Odcinek świetny, dużo akcji, black man dies again, szkoda go. Czyli współpraca z mieszkańcami Alexandrii dobiega końca. Nareszcie odcinek, po którym nie możemy się doczekać następnego, tego mi od dawna w TWD brakowało.
Wzruszyło mnie to poruszenie ludu...w sprawie odstrzału black-kapłana...zbieramy dalej głosy ;)
Trzy na "tak" już mamy ;D
Ja zapodam pierwsza propozycję "The Black Priest Dead Club" w skrócie TBPDC.
Czekam na sugestię i wasze propozycję ;D
A jeśli mowa o hordzie,to będę bardzo zawiedziony jeśli nie pokarzą jej na końcu tego sezonu ;)
Co do spin-offa jeszcze:
http://cheezburger.com/8462038528/funny-walking-dead-companion-series-no-stuff-a nd-things
Macie moje pełne poparcie. Może nasza partia wejdzie do Sejmiku Aleksandryjskiego?
Jak widać, stały schemat TWD znów się powtórzył: "umarł czarny niech żyje czarny!'
Pożegnaliśmy Noah, więc kolej na wejście smoka, tzn Morgana, niczym Johny Rambo z całym arsenałem z 3 sezonu ;)
Prowadzi ktoś może z obecnych chronologiczną listę zabitych afroamerykanów?
Pokuszę się o roboczą listę:
- T-Dog
- Oscar
- Duane (syn Morgana, jakby kto nie pamiętał)
- Bob
- Tyreese
- Noah
Pominąłem kogoś? Jeśli tak, to wspomóżcie :)
Zatem twierdzisz, że, murzynek nie zaliczamy do rasy czarnej?
Michonne, Sasha, Jacqui unlike this post : D
zaliczamy ale nie do schematu smierci wszak Sashka i Michonne funkcjonują razem juz dlugo
prawda:
Sophia, Lizzie, Meghan, Mika. Dodajmy do tego córkę gubernatora, dziewczynkę Zombie z pierwszego odcinka i też mamy pewien schemat.
Plus Amy i Beth które chociaż były kobietami to bardzo młodymi.
Konie mają tak przegwizdane w tym serialu,że normalnie to kolejny schemat,tylko za mało koni w serialu :D
Ale możesz być Koreańczykiem, czyli nie jest tak rasistowsko tylko po prostu "Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść"
Faktycznie lepszy odcinek niż poprzedni, jednak to nadal przeciętny poziom. Wielki plus że akcja w końcu się ruszyła, choć z całego epizodu zapamiętałem tylko dzieciaka który chce ciastek (narobił mi aby smaka). Pod względem scenariusza było bardzo kiepsko, tyle dziur i głupot dawno nie było.
Moja ocena 3,6/6
O_o
Co ja właśnie obejrzałem? To był chyba najzombniejszy odcinek tego sezonu i w ogóle od dawna. Rany... Nic nie czytałem o zgonach, spoilerach i przewidywaniach, kurcze, nie spodziewałem się tego. Te sceny śmierci, zwłaszcza Noah naprawdę mnie zszokowały. To chyba mój pierwszy zgon serialowy, którego mi nie zaspoilerowano. Jak zwykle po kolei.
Ksiądz emo zamiast się ciąć rwie Biblię. Następnie osoba, która jak dotąd nie reprezentuje sobą niczego, poza narażaniem życia innych, osoba, która ratowała własną skórę poświęcając swoich parafian idzie podkablować ludzi, którzy dzielili się z nim ostatnim psem i wodą i uratowali go od niechybnego posłużenia za posiłek dla lokalnych kanibali (Termity zapewne dosłownie potraktowali by wersety "Oto ciało moje..."). Aktor dodatkowo wkłada więcej życia w tę komiksową postać, co wywołuje jeszcze większą niechęć. Dobrze, że Maggie wszystko słyszała, nie pamiętam, czy w komiksie ktoś też znalazł sięw takiej sytuacji. Może niewdzięczny konfident dostanie w papę od Ricka
Abraham chyba wreszcie się obudził. Super, że postanowili jednak wykorzystać wątek budowlany, jest nawet odpowiednik Molly (Francine). Może nasz żołnierz będzie miał wreszcie jakiś konkretny cel w życiu, jakim będzie rozbudowa muru i pogodzi się z przeszłością i porażką misji kryptonim "DC or Bust".
Przy okazji - ciekawe, czy zauważyliście zwłowróżbny znak na placu budowy - "Big things are coming".
Przygody Carol i jej ciasteczkowego padawana - początkowo dość dziwny wątek, nie rozumiałem po co po takiej przemowie Sam miałby w ogóle mieć ochotę zbliżać się do Carol. Potem jednak wszystko się wyjaśniło. Carol początkowo aż nazbyt antypatyczna, prędko jednak odczytała ze słów dziecka, co się święci. Moim zdaniem ciekawy sposób na "poinformowanie" Ricka o sytuacji z Jessie i Petem, kolejny plus pozostawienia postaci i umiejętnego wykorzystania jej przeszłości przez twórców.
Cała akcja w magazynie... To coś, czego już jakiś czas mi brakowało w TWD, czyli proste zagrożenia, z których można wywołać katastrofę, czego sporo było w ZN. Fani zombie rzeźni też na pewno nie będą narzekać. Ten mrok, to pocharkiwanie zombie w tle, fajny klimat. Nie będę tu wnikał, czy granaty wybuchają od postrzałów czy nie, w Hollywood wszystko wybucha, więc akceptuję takie rozwiązanie fabularne, dające okazję kilku bohaterom do wykazania się... a innym do śmierci. "Zombie już nie stanowią zagrożenia" no nie? Wystarczy jeden lekko opancerzony i mamy chodzącą bombę. Pomarudzę trochę, że na ich miejscu powybijał bym jakimś prętem tyle zombie za siatką ile by się dało, póki były uwięzione, ale pozostawianie zombie na rzecz oszczędności czasu to już stała praktyka w TWD, więc nie było zaskoczenia.
Aiden niejako sam się zabił, dziwne że przeżył tak długo, by wyznać prawdę Glennowi i mieć jedną z najdrastyczniejszych śmierci w TWD od dawna. Brawa dla Judżina, po pierwszym spanikowaniu i prawie zginięciu zebrał się w sobie i wyniósł ranną koleżankę w ramionach swych dzierżąc przy tym pistolet i okulawiając trupy pobliskie.
Gdy bohaterowie zostali uwięzieni w drzwiach obrotowych - swoją drogą kolejny ciekawy motyw, zombie pchające z opu stron i nawzajem sobie przeszkadzające - byłem pewien, że będzie nieciekawie, bo ktoś musi zostać "przechylony" w stronę trupów, żeby ktoś mógł wyjść. Tylko, że myślałem, że ten cały Nick spanikuje i zacznie pchać, ale zostanie wtedy przepchnięty do trupów. A tymczasem padło na Noaha...
Noah budowniczy. Chciał budować domy, mury... może nawet arki. Zapiski miały być, nauki. Żartowałem sobie, że długo nie pożyje bo już nie piszą mu scenariusza, ale no... bez przesady, twórcy zgotowali mu najkrwawszą śmierć od czasów... chyba konia Ricka w pierwszym odcinku xD Nie wierzę, że to piszę, ale mimo że dotąd był mi obojętny, to szkoda mi tej postaci. I jeszcze ta reakcja Glenna...
Podsumowując odcinek stwierdzam, albo Aleksandria dotychczas była całkowicie samowystarczalna, albo jej mieszkańcy to wybitni idioci, którzy mają większą szansę zabić siebie, niż zombie. Na pewno część to nielojalni tchórze, a teraz jeszcze wychodzi wątek damskiego boksera. Powinni ich obu wysłać na miesiąc za mur, gdyby wrócili (jeśli), byliby potulni jak baranki. Gdyby nie przybycie Ricków to osada, wokół której "prawie wcale nie ma zombie" padła by w tydzień.
Świetny epizod, czekam na następny. Tylko błagam, nie piszcie po obejrzeniu teasera 5x15, że Sasha będzie strzelać do Maggie, bo to kolejna sklejko-podpucha :)
Plusy:
- DJ Judżin broniący Tary
- foreshadowingowa muzyka Aidena
- sporo keczupiastego gore
- cliffhanger (WILL TARA SURVIVE??)
Minusy:
- ciemność widzę, ciemność! w niektórych scenach w magazynie
*lajk*
Jak możesz pisać, że nikt ci nie spojlerował, przecie dopiero co ci zaspojlerowałam, że nikt nie zginie >:D
Bardzo śmieszna recenzja, podoba mi się :) Szczególnie dzielenie się ostatnim psem, ciasteczkowy padawan oraz okulawianie pobliskich trupów :D
No właśnie, JAK Alexandria dożyła współczesności? Choć na chłodno muszę powiedzieć, że ich metoda działa, gdyby Glenn i Noah odeszli od razu zostawiając Aidena, to by pewnie wyszło inaczej :) I gdyby wcześniej zostawili księdza, to by ich teraz podle nie kablował. O.
O zostawieniu Beci nawet nie wspomnę - i Becia by żyła i Pączuś, bo by nie jechali do Noahowego osiedla "gdyż tego by sobie życzyła martwa Beatka".
A propo Beci, Kirkman rzecze, że między Becią i Darylem nie było miłości. Mam chusteczki na podorędziu, jakby ktoś szlochał, że mu ukochany ship umarł w rękach samego stwórcy :)
Aleksandria po prostu.. jakby... zmaterializowała się tydzień wcześniej... Jak podaje nasz nieumarły korespondent, Mariusz Chaps-Kolanko, jeszcze dwa tygodnie przed przybyciem Ricków było tam ściernisko i kretowisko! :D
No cóż, gdyby zostawili Ricka w czołgu, zostawili Tyreesów w więzieniu, czy zostawili Mochonne za płotem to też byłoby inaczej.To zostawianie ma dwie strony medalu.
Jak już mowa o Kirkmanie, to przed premierą 6 sezonu TWD mają wyemitować pierwszy sezon spin-offu TWD, który ma "zacząć się wcześniej niż pierwszy odcinek 1 sezonu YWD, ale potem dogonić akcją obecne wydarzenia", co sugeruje spore przeskoki czasowe i w sumie takie bardziej rozbudowany sezon Webisodes. Oby do tego czasu powstało tu forum tejże produkcji, trzeba będzie zerknąć. Może jakieś przygody Negana, albo co :D
Oni jak shipperzy, się nie dogadują między sobą, bo inni scenarzyści (i strona główna TWD, i aktorzy) twierdzą coś zgoła innego. Jak mnie irytuje takie hejtowanie dla samego hejtowania :d
Czyli twórca co innego a ekipa co innego? Awesome :D
Nie wiem do czego się nosi twoje ostatnie zdanie, ale jakby co, to ja nie mam nic przeciwko żadnemu shippowaniu, to wolny kraj :D Mogę się z tego chichrać, bo nie znoszę Beci (i Karolci, dla porządku dodam jeżeli chodzi o drugi wielki ship w TWD fandomie), ale w życiu bym tam nikomu nie broniła :) I tak 99% moich shipów nie ma szans na istnienie, więc nie mam prawa rzucić kamieniem :D
Część ekipy i część twórców, mnie ta rozbieżność zdań jakoś specjalnie nie dziwi :D
Oj tam, crack shipy też są dobre :D
Nasz HE'S COREAN! po raz kolejny udowodnił swoją niezniszczalność.
Pamiętacie Ministreu odcinek po upadku więzienia, a konkretnie ten, w którym Glenn budzi się na szczątkach korytarzyka, rozwalonego przez pocisk z czołgu?
Teraz granat wybucha w momencie w którym nasz bohater jest oddzielony zasłoną zrobioną z... kartonów. Coż, niektórych te majestatyczne, niezbadane dotąd zwierzęta zabijają, a niektórym pozwalają żyć. Niezbadane są wyroki kartonów, nie sądzicie? l]
A za ciasteczkowego padawana przyznaję dotacjeu na Wasze Ministerstwo :)
Przy okazji - ciekawe, czy zauważyliście zwłowróżbny znak na placu budowy - "Big things are coming".
Nie zauważyłem,dobre :D
A gdzie construction crew, przechrzczona na Francine Holly, tchórzostwo Tobina i kontynuacja wątku Andersonów w plusach? :s Chociaż w sumie o tym wspomniałeś.
"Tylko, że myślałem, że ten cały Nick spanikuje i zacznie pchać, ale zostanie wtedy przepchnięty do trupów. A tymczasem padło na Noaha..."
Toć Nicholas musi jeszcze zrobić sam wiesz co związanego z Rickiem. Ginie znacznie później.
Mi się podobały przede wszystkim okoliczności śmierci bohaterów (szczególnie świetna scena z drzwiami obrotowymi) i standardowy "przynudzający" dramatyzm połączony z pewną dozą akcji, a także coraz lepsza Carol. Rewelacyjny odcinek.
W plusach i minusach nie wymieniam wszystkiego ze swojej "recenzji", tylko takie smaczki lub szczegóły, nie chce mi się po prostu przepisywać drugi raz ;)
Hmm w sumie nie wiadomo, czy ten Nick podąży torem komiksowej postaci. Wiesz, że będzie miał sporo okazji, by zginąć.
Najlepszy odcinek w tej połowie sezonu. Były emocje, akcja, rodzą się ciekawe wątki, ksiądz który zaczyna wariować i ogólna zapowiedziana między wierszami walka o dominacje w mieście wskazują na finał, który będzie niezapomniany. W mojej skali odcinek na 10!
NIe nie nie... porwą ją zombiaki. Ricki będą jej szukać przez najbliższe dwa sezony, aż ją znajdą z dzieckiem pół-zombiakiem i tak zakończy się serial
Nie wiem czy aktorka która gra Sashę aktualnie jest w ciąży ale ta co gra Tarę trochę przytyła i ciuchy takie obszerne jakby maskujące coś musi być na rzeczy.