PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177409
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Z niecierpliwością czekałem na ten odcinek w nadziei, że coś się ruszy. I co? No cóż, po pierwsze trochę nierówny, znowu w cholerę było tych patetyczno-filozoficznych rozmów, czego w serialu o zombie raczej nie wymagam. Znowu głównym wątkiem odcinka było dziecko Ricka i Lori, które miałem nadzieję, że w końcu zdechnie i akcja ruszy dalej, a nie wszystko się będzie kręcić wokół tego, czy dzieciak przeżyje, czy nie, co z nim będzie w tym okropnym świecie itp. Z kolei ciągnięcie szukania tego gówniarza, co się w lesie zgubił zaczyna być nudne - ile można?! Jedynie akcja Shane'a z tym grubaskiem uratowała odcinek - całkiem fajny motyw. Mimo wszystko się trochę zawiodłem, dobrze że gówniarz wyzdrowiał, tylko żeby teraz akcja nie skoncentrowała się na szukaniu tej dziewczynki, co się zgubiła, bo to zaczyna wiać nudą.

schiz

Spoko, to tylko serial.

Shane musiał miec pewność, że wróci ze sprzętem, więc jego skrzywiony umysł mu pomógł w tym. Fakt, było to niehonorowe, chamskie i w ogóle złe, ale z drugiej strony, wiedział, że Otis "da" mu kilka chwil na ucieczkę, więc to wykorzystał.
Shane od dawna nie jest już normalny.

Soanseth

on ma nie tylko skrzywiony umysł ale i....

schiz

a ciebie śmieszy to że ktoś ma uczucia ?

Destr0

no właśnie, za tą dziewczynką chociażby po lesie to sprintem, a tu nie mogły dogonić dwóch kulejących kolesi

Myśle, że ten odcinek przeważył już całkowicie opinię, że po Walking Dead nie można się spodziewać fabuły, która spada na widza jak 100 tonowy odważnik. Jestem zażenowany na najwyższym poziomie tego słowa. Wstyd, żenada, porażka na miejscu twórców obejrzałbym ten odcinek z dystansem i chwycił się za głowę! Obrazy, które zafundowali nam twórcy są już na tak zbrodniczo niskim poziomie, że uderzyły dzisiaj o dno. Roztrzaskały się na drobne kawałeczki i spadły jeszcze niżej z grą aktorską i charakterami bohaterów. Wiem kto pisze scenariusz do tego serialu dlatego nie umiem tego pojąć jak mogli zniszczyć tak dobry pomysł i zamienić go w taką rozpaczliwą nieudaną tragedię.

Pomijając już wszystkie absurdy, niedociągnięcia i luki fabularne- ponieważ pisanie o szybkości zombie i innych bzdurach, nie ma żadnego sensu i nudzi mnie bardziej niż samo oglądanie Walking Dead. Odcinek trzeci nie wnosi nic do fabuły. Jak długo można męczyć widza poszukiwaniem Sophie, ten wątek jest tak sztuczny i na siłe przeciągany. W takim stopniu, że jak kamera przenosi się na autostrade i widzę Dale na dachu kampera wypatrującego dziewczynki. Mam ochotę wziąść do ręki 9mm i strzelić w mój 22' monitor. W dzisiejszym odcinku nawet Daryl stracił swój charakter, chyba twórcy zobaczyli opinie o jego postaci na forach dyskusyjnych i zrównali go z poziomem reszty bohaterów. Andrea dostała swoją broń, błagam strzel sobie kobieto w głowę i oszczędz mi oglądania swojej nędznej osobowości. W tym samym czasie "akcja" na farmie Hershela brnie w równie patetyczny klimat, który jest tak płaski że mozna go zwinąć w rolkę i wrzucić do kosza. Na same dyskusję Rick/Lori odcinek poswięcił 10 i pół minuty !? Dialogi w serialu są na poziomie telenoweli wenezuelskiej, którą możemy oglądać w ramówce TVN-u. Dopełniając odcinek uśmiercili jedynego dobrego aktora, który mógl podnieść poziom serialu. Cała ta przygoda Shane/Otis w szkole miała tyle niedociągnięc, że żal było na to patrzeć. Pomijając już, że było to tak przewidywalne że po klatkach z pierwszej sceny, wiedziałem, że to Shane wróci sam z respiratorem. Carl uratowany miał ktoś wątpliwości, że stanie się inaczej, a Shane nie zdąrzy na czas ? Dramat i walka z czasem, zachowane w granicach całego Walking Dead- przewidywalne, bez napięcia i bez realizmu.

... ale po co o tym piszę ? Przecież, oglądalnośc jest na poziomie 7 milionów więc nic się nie stało, wszyscy zadowoleni- dlaczego miałoby się coś zmienić. The Walking Dead dalej będzie bił rekordy ale w moim mniemaniu głupoty, niedorzeczności, bujdy i sztuczności.

thegoodoldtimes

Polać mu bo dobrze gada! Z ta Sophie powinni sobie darować wg mnie dziewczynę KTOŚ znalazł, ale człowiek nie zombie. Chodzenie w nocy po lesie uważam za debilny pomysł, ale widać to reżyser wie lepiej.

PS. Rzygam Carlem ;/

Destr0

Ogólnie akcja z wiszącym zombiakiem była całkiem spoko!
Wszystkie sceny z kampera były w tym odcinku w zasadzie zbędne, wychodzi Daryl z Andreą do lasu, tylko po to żeby zobaczyć wisielca, do tego zmierzała cała ta część odcinka. Ale to jeszcze nic, nagle Dale postanawia "przejść się kawałek", po co? Nie spotkał nikogo ani niczego po drodze i po chwili teleportował się z powrotem na dach auta. No już naprawde taki brak pomysłów żeby zapychać te 40 pare minut takimi bzdurami?

Destr0

Rzygam bardzo słabą ekranizacją świetnego komiksu!

thegoodoldtimes

Myślę (a raczej mam nadzieję), że do twórców serialu w końcu dotrą negatywne opinie, bo z tego co zauważyłem, to jest ich coraz więcej (również na zagranicznych forach) i się wezmą w końcu za robotę, nadając temu serialowi trochę akcji i polotu. Bo to faktycznie z serialu o zombie robi się jakaś mega-przewidywalna telenowela. Początek pierwszego odcinka drugiego sezonu dał jakieś nadzieje, że będzie nieźle. Ale im dalej tym gorzej.

Alexypk

do brze że Carl nie umarł, bo następne odcinki byłby poświęcone płaczącym rodzicom i pocieszającej ich matce Sophii

thegoodoldtimes

Dialogi w serialu są na poziomie telenoweli wenezuelskiej-----MOWIE TO OD DAWNA!!!!!!!!!

schiz

a twoje wypowiedzi tutaj poniżej poziomu telenowel

thegoodoldtimes

milony ogladaja tez SZANSE NA SUKCES i PLEBANIE.

thegoodoldtimes

O szybkości zombi już pisałem i jeśli dla kogoś to głupota to może niektórzy sami powinni się nad tym zastanowić czy to czasem nie z nimi jest coś nie tak. Zresztą jeśli to głupota a ciągniesz już drugi sezon głupoty. A jeśli serial się bardzo dobrze ogląda jeśli chodzi o liczbę oglądających i planują kolejny sezon to kogo obchodzi zdanie mniejszości? Serial jest oparty na komiksie mniej lub więcej w zależności od sceny i nie zmienisz tego, że w serialu jest więc dialogów niż wypruwaniu flaków. A to, że akurat sprawa dotyczy postrzelonego dzieciaka to co myślisz, że wszyscy będą naglę robić balangi czy wypady do hipermarketu by się coś działo? Takie zachowanie byłoby nieludzkie; a ten serial bardziej się skupia na ludzkich aspektach i jeśli daną rzecz ciągnęliby tylko przez jeden odcinek(choć dla wielu jeden odcinek to za dużo) to ten serial byłby płytki jak wiele innych. Teraz rzecz tyczyła się dzieciaka; a teraz bo już odłamki wszystkie wyciągnęli; będzie toczyć się o czymś innym. Tak samo wcale nie krótko trwała sytuacja gdy szeryf pojechał ratować jednorękiego bandytę w pierwszym sezonie; i dobrze, że nie skończyli tego szybko. Tak samo spokojne w miarę życie w obozie przez długi czas i akcję trzymało tylko poszukiwanie jednorękiego bandytę na dachu; bo w obozie nic ciekawego się nie działo. Niektórzy wiem, że nie lubią dłużyzn; ale czego się spodziewaliście jeśli to jest oparte mniej lub więcej na komiksie? Jeśli komiksu na oczy nigdy nie widzieliście albo nawet nie wiecie na jakich aspektach się głównie skupia to czemu krytykujecie coś nawiązującego i bazującym na nim? Przecież o to w tym chodzi; że jest jak jest. Teraz pewnie jak już operacja się udało; przez kilka odcinków skupiać będą się na innych rzeczach i niektórych zanudzi to a innych nie. WIem, że dłużyzn niektórzy nie trawią ale taki komiks jest i nie macie się przez to co czepiać filmu; bo jak już to komiksu. Nie wszyscy też lubią dłużyznę w filmie Joe Black; ale jest wielu co w filmie to nie przeszkadza a nawet tacy co to lubią jak ja jeśli jest odpowiednio przedstawione. Dlatego nie razi mnie to jak jest w Walking Dead, a nawet jeśli raziło to nie czepiałbym się treści jeśli taki wymóg stawia komiks. Wtedy po prostu nie oglądam a nie ciągnę drugi sezon. Ja tak zrobiłem z Siłami Pierwotnymi gdzie skończyłem na czwartym sezonie oglądać bo nie mogłem znieść uśmiercania głównych bohaterów i tej nowej akcji. I nie krytykowałem bo rozumiem, że taki był wymóg bo aktorzy którzy grali w tym serialu odechciało im się grać z różnych powodów; też i ja przestałem i tyle. I nie będę za to krytykował; bo pierwsze trzy sezonu oglądało mi się z przyjemnością.

thegoodoldtimes

No ja mam trochę inne spojrzenie na ten serial, nie doszukuję się porównań z innymi filmami tego gatunku, bo jak pamiętam żaden nie tryskał głębią i logiką. No bo jak tu się dopatrywać sensu w tym wszystkim kiedy sam twór filmowy jakim jest zombie jest tak fikcyjny jak koziołek matołek a nikt nie rozpisuje się że owy kozioł chodzi w spodenkach a na dodatek na dwóch kopytach bo było to bezsensu.
Skupiając się dalej na serialu, omijając co jest prawdziwe a co fikcją filmową, myślę że winę tu ponosi scenarzysta, moim zdaniem gra aktorska jest na wysokim poziomie niestety jak zagrać lepiej jak się trzeba trzymać scenariusza.
Fabuła owszem mętna, rozciągliwa jak nowela brazylijska z odcinka na odcinek doszukuje się jakiegoś zaczepienia , śledzenia historii i myślę że jak do tej pory w sezonie drugim na trzy odcinki w tym trzecim coś drgnęło. Sam odcinek przegadany a scena która dała iskierkę nadziei że może coś się rozwinie jest refleksja Shane i wspomnienie ostatnich momentów wyprawy do szpitala polowego.
Szkoda że tylko tyle bo historia trójkąta Rick-Lori-Shane nie wywarła żadnych emocji, i przeleciała jak kolejny kadr czasem powtarzający się co odcinek z bezemocjonalnym efektem jak dla mnie.
Pomimo tych wielu zastrzeżeń lubię ten serial inny od wielu jakie lecą obecnie w tv, jego popularność może zawdzięczać tylko abstrakcyjności zombie i w swoim gatunku na pewno jest na górnej półce.

thegoodoldtimes

matko boska, przestań po prostu oglądać ten serial zamiast ciągle wylewać swoje żale i płakać że miliony osób, którym on się podoba i które go oglądają się mylą :)

keeveek

"matko boska", przestań się tak ekscytowac czyjąś opinią, jeżeli nie masz nic konstruktywnego do napisania. Ja nikogo nie namawiam do zmiany zdania o Walking Dead. Tak jak i Ty wyraziłes swoje zdanie i ja mam do niego prawo. Jeżeli nie rozumiesz zasad funkcjonowania forum na, którym jest wolność wypowiedzi nie wychylaj się z szeregu. Napisałem konkretnie i dobitnie co myśle o nowym odcinku bez szukania na siłe plusów jakie są tutaj przedstawiane. W przyszłym tygodniu w równie drastyczny sposób zdemoluje serial w kilku postach więc jak tak bardzo drażni Cię inna opinia niż Twoja własna radze nie odwiedzać "zakładki" Walking Dead. Ja podchodzę do tego bez emocji dlatego umiem spojrzeć na serial obiektywnie. Jestem zapalonym fanem serialowym. Moja wiedza na temat filmu opiera się głównie na znajomości dramatu ponieważ jest to mój ulubiony gatunek i uważam, że mogę napisac co tylko zechce w oparciu o moje własne doświadczenie. Oglądalność spada wprost proporcjonalnie z poziomem każdego następnego odcinka, a gust ludzi zachwycających się tym serialem mnie nie interesuję ( również pozytywne wypowiedzi oglądających Walking Dead dlatego ich nie krytykuję ). Moja ciekawość zmusza mnie do oglądania kolejnego odcinka więc nie zakończe przygody z serialem i dalej będę śledził historię mimo tego, że mi się nie podoba jak jest realizowana. I nie jest to masochizm bo jak oglądanie obrazków może być torturą. Liczę, że jeszcze mnie czymś zaskoczą wtedy sam napiszę pochlebną recenzję.

Destr0

To, że Otis miał rolę przewodnika nic nie zmienia. Shane zabił grubszego, ponieważ stwierdził, że albo on sam nie da rady (kontuzja kostki/stopy?), albo skończy się to śmiercią ich obu. Oczywiście zabicie Otisa dałoby mu dobrych kilka minut zanim ten zostałby zjedzony. Jako, że nie chciał poświęcić swojego życia dla nie swojego dzieciaka, stwierdził, że życie "poświęci" osoba która jest winna zaistniałej sytuacji (gdyby Otis nie strzelił nie byłoby ich tam) - cała sytuacja jest trochę naciągana, bo nawet przy skręceniu/ złamaniu napływ adrenaliny spowodowanej ucieczką przez zombie byłby taki, ze gościu przyfrunąłby do samochodu a nie kuśtykał. Dziwne jest też to, ze Shane i Otis w ogóle znaleźli się w tej sytuacji, nie zostawili sobie racy by odwrócić uwagę zombie przy wychodzeniu, nawet nie spojrzeli przez okno jak wygląda sytuacja, nie szukali też innego wyjścia.

Co do prędkości to nie pamiętam już, jak szybko zombiaki poruszały się w 1 odcinku 1 sezonu, ale imo zachodzi tutaj spora manipulacja ich zdolnościami motorycznymi ; )

no właśnie powinni zostawić sobie choć 1 racę.
Ale nic nie usprawiedliwia Shana, przy takim obrocie akcji czułam niesmak. Otis był dobrym człowiekiem i na pewno nie zrobiłby tego samego Shanowi. To on pomagał mu iść. Nie był takim samym bydlakiem, ale został zdradzony. Shane to świnia.

Zobacz sobie końcówkę 2. odc. 2. sezonu. To chyba inne zombie było.

Destr0

Nie chyba a napewno. Coprawda pamiętam z początku sezonu pierwszego, że zombiaki w nocy miały się niby ożywiać, a w dzień tak kompletnie zamulać, no ale bez przesady. Tu ślepy zauważy że w poprzednim odcinku (s02e02) zombiaki zapierdzielały mega szybko, a tu nagle Shane z Otisem się przewracają co 15 metrów, ledwo się wloką i dopiero po jakim czasie ekipa walkerów ich dopada. To łatwo można poprawić, nie wiem czy twórcy tego serialu wogóle oglądają kolejne części przed ich puszczeniem do tv.

myślę, że taka tam raca nie byłaby tak atrakcyjna jak poruszający się, pachnący obiadek. Nie dałoby się potem odwrócić uwagi od jedzenia jakimś tam światełkiem

Destr0

Dokładnie. Drugi reżyser nie panuje nad statystami grającymi zombie. Łażą jak chcą. Raz zapieprzają, a raz ledwo co się ciągną. Na dodatek ten zapach. Sami znowu sobie zaprzeczają i chyba traktują to tak, że jak parę razy powie się kłamstwo, to ludziska zapomną, co działo się w pierwszym sezonie. Po pierwszym sezonie byłem podkręcony na drugi. Jeszcze po drugim odcinku miałem nadzieję, że coś się ruszy. Teraz już wiem, że ten serial będzie ciągnął w dół. Szkoda.

mario_suze

Odnośnie prędkości zombie to jest ona zależna od stopnia rozkładu ciała, które bądź co bądź rozkłada się znacznie wolniej niż normalnie ale ciągle rozkłada. Te zombiaki co goniły Sophie były w dosyć dobrej formie i poruszały się max 6-7km/h tyle co szybki marsz wojskowy jeśli się nie mylę. Problem w tym że po 500m przeciętny człowiek zaczyna łapać zadyszkę. Jak biegnie sprintem to już wogóle.

genalupi

No tak. To ma sens, ale nie do końca. Bo na zdrowy rozum, rozkład ciała nie powinien mieć na to wpływu u zombie. Układ szkieletowy nie zmienia się aż tak bardzo jak mięśniowy.

mario_suze

No właśnie ja o mięśniach, ścięgnach mówię, im bardziej rozłożone tym wolniejsze ścierwo.

genalupi

EeEEE, to w tym poradniku o tym jak przeżyć w świecie zombie jest jasno powiedziane, że zombie rozkładają się parę lat w zależności od warunków. Po roku w ich suchym klimacie nie byłoby nawet najmniejszej zmiany w ich motoryce. Zasuwaliby tak jak te w "28 dni później".

mario_suze

Mówimy o zombie z Walking Dead, a pozatym przecież jak szlag trafi ścięgna i mięśnie to po prostu upadną. Szkielet sam nie pójdzie. Chyba że wersja zasuszenia zadziała jak w Resident Evil 3. Ale wtedy to one sie poruszają tak z 1-2km/h.

Alexypk

Osobiście uważam że te 3 pierwsze odcinki to wręcz prolog do całego sezonu. Mam przeczucie że akcja od odcinka 4 się rozkręci bo faktycznie przy nudzili strasznie. A co do Shane'a uważam że postąpił najlogiczniej jak mógł.
Poczekamy zobaczymy ja jestem dobrej myśli, twórcy nie mogą dalej tego spier**ć. :)

blaszczykolo

ja nie wiem czy wy potraficie tylko logiczność w tym widzieć? ja widzę że strasznie chujowo się zachował, zdradził, rzucił na rozszarpanie żywcem, zasługuje na taki sam los.

Zwiększył swoje jak i szanse dzieciaka. Dla mnie to wystarczająca logika. I poza tym wątpię by bohater w tym konkretnym momencie gdyby to była realna sytuacja myślał o czymkolwiek lub kimkolwiek innym poza sobą i swoim zwierzęcym instynktem przetrwania za wszelką cenę. Zastanów się droga Madziu czy w momencie gdyby goniła Cię wataha pragnących zjeść Cię żywych trupów myślała byś o człowieku którego poznałaś w tym samym dniu bez względu jakie powódki by tobą i nim kierowały. Wg. mojej oceny górę wzięły by instynkty. Przetrwać za wszelką cenę.... Poświecenie życia dla drugiej osoby (w szczególności jeśli jest to osoba nam obca lub w obojętna) jest irracjonalne i powiewa fikcja. Ale to moje zdanie :) Co o tym myślisz ?

blaszczykolo

myślę o tym, że nie potrafiłabym wybaczyć sobie, gdybym zrobiła coś takiego. Skazywać na najpotworniejszą śmierć człowieka, który przed chwilą uratował cię przed nacierającymi zombiakami? Gdyby nie Otis, Shane prawdopodobnie by nie żył. Raz, że obmyślił dobrą strategię rozdzielenia, dwa, że Shane najprawdopodobniej nie zdążyłby rozwalić tych zombie, które nacierały tam koło siatki na niego. To była ostatnia chwila, gdy zostały oddane strzały. Otis podtrzymywał Shane'a w trakcie ucieczki. Nie pomyślał o zdradzie, przecież mógł tak samo zrobić - strzelić i po kłopocie. Zachował się jak najbardziej ludzko, a to jest istota człowieczeństwa, że jest się w stanie ryzykować i poświęcać dla innego człowieka, jeśli starczy odwagi. Tym różnimy sie od zwierząt, ponieważ jedynie one są skazane na instynkt, my nie. Doceniamy taką odwagę i poświęcenie i staramy się odrzucać zwierzęce odruchy. Dlatego tak bardzo się zawodzimy, gdy one wygrywają. Shane zdradził, nie miał prawa tak się odpłacać osobie, zwłaszcza osobie tak dobrej. Denerwują mnie opinie: "dobrze zrobił, tak logicznie" - to jest usprawiedliwianie swojego własnego tchórzostwa, obliczone na sytuację, gdy sami kiedys staniemy w obliczu trudnego wyboru. Sami siebie próbujemy przekonać, że tak było dobrze. A przecież wewnętrznie czujemy, że coś jest nie tak. W końcu nie zawsze się zdarzy, że to my będziemy wybierać, komu należy się życie. To w czyichś rękach będzie być może nasz los. A czy wtedy nie poczulibyśmy się zdradzeni, czy cała ludzkośc znów nie zostałaby zdradzona w naszym odczuciu, gdyby ktoś nas (umownie) rzucił komuś na pożarcie?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
schiz

masz rację, trudno o trafniejsze określenie. A ty nie umiesz liczyć.

pisz tak jak ja wyzej....jedno slowo wystarczy

blaszczykolo

Słyszałem wcześniej, że 6 odcinków, 1 sezonu było prologiem do całej opowieści, a teraz słyszę, że nie zdąrzyli mnie zanudzić na śmierć w 1 sezonie to będą próbować z całych sił w drugim, a tak już bez sarkazmu. Trzy pierwsze odcinki drugiego sezonu nie są prologiem tylko w nich historia miała ewoluować i przyśpieszyć, owszem ewoluowała ale na nowy poziom pseudopsychologicznego patosu.

thegoodoldtimes

może i masz rację. Oby nie bo serial ma potencjał. Ze spoilerów w odc. 4 -> będziemy się nudzić na pogrzebie i o niebiosa ponownie będą szukać dziewczynki......................... dali by sobie już siana.
Miejmy nadzieję że ta ich ewolucja wypali.... oby nie koło 6-7odc.

thegoodoldtimes

nowy poziom pseudopsychologicznego patosu---------> DOBRE!!!!!!!
gadki o bogu, religii, placze, operacje-------------> telenowela

Alexypk

Szczerze mówiąc, ode mnie też by wyłapał kuleczke w kolanko...takie życie, podświadomie kazdy ratuje swój tyłek , tym bardziej kiedy jest serwowany jako kolacja dla paru zombie :P

Alexypk

Zdecydowanie odcinek 3 zjada ilością akcji 1 i 2 na śniadanie heh. wreszcie coś ruszyło. ale oczywiście napchali znowu tych gadek ile się dało, przy czym nawet one są coraz gorsze - sorry, dzieciak umiera a ten biadoli o tym jeleniu bla bla bla. A co do Shane'a to psychol, co pokazał już w wielu momentach. Aha, moim zdaniem gorsze od motywu dziewczynki w lesie jest walcowanie nagłych nawrotów i przypływu chęci na modlitwy, w pierwszy sezonie jakoś w ogóle ich nie ciągnęło do zbudowania kościoła z gałązek między namiotami i ogniskiem:):)..

Alexypk

Kurde... przeraza mnie, ze zyje w swiecie,gdzie ludzie popieraja zostawienie innych na smierc... Shane mnie kompletnie zalamal,jest nienormalny. To nie bylo jego jedyne wyjscie. Psychopata.

fornaxis

Mówisz o jedynej ciekawej sytuacji w odcinku. Nie czytałem komiksu, ale wydaje mi się, że serial może iść właśnie w stronę pokazywania jak ludzie się zmieniają w obliczu walki o przetrwanie. Shane, praworządny obywatel, BA przedstawiciel prawa, zabija żeby przeżyć. Myśle, że w sytuacji w której się znalazł nie myślał o Carlu tylko o samym sobie. Ciekawi mnie czy w przyszłych odcinkach dojdzie do konfrontacji z inną grupą ocalałych, którzy nie będą tacy pierdołowato wspaniałomyślni jak Rick i Lori, tylko będą próbowali ograbić naszych bohaterów, czy wystawić ich na śmierć w celu ratowania własnej skóry. Jak dotąd mieliśmy grupe wytatułowanych obrońców domu spokojnej starości. Staram się przymykać oczy na głupkowatą amerykańską poprawność, ale mam nadzieję, że w serialu będzie jej coraz mniej. Czy odgadłem dalsze losy bohaterów czy nie, prosze fanów komiksu o zachowanie swojej wiedzy dla siebie. Dzieki:)

szymanki

głupkowatej amerykańskiej poprawności NIGDY ZA MAŁOOOO. BUHAHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

szymanki

Mógłbym ci napisać co się dzieje w komiksie, ale to i tak nie miałoby żadnego znaczenia, bo serial bardzo odbiega od komiksu. Między innymi, dlatego ciągle oglądam ten serial, bo poznaje zupełnie inną fabułę.

szymanki

O ile pamiętam takie coś miało miejsce w komiksie jak spotkanie Latynosów w swojej siedzibie. I jeśli miało i to przedstawili; nie widzę powodów by się czepiać; bo w tej kwestii powinieneś czepiać się komiksu a nie serialu; a serialu w ogóle nie oglądać.

fornaxis

fornaxis mówisz ze przeraża Cię to ? Człowiek w sytuacji ekstremalnej (takiej jak walka o własne życie) jest w stanie zrobić prawie wszystko wyłączam zabicie potomstwa bo taka sytuacja to wyjątek gdyż instynkt by nam na to nie pozwolił ale to jedyny wyjątek. W sytuacji głodu była byś w stanie zjeść zmarłych kompanów jak i samą siebie (odsyłam do filmu na faktach Alive, dramat w Andach lub do różnego typu artykułów o pożeraniu swojego ciała z głodu po pochowaniu żywcem (zdarzało się to kiedyś dość często w krajach o ciepłym klimacie)). Więc "nienormalne" zachowanie Shane'a jest jak najbardziej normalne i naturalne. Może z naszej bezpiecznej perspektywy karygodne lecz w jego sytuacji uzasadnione.

blaszczykolo

Jak napisałem wcześnie: Shane jest wciąż gliniarzem, przysięga nie wygasza po apokalipsie zombie. Cała ta akcja jest naciągana z dwóch powodów:
- normalnie to Otis i Shane by zapieprzali jakby ich gonił sam Diabeł (dużej różnicy nie było),
- zombie maja jakieś okresy w życiu bo raz chodzą jak babcie a raz wręcz biegną jak sprinterzy na Olimpiadzie.

Alexypk

jak dla mnie za długo są w tym samym miejcu, za długo ciągniete są te same wątki. Ogólnie rzecz biorąc przeeeeeeeeeeeeeeeeeeciąganie, gadanie i szczypta akcji.

szymanki

PROPORCJE FILMU:
88% PIERDOŁY I ŁZY
10% JAKAŚ AKCJA
2% NAPISY