Z niecierpliwością czekałem na ten odcinek w nadziei, że coś się ruszy. I co? No cóż, po pierwsze trochę nierówny, znowu w cholerę było tych patetyczno-filozoficznych rozmów, czego w serialu o zombie raczej nie wymagam. Znowu głównym wątkiem odcinka było dziecko Ricka i Lori, które miałem nadzieję, że w końcu zdechnie i akcja ruszy dalej, a nie wszystko się będzie kręcić wokół tego, czy dzieciak przeżyje, czy nie, co z nim będzie w tym okropnym świecie itp. Z kolei ciągnięcie szukania tego gówniarza, co się w lesie zgubił zaczyna być nudne - ile można?! Jedynie akcja Shane'a z tym grubaskiem uratowała odcinek - całkiem fajny motyw. Mimo wszystko się trochę zawiodłem, dobrze że gówniarz wyzdrowiał, tylko żeby teraz akcja nie skoncentrowała się na szukaniu tej dziewczynki, co się zgubiła, bo to zaczyna wiać nudą.
no troche nadrobil ;) czyli w 4 odcinku będe znow gadac na potege o cyckach dody czyli o niczym
Mnie tez irytują te ich przeciągające się rozmowy. I problemy typu :Dale nie chce oddac Andrei broni....;/ Przyznam szczerze, ze od drugiego sezonu moja ulubioną postacią stał się Shane, to z nim sa najciekawsze akcje, to on sie najbardziej poswięca i mam nadzieje, ze bedzie w serialu odgrywał pierwsze skrzypce. Bo gdyby nie on najprawdopodobniej Lori z Carlem by juz dawno nie żyli , i wcale nie mam mu za zle ze zakrecil sie wokół Lori bo miał prawo myslec ze Rick juz nie zyje.Dobrze by bylo zeby znalezli juz tą małą, zywą lub martwą, ale zeby znalezli bo motyw z jej poszukiwaniami jest beznadziejny ( swoja droga widze , ze niektorzy w serialu sa bardziej zaangazowani w jej szukanie niz jej wlasna matka).
<spoiler><spoiler><spoiler><spoiler><spoiler><spoiler><spoiler>Racja! Dlaczego nie strzelił Otisowi w łeb tylko w nogę? Efekt ten sam, a tak na żywca umierać musiał...
...........bo musialo byc TO DRAMATYCZNE SZARPANIE O PLECAK...........żałosne i głupie.
Żywy czy martwy i tak by staneli go żreć.
nie musial strzelac.
ta scena JEST KOMPLETNIE IDIOTYCZNA.
Zombie nie mają emocji i rzucają się na mięso bez względu na to czy się rusza czy nie ;)
Emocji nie, ale postrzegają otoczenie na swój sposób. No w sumie jedyna emocja którą mają to ŻĄDZA pożywiania. LJ ma rację, zombie prędzej rzuci się na wierzgającego Otisa niż martwego.
niestety zombi CZUJĄ żywego.
czy stoi nieruchomo czy wierzga i tak wiedza ze ŻYJE!
dlatego podtrzymuje swe zdanie.
ZA IDIOTYCZNE uwazam sceny z 1 sezonu gdy sie przebieraja i umazani krwią UDAJĄ ZOMBIE A CI NIE ATAKUJĄ!
ŻENADA!!!!!!!!!!!!!!!!
A ten w 4 odcinku w studni? na mięsko na sznurku się nie rzucił. emocji nie mają fakt ale są jak zwierzęta, reagują na światło, zapach i hałas
xD Zniszczyłeś mnie tym hehehahaha. Dobre xDDD
Mi się wydaje , że była to jakaś ohydna mielonka.
Dla mnie wyglądało jak ser ale najbardziej rozbawiła mnie mina T Doga jak nogi zombie wpadły do studni xD
Podpisuje sie ;) Shane ratuje ten serial. Aż dziw bierze, że w komiksie
UWAGA SPOILER
Shane ginie bardzo szybko ;)
3 słowa: Shane ty ch***! Żeby tak kompana załatwić ;/ Poza tym twórcy chyba mają amnezję bo w S02E02 zombie wręcz biegły za Shanem i Otisem, a pod koniec to szły jak stare babcie.
Moze i było to nieetyczne, ale mogł ewentualnie pozwolic, aby zezarly ich obu:P Skutkiem czego bylyby trzy trupy:Shane, Otis, Carl ;)
Zgadzam się, ale jezeli bohatersko pozwolilby sam siebie zezrec, to jednak byloby to banalne i odcinek nie bylby interesujący ;)
Co do munduru, uważam, ze w sytuacji kiedy jako taka policja czy inna sluzba mundurowa prawodpodobnie nie istnieje, stracil on na znaczeniu.
Jednak on został policjantem bo wierzył w pewne ideały. Kiedy policjant zdejmuje mundur nie jest już nim? Przysięgał i teraz się zachowuje jak pospolity bandzior. Patrząc na chód zombie mogli spokojnie uciec do samochodu.
Ale jednak w serialu widzimy że ta cała akcja z powrotem Ricka go zmieniła i już nie jest tym dobrym gliną.
Między innymi dlatego <spoiler> w komiksie tak szybko go załatwili...
nic nie usprawiedliwia tego, że po tym wszystkim, co Otis dla niego zrobił, strzelił mu w kolano i zostawił, żeby zombie pożarły go na żywca
Oczy wypłakałam z powodu śmierci Otisa. Otis ochronił Shane'a swoimi nabojami i nie chciał go zostawić w tyle, w dodatku pojechał mu pomóc w odnalezieniu sprzętu, choć wcale nie musiał, a ten mięśniakowaty ch. nie tylko go zostawił na pożarcie, ale nawet nie zastrzelił go, aby ulżyć cierpienia bycia rozrywanym i obgryzanym jak nóżka kurczaka. SZOK. Takich akcji zezwierzęcenia nie chciałam oglądać :C