PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177217
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Odcinek świetny, dużo akcji, black man dies again, szkoda go. Czyli współpraca z mieszkańcami Alexandrii dobiega końca. Nareszcie odcinek, po którym nie możemy się doczekać następnego, tego mi od dawna w TWD brakowało.

lukaszbin04

Dobrze, żę Murzyn zginął, wkurzający ryj.

ocenił(a) serial na 9
lukaszbin04

rewelacja. Wreszcie walkery w akcji.

ocenił(a) serial na 7
lukaszbin04

Odcinek super akcji było dużo to mi się podoba w tym serialu następny czekam też wie ktoś czy będzie sezon 6 ?

FanHouse

Będzie.
http://walkingdead.wikia.com/wiki/Season_6

Valdoraptor23

"Alexandra Breckenridge, who plays Jessie, has an option to be series regular for Season 6. "
Mam nadzieję, że to podpucha.

Evangarden

Cóż, Gareth też miał być series regularem i co z tego wyszło... ;)

Valdoraptor23

No ale Gareth przynajmniej wystąpił w 5. sezonie. Dotychczas nie dopuszczałem możliwości, że ta aktorka w ogóle "awansuje" do 6. serii.

Evangarden

Są dwie możliwości: albo sezon 5 nie zakończy się wydarzeniami z Jessie i jej dziećmi i nastąpią one dopiero w 6, albo Jessie będzie sobie żyła z Rickiem.

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

Dlaczego podpucha. Widziałeś ją w American Horror Story 1? Jeśli założy taki sam skąpy strój pokojówki to gwarantuję, że ilość męskich fanów serialu wzrośnie.

gosia84_2

SPOILER

Bo jej postać za chwilę powinna zginąć i bardzo liczę na to, że AMC nie zamierza tego zmienić - chyba że nie zamierza, a po prostu finał sezonu będzie inny niż się spodziewam.

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

Nie wiem czy tak szybko ją uśmiercą. Mogą postarać się o rozwinięcie wątku romansu, który właściwie jest póki co wymianą spojrzeń i pocałunkiem w policzek

gosia84_2

Ależ to się wcale nie wyklucza.

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

Myślisz, że zaryzykują kolejnym załamaniem nerwowym Ricka?

gosia84_2

W komiksie zginęła w dużej mierze z jego winy, ale Rysiek się tym aż tak bardzo nie przejął. To w sumie była przecież tylko przelotna znajomość.

Sporo oryginalnych wątków jest w serialu mniej lub bardziej zmienianych i mi to akurat nie przeszkadza, ale ten jest na tyle ważny, że mam zwyczajnie nadzieję, że Jessie nie stanie się nagle nieśmiertelna.

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

Komiksu nie znam. Cóż, zobaczymy :)

gosia84_2

A warto. :) Sam wiem, co się mniej więcej w serialu wydarzy, ale absolutnie nie zabiera mi to przyjemności z oglądania, zwłaszcza że to luźna adaptacja.

ocenił(a) serial na 7
FanHouse

Będzie i 7 a i raczej 8 :)

ocenił(a) serial na 9
lukaszbin04

Moze i sie dzialo, moze i odcinek ok ... ale nasza grupa, nie wspominajac juz ludzi z Alexandrii to nadal banda kretynow. Sprawdzili teren kolo magazynu ??Sprawdzieli, wiec duzy plus za to ale dlaczego ?? Dlaczego przeszli obojetnie obok zombiakow zamknietych za siatka ?? Czyzby pierwszy raz cos poszlo nie tak w ich misternym planie i grupa zombii wydostala sie z plupki ?? Nie wydaje mi sie ... Dlatego logiczne bylo wybicie ich po cichu nozami przez siatke i wtedy nie bylo by problemu po wybuchu granatu ... a tak rach ciach, ciach, boom boom i mamy sieke w magazynie AGAIN ...

ocenił(a) serial na 8
lukaszbin04

świetny odcinek, dużo akcji, takich odcinków mi potrzeba , powiew świeżości. Tak powinni prowadzić ten serial a przynajmniej częściej wprowadzać akcję.Carol świetna w roli nieznoszącej sprzeciwu, od razu ją bardziej polubiłam, tylko nie rozumiem, czemu nagle się tak przejmuje tym dzieciakiem i blondyną, w sumie Paul czy jak jej mężowi tam jest, jest lekarzem, jedynym w Alexandrii, to potrzebny człowiek. Wspaniały pomysł z kombinezonem z butlą, który wybucha. Obie akcje ze śmiercią na tej hali były wstrząsające, choć Aidan powinien lepiej zagrać cierpienie, wyglądał raczej jakby mu ktoś kości łamał a nie wyjadał wnętrzności, ta z Noah aż odrobinę za bardzo(jak z dobrego horroru)Tzn mi się bardzo podobała, ale jak jakiś wrażliwszy obywatel lub dzieciak to obejrzy to może sie zaszokować. Jeszcze ta prośba tuż przed śmiercią , aby go Glenn nie puszczał. A propos , aktor grający Glenna świetnie rozwinął kunszt aktorski, to, jak zagrał w przejściu kiedy Noah umierał było mistrzostwem.Na jego miejscu jednak bym zabiła faceta , przez którego Noah zginął.Gabriel oszalał, sytuacja z darciem Biblii pokazuje to dobitnie, może oskarża grupę Ricka o swoje zbzikowanie a może chce żeby się wszyscy wybili nawzajem. Na miejscu Ricka bym go ubiła za to jeżeli będą konsekwencje. Przemiana Judżina troszkę naciągana, ale w sumie fajnie, że się przełamał, oby tylko nie został teraz jakimś komandosem. Abrahamowi też trochę psychika siada, ale on się chce wyżyć na trupach, poza tym ogólnie podoba mi się jego komando styl. Odcinek super super super.

dzikudzina

Zachowanie Carol mozna interpretowac na dwa sposoby: albo faktycznie przejela sie losem dziecka i bitej kobiety jako eks-ofiara bylego meza, albo po prostu umiejetnie manipuluje Rickiem dla osiagniecia wlasnych celow.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

no tak, zapomniałam już, że sama była ofiarą. Jednak wydaje mi się, że już nie jest tamtą osobą i ma za twardą skorupę, żeby się przejmować takimi rzeczami. A Rick? W takim świecie przejmować się przemocą domową u obcych sobie ludzi narażając siebie na śmierć, to troche dziwne

dzikudzina

Jasne, ze jest teraz zahartowana, ale pewne rzeczy zostaja w nas nawet jesli sie do tego nie przyznajemy chocby przed samym soba. Zwlaszcza negatywne uczucia maja tendencje do pozostawania gdzies tam na dnie i takim jest tu niechec do damskich bokserow. Pamietasz moze jak Carol rozwalala kilofem zwloki meza po ataku zombie na oboz pod Atlanta.
Rick nie podchodzi do sprawy na chlodno, bo laska wpadla mu w oko, wiec kwestie narazania schodza tu troche na bok. Poza tym gdyby chodzilo o inna osobe, to gdyby tolerowac cos takiego tylko dlatego, ze robi to wioskowy lekarz, wkrotce mielibysmy drugi szpital Dawn.

ocenił(a) serial na 7
Valdoraptor23

W takim razie nie lepiej zastosować rozmowę? Śmierć to jednak zbyt drastyczna kara. Przecież oni tego faceta nawet nie znają, a Carol na pewno nie miała pewności, że ten gość biję swoją ukochaną. Po co im kolejny zgon, żeby wywołać kłótnię w Aleksandrii. Rick i Carol są totalnymi przeciwieństwami Glena, który po takim świństwie ze strony tego chłopaka, zdecydował się go oszczędzić.

zizej1

To że Carol coś podrzuciła, nie znaczy od razu, że Rick będzie zabijał ;) A Glenn zawsze był tym dobrym.

ocenił(a) serial na 9
zizej1

ciężko będzie zabić człowieka , który uratuje życie Tary - jedyny lekarz?
Postawmy się w roli Carol - pół życia cierpiała z córką przez męża - wie co to jest przemoc - dla niej kara jest jedna - śmierć.Aczkolwiek Rick nie powinien zabijać go nawet jeśli jest mu to na rękę.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

Ja myślę, że mogą podobnie postąpić jak w komiksie to znaczy: SPOILER Rick wpadnie do domu, obije mordę lekarzowi i gdy Pani Burmistrz będzie chciała go powstrzymać, wtedy z wściekłości wyciągnie giwerę i powie żeby się nie wtrącała. Jednak w tym samym momencie dostanie po głowie od Michone... Ostatecznie Burmistrz da mu ostatnią szansę bowiem, raz grupa Ricka bardzo się przydała a dwa że nie użył broni podczas bójki więc w jakiś sposób on sam się kontroluje. Lekarz przeprowadzi się do innego domu, ale będzie naaaprawdę wkurzony. Dalszy ciąg zdarzeń to już inna historia.

ocenił(a) serial na 9
dzikudzina

Aidan strzelił w granat, który to zombie miało przypięty do ubrania :)

ocenił(a) serial na 8
lukaszbin04

aha, nie zauważyłam, myślałam, że to była butla z gazem. ale sam pomysł z kaskiem wyśmienity

dzikudzina

A dla mnie właśnie Glenn zaplusował wreszcie w tym odcinku (zaczął już kiedy sklepał Aidena), a postawiłam już na chińskim Koreańczyku krzyżyk :) Takiego Glenna brakowało: silnego, odważnego, ale po przeżyciach i po zostaniu statecznym małżonkiem wyzbytego cwaniakowania, jakie prezentował w 1 sezonie (choć to było urocze ^^). Nie stracił głowy w tak stresującej sytuacji, jaką była akcja w magazynie i w drzwiach obrotowych, cały czas wymyślał jakieś plany ratunku, pomagał innym i był ostatnim do opuszczenia towarzyszy. A na koniec pohamował naturalny odruch zabicia dziada, przez którego tyle nieszczęść zaistniało. To jest właśnie Glenn, jakiego brakowało przez ostatnie dwa sezony. Przecież to, co teraz zaprezentował plasuje go w ścisłej czołówce ekipy Ricka! Stąd pytanie do tfurców - czy naprawdę trzeba było tak długo czekać na pokazanie Glenna w takiej odsłonie?

Poza tym zachowanie Glenna wpisuje się w jego naturę, pamiętaj, że ocalił Tarę, która napadała na jego domek :) Niestety tamta jego akcja pogrzebana została pod "maaaaaaaagiiiiieeeeeee".

ocenił(a) serial na 8
lukaszbin04

Ksiądz był szują i nie chce by wyszło to na światło dzienne. Więc chce się pozbyć grupy Ricka, by móc paść owieczki swoje.

ocenił(a) serial na 8
Lothbrok86

hmm, ciekawa koncepcja, ale z drugiej strony dlaczego darł biblię?

ocenił(a) serial na 8
dzikudzina

No dałaś mi do myślenia. Może z niego pasterz owieczek taki jak i ze mnie? Wiarę stracił, Boga się wyparł, ważne dla niego przeżycie? Być może taki rozdarty wewnętrznie bohater romantyczny? :) Na tę chwilę sensownie tego wyjaśnić nie potrafię. Z jednej strony spalił koloratkę a teraz przyniósł bibułkę, by podkleić Biblię. Okazało się, że ktoś potrzebuje jego posługi to Biblię podarł i spojrzał się w górę. Może wymyślił sobie, że ocali ten raj i będzie godny bycia kapłanem dopiero, gdy źli odejdą. Wie, że ludzie Ricka są twardzi i nie pasują do społeczeństwa, przez co zniszczą "ziemię obiecaną"? Być może za daleko się posunąłem w interpretacji, ale przy okazji odkryłem jak ciekawą postacią jest księżulek :)

ocenił(a) serial na 8
Lothbrok86

i tak być może,lub może sam chce tu jakieś rządy zaprowadzić, a wie , że przy ekipie Ricka nic mu z tego nie wyjdzie:P moze uwaza, ze z tymi slabymi ludzmi on sobie poradzi i ustawi ich wg swoich kazań, ale z Rickami to sie nie uda(chocby bo znaja jego przeszlosc) jest wiele opcji, nie wiem czy w komiksach byl jakis ksiadz.

ocenił(a) serial na 9
Lothbrok86

ciekawa teoria.Ksiądz był z dala od zła - dopiero Ricki mu pokazały co to przetrwanie , a teraz gdy trafił do tak spokojnego miejsca nie wierzy, że na świecie jest tak źle jak to Ricki przedstawiają.Chce żyć w spokoju i szerzyć wiarę wśród ludzi takich jak on, którzy jak widać nie doświadczyli takiego zła jak grupa Ricka.

dzikudzina

Pokazał on nam tylko że to On jest tutaj tym Lucyferem,który przybrał postać anioła światłości hehe

ocenił(a) serial na 6
Lothbrok86

Zaraz szują... Który ksiądz nie wkurzyłby się gdyby na tacę dostał truskawki zamiast pieniędzy?

ocenił(a) serial na 5
lukaszbin04

Bardzo dobry odcinek, może nawet najlepszy w tym sezonie. Zleciał tak szybko, że aż musiałem sprawdzić, czy aby na pewno był w całości :) Wartka akcja, duże napięcie, dobre sceny bufetowe i brak zbędnego dramatyzmu, po prostu wszystko zagrało jak należy.

ocenił(a) serial na 7
acidity

Mi najbardziej podobały się sceny śmierci obu bohaterów. Wreszcie jakieś mocne, porządne zgony, które nie wywoływały by u mnie stanu hibernacji. Dodatkowy plus również za danie okazji do wykazania się większości naszych bohaterów. Był czas zarówno dla Ricka, jak i Księżulka oraz Abrahama. Co najważniejsze te sceny z ich udziałem wnosiły coś nowego, ciekawego do akcji, nie sama gadka o niczym jak w przypadku Deryla. Interesuje mnie także, czy będziemy mogli zobaczyć Deryla i Arona razem w akcji podczas rekrutacji.

ocenił(a) serial na 1
lukaszbin04

Czuję wyjątkową satysfakcję, bo ziściło się wszystko to, o czym napomknęłam pod tematem dotyczącego poprzedniego odcinka.
Kablowanie księdza było? Było! Holly aka Francine była? Była! Wszystko bardzo na plus, ale jednak nie satysfakcjonuje mnie w stu procentach. Reakcja serialowej Deanny wypadła naprawdę nijako z reakcją komiksowego Douglasa... Oj, cieniutko. Dodatkowo ta nasza Holly aka Francine jest wyjątkowo nieapetyczna. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Abrahama odpychającego taki łakomy kąsek jak Rosita na rzecz nowej twardzielki. [SPOJLER, DRODZY ANTYKOMIKSIARZE] No ale czekam na słynną scenę jej epickiej, arcygenialnej śmierci.
I zdarzają się w tym naszym serialu takie śmierci postaci nielubianych, które jednak bolą i poruszają. I tak, jak nie znosiłam Lori przez większość czasu antenowego, tak jej zgon był dla mnie wyjątkowo wzruszający i szokujący, I sytuacja się powtarza w wypadku Noah... Jeszcze zaledwie tydzień temu psioczyłam niemiłosiernie, że po co on tu, że czas umrzeć, że tylko podpiera ściany, a jak przyszło co do czego... Sposób jego uśmiercenia wprawił mnie w oniemienie. I jakby tego mało było, to reakcja Glenna. No zaniemówiłam. A co do samego Koreańczyka to jest on dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo znów stał się konkretną postacią, na którą miło się patrzy. Bez nijakiej Maggie w komplecie jest to bohater ciekawy, na którego patrzenie aż sprawia przyjemność (oczywiście nie taką, jak patrzenie na boskiego Ricardo, wiadomo!).
Nie mogę doczekać się następnego odcinka, wyczekuję mocno. I pytanie na sam koniec, bo najwyraźniej ta kwestia mi umknęła: bohater tego odcinka aka Nick również jest synem Deanny czy nie? Bo widzę, że pojawiają się rozbieżne opinie, a w serialu tego nie wyłapałam.

nietuzinkowo

Nie, Nick nie jest synem Deanny. Bratem Aidena jest Spencer, ktory do tej pory mial tylko krotki epizod z Sasha na przyjeciu i mial byc drugim wartownikiem na wiezy. Btw gdyby Nick byl bratem i tak zostawil Aidena to ja od razu bym rozwazyl rzucenie go zombie na pozarcie xD Dla przykladu taki Judzin tez nie potrafi walczyc, ale posiada inne wazne umiejetnosci, a taki tchorz niczego soba nie reprezentuje poza umiejetnoscia narazania innych. Teraz tak sobie mysle ze Deanna tak ofiarnie dziekowala Glennowi za przylanie Aidenowi, bo wiedziala, ze tamci czlonkowie grupy wypadowej zgineli przez Aidena i Nicka. Tylko nie umiala moze jakos ukarac wlasnego syna.

ocenił(a) serial na 1
Valdoraptor23

O, dziękuję za wyjaśnienie.
Nie, nie, nie. To już nie chodzi o posiadane jakichkolwiek umiejętności, tylko o odrobinę... no nie wiem? Poświęcenia? Litości? Należy pamiętać, że Judżin też jest klasycznym przykładem tchórza (a że posiada jakieś inne przydatne umiejętności to inna bajka), ale kiedy przyszło co do czego, to potrafił przełamać swoje słabości dla dobra grupy. Mimo, że miał minę, jakby się miał zaraz ze stresu zesikać, dał radę, co nie. Nick nie dość, że tego nie zrobił, to w dodatku wykazał się ekstremalnym chamstwem, no bo inaczej nie można nazwać jego "przemowy pożegnalnej" do Aidena. A potem ta akcja przy vanie. Mną aż miotało ze złości przed monitorem! :/
Dobrze powiedziane. Dodatkowo Deanna była świadoma, że jej syn jest zarozumiałym bucem i najzwyczajniej w świecie chciała, żeby ktoś go utemperował. Jestem mega ciekawa tej całej konfrontacji w przyszłym odcinku. Szefowa ledwo usłyszała, że grupa Ricka to źli ludzie, a tu Glenn wraca bez synalka, z którym raczej nie żył zbyt przyjaźnie. No i jeszcze w tle Rick czyhający na Pete'a. Dawno nie byłam tak podekscytowana odcinkiem.

nietuzinkowo

Poświęcenie, litość, lojalność to istotne kwestie, ale Nick poza byciem chamem okazał się po prostu idiotą. Wybiegł na plac pełen zombie, nie wiem na co liczył, że się przedrze? Nie był Glennem-Ninja w więziennej zbroi, żeby szarpać się na takie wyczyny.
Swoją droga twórcy tego serialu mają talent do tworzenia postaci łatwych do znienawidzenia, nie? Nie jest to oczywiście poziom Joeffreya Baratheona, ale jednak. Kilka osób już chętnie bym zobaczył w scenie rozrywania przez zombie.

ocenił(a) serial na 1
Valdoraptor23

"Nie był Glennem-Ninja w więziennej zbroi, żeby szarpać się na takie wyczyny". 12/10, pozamiatane. Kolega wygrał zapas czekoladowych ciasteczek prosto z piecyka cioci Carol.

Oj taaak! Dobrze, że to piszesz, bo ostatnio poważnie zaczynałam zastanawiać się nad tym, czy aby na pewno wszystko ze mną w porządku, kiedy przyłapałam się nad tym, że zionę naprawdę potężną nienawiścią do wielu bohaterów TWD XD. Począwszy od Andrei, przez Lori, Carol (do końcówki sezonu czwartego), Beth, Tyreese'a, Gabriela (i wielu, wielu innych), po tego nieszczęsnego Nicka. Drugi problem zrodził się wtedy, kiedy uświadomiłam sobie, że uwielbiam bohaterów ogólnie nienawidzonych, chociażby Shane'a lub Carla. Smutłam mocno.

nietuzinkowo

Carl chyba już trochę wyrósł z szablonu BON-a (bohatera ogólnie nienawidzonego) natomiast Shane moim zdaniem był bardzo fajną postacią, tylko na koniec zaczął irytować przez wątek z Lori. Może gdyby jej nie było, to do tej pory mielibyśmy duet policyjnych kumpli w serialu zaprowadzający porządek w świecie zombie apokalipsy.
To zabawne, że jak taki BON ginie, to nagle pojawiają się wielkie płacze i petycje w internetach, a przeciętny widz mruczy sobie pod nosem "No nareszcie..." ;D

ocenił(a) serial na 1
Valdoraptor23

Poniektóre wypowiedzi danych użytkowników pozwalają mi śmiało stwierdzić, że Carl zdecydowanie nie wyrósł z tego szablonu. Wprawdzie nie widuję już tematów pt. "W jaki sposób powinien umrzeć tam mały skur...", które swego czasu na forum pojawiały się statystycznie co dwa dni, ale nadal gdzieś ta intensywna woń nienawiści do Corala powiewa nam tutaj, o taaak.
A Shane'a to fajny chłopak był, zdecydowanie chętniej widziałabym go u boku Ricka aniżeli Daryla :(. Tak niby gderają, że był narwany, że to, że tamto, a prawda jest taka, że przystosował się do apokalipsy po prostu wcześniej niż inni. A teraźniejszy Rick nie różni się wcale od tamtego Shane'a -łącznie z ciągotkami do cudzych żon :DDDDDD.
"Petycja o przwrócenie Beth!!! To była ciekawa, intensywna postać! Miała potencjał" albo doskonale znane nam: "Widząc ciąg przyczynowo-skutkowy, śmiem twierdzić, że Andrea wróci do życia, to bardzo prawdopodobne".

nietuzinkowo

Sezon 10 - Rick budzi się ze snu jeszcze w więzieniu przed śmiercią Andrei, wszystkie późniejsze sezony były tylko snem, oddaje więzienie Gubernatorowi za Andreę i Ricki jadą do Aleksandrii. Wszyscy żyją i są szczęśliwi, happy end. Fani teorii zmartwychwstania Andrei do końca życia wypominają to sceptykom :D

Valdoraptor23

"Teraz tak sobie mysle ze Deanna tak ofiarnie dziekowala Glennowi za przylanie Aidenowi, bo wiedziala, ze tamci czlonkowie grupy wypadowej zgineli przez Aidena i Nicka. Tylko nie umiala moze jakos ukarac wlasnego syna."
Wydaje mi się, że nie ma w tym żadnego drugiego dna i po prostu ucieszyła się, że ktoś utarł nosa jej zarozumiałemu synowi.

Evangarden

Nie wiem, czy rodzic i dbający o wizerunek polityk chciałby, żeby obcy ludzie ot tak publicznie lali jego dziecko. O zachowaniu takim jak zarozumialstwo, można porozmawiać z synem, ale ciężko np wygnać własne dziecko wiedząc, że przez niego zginęli inni mieszkańcy na wypadzie po zapasy. A ktoś nowo przybyły może posłużyć jako taki kubeł zimnej wody i otrzeźwić taką osobę, Jak dla mnie to dość logiczne wyjaśnienie tej sytuacji.

ocenił(a) serial na 10
lukaszbin04

Zawsze uważałem openingi w odcinkach TWD za coś dobrego - z naciskiem na formę przeszłą, bo nawet jeśli początkowe sceny zawierały w sobie coś kuriozalnego (jak Sasza vs. niewinne zdjęcia) to zawsze w jakimś stopniu ratowała to narastająca muzyka z czołówki, która budowała jako taki klimat, a co mieliśmy tu?

SCENA PIERWSZA. Wchodzi ksiądz. Także mamy the łoking księdzeu, który idzie przed siebie
(TUP! TUP! TUP!)
szeleszcząc w ręku dziwną szeleszczącą szeleszczotką
(SZELESTU! SZELESTU! SZELESTU!)
podchodzi do podestu, podkłada dziwną szeleszczącą kartkę pod naderwaną kartkę
(tego odgłosu nie umiem opisać słowami, wybaczcie)
spogląda na podarunek od sajko-fanki
(przerwa na mroczne rozważania nt. innej wiernej, którą nasz księżulllo zostawił na pożarcie, nawiasem mówiąc, czyżby nosiły to samo imię?)
potem spogląda znów na pismo
("Ooooo ksionszko! Tylko Ty mnie rozumiesz!")
i zamiast naprawiać - zaczyna ją drzeć, strona po stronie, a potem zatrzaskuje ją mocno
(TRZASK!)
zaciska szczęki i intensywnie myśli
("zagraj w TWD mówili! Ambitna rola mówili! Dobry serial MÓWILI!)

I jak tu nagle nie.... poleci muzyczka z intra! Da fuk?

Zostając przy księdzu - mam rozumieć, że wszyscy w Aleksandrii się wykąpali i przebrali a nasz zorro dalej popyla w uniformie czarnego rycerza, w którym to wykąpał się w odcinku w którym razem z ekipą RYYYKA! ruszył po zapasy? No i wspomniana już kwestia podwójnych standardów - nakablował na naszych, mówiąc, że nie są ludźmi nie wspominając o tym, że sam nie pomógł swoim parafianom błagających go o pomoc?

Przechodząc dalej...

Łaj Noła.... ŁAAAJ? Cuz in TWD der iz NOŁA plejz for tu niggaz. meeeen! Łan nigga djuring sizon rule! l]

Synek pani burmistrz zginął bardzo efektownie (swoją drogą to czekam na Trudne Sprawy w Aleksandrii w których Deana występuje jako ta "którą jara widok jak jej syn dostaje łomot na oczach wszystkich i dziękuje za to jego oprawcy" ) przy okazji zdradzając nam swój dirty sekrecik. Jego kolega też się nie popisał umiejętnością współpracy przez to mieliśmy full eksluzif premierę "wszyscy gryzą Chrisa" a Glenn cwaniaczek załapał się na miejsce w pierwszym rzędzie.

Czy Tara żyje? Who kers?

Judżin mamroczący jak zwykle - trzymając w ręku ten dysk (czy whateva!) na początku odcinka, wyglądałby przekozacko, gdyby w ten czas mówił do Tary "apokalipsa czy nie apokalipsa ale jeszcze jedno takie cudeńko a Wiedźmin 3 - Dziki Gon pójdzie mi tak na wszystkich detalach że aż mi się loczki w czuprynie wyprostują!"

Abraham zadebiutował w odcinku szczerząc groźną minę do lustra - czyżby wściekał się na możliwość że znów będzie klęczeć? W scenie, w której opiera się o pakę ciężarówki, ciężko dyszy i pochyla głowę byłem całym sercem za nim! Coś w stylu "nieeeeEEEEE! Głowa do góry, Abe! DO GÓRY! BO PRZYWITASZ KONIEC SEZONU NA KLĘCZKACH! O, brawo jasiu, udało się".

Czy Karol dająca zadanie rudzielcowi z kradzieżą czekolady tylko mnie skojarzyła się z Panem Gautnem? Fani Kinga puć jor hendz ap in di er! Pć jor hendz ap in di er!

Daryl i Rosita zaprezentowali się w odcinku od najlepszych swoich stron - Daryleu okrakiem na metalowym rumaku a Rosita? "to nie ma grać, to ma wyglądać!" rule.


I szczerze nie rozumiem akcji ze słuchaniem dubstepu (still better than Wytrzeszcz full eksluzif mikstejp) w trakcie wypadu po zapasy - mam rozumieć, że ma to w jakiś sposób odciągnąć łokery od osady, ale przecież nawet jak się wyłączy muzę w połowie drogi (pomiędzy celem zwiadu a osadą) to przecież łokery i tak będą śledzić furgonetkę? Czyli znaczna ich część powróci pod bramy osady zwabiona tym samym źródłem hałasu? Gdzie tu jest sens? Gdzie logika?

....

czy ja właśnie zapytałem o sens i logikę w twd? o_o........



Einshaew

Przyznam Panu rację co do tych wstępów - kiedyś albo działo się w nich coś takiego, że ciary przechodziły gdy słyszało się narastającą muzyczkę np historia marszu hordy z Atlanty na farmę z 2x13, albo opowiadały jakąś spójną historyjkę np. ciekawy flashback Boba z 4x13. A w tym półsezonie to albo jakiś niewiele wnoszący dialog, albo niema scena jak z księdzem czy sklejkoscenami majaków Tyreesa.

W internetach znalazłem wyrażenie "Everybody ate Chris" xD

Czy Tara żyje? Aj ker :p Chociaż patrząc na ostatnie sito postaciowe nie wróżę jej świetlanej przyszłości...

Z jakiej książki Kinga pochodzi wspomniana postać?

Dubstep miał chyba raczej odciągać zombie OD osady, a w drodze powrotnej chyba by go nie grali. Tak to zrozumiałem przynajmniej...