Z niecierpliwością czekałem na ten odcinek w nadziei, że coś się ruszy. I co? No cóż, po pierwsze trochę nierówny, znowu w cholerę było tych patetyczno-filozoficznych rozmów, czego w serialu o zombie raczej nie wymagam. Znowu głównym wątkiem odcinka było dziecko Ricka i Lori, które miałem nadzieję, że w końcu zdechnie i akcja ruszy dalej, a nie wszystko się będzie kręcić wokół tego, czy dzieciak przeżyje, czy nie, co z nim będzie w tym okropnym świecie itp. Z kolei ciągnięcie szukania tego gówniarza, co się w lesie zgubił zaczyna być nudne - ile można?! Jedynie akcja Shane'a z tym grubaskiem uratowała odcinek - całkiem fajny motyw. Mimo wszystko się trochę zawiodłem, dobrze że gówniarz wyzdrowiał, tylko żeby teraz akcja nie skoncentrowała się na szukaniu tej dziewczynki, co się zgubiła, bo to zaczyna wiać nudą.
a w tych pierdołach i łzach jeszcze cała masa amerykańskiego sera, w stylu "musze wrócić do miasta, w którym jest kilkanaście milinów zobmii po jednego jełopa, którego uwięziłem na dachu bo zagrażał grupie" potwierdzane przez żone, która dopiero co odzyskała męża, a już go wysyła na pewną śmierć. Bardzo realne zachowanie ze strony Lori:]
dla mnie amerykanski ser to ta wlasnie ich glupkowata poprawnosc. patriotyz, patetyzm, idealizm nawet w czasie armagedonu. Ten ser to chyba tylko moje wlasne powiedzenie, ale kiedy slysze amerykanska poprawnosc myslenia nawet w serialu o zombii to mam wrazenie ze ktos mi wpycha ser w uszy. Moze tak na to wpadlem.
ohohohoh........... leżę. i tak coś późno odpisujesz. byłeś opłacić neostradę? a nie sorry mam zwlekała. przyniosła chociaż mleko dziś do domu?
Tzn, nie wszyscy są tacy bohaterscy. Szeryf zgrywa takiego, który poświęci się dla ratowania choćby psa i to nieraz wkurza. Gorsze od takiego zachowania o jakim wspomniałeś jest potok słów żonki szeryfa beznadziejnej aktorki (przynajmniej ja jej nie cierpie), ciągły płacz, uhh ona potrafi zniechęcić.
Ale serial ratuje Daryl, chyba najbardziej rozsądny z całej ich paczki, i chociaż go z początku nie lubiłem to w drugim sezonie udowodnił że jest spoko gościem :)
Co do 3 odc. znów dużo gadania bez sensu, o biednym, rannym chłopcu, któremu chyba już nikt nie kibicował... Ale akcja całe szczęście lepsza od poprzedniego odcinka...
Mnie strasznie zaczęła denerwować Lori, nie wiem dlaczego ale jest w niej coś takiego denerwującego, może to tylko wina aktorki
"wątkiem odcinka było dziecko Ricka i Lori, które miałem nadzieję, że w końcu zdechnie"
TU PRZEGIALES.
DZIECKO NIE ZDYCHA.
PIES I KOT TYLKO.
Zbiera mi się na płacz, jak czytam komiks i widzę tony niewykorzystanych fabularnych zwrotów i pomysłów na epickie, hardkorowe akcje. Odcinka nawet nie obejrzałam, tylko przewinęłam co kilkanaście minut, szukając stodoły lub CZEGOKOLWIEK świadczącego o tym, że coś się tam ruszy. Duuupa. Idę oglądać M jak faszyzm.
Dokładnie, w komiksie jest wiele ciekawych wątków, które bardzo poprawiłyby ten serial. Czemu ich nie wykorzystują? Pewnie nawet komiksu nie czytali.
Mi ten odcinek podobał się napewno bardziej niż poprzedni ;-) Plusy to:
- sporo akcji jak na przecietny odcinek Walking Dead
- wiele zombi
- ucieczka przed zombi ;-)
- zombi wiszacy na drzewie
Najbardziej wkurzajace sa oczywiscie watki rozmow szeryfa z zona , matka zaginionej dziewczyny ( licze na to ze szybko zginie ) i dziadzio. Pozostale postacie moga byc - cos z nich mozna jeszcze wyrzezbic. Mam nadzieje ze w nastepnym odcinku farme zaatakuja zombi i zgina wymienieni przeze mnie wyzej bohaterowie, ale pewnie bedzie tak ze maly wyzdrowieje a oni przez 95% czasu beda przezywac ostatnie dwa odcinki i caly czas gadac jakies banialuki .
Tak w miare jak oglądałem ten odcinek to liczyłem że coś się w końcu zdarzy, patrze na zegarek minęło 20 minut, a tu nic. To sobie myśle: "no jeszcze drugie tyle coś się w końcu stanie". No i właściwie to ostatnia akcja, której zresztą można było się spodziewać, bach napisy końcowe i tyle. Wątek wycieczki do lasu w środku nocy, który prowadzi jedynie do zombiaka wiszącego na drzewie, nawet dobry motyw, ale dodatkowo, przy okazji jakiejś większej sprawy. Można by było wywalić tak gdzieś 30 minut paplaniny i niewiele byśmy stracili. Scena jak dziadziu mówi że idzie na spacer jest już ewidentnym dowodem na to że twórcy nie wiedzieli co zrobić żeby zapełnić czas. Mogli tam chociaż pare zombie wrzucić do postrzelania, albo żeby w tym namiocie coś ciekawego znaleźli, a tu nic. Idą, wymienią 2 zdania i tyle.
rozciagaja to jak gume do gaci...........by szmal tłuc na reklamach w przerwach.
strasznie biedny ten odcinek, nie chodzi mi tu tylko o brak akcji, ale o zero realizmu, logiki i cała masa przewidywalnej fabuły.
Odpowiedź moim zdaniem jest prosta dlaczego ludzie z miasta byli szybsi a ci z trzeciego odcinka drugiego sezonu nie. W mieście zapewne zombiaki były najedzone, a te liceum czy cokolwiek to było było gdzieś na obrzeżach gdzie tego pożywienia jest mniej. Zapewne te zombiaki nie jadły dużo dłużej niż te z miasta; z stąd też ta szybkość. Wystarczy też sobie zobaczyć czołgających się zombiaków. Weźmy tego z pierwszego sezonu pierwszego odcinka; gdzie kobieta zombie nie miała kończyn(gdzie główny bohater wychodząc ze szpitala brał rower, który był zapewne jej); była strasznie powolna; bo zapewne długo nic nie jadła; zresztą to nie było duże miasto a tylko obrzeża lub małe miasteczko. A już inne czołgające się trupy w dużym mieście już naparzały szybciej nawet nikogo nie godząc; jak w sytuacji gdy się wysmarowali wnętrznościami jednego truposza dla zmyłki.
A co do rozmów, które są uważane za telenowele. Czego się spodziewaliście jak w komiksie też więcej jest dialogów i relacji międzyludzkich niż walk z zombiakami; a serial jest mniej więcej oparty na komiksie lub do niego nawiązujący. I słusznie. Mam dość marnych filmów z zombiakami gdzie chodzi tylko o wypruwanie flaków; gdzie fabuły jest zero. Mam dość tandety. Ten serial jako pierwszy mnie wciągnął naprawdę porządnie bo wreszcie mam to co chcę. A jeśli to dla kogoś telenowela; oglądać nie musi; ja akurat na taką telenowelę czekałem. I dzisiejszy odcinek podobał mi się w całości poza jedną rzeczą. Dość powszechne jest ocenianie filmów opartych na książkach, mówiąc, że film nudny bo pewne rzeczy wyglądają tak a nie inaczej; zapominając, że dana rzecz występowała w książkę a ta nawiązuję do niej lub jest jej adaptacją. Dlatego też nie rozumiem ludzi jeżdżących po Walking Dead, że bardziej opiera się na relacjach a nie na łubudu jak zapewne większość chce rozrywania flaków jako większość filmu.
W trzecim odcinku niezbyt dla mnie logiczne było(i tylko to), że Shane i Otis szli już do tego samochodu to ten strzelił mu w nogę; a jak się przypatrzeć jak Shane po tym długo szedł do tego samochodu; śmiem wątpić, że oboje by zdążyli wlekąc się jak dotąd; bo sama bijatyka zajęła im trochę czasu. Chyba, że Shane nie myślał logicznie ze stresu i bólu. Lub faktycznie coś przegapiłem i faktycznie mógłby niezdążyć do samochodu.
Jak dla mnie powinno być odwrotnie, zombie które są głodne mięsa powinny normalnie wariować na widok ludzi i zapieprzać a te które dopiero co skończyły rozrywać dajmy na to "Jolkę R Hello" powinny być bardziej spokojne. Ale dodam że nasze przypuszczenia nic tu nie dają bo zombie nie może być najedzone. Po prostu ewidentnie dopasowują w serialu tempo zombie do pasującej im sceny w serialu. Jest to niedopatrzenie bo wg. mnie starczyło zrobić inaczej. Pokazać zombie biegnące ale z daleka i szybko się zbliżających do naszych kuśtykających bohaterów. Wówczas Shane miałby większe nazwijmy to prawo zostawić Otisa na posiłek niż w scenie gdy zombie prawie się czołgają. Jest to ewidentnie niedopatrzenie i daje wszystkim do myślenia dlaczego twórcy serialu nie dostrzegają takich błędów logicznych. Ja nie spodziewam się pełnej logiki po tym serialu ale niech już trzymają się tego co sami wymyślają a nie kombinacje i wymyślanie nowych zachowań zombie które de facto kierują się tylko jakimś pierwotnym instynktem.
Po prostu twórcy na siłę chcą ubarwić serial ale to nie działa gdy widz jest trochę bardziej ogarnięty w tematyce.
Zombie po prostu nie potrafiły się zdecydować, którego pierwszego wpieprzą. Dlatego tak wolno biegły żeby mieć czas do namysłu. :PPP
Masz rację, że głodne zombie powinno być szybsze; lecz wygłodzone zombie które od wielu dni nic nie jadło nie miałoby sił na bieganie nawet jeśli widzieliby przed sobą jedzenie. Człowiek póki jest tylko głodny a ma siły to by też zapierniczał; jednak gdyby nie jadł o wielu dni to by się czołgał do tego jedzenia bo nie miałby na to sił. Nie wiem czy tym tropem szli twórcy; czy było jak mówisz jak im pasowało do sceny. Pozdro
Zombie nie reagują jak ludzie, oni się nie męczą nie potrzebują powietrza do oddychania bo nie oddychają:) a jak się przejedzą to po prostu ekspoldują im brzuchy i nic się nie dzieje. Więc ich motoryka nie jest uzależniona od głodu albo najedzenia, po prostu kierują się prostym instynktem zdobycia ludzkiego bądź zwierzęcego mięsa. Nie możemy rozpatrywać zachowania zombie pod kontem zachowania ludzi, gdyż zombie nie ma już nic wspólnego z człowiekiem oprócz podobieństw natury fizycznej. Pozdrawiam
Chcieliśmy jakiegoś posunięcia się akcji do przodu a zamiast tego dostaliśmy głównie miałkie dialogi pomiędzy szeryfem i jego żoną, staruszkiem i matką Sophii, Derylem i blondyną.
Najciekawszy wątek Shane'a i Otisa dostał jakieś 10 minut z czego 7 to były w kółko te same ujęcia [siatka, stado zombie i oni uciekający]. Obejrzeliśmy też dwukrotnie jak Shane goli sobie łeb w łazience.
I najlepsze - dlaczego Shane strzela Otisowi w kolano a nie w głowę? Żeby móc się z nim poszarpać a później słyszeć jego krzyk kiedy będzie pożerany przez Zombie.
Ten serial zmierza w złym kierunku.
Odcinek faktycznie trochę przegadany, wątek szukania dziewczynki niepotrzebny tak samo jak kolejna rozmowa o wierze, ale ogólnie nie był to zły epizod. Spróbuję wyjaśnić coś:
- Dlaczego Shane strzelił w kolano zamiast w głowę? Widzę proste rozwiązanie. Otis ruszający się zwróci o wiele większą uwagę zombiaków niż Otis leżący nieruchomo na ziemi. Gdyby strzelił mu w głowę istniałoby ryzyko, że nie wszystkie zombiaki zainteresują się darmowym żarciem. Przynajmniej ja tak to widzę. Sama akcja Shane daje nadzieję, że przestaniemy mieć do czynienia z samymi bohaterskimi postawami i ludźmi gotowymi poświęcić swoje życie dla innych. A zamiast nich dostaniemy ludzi starających się przeżyć za wszelką cenę. I dzięki tej akcji widzę, że serial zmierza w dobrym kierunku.
- Trochę się dziwię, że dopiero teraz wszyscy komentują niekonsekwencję w pokazywaniu walkersów. Już w drugim (jakby się uprzeć to nawet pod koniec pierwszego) odcinku pierwszego sezonu jedne były bardziej ruchliwe od drugich. Mi takie ich przedstawienie nie przeszkadza. Należy pamiętać, że nawet przemiana w zombiaka nie jest taka sama dla wszystkich. Jedni zmieniają się po kilku minutach od śmierci a inni po kilku godzinach. To też może mieć wpływ na ich ruchliwość. "Niezastane" zwłoki mogą się może poruszać szybciej od tych, które bez "życia" były kilka godzin.
-Odnośnie proporcji między akcją, a gadaniną. W tym przypadku serial jest wierną adaptacją komiksu. Z taką różnicą, że w komiksie dialogi nie są aż takie miałkie. Jasne, że w komiksie dzieją się straszne rzeczy, które wątpię czy zostaną wykorzystane w serialu (a szkoda) jednak pomiędzy takimi akcjami trafiają się ogromne "przestoje" poświęcone na dialogi, relacje międzyludzkie i omawianie wcześniejszych wydarzeń. Już w komiksie zombie są tylko pretekstem do ukazywania postaw ludzi w post-apokaliptycznej rzeczywistości. I jeżeli ktoś ma nadzieję, że w serialu proporcję się diametralnie zmienią to może już teraz czuć się rozczarowany.
Też nie uważam tego odcinka za najgorszy. Jakby wyciąć połowę dialogów i zastąpić je krwawą siekanką oraz dać więcej scen gdzie Shane chodziłby dłużej bez koszulki (bosze ale ze mnie zbok) to odcinek dużo by zyskał. Mam nadzieję , że następny odcinek mnie zaskoczy. Może jak się nagadają w tych dwóch odcinkach to w następnych będzie pełno akcji i dużo fajnych tekstów Daryla ^^
W przyszłym odcinku pewnie będą dalej szukać smarkatej. Więc lepiej się nastawiać na nudę. Lepiej się miło rozczarować.
To by było fajne rozwiązanie jakby znaleźli małą na samym początku z oderwaną główką i obgryzionymi kończynami :>
lepsze by bylo jak mala rzuca sie w tetnice MAMUSI i zagryza ją! [bo jest zombi]
Ten serial zmierza w złym kierunku...............od drugiego odcinka PIERWSZEJ serii.........
może dlatego ma stale taką dużą oglądalność serialik bo każdy chyba myśli ze w końcu akcja sie rozkręci :P jak narazie lipa :( podzielam większość negatywów i duże rozczarowanie. No ale cóz nie ma nic innego do oglądania w takim klimacie ;P
widownia ucieknie jak bedzie taki łzawy badziew.
zycze im tego.
i odwolaja krecenie 3ciej serii...
Czytam te wasze posty... i ogarnia mnie nuda:)) PRAWDA jest taka że 2 nie trzyma się kupy..A dlaczego? Dlatego że gra aktorska jest na mega żenującym poziomie.. Drugi sezon jest zrobiony totalnie dla kasy... Zero klimatu....Śmieszne zombie...Przedłużające się bezsensowne i głupie dialogi.... Zero akcji... Za krótki... Tragiczna gra Pani w Blond włosach... Powiem wam że drugi sezon serialu jest przykładem dla przyszłych filmowcow - czego uniknąć by nakręcić dobry film o zombie.. 1 sezon był genialny- oczywiście oprócz ostatnich 2 odcinków pierwszego sezonu.. Prawda jest taka że chcecie wyłapywać jakieś plusy ale nie ma ich niestety...:(( zawiodłem się
Zastanawiałem się jak wygląda oglądalność po świetnym wyniku premiery drugiego sezonu można było przewidzieć, że słupki oglądalności spadną. Zapoznałem się dzisiaj z wynikami i prezentuje się to tak. Uwzględniając tylko grupę docelową bo tylko ona liczy się dla stacji oraz godzine w której emitowane jest Walking Dead czyli 9:00-10:00 PM:
Sezon- 2, Epizod- 1 ( Adults 18-49 )
- 4,6 mln
Sezon- 2, Epizod- 2 ( Adults 18-49 )
- 3,6 mln
Sezon- 2, Epizod- 3 ( Adults 18-49 )
- 3,1 mln
Ciekawe jak ta oglądalnośc będzie wyglądać w następnym tygodniu. Utrzyma się na poziomie 3mln, czy spadnie znowu drastycznie w dół. Taka ciekawostka jeszcze, przeglądając dzisiaj kilka zagranicznych portali o tematyce serial/film spotkałem się z takimi samymi opiniami na temat Walking Dead jak na filmweb. Ludzie ostro narzekają, że fabuła i gra aktorska jest na niskim poziomie. Obiektywnie spoglądając na sytuacje zauważyłem, że tych krytycznych opini jest bardzo dużo, a na niektórych stronach przeważają.
Po prostu ten serial jest żenujący w tym momencie..pisanie o tym nie ma sensu... Jeśli chodzi o seriale o zombich to polecam Dead Set, 100 krotnie przewyższający to gówno zwane walking dead... Dla mnie było to uderzanie w fanów, zrobić tak kiepski drugi sezon...:(
Moim zdaniem, to ze postrzelil Otisa jest logiczne. Albo obaj giną albo jeden przeżywa - pytanie, który pierwszy odstrzeli drugiego.. Wyobraźcie sobie siebie w takim świecie, bez rodziny, przyjaciół, gdzie na każdym kroku czai się śmierć.. Psychicznie większość z Was by trgo nie wytrzymała i albo palnęła by sobie w łeb, albo zeswirowała.. Dlatego dziwie się tym, którzy twierdzą, że Shane postapił niemoralnie.. A czemu miałby postapić moralnie w świecie, w którym na moralność nie ma miejsca. Człowiek chcący PRZETRWAĆ potrafiłby posunąć się do najgorszych świństw.. sami byście się zdziwili do czego bylibyście zdolni byle tylko przeżyć i zachować życie.. Dlatego nie oceniajcie Shana tak pochopnie, jakby chcial to w nerwach zaraz po akcji z jeleniem mógłby odstrzelić Otisa za to co zrobił. W tym świecie nie ma żadnych zasad ani reguł..
Jak oni robią kupę? no skoro jedzą tzn, że muszą wydalać? Są martwi, ich żołądki nie trawią, nie potrafią przełykać? Funkcjonowanie zombie jest irracjonalne. Dlatego nie boję się filmów o nich :-)
A swoją drogą, nawet dla mnie wieje nudą strasznie. Chociaż tego typu filmy powinno się raczej brać "na wiarę". Może dzięki temu, że nie ma dramatycznych akcji, obrzydliwych scen zdobędą nową widownie? Kobiety? Jakiś cel w tak drastycznym spowolnieniu akcji muszą mieć chyba producenci?
Wydaje mi się, że nigdzie wątku seksu nie było, ale może niezbyt czujnie oglądałam? Myślę, że kupa jest bliska każdemu człowiekowi, nawet zwierzęciu...zwłaszcza na pewnym etapie trawienia, wydalania. A opcja z przegryzaniem odpada zdecydowania, to by znaczyło, że wypluwają od razu, a takich scen nie było.
Widzicie? Właśnie dlatego nie boję się zombie...Ich istnienie wg zasad przedstawianych w filmach jest niemożliwe. Dzięki temu oglądam te filmy.
jesteś anonimowym dupkiem z internetu? Zbyt brzydkim, zbyt głupim by nie mieć potrzeby wyładowywać swoich seksualnych frustracji w necie? Eh, jakie to żałosne.