chyba nie do końca świadomie, spaceruje sobie po krawędzi wieżowca o mało nie spadając. Sezon 3 postrzelenie, w 4 była ta akcja z ojcem Rainy, który mówiąc, że Chuck chce się zabić, zwabił Blair na budowę. Sezon piąty- wypadek...
W dodatku pojawił się jeszcze motyw z samobójstwem Chucka w książce Dana.
Gdyby teraz jeszcze dołożyli jakąś tragedię (mam na myśli taką związaną z utratą życia/zdrowia) na tą postać to po prostu przeszliby samych siebie!
Dla mnie głupota z tymi "mrożącymi krew w żyłach" clifhangerami w których Chuck ginie. Wiadomo ze nie zginie bo ma kontrakt tak jak reszta ekipy na 6 lat. Najwyżej zginie w finale 6 sezonu bo wtedy nie mają nic do stracenia ale teraz to będzie komedia jak znowu to zrobią.
Jeśli scenarzyści mają w planach clifihanger, to targnięcie się na życie/wypadek kogoś z głównej obsady byłby trochę mało dramatyczny, skoro wiadomo, że wszyscy mają kontrakty, zresztą nie pozbędą się np. Chucka, który przyciąga tak wielu widzów... I gdyby ktoś jeszcze nie widział - mini spoiler na temat Chair: Gunderson: "Cokolwiek o Plotkarze?! Chciałbym coś na temat Chuck'a i Blair jeśli coś masz."
"Może tak być lub nie musi. Źródło podało mi, że Chuck będzie szukał osoby, która ofiarowała mu krew, gdy ten był w szpitalu. Mój zmysł "pajęczy" mówi mi, że może doprowadzić to do interesujących odkryć. Jeżeli jest to Blair, to będzie to dobra wiadomość dla fanów Chair. Choć, zgaduję, że nie jest to ona."
Widziałem ten spoiler. Jabkby to była Blair to by była straszna głupota. Przecież ten idiotyczny pakt z Bogiem by mial jeszcze mniejszy sens niz juz miał. Jak podarowała krew to by wiedziała ze to ona sama mu uratowała zycie -swoimi siłami. Obstawiam ze to Jack wezwał Dianę - i albo ona sama to zrobiłą albo ten chłopiec to zrobil bo moze jest jakoś spokrewniony... Ewentualnie by mogł być moment OMG i to by mógl być Dan ale to juz taka czysta abstrakcja..
Teraz doczytałem więcej na temat tej jego niby "śmierci" buha ha
czysta komedia:
Chuck próbuje się oswiadczyc, juz prawie mu się udaje ale Blair przypomina sobie Dana i odchodzi od Chucka. Scena dzieje się w ESB. Blair wybiega z wieżowca i rzuca się juz na ulicy w ramiona Dana. Chuck jest zrozpaczony i skacze z Empire State Building ha hah ha
większego steku bzdur dawno nie czytałem - niby to miało być nawiązanie do 5x01 jak Chuck skacze jako kaskader z budynku......
I ze niby nadal by był w obsadzie.... tylko prawdobodobnie jako zjawa/ przywidzenie które nawiedza... prawdobodobnie Dana, który ma wyrzuty sumienia bo w ksiązce opisał samobójstwo Bassa i jego związek z Blair popchnął nieszczęśnika do takich dramatycznych kroków........ bu ha hah
Co jeszcze ? Moze sprowadzą złego brata bliźniaka - tego oklepanego motywu jeszcze nie wykorzystali ...
nieee, to jest głupota, Chuck sie nie zabije, na pewno nie w sezonie 5.....
+ zdjęcia z planu: http://www.plotkara.info/news/42-news/566-foto
Diana wraca... i Blair wsiada do limuzyny Chucka.... no to sie porobi ;d
To o śmierci to czysta fikcja - poza tym jak to brzmi? :D ESB jest mega chronione przed samobójcami - wszędzie barierki i ochrona - nie ma szans by skoczyć.
Dan będzie wiedział ze się kroi coś duzego (jednak myślę ze po prostu B pomaga Chuckowi w spisku i nie ma to zadnego romantycznego podtekstu - na zdjęciach tez to wygląda dość przyjacielsko) i pewnie podejrzewa ze Blair go zdradza (nic dziwnego - przecież wie ze nie miała skrupułów by zdradzić Louisa jak była w nim niby zakochana) i śledzi ich w taksówce.
Mają kręcić sceny w Castle ( to raczej jakiś wiktoriański dom/ kosciół niz prawdziwy zamek) który ma się chyba okazać burdelem/ domem publicznym czy cos w tym stylu.
kościół ma się okazać burdelem ? hehe ciekawe :d
chciałabym, żeby Chuck i Blair zostali przyjaciółmi, jak Nate i Blair i umieli sobie pomagać w nagłych sytuacjach, a nie jak było wcześniej - albo kochankowie albo wrogowie. Jestem ciekawa jak się związek Dana i Blair rozwinie.... Ale oni mogą ich szybko rozdzielić, zawsze wszystkich rozdzielają ;/.
Ze ich rozdzielą to jest pewne. Scenarzysci nie potrafią pisać zbyt długo wątków dla par. I nie jest wazne pytanie: czy? kiedy? Wazne jest JAK? Czy ostatecznie czy moze po prostu wymyślą jakąś przeszkodę. Ja bym wolał to drugie. Nie po to katowali tak długo ludzi tak powolnie rozwijaną relacją tylko po to by teraz w ciągu 5 odcinków definitywnie zakończyć ten watek, to by mnie dobiło :/ Trzeba było czekać cały sezon na kolejny pocałunek, tyle odcinków chciałem udusić Blair ze tak podle traktuje Dana mimo ze jest dla niej taki dobry ... należy się jakaś nagroda :P dla cierpliwych...
ja się tak zastanawiam po co wogóle wprowadzali wątek z Luisem, przez niego postać Blair dużo straciła.... to było bez sensu, ten ślub, jego i tak w tym serialu już nie ma, o ciąży Blair też już nikt nie mówi... kompletnie bez sensu wątek dla mnie. i myślę jeszcze, że Dana i Blair nie rozdzielą tak na zawsze, mają dużo fanów i rzeczywiście długo prowadzili ten wątek ich przyjaźni, potem miłości....
Kiedyś udzielałem wyczerpującej wypowiedzi na temat wątku Louisa. Postaram się w skrócie ując moje przemyślenia :) :
Blair była zawsze opętana myślą o męzczyznach o wysokiej pozycji społecznej. Louis był tego kulminacją i spełnieniem wszystkich marzeń. Specjalnie porzucili jego wątek by potem do niego wrócić. Przez II poł sezonu bardzo mocno budowali Dair - jednak zawsze przeszkodą na drodze do tego związku był snobizm Blair, jej wrodzone obrzydzenie do klasy średniej. Dan jej się zaczął podobać - nie ma tutaj wątpliwości, jednak nigdy nie chciala dać mu szansu z faktu jego pochodzenia, z powodu Chucka, przyjaźni z Sereną - myślę ze po pierwszym pocałunku b. się przestraszyła co by mogło się zdarzyć dlatego od razu porzuciła tę myśl i się wszystkiego wyparła. Dosłownie po tym, w następnym odcinku wrócił ksiąze a Blair wręcz rzuciła się w jego ramiona. Miał on być taką dobrą hybrydą Dana i Chucka - bogaty, wpływowy a przy tym dobry, uroczy.
Od strony technicznej Louis był "barierą ochronną" dla Dana przed Chuckiem. W sensie, ze gdyby po pocałunku Blair zdecydowała się na związek z Danem - to on by musiał zmierzyc się z Chuckiem w finale 4 sezonu o serce Blair - ich relacja była jeszcze zbyt słaba a miłość do Chucka zbyt silna. Scenarzysci woleli poswiecic Louisa - to go B zdradziła. A związek Dair wzmocnili w 5 sezonie - rozwijali ich relację, pokazali jak silne jest uczucie Dana - ani odrzucenie Blair i jej ciągle problemy sercowe, ani ciąza, ani rzucająca się Danowi do stóp Serena nie zmieniły jego uczuc - jego miłość rosła i wzmacniała się.
Natomiast Blair wątek z Louisem pokazał ze nie zawsze wysniona bajka jest taka wspaniała.... Ślub był dla nie jak kubeł zimnej wody - marzenie przerodziło się w koszmar - to dopiero dało podstawy by porzuciła szczeniackie pragnienia i mogła zobaczyć ze korona księciem nie czyni...a prawdziwy królewicz był przy niej cały czas, pomagal jej, wspierał, był opoką. Przez cały sezon Blair coraz bardziej potrzebowała Dana, coraz bardziej się przed nim otwierała, to do niego biegała z pomocą - i tak naprawdę.... mimo tych wielkich wyznań do Chucka i jak się okazało później - niewiele wartych, zakochiwała się w Danie.
Nawet w walentynkowym odcinku sama zaczęła wyliczać jego zasługi, wychwalac go i mówic jaki to by był dobry dla Sereny i ze łatwo się w nim zakochać - i w pewnym momencie zdała sobie sprawę ze to nie o Serenę chodzi tylko o nią samą. Bardzo łatwo poddała się Danowi przy pocałunku, to "coś" rosło w niej od dłuższego czasu, bez jej wiedzy i pozwolenia. Nawet Georgina sama zauważyła co się kroi zanim Dan sobie zdał sprawę.
no no, zgadzam się.
Louis był postacią, która miała odciągnąć uwage Blair od Chucka, a że ta miała wątpliwości co do ślubu, to zwierzała się Danowi, i powoli się w nim zakochiwała. Spójrzmy prawdzie w oczy - tylko Dan mógł być wzgędem niej obiektywny. Serena nie była dobrą przyjaciółką, od razu rzuciłaby ją w ramiona Louisa, żeby tylko Blair nie spojrzała na Dana. Nate i Blair... hm, oni już od dawna ze sobą nie gadali, a Chuck... jemu to nigdy się nie mogła zwierzyć, przyjaźń nie była ich mocną stroną :d Tak więc Dan dawał jej dobre rady, pocieszał ją, no i Blair w końcu się zakochała :) Ja chcę, by Blair była wreszcie szczęśliwa, Chuck przez tyle czasu ją pogrążał w smutku, że jej się to po prostu nalezy :)
Teraz gdy oglądam poprzednie sezony widzę, że Dan to jedyna postać w tym serialu z krwi i kości i wcale nie ciepłe kluchy. Zawsze miał swoje zdanie i jak coś mu się nie podobało to o tym otwarcie mówił. Dan jako jedyny potrafił przywalić Chuckowi gdy przeginał. Zachował się jak normalny facet, dał mu w pysk bo na to zasłużył. Nie bał się , że wszechmocny Chuck Bass go zniszczy, a i nie wymyślał całego planu zemsty jak to mają w zwyczaju mieszkańcy UES.
Pomimo, że Blair zawsze mu dokuczała, nigdy nie przekroczyła granicy. Widać, że na swój sposób go szanowała i liczyła się z jego zdaniem. I według mnie takiego faceta Blair potrzebuje. Kurczowo trzymała się swojej wizji idealnego życia. Z L. popełniła taki sam błąd jak kiedyś z Chuckiem. Bo gdy w pierwszym sezonie zdradziła Nate z Chuckiem, wiedziała, że jest coś między nią a C. ale na siłę trzymała się związku z N. chociaż widać było, że wszystko co było między nimi wypaliło się. Mnie się wydaje, że ona po prostu nie może zaakceptować faktu, że życie to nie bajka i nie można wybrać kogo się kocha.
"Mnie się wydaje, że ona po prostu nie może zaakceptować faktu, że życie to nie bajka i nie można wybrać kogo się kocha."
Co masz na myśli mówiąc, że B nie może wybrać kogoś kogo kocha? Chodzi ci o Chucka? :)
Raczej chodzi o to, ze Blair jeżeli wybiera mężczyznę to układa sobie od razu cały scenariusz na życie. Desperacko próbuje trzymac się swego idealnego świata i wszystko co moze destabilizować ten porządek powinno być zlikwidowane. Tak było w 1 sezonie z Natem - toc oni byli zaręczeni, a ona juz widziała swoją przyszłośc u jego boku - potem pojawił się Chuck, który przewrócił jej swiat do góry nogami(i trzeba przyznac ze do perfekcji to było mu daleko, a nawet ją trochę z początku odrażał). Kiedy oswoiła się z tą myślą to zaczęła Chucka wciskać w ramy ideału i "męzczyzny doskonałego/przeznaczonego jej" Potem pojawił się Dan (procedura rozpoczęła się od początku) i po pierwszym pocałunku zdeptała jak robaka możliwość rozwinięcia tego uczucia.
Blair zawsze chciała być księżniczką. Fascynują ją stare filmy, Maria Antonina. Myślę, ze ona utożsamia się z dawną arystokracją, która w swoim życiu nigdy nie kierowała się uczuciami. Dama powinna upolować dobrą partię o szlachetnym pochodzeniu, z koneksjami. Zapatrzona w ten świat Blair związała się z N., C., M., L. Jednak w końcu nastąpił jakiś przełom i zrozumiała co liczy się w życiu naprawdę. Dan jej to uświadomił.
Blair nie chciała przyjąć do wiadomości, że czuje coś do Dana, bo on był zawsze biedny, nie należał do "elity" i to było z jej strony wredne. Ale teraz wygląda na to, że wszystko się zmieni. Nie jestem tylko pewna, czy Blair odnajdzie się jako dziewczyna takiego zwykłego, w miarę normalnego chłopaka jakim jest Dan. W końcu jak Blair - to również intrygi, to pewnie stąd te sceny z Chuckiem., będą coś knuli ;d
O tyle to zabawne ze w kazdym chyba sezonie jeżeli Dan coś knuł to zawsze Blair go do tego wciągała :) W 1 i chyba 3 knuli przeciw Georginie, w 4 co śmieszne połączył ich odcinek 4x11 kiedy scigali Juliet. Dan lubi zgrywać moralistę ale kiedy trzeba to zawsze robi co trzeba ( i wydaje mi się ze gdzies tam głęboko nawet to trochę lubi :P)
w końcu to brat Jenny, a Jenny to była dopiero intrygantka :D tylko ona potrafiła dopiec Blair. Naprawdę szkoda, że Taylor Momsen zrezygnowała z roli Jenny, dzięki niej plotkara zawsze była ciekawsza :d Ciekawi mnie tez, jaki by był teraz stosunek Blair do Jenny, bo w końcu trochę głupio by było, gdyby little J przyjechała do Dana w odwiedziny a Blair kazałaby jej spie***dalać :D
To wielka strata :P Relacja Blairi Jenny na tym etapie by była epicka :D po prostu bym się dał pokroic by zobaczyć reakcję Jenny, zobaczyć jak Blair przyznaje się do uczuc do Dana przy niej. Albo jakby Jenny próbowala zniszczyć ich związek a Blair by się chciała zemścić. W tamtym sezonie wróciłą na 2 odcinki. Nie mozna teraz tez tak zrobic? Tyle by w zupełnosci wystarczyło :)
no wystarczyłoby, ale czytałam, że Taylor zrezygnowała z aktorstwa i została piosenkarką (na pudelku było ;d) więc raczej marne szanse, że wróci... a szkoda, to by było mega, jakby musiała oglądać swojego brata z najbardziej znienawidzoną dziewczyną u boku :p łooo, ale by była intryga ;p
Dokładnie to co napisał robb :) Blair od zawsze układała sobie plan na idealne życie. Chciała żeby było bez skazy. Najpierw była z Nate'em. Odpowiadało jej, że pochodzi z prestiżowej rodziny, był przystojny i szarmancki, jednym słowem chłopak idealny. Tyle tylko, że choć Blair bardzo stara się być chodzącym ideałem, wcale nim nie jest. Jest zaborcza i ma charakterek. Cały wątek z C. zaczął się od tego, że Blair była zmęczona tym ciągłym kontrolowaniem się i na jedną chwilę pokazała swoje prawdziwe ja, czyli że jest młodą dziewczyną i chce cieszyć się życiem. Ale zaraz przestraszyła się, że jej idealne życie diabli wezmą. Przecież od początku było widać, że z C jest szczęśliwa( sam Nate powiedział Chuckowi, że od zerwania Blair jest inna, weselsza). Blair przy C. zachowywała się swobodnie, bo nie musiała zgrywać świętej. Ale ona chciała więcej, chciała być jedną z perfekcyjnych żon UES.To była jej ambicja.
Potem był Marcus. Nie była nim zainteresowana dopóki nie dowiedziała się, że jest lordem, i znowu to samo. Następnie Luis. Blair była samozwańczą królową a tu nagle zjawia się prawdziwy książę gotów uczynić z niej księżniczkę.Spełnienie marzeń. W między czasie pojawiały się uczucia do Dana. Przecież ją po pierwszym pocałunku z D. zwaliło z nóg na tydzień czasu! Pojawiło się wyparcie bo on jest przecież zaprzeczeniem wszystkiego na co liczyła Blair.
Podsumowując Blair kurczowo trzyma się ideałów z dzieciństwa. Wszystkie sezony są dowodem na to, że Blair walczy sama ze sobą. Chce wszystko kontrolować nawet swoje uczucia (mówi o tym Serenie w odcinku 5X16) a tak się nie da. Blair jest bardzo żywiołowa, ma temperament ,do wszystkiego podchodzi z pasją a takich ludzi nie można wcisnąć w żadne ramki. I to moim zdaniem jest największy problem Blair, zaakceptowanie siebie.
Blair przy Nate i Lousie musiała zachowywać się jak "panienka z dobrego domu", ale to nie było w jej stylu, dlatego jej z nimi nie wyszło. Dopiero z Chuckiem mogła być sobą, cały problem polegał na tym, że Blair przy Chucku czuła się jak taka mała dziewczynka, w tym związku to on dominował, mieli funkcjonować w świecie jako "niegrzeczny chłopiec i jego dziewczyna", ale Blair w 4 sezonie się zbuntowała i wybrała swoją karierę. Dan nie przeszkadza jej w karierze, nie dominuje, Blair może być przy nim sobą, więc wydaje się wszystko piękne, czas pokaże co wymyślą twórcy ;d
Dokładnie. Dan akceptuje Blair zarówno z jej zaletami jak i wadami. Nigdy nie krytykuje. Z Chuckiem nie mogło jej wyjść bo do szczęśliwego związku potrzeba czegoś więcej niż gorącego sexu, potrzebna jest ta nić porozumienia. Blair dojrzewa i odkrywa swoje potrzeby.
Musi mieć faceta, który razem z nią będzie szedł przez życie a nie przed nią :)
Jak już gdzieś pisałam, różnica między DB i CB jest taka, że Chair łączy seks i pożadanie, a DB przyjaźń i wspólne zainteresowania. Tak naprawdę Blair zwróciła uwagę na Chucka, bo było jej z nim dobrze w "tych" sprawach :D Wiedziała, że jest wredny i zepsuty, no ale pożądanie wygrywało ;d A teraz Blair ma okazję na związek z kimś, z kim łączy ją nie seks, a szczera przyjaźń. Jestem ciekawa jak Blair się w takim związku odnajdzie :p
A ja jestem natomiast ciekaw jak im będzie razem w łóżku :P (no wiadomo ze 1 raz to będzie katastrofa ale ma im się ułożyć :P) Ciekawe czy Dan stanie się bardziej zepsuty :D
no po zwiastunie wiadomo, że 1 raz to będzie masakra ;p mnie ciekawi za to, w jaki sposób poradzą sobie z tym problemem ;p może były gdzieś jakieś spoilery na ten temat?
były, nawet chyba wrzucane w tym wątku:P he he ... gdzieś...
chodzi o to ze potem im się wreszcie uda ale mają to zrobić w innym stanie umysłu ( ja obstawiam ze albo się upiją, albo będzie to angry sex) bo podobno nie dadzą rady zastosowac tego sposobu na dłuższą metę :P
heh, muszę dokładnie przejrzeć ten wątek od początku ;D ale skoro nie dadzą rady na dłuższą metę, to ciekawe co później wymyślą.... ale obstawiam, że sobie poradzą... jakoś ;d
Dan już jest zepsuty. :D Sex z nauczycielką za kulisami, ogladanie porno, trójkąt. Oprócz tego potrafił na dłużej zatrzymać przy sobie S., którą bzykało pół Manhattanu. G. też się nie skarżyła. :D Da radę, jak coś to Blair go rozrusza.
Już zapomniałem ze miał on kiedyś zycie seksualne - tyyyyle czasu zył w abstynencji :)
ostatni raz kiedy był blisko :D
http://www.youtube.com/watch?v=XzIkZbK7oo4&feature=results_video&playnext=1&list =PL04515A2AC1F27B7E
myślę ze da radę nakęcic dobrą scenę seksu.
Nie liczę na to, że zobaczymy coś takiego jak np.1 raz Blair z Natem. Pewnie okroją to jak tylko się da. W sumie nie dziwie się. To serial dla nastolatków.
Ja po prostu liczę ze scena będzie zmysłowa, pomysłowa, nagości mi tam nie potrzeba - choc Leighton z Pennem moze sobie pozwolic na więcej niż z Edem, który ma absolutny zakaz zdejmowania koszuli z powodu okropnych tatuaży. Daje to o wiele więcej mozliwości i zwiększ realizm. Bo u Chucka to cud na niebie jak marynarkę zdejmie.
Haha! Ja pamiętam jak Chuck przespał się z Jenny, tak nieudolnie była ta scena rozegrana, że szok. Po wszystkim jak zobaczyłam Chucka ubranego w piżamy nie wiedziałam czy w końcu spali ze sobą czy nie. Przecież ten serial na początku opierał się w dużej mierze właśnie na pikantnych scenach. Ja wiem że to nie serial dla HBO ale troszkę nagości by nie zaszkodziło a jedynie wzbogaciło fabułę. Coś w stylu OMFG!!!
A z Dair to na prawdę scenarzyści mają pole do popisu. Kibicuję Dair ale w tej chwili ciężko mi sobie wyobrazić ich razem w łóżku. Mam nadzieję, że będę pozytywnie zaskoczona :)
W tym sezonie to największa posucha w sprawach seksu. Chyba tylko jedyna scena jaką pamiętam to Nate zaliczający MILF Dianę na tyłach domu ,w jakiejs bramie :P Nie było nawet macanek ani nic - dziwne :D
Co do Chucka i Jenny to się zgadzam całkowicie. Wydaje mi się, że ta scena miała taka być, nieco tajemnicza i "inna". Po za tym nie mogli też pokazać Taylor w zbyt pikantnych scenach, bo była jeszcze nieletnia ;d. Ale bez sensu było to, że najpierw się pocałowali, a w następnej scenie Chuck już leżał sobie na łóżku w szlafroku o.O
nooo właśnie zawsze zastanawiało mnie to, że Chuck nigdy nie zdjął koszuli ani nic, nawet jak leży w łóżku to w tym swoim szlafroku xd albo np. jest rano, Nate dopiero wstaje z łóżka a Chuck pojawia się już w garniturze. pewnie masz racje, to przez tatuaże, które do Chucka raczej nie pasują ;p
Ogólnie Ed Westwick nie prezentuje się dobrze. W garniturach jeszcze można go jakoś wyciągnąć ale bez jest już kiepsko. Nie jest wysoki ani wysportowany no i tatuaże też nie są najwyższych lotów. W porównaniu z Natem wypada bardzo kiepsko.
Była taka scena na paryskim dworcu gdzie Chuck miał koszulę z krótkim rękawem - makijażysci kilka godzin musieli maskować tatuaże na ramionach i powiedzieli "nigdy wiecej" dlatego tez jestesmy skazani na Chucka zapiętego po ostatni guzik :)
"Nigdy więcej"? Przecież to nie była pierwsza scena, w której Chuck miał odkryte ręce czy tam ramiona. Był w koszulce w odcinku kręconym na szkolnym basenie, podczas pobytu w Hamptons...
Poza tym maskowanie tatuaży wcale nie wydaje być się tak strasznie męczącym i pracochłonnym zajęciem w XXI wieku. Wystarczy spojrzeć na filmik z słynnym zombie boyem i reklamą podkładu. Dlatego nie wydaje mi się by to był powód przez którego nigdy więcej nie będziemy mogli zobaczyć Chucka w stroju innym niż koszula z kołnierzykiem :)
Tyle ze Ed własnie narobił sobie tyle tatuaży w ciągu trwania serialu. W 1 serii dopiero zaczynal z nimi tak naprawdę "zabawę" Poza tym co innego reklama podkładu a co innego nagrywanie w filmowym oświetleniu.
To tak jak spał z Vanessą.Bbudzą się rano, a on w piżamie. Nie no przecież to powinno być oczywiste, że po wszystkim trzeba się grzecznie przebrać w piżamkę. ;]
Jeśli uważasz że Chair łączył tylko seks to jesteś bardziej gróboskórna niż myślałam. Rozumiem, że jesteś fanką Dair, ale zdobądź się na obiektywne spojrzenie.
może nie tyle łączyło, co połączyło. przecież to dzięki scenie w limuzynie zaczęli ze sobą kręcić. i nie to, że jestem jakąś wielką fanką Dair, ale ja chcę żeby Blair była szczęsliwa, z Chuckiem owszem na początku byli szczęśliwi, ale potem zawsze Chuck coś nawywijał. mam już dośc Blair która ciągle płacze i jest załamana. a po za tym nie twierdzę, że Chair łączył tylko seks, ale był on bardzo istotny w ich związku. oni nie byli przyjaciółmi, nie mogli sobie ufać, nawet w 4 sezonie przez pewien okres łączyła ich nienawiść i seks. Zawszę będę uważać, że darzyli się ogromną miłością (przynajmniej ze strony Blair), ale jest ona zupełnie inna niż ta od DB. Kto wie, może Dair wcale nie wypali, Chuck jest na razie dobry, może Chair teraz wyglądałoby zupełnie inaczej... musimy się zdać na pomysły reżysera ;p
a tak po za tym, to kiedyś byłam fanką Chair, ale zaczęłam czytać na różnych forach, zaczęłam dostrzegać wady Chair. Wcześniej było z tym trudno, zawsze starałam się bronić Chucka ze względu na jego urok xd no ale Chuck to Chuck i jego można lubić bez Blair u boku. Z resztą jego najbardziej lubiłam w sezonie 1, kiedy był taki wredny i nie przywiązywał się do nikogo. A teraz, skoro B go tak traktuje, to może lepiej gdyby dali mu jakąś nową, lepszą dziewczyne? A jeśli Ci B i tak mają do siebie wrócić to wrócą i po sprawie.
w ogóle jeśli chodzi o seks w tym serialu, to jest to jakaś parodia. Rozumiem, że w czasach liceum to mogło tak wyglądać, ale cholera, oni mają po dwadzieścia lat, i te sceny miłosne są po prostu infantylne. Nie trzeba z tego robić nie wiadomo czego, ale na Boga, trochę więcej realizmu. Żeby facet przed seksem z kobietą trzymał ją grzecznie za talię i cmok cmok w szyję. No ludzie. I Chuck, wielki plejer, którego szczytem tej niby wielkiej namiętności jest przejechanie ręką po udzie.
Własnie ten seks Chair jest taki własnie dziwny - Chuck wielki Casanova, Blair w samej bieliźnie a on nawet guzika od marynarki nie rozepnie:/ - pamiętam scenę z finału 4 sezonu - polegała ona na tym ze się pocałowali a Chuck odwrócił Blair i jej zdjął sukienkę i tyle. Koniec sceny :O
Dla mnie jedną z najlepszych była scena z 1x01 jak Blair chciała przespać się z Nate - to dopiero była scena.
http://www.youtube.com/watch?v=D8Sitc0aXKs&feature=player_detailpage#t=105s
Szkoda ze takich realistyczniejszych było mało :/
Wszyscy zachwycają się 1x07, mnie jakoś nie zaparło tchu w piersi - ot Chuck pocałował namiętnie Blair i opuscił jej ramiączko od halki :/