PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177126
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Zbierało mi się wcześniej aby wyrazić się na temat tego serialu.
To może już najwyższa pora.
Pilot odcinka całkiem obiecujący ale dalej to już tylko gorzej.
Obejrzałem z bólem cały pierwszy sezon.
I skończyłem w połowie drugiego bo niech się nade mną BUK zmiłuje - nie dałem rady.

Ciągła paplanina nie wnosząca w zasadzie niczego nowego jak i
żenujące aktorstwo poszczególnych aktorów.

A w szczególności pani Sary Wayne Callies która reprezentuje nam tylko jedną formę mimiki - WYTRZESZCZ OCZU jak i całkowite wyżyny beztalencia (nie zmieniła się od czasów Prison brake ani trochę)

Byli tak marni i płytcy że nawet nie jestem w stanie wymienić imienia żadnej z serialowych postaci.
Sterotypowo mamy dobrego, nieskazitelnego szeryfa oraz jego przyjaciela który ma niejedno na sumieniu ale nie dziwie mu się - wszak każdy chce żyć. Mamy puszczalską żonę, wesołego głupka azjatę który nam rozładuje atmosferę w razie większego uniesienia oraz parę doświadczonych życiowo ludzi - czyli standard.
Klisza zachowana.

Każdy w zasadzie odcinek składa się z poszczególnego schematu:

1. INTRO 2. PAPLANINA 3. JESZCZE WIĘCEJ PAPLANINY 4. MINUTA AKCJI 5. ROZWAŻANIA O CZŁOWIECZEŃSTWIE, NASZEJ NATURZE, MIŁOŚCI I POŚWIĘCENIU 6. PAPLANINA 7. KONIEC.

Jeżeli ktoś oczekuje że w tym serialu znajdzie to, co mniej więcej w starszych filmach George'a Romero (tak jak ja) to nie znajdzie tu nawet nalotu z jego twórczości.
Podchodząc do tego serialu właśnie oczekiwałem tego.
Konkretnej rozwałki.
ZOMBI widocznych na ekranie dłużej niż 2 minuty na odcinek.
Prawdziwej walki ludzi o przetrwanie, a nie biwaku w środku miasta i polowania na sarenki.

Tylko mnie nie zjedźcie od razu bo będzie mi przykro.


Po tym wszystkim co obejrzałem mogę wystawić temu serialowi jedynie ocenę 3/10

ocenił(a) serial na 4
BeeBee61

O ile początek jest zrozumiały, tak później kompletnie się zgubiłem dlatego odniosłem się jedynie do wspomnianego stwierdzenia :D

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

Serio? Myślałam, że napisałam to w jaka najbardziej możliwie zrozumiały sposób ; x

P.S. oczywiście to o nierozumieniu tekstu jest o Kosmitce ;p

ocenił(a) serial na 4
BeeBee61

Przecież to oczywiste :P

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

Wybacz, po prostu stałam się przeczulona przez tych wszystkich nierozumnych użyszkodników ; <

tomb2525

Nawiązując do odpowiedzi dwie wiadomości wyżej (tomb2525) to trudno mi jednak wyjaśnić sens umieszczania w serialu scen jawnie epatujących obrzydliwością, brutalnością itp. (słynna akcja w studni czy też ręka, która odpadła z jakiegoś ciała podczas ich przewożenia po rozwałce przed stodołą - gdy Andrea musiała po nią pobiec), a nijak mających się do fabuły. Gdzieś już o tym pisałam - zupełnie jakby spece od efektów musieli się co jakiś czas "wykazać" jakie to oni świetne modele robią.. Albo, że nagle księgowej wyszło, iż wyklinowało się trochę kasy i trzeba coś z nią zrobić. :) To w "dramacie" średnio się sprawdza prawda? Tak jakby producenci nie bardzo wiedzieli co to właściwie ma być za gatunek. Podobnie rzecz się ma z dziurami w fabule i nielogicznościami. Gdzieś indziej, jakiś użytkownik pisał o pięknie symboliźmie w tym serialu. Nie wiem, ja tego być może nie zauważam, gdyż zbyt wiele mojej uwagi pochłaniają te straszne niedoróbki. Niech sobie symbolizm będzie - bardzo go lubię. Tylko błagam, niech on się nie realizuje kosztem fabuły i logiki.
Poza tym niestety, serial jest o żywych trupach, o przeżyciu w takim Świecie i o relacjach międzyludzkich jakie panują między bohaterami w tych warunkach. Ocenianie produktu w kategoriach "dramat psychologiczny" czy też "horror" nie ma moim zdaniem sensu, gdyż ten produkt mieści się w obu tych kategoriach. Dlatego ja oceniam całość. Bo to tak jakby oceniać muzykę klasyczną kategoriami muzyki techno. Muzyka klasyczna jako techno to straszne badziewie jak sądzę:) więc coś tu nie pasuje chyba w toku myślenia. Punkt wyjścia jest zły moim zdaniem. (BeeBee61)
Pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) serial na 4
elninka

Pierwsza rzecz to symbolizm. Fakt faktem, sam go nie dostrzegłem gdyż skupiony byłem na innych aspektach produkcji, jednakże bardzo fajne jest, iż ktoś go wyłapał. Pokazuje to, że jednak serial mimo tego, że opiera się na tak niszowej tematyce jaką jest apokalipsa zombie, może pokazywać coś więcej.

Druga rzecz to logika, a raczej jej brak, co związane jest również z rzekomymi niedorzecznościami. Co masz przez to na myśli? Wiele osób rzucało tutaj tą frazą jednakże żadna nie potrafiła racjonalnie poprzeć swojego zdania. Może Tobie uda się podać jakieś sensowne przykłady, byleby tylko nie dotyczyły samych zombie bo ten aspekt był już eksploatowany na tym forum tysiące razy. Ja osobiście nie widzę braku logiki. Może czasami pewne postępowania mogą wydać się komuś bezpodstawne jednakże nie czyni to, że serial jest nielogiczny (o ile można w ogóle mówić o czymś takim przy takiej tematyce)

Kolejna sprawa to kwestia estetyki. Wiem, że jesteś zapoznana z komiksem więc nie wiem dlaczego masz obiekcje odnośnie np. odpadającej ręki. Przecież to istotny (choć to trochę nieadekwatne słowo, prędzej pasowało by nieodzowny) element TWD. W pisarskim tworze było tego od groma i jeszcze trochę, jednakże po pewnym czasie czytelnik nie zwraca na to uwagi. Można powiedzieć, że jest o chleb powszedni. Poza tym, takie rzeczy wyjaśniają odwieczne pytanie wielu użytkowników, a mianowicie czy zombie się rozkłada. Odpowiedź podana jak na tacy.

Co do zombie w studni to akurat ten watek uważam za bezsensowny, czyli podzielam Twoje zdanie.

Z kwestią oceny również się zgadzam, sam postępuję tak samo, jednakże nie każdy potrafi to podchwycić. Jest grom ludzi, którzy oceniają TWD jedynie przez pryzmat horroru, ale jest również masa innych osobników, którzy patrzą tylko na dramat, a dodatkowo mylą pewne pojęcia. Przykładem niech będzie tutejsza rozmowa, a mianowicie główny wpis, albo Alicja_kosmitka, która na poparcie swojego zdania podała dwa dramaty, które kompletnie nie mają nic wspólnego z tematyką TWD, gdyż poruszają diametralnie róże sprawy, a co za tym idzie elementy dramatyczne (które de facto nie zawsze muszę pokazywać filozoficzne dumania a"la Virginia w Godzinach) inaczej wyglądają.

ocenił(a) serial na 5
elninka

Jeśli chodzi o scenę z ręką czy zombiakiem w studni, to moim zdaniem jest to po prostu smaczek, oko puszczone do widzów wśród których jest pełno fanów filmów w tym klimacie.
Aczkolwiek zombiak w studni był moim zdaniem:
- trochę ''wypełniaczem'' czasu ekranowego i tutaj nie ma się o co fochać, każdy serial ma taki wątek.
- Dobrym powodem, aby Maggie zrozumiała, że walkersi to nie są ''chorzy ludzie'', tylko niebezpieczne stwory (drugą sytuacją, która jej to uświadomiła - może nawet dobitniej - byłą scena w aptece). Poza tym zrozumiała, że ''goście'' nie traktują ich [zombie] tak, jak jej rodzina
- Sceną, która ukazała rolę Glenna w grupie, czyli ''przyniesz, podaj, pozamiataj'', co zauważyła Maggie.

Tak, że nie była całkowicie bezużyteczna, choć może dałoby się ją zamienić na inną, albo przynajmniej mogliby użyć innego zombiaka, bo tn grubas był ohydny ; <

BeeBee61

Najpierw do tomb2525.
Przykładów nielogiczności jest tu mnóstwo. Koronny przykład z nożem, kiedy Rick zaciął się, żeby przywabić zombie, a wystarczyło tylko narobić trochę hałasu np. poszarpać siatkę. Mało tego. Później Shane zrobił to samo, mimo, że skaleczenie Ricka jeszcze spokojnie się nadawało. Nie jest to moim zdaniem zabieg konieczny fabularnie, ani w jakiś sposób potrzebny, upiększający. Tu raczej chodzi o przekazanie jakiejś informacji przez scenarzystę - w tym przypadku Rick coś tam Shane'owi tłumaczył, że nie zawsze trzeba strzelać chyba. Tutaj raczej mi się przypomniało braterstwo krwi z różnych filmów, aż śmiechu powstrzymać nie mogłam.
Kolejny przykład z zabiciem Otisa, co rozwinęłam w innym miejscu kiedyś. Rozumiem, że miało to na celu pokazanie niestabilności psychicznej Shane'a, tego że spanikował, że martwi się tylko o siebie. Lecz po obejrzeniu tej sceny no po prostu co do?! jej realizacja była kiepska. Samo ukazanie sytuacji po prostu głupie i robione na siłę. Mała dygresja. Cały czas podczas drugiego sezonu miałam wrażenie, że z Shane'a robiono tego złego na siłę. Tak jakby scenarzyści dopiero później przeczytali komiks i pomyśleli: "hola hola. Ten facet powinien być zły, a nam tu wychodzi co innego. Dawaj robimy z niego złego"
Jeszcze inny przykład. Zombie-ninja-komandos czyli śmierć Dale'a - do diaska łazić po nocy bez celu ryzykując, że się tyłek straci to raz (pamiętajmy, że było jasno dla oglądających - prawdziwa noc jest dużo ciemniejsza. To częsty zabieg filmowców). Dwa, podkradający się zombie. Trzy - krowa łażąca po nocy samopas, zamiast w być w tym czasie w oborze. Widać, że o życiu na wsi ekipa miała pojęcia tyle, ile ja o wspinaczce wysokogórskiej.
Kolejny przykład. Gdzie ten cholerny defibrylator o którym tyle było mowy?
Wszystkie te nielogiczności mają moim zdaniem związek z próbą łączenia fabularnie pomysłów scenarzystów i ich koncepcji na serial. Kiepsko im to w drugim sezonie wyszło jak dla mnie.
Natomiast, co słynnej "odpadającej ręki" to wychodzi tu tylko nierówność serialu. Raz rasowy horror, a raz zwykła opera mydlana. Takie odnoszę wrażenie. Pisałam już w tym temacie dlaczego. Czyli, mówiąc prosto, raz góra raz dół. Raz ciepło raz zimno. Brak jakiegoś takiego swobodnego przechodzenia z jednego w drugie. To nie są oczka do odbiorców, ani smaczki. To próba zaszokowania. W te tony Romero uderzył w swoich ostatnich filmach " Diary of the Dead" i "Survival of the dead" kto oglądał ten wie o czym mówię. Wyszło to o tyle kiepsko, że widz ma wrażenie, jakby ktoś na siłę bombardował go brutalnością i sposobami zabijania czy to ludzi, czy likwidowania zombie. Tak jakby Romero chciał się pochwalić, co teraz potrafią fachowcy od efektów specjalnych czy special make-up. Tworzy w scenariuszu sytuacje, czy to potrzebne czy nie, by umieścić tego typu sceny jak najczęściej. W filmie to możliwe, bo ma się określony budżet i można wszystko zaplanować. W serialu już trudniej, bo nie wiadomo na co i kiedy wystarczy kasy.
Moim zdaniem, tego typu sceny, przy wprawnym i sprytnym scenarzyście można spokojnie umieszczać w ten sposób, by widz miał wrażenie pewnej płynności i logiki, a nie wtedy kiedy się da, albo dla wypełnienia czasu. Np. w scenie gdy Rick rozdzielił się z Shanem na stacji benzynowej czy też parkingu i uciekał przed zombie. Stracił wtedy równowagę gdy zwalił się na niego jeden z trupów trafiony z rewolweru. Czy jakoś tak to było. Drugi trup rzucił się na Ricka przygniecionego przez zwłoki i próbował go dziabnąć. Ponieważ Rick nie mógł obydwu odrzucić - zlikwidował drugiego zambiaka strzałem przez usta pierwszego.
To było mocne i dobre. Zawiera wszystkie elementy potrzebne widzowi do gładkiego przełknięcia emocjonującej treści. Jest brutalność, są efekty specjalne, jest zagrożenie, jest w końcu uzasadnienie logiczne. To dużo lepsze niż np. scena ze studnią i trupem. Można to oczywiście jakimiś karkołomnymi wywodami udowadniać, że jest ok i w porządku. ale czy się siebie samego tym przekona...

ocenił(a) serial na 10
elninka

co do krowy łażącej samopas. tu akurat wyszła bardziej Twoja niedokładność, aniżeli scenarzystów. ;-) w tym samym odcinku, jakoś na początku chyba, Hershel żalił się któremuś z bohaterów, że coś stało się z ogrodzeniem i krowy mu pouciekały. próbował je wszystkie znaleźć i zagonić ale mu się nie udało. i wszystko jasne. :-)

suicideblonde90

O przepraszam. W dostępnych mi tłumaczeniach Hershel wspomina tylko, że tuzin wołów przedarło się przez ogrodzenie i że biegały przez cały ranek. Od rana wyłapuje uciekinierów/ciężko było je złapać, biegały przez cały ranek. Nigdzie nie jest wspomniane, że nie udało mu się wszystkich zapędzić z powrotem.
To za mało by sobie tłumaczyć skąd tamten wół się wziął. Sugeruje raczej co innego.

elninka

Jeszcze jedno jeśli już idzie o tą scenę. Widać woła samego, zdychającego, a zombie napada Dale'a od strony którą przyszedł mniej więcej. Co on (zombie)? spacerował po posiłku?
Podejrzewam, że chodziło o efekt zaskoczenia - ale raczej nikt tego nie oglądał po zmontowaniu. Dlatego wyszło jak wyszło.

ocenił(a) serial na 10
elninka

serio? to za mało? szczerze mówiąc dawno nie widziałam tak pedantycznego czepialnstwa. nie mówie tego w złej wierze, ale serio...to aż lekko śmieszne. krowa uciekła, zapędziła się gdzieś, nie udało jej się złapać przed zmrokiem to dorwał ją głodny zombie. gdzie widzisz tu problem...? no ale spoko, bez odbioru.

suicideblonde90

Przepraszam po raz kolejny, zarzucono mi niedokładność w odpowiedzi na moje wywody, więc przytoczyłam stan faktyczny, który potwierdza moje zdanie.
Można co prawda łyknąć wszystko to co pokazują i nastawić się tylko na odbiór co prawda, ale tego typu zabiegi filmowców to zwykła nielogiczność i niekonsekwencja. Niby pokazali co trzeba widzom by później wszystko się składało, ale za mało i na dodatek zasugerowali ba! wyraźnie powiedzieli co innego.
Jak ktoś się nie zgadza, to niestety trzeba przytoczyć argumenty na poparcie swojego zdania. Dla jednych jest to wtedy "pedantyczne czepialstwo" dla innych rozmowa. Ale spoko, bez odbioru:)

ocenił(a) serial na 10
elninka

oj dziewczyno, ja w pierwszym poście przytoczyłam argumenty, których zbijanie i unikanie jest (tylko dla mnie ofc) pedantycznym czepialstwem - tak to ujęłam i nie widzę w tym nic złego. potrafię używać nieco innych form wypowiedzi, aniżeli atak :-). naprawdę sama widzę dużo niedopatrzeń w serialu, ale doszukiwanie się błędu i ukrytego sensu w krowie, która uciekła z zagrody? zarzucach ekipie brak wiedzy o życiu na wsi, naprawdę sądzisz, że zwierzęta nie uciekają i nie wałęsają się po polach...? świat nigdzie nie jest idealny, nawet na farmie, która ma być ziemską Arkadią. naprawdę traktujesz to tak poważnie? no nic na to nie poradzę, że dla mnie to trochę śmieszne. sama nie rozumem jak mogli pokazać w wielu miejscach martwych ludzi (nie zombie!) bez wyraźnych uszkodzeń głowy, mózgu. to jest coś o czym faktycznie można dyskutować i czego można się czepiać. ale ta krowa...? serio? ;-)

odpisałam tylko po to, żeby uściślić - najpierw wystosowałam argumenty, dopiero potem stwierdziłam, że ktoś tu się czepia. nie jestem trollopochodną. :-)

suicideblonde90

O żaden ukryty sens nie chodzi. Chodzi o zwykłe niedoróbstwo ze strony ekipy. Tworzą sytuacje konieczne do logicznej kontynuacji akcji, a potem jakby o tym zapomnieli i robią co innego. To denerwuje. Zupełnie jakby nikt tego po zmontowaniu nie oglądał. Tu chodzi o konkretny przykład, w tym przypadku dość trywialny, ale jednak.
Właśnie w takich, zdawałoby się, prostych sytuacjach, wyłażą rażące błędy. Tu nie ma znaczenia, czy to trupy bez uszkodzeń głowy, czy krowa, która chodzi sobie mimo tego, że wcześniej postać wyraźnie powiedziała, że je wszystkie połapała. W sumie można sobie pewne rzeczy dopowiedzieć, ale nie można przeinaczać rzeczywistości wytworzonej przez twórców i uważać, że można to sobie wyjaśnić. Nie można bo co innego było pokazane.
Niedługo Rick będzie z palca strzelał, bo przecież to oczywiste, że z broni to po co to pokazywać. Już taki przykład hardcorowy podałam:)
Oczywiście, możemy porozmawiać o bardziej poważnych błędach skoro ten jest zbyt trywialny, ale czy to zmieni to, że błąd to błąd?
Podsumowując ten jakże interesujący wątek "gospodarko-zoologiczny" :)
Owszem, zwierzęta wałęsają się czasem po okolicy, ale nie spotkałam jeszcze człowieka, który mówiłby, że wszystkie swoje połapał, a gdzieś tam łazi jeszcze jakieś. Nie wie ile ma czy co? Chory psychicznie ten Hershel?
Czepiałabym się wtedy, gdybym dyskutowała czy to krowy czy woły na przykład. Tu chodzi o ciągłość akcji i logikę.
Pozdrawiam.

elninka

"Gospodarczo-zoologiczny"
Przepraszam.:)

ocenił(a) serial na 4
elninka

Az sobie musiałem odświeżyć pewne fragmenty.

Ad1. Tutaj mamy całkowite pokręcenie faktów. Gdzie w scenie, gdzie Rick pokazuje Shanowi jak można zabić zombie on robi później to samo? Sekwencja rozpoczyna się mówką Ricka o tym, że broń jest dobra ale głośna. Później ten rozcina palec by zwabić trupa i zabija go. Następnie Shane wyciąga swój nóż, scyzoryk czy jak tam zwał i na tym sekwencja się kończy. Po tym mamy moment jak rozcinają łańcuch założony na bramę i idą dalej w teren. Albo nieuważne oglądanie, albo problemy z pamięcią :D Poza tym nie wiem czy robienie hałasu to aż taki dobry pomysł. Można powiedzieć, że teren był pusty jednakże oni pojechali do miasta. Okolica nie wskazywała na obecność zombie jednakże, nie można zapomnieć o okolicznych budynkach, w których mogą być poukrywane. Ona łapią każdy nawet mniejszy hałas, więc nie wydaje mi się aby takie posunięcie było rozsądne.

Ad2. Realizacja kiepska? Ukazanie sytuacji głupie? Nie przesadzajmy. Uważam, że sekwencja była jak najbardziej poprawna. Shane znalazł się w sytuacji podbramkowej. Otoczenie sprawiło, że zaczął tracić grunt pod nogami. Zważywszy również na to, że był w niezbyt dobrym stanie fizycznym tzn. skręcona kostka, sprawiło, że zaczął działać pod wpływem chwili, emocji. Wystarczył jeden bodziec, dzięki któremu Shane wyzbył się wszelkich wyższych emocji. Sekwencja jak najbardziej w stylu TWD. W komiksie równie podobnych było od groma i jeszcze trochę. Poza tym twórcy zastosowali stary jak świat trik, a mianowicie punkt kulminacyjny w zmianach charakterowych bohaterów. Zamiast rozwlekać jedną przemianę na cały sezon, co moim zdaniem wyszło by nad wyraz nudno i naciąganie, postanowili poświęcić mu jeden odcinek i raz na zawsze zdefiniować jego nastawienie. Jego dywagacji i wahań emocjonalnych było wystarczająco dużo w pierwszym sezonie. Dzięki takiej decyzji twórcy mogli skupić się na bardziej wartościowszych postaciach jak np. Andrea czy Daryl.

Ad3. Moment z Dalem również bardzo komiksowy. Podłamał się on przez sytuację jaka zaszła z Randalem. Przerosło go to, w jak szybkim tempie ludzie w grupie wyzbyli się człowieczeństwa. Dla niego, jako ostoi zasad moralnych, było to za dużo. Potrzebował pobyć sam na sam, ze swoimi myślami. Wiem, że chodzenie samotnie po taki terenie i to w nocy, to niezbyt racjonalna decyzje jednakże nie zapominajmy, że teren był w miarę bezpieczny. Przy poszukiwaniu Sophie nie natknęli się na żadne większe grupy, poza kilkoma egzemplarzami. Grupa czuła się u Hershela bezpiecznie. Sam przeżył tam masę czasu po wybuchu epidemii. Był całkowicie odcięty od świata co sprawiło, że Rick i reszta przestali zwracać uwagę na zagrożenie. Sam Glen to przyznał. Poza tym, lasy w około były naszpikowane bagnami, które wciągały całkowicie. Zapewnienia Hershela podziałały. Jeżeli natomiast chodzi o samego zombie to tutaj mieliśmy idealny przykład tego, że w serialu jak i komiksie twórcy nie ograniczają się do jednego typu, a kilku. Tutaj mieliśmy rodzaj, który robi coś w stylu zakradania się. Przykłady komiksowe to np. Donna albo Dr. Stevens. Kolejna sprawa to czepianie się krowy. Farmy w USA to nie placówki o takim charakterze jak w Polsce, gdzie zwierzęta trzyma się w oborach. Tam ludzie dysponują ogromnymi połaciami terenów, co sprawia, że zwierzęta mogą się swobodnie poruszać. Właściciel jedynie musi zadbać o dobre ogrodzenie wspomnianego terenu. To, że Hershel je wszystkie złapał, nie jest równoznaczne z tym, że je pozamykał. Poza tym, czy widziałaś gdzieś na farmie coś w stylu obory? Mi się raczej taki obiekt nie rzucił w oczy.

Ad4. Jaki defibrylator? Kolejne zakłamanie faktów z Twojej strony. Hershel aby przeprowadzić operację Carla potrzebował go uśpić, po to by uniknąć wszelkich niekontrolowanych odruchów wynikających z krwotoku wewnętrznego i wszelkich innych dysfunkcji organizmu w takim stanie. Ten natomiast nie byłby w stanie samodzielnie oddychać więc potrzebny był RESPIRATOR!

Ad5. Czepianie się "odpadającej ręki" to czepianie się na siłę. Dla mnie jest to czysty element kosmetyczny, nie świadczący w cale o wahaniach twórców. Krótka sekwencja i tyle, a takich w komiksie było od groma i jeszcze trochę. Gdyby np. wsadzili jakąś grubszą akcję, która kompletnie nie pasowałaby to zamysłu odcinak to rozumiem. To jest natomiast pierdółką, którą w ogóle nie powinno brać się pod uwagę. Poza tym ona wcale nie świadczy o rasowym horrorze. Nie wiem skąd u Ciebie takie odczucie. Sekwencje typu horror to na pewno wspomniany moment w odcinku 18 Miles Out albo Bedside the Dying Fire. Nie wspominając np. o Nebrasce. Reszta to kwestia estetyczna. Co do zombie w studni to uważam to akurat za największy niewypał drugiego sezonu. Z tym się zgadzam.

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

ja to w ogóle nie kumam, jak można mieć aż tak szczegółowe problemy. ;-) czepianie się krowy (przeczytaj kilka wypowiedzi wyżej, moich i koleżanki) czy tej nieszczęsnej odpadającej ręki najzwyczajniej w świecie mnie śmieszy - to jest już groteska, serio. ale podobno jestem naiwnym widzem, który dał sie zmanipulować. zmanipulować krowie-freelancerce! ;-)

ocenił(a) serial na 4
suicideblonde90

Cóż, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś tam wyłapuje błędy, jednakże te wspomniane przez elninka wynikły po pierwsze przez przekręcanie faktów, a po drugie z powodu jej własnych odczuć związanych z odbiorem i interpretacją, co nie znaczy, że faktycznie dane rzeczy były błędne. Zachodzę w głowię dlaczego wątek z Shanem albo Dalem uważa w ogóle za błąd i to w dodatku w logice. Moim zdaniem to akcje rozpoczęte w danym momencie i zakończone w danym momencie. W obydwu przypadkach zastosowane te same rozwiązania czyt. poświecenie jednego całego odcinku na daną postać bo to by zakończyć jakiś proces z nią związany. Trik stary jak świat. A ręka czy krowa to już absurd, jednak ten aspekt już wyjaśniłem powyżej.

tomb2525

Upraszam naprawdę o trochę logiki (suicideblonde90). Wyraźnie wykazałam, że nie masz racji co do mojej rzekomej niedokładności w oglądaniu (co innego tomb2525 - ale o tym niżej), natomiast Ty próbujesz wycofać się z tego rakiem stosując zgadywanie, żartowanie czy też próby ośmieszenia (że niby się głupiej krowy czepiam) Wyjaśniłam, że chodzi o zakłamanie ciągu przyczynowo - skutkowego. Bohater WYRAŹNIE mówi co innego - a fakty później są inne. Zresztą w tej chwili nieważne to jest dla kwestii takiej, że nie miałaś racji co do mojego oglądania. Było inaczej i bohater mówił co innego. Jakoś dziwnie tomb2525 w tym Cię nie poparł, a przytoczył już inną argumentację dotyczącą tej kwestii (jego ad.3). Po prostu przyznaj mi rację i skończymy temat. Albo nie poruszaj już tej kwestii i sama siebie nie ośmieszaj. Przepraszam za formę wypowiedzi. Nie zamierzam Cię urazić. Kłótnia mi niepotrzebna, dyskusja - jak najbardziej tak.
Teraz do tomb2525 :)
Wiem, że serial bardzo się Tobie podoba. Mi zresztą również. Niestety nie znaczy to, że nie dostrzegam jego słabych stron.
Ad.1 Zgoda co do zacinania się nożem. Jednak jeśli już mamy zwracać uwagę na szczegóły, to tym samym nożem Shane zaciął się później w rękę w autobusie by zmusić zombie do włożenia do środka głowy, żeby mógł go dziabnąć. Nie bał się zakażenia? Wcześniejsza scena przed siatką wyraźnie sugeruje, że tym nożem
zabił zombie po tym jak Rick mówi "Twoja kolej". No chyba, że znowu wytłumaczysz to tym, że nie zostało to pokazane, a mógł go po tym dokładnie oczyścić, zdezynfekować itp. W końcu jak się chce to można wszystko wytłumaczyć (samemu sobie oczywiście)
Do rzeczy. Obejrzyj dokładnie tą scenę. Jest tam kadr z widokiem na rękę Ricka. Zacina się gdy zombie już ich zauważył. No chyba, że poczuł krew w ciągu milisekund od zacięcia i ruszył na nich. To w takim razie jednak bardzo duża niekonsekwencja ponieważ pamiętamy dużą ranę T-Doga, której zombie nie poczuły w pierwszym odcinku drugiego sezonu. Zupełnie nie trafia do mnie tłumaczenie zastosowane przez filmowców (Daryl przykrył go trupem).
Co do poszarpania siatki, hałas nie musiał być duży. Odległość też nie była jakaś wymagająca kopniaków w siatkę i wytworzenia odgłosu pociągu. Na pewno nie wymagało to wytworzenia hałasu głośniejszego niż dźwięk jaki zaczęło wydawać zombie zobaczywszy bohaterów, także tak czy tak to pewien hałas się wytworzył.
Poza tym jest w tym odcinku jest również scena strzału Shane'a, a zombie w budynku nie zareagowały mimo to. Dopiero gdy klucz zbił szybę i wleciał do wnętrza "wysypały" się ze środka. No ale to też można sobie wytłumaczyć tym, że już szły, a doszły do okna akurat gdy klucz wleciał. Cóż za zbieg okoliczności mimo to...
Zauważmy też, że pierwszy trup mimo to, sprawiał wrażenie jakby się dopiero podnosił. Czyli strzału nie słyszał, dopiero jak pewnie odłamkami szyby dostał po głowie to się obudził:) (ironia)
Jeszcze co do tego odcinka. Jeniec błaga by go nie zostawiali, mówi, że chodził do szkoły razem z Maggie. Nie chcę by znowu mi zarzucono niepamięć, albo niedokładne oglądanie ale nie przypominam sobie sceny, w której mógł ją widzieć. To można sobie akurat dopowiedzieć i błąd jest moim zdaniem niewielki.
Cofam natomiast swoje słowa co do zacinania się Ricka, a później Shane'a faktycznie nie zostało to pokazane i była to nadinterpretacja z mojej strony.
Ad 2. Moim zdaniem realizacja tej szybkiej "przemiany" była kiepska. Takie wrażenie odniosłam po obejrzeniu tej sceny. Przypomnij sobie ją dokładnie. Jest tam taki fajny moment gdy Shane szarpie się z Otisem chcąc wyrwać mu plecak - na to miał czas, ryzykował tym, że tamten go będzie się kurczowo trzymał. Otis wcale go nie spowalniał przeciwnie, mógł go wesprzeć ramieniem (skręcona kostka Shane'a). Tempo poza tym mieli i tak dobre. Na pewno stado nie było szybsze. Nie chodzi mi tutaj o sam koncept na "przemianę" bo to było dobre - ale realizacja nieprzekonująca. Może dla Ciebie, dla mnie nie.
Ad. 3 Twoja argumentacja zupełnie mnie nie przekonuje. Po prostu. Przykłady komiksowe nietrafione. Ja tam skradania się nie widziałam. Widziałam trupa, który idzie w kierunku ofiary, a nie wydaje tylko odgłosów. To wszystko. Moim zdaniem ta scena to stary jak Świat trick filmowców na zaskoczenie. Twoje rozróżnienie na "skradacza" ociera się o złamanie konwencji i samego założenia na "żywego trupa" dlatego mnie nie przekonuje. "Przyczajeni" to co innego. Co do Dale'a rozumiem potrzebę samotności i przejścia się ze swoimi myślami, ale nie rozumiem potrzeby łażenia po nocy. No chyba, że założymy, że był zwyczajnie głupi i pozbawiony wyobraźni. O Carlu już przez wzgląd na dobro serialu już nie wspomnę jeśli już przy głupocie jesteśmy:)
Co do uparcie powracającego wątku "gospodarczo-zoologicznego" to po co była ta scena Hershlem, który mówi o bydle, które pouciekało? powiesz dla zaczęcia rozmowy między nim, a Dale'm, a moim zdaniem to był wstępniak do ciągu przyczynowo-skutkowego czyli co tam ten wół czy też krowa robiła i skąd się tam wzięła. Jeśli idzie o oborę to płotu też nie ma o ile pamiętam, a nie przeszkadza Ci to założyć, że jest:) Czyli tak, zakładasz pewne rzeczy, kiedy Ci potrzeba argumentów. Przepraszam za formę. To nie był żaden zarzut, tylko stwierdzenie.
Ad. 4 Oczywiście nie defibrylator tu się nie popisałam:) masz rację chodziło o respirator. Nie zmienia to faktu, że później nie ma sceny w której byłby używany Po co zatem o nim wspominano i był taki ważny? Odłóżmy to jednak. Uważam, że możesz mieć rację, ale niekoniecznie.
Ad 5. Co do "ręki" niech będzie sobie element konwencji dla Ciebie. Dla mnie to nic nie wnosząca scena podobna do sceny z trupem w studni. Tyle.
Bardzo proszę o wzajemną uprzejmość. Twoje tekst tomb2525 na forum czytam z prawdziwą przyjemnością. Są moim zdaniem dobre, a różnice zdań między nami to dobry powód do dyskusji. Chciałeś argumentacji, a nie tylko zarzutów i znikania to masz :)

elninka

Dla precyzji, nie uważam wątku Shane'a czy też Dale"a za błąd. Realizacja jest kiepska, słaba. Wyjaśniałam dlaczego też. Twoje wyjaśnienia to Twoja interpretacja tomb2525 i Twoje tłumaczenia. A nie interpretacja jedyna słuszna:)

elninka

Przepraszam za liczne błędy stylistyczne i inne. Tak to jest jak się przed wysłaniem nie przeczyta:) Myślę jednak, że sens został zachowany.
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 4
elninka

Swoją wypowiedź zacznę od tego, że zgadzam się z Tobą w 100% co do konwersacji jakie prowadzimy. Dla mnie są one czystą przyjemnością, mimo różnić zdań, o czym już wspomniałaś. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy jeszcze długo się utrzyma :) Zresztą powiem szczerze, że w ostatnim czasie pojawiło się to sporo osób, które mają coś wartościowego do powiedzenia przy czym, mimo sporych różnic w opiniach, zachowują poziom i nie robią sobie prywatnych "wycieczek". Mowa tutaj oczywiście o Tobie, jak i BeeBee61, Gambit_s15 czy suicideblonde90, choć to i tak nie wszyscy. Przynajmniej tak to wygląda z mojej strony :D

A teraz wracając do głównego wątku.

Ad1. Kwestię zarażenia uważam za całkowicie rozwiązaną. O ile do 13 odcinka było wiele pytań i sporów związanych z tym aspektem, o tyle po emisji Bedside the Dying Fire zostały definitywnie rozwiane. No przynajmniej tak mi się wydaje :D Wiadomo już, że każdy człowiek jest zarażony. Aby doszło do do przemiany potrzebny jest silny bodziec w postaci np. ugryzienia bądź postrzału dajmy na to w płuca, po to by doprowadzić do śmierci przejściowej. Po tym główną rolę przejmuje wirus, obejmując swoim działaniem cały obszar mózgu. Skoro po kontakcie organizmu z krwią, nie doszło do żadnych zmian o charakterze zakażenia, to można przyjąć, że wirus w niej zawarty, nie ma sam w sobie takiej siły rażenia. Ponadto w tejże krwi nie znajduje się inne bakterie chorobotwórcze, gdyż np. wspomniany wirus może prowadzić wewnętrzną walkę o przestrzeń z wszelkimi innymi ciałami obcymi, doprowadzając do ich wyniszczenia. Stąd też kolejne spostrzeżenie, a mianowicie skutki jakie wywołuje ugryzienie. Skoro bakterie nie są w stanie samodzielnie bytować we krwi to szukają innych znanych im sposobów na przetrwanie. Jednym z nich jest oczywiście opanowanie narządów wewnętrznych w postaci np. wątroby, ale bardzo dobrym miejscem siedliskowym może być również ślina. Zaznaczam od razu, że takie wytłumaczenie uważam za całkowite dopowiedzenie z mojej strony.

Ad1 część II. Argumentacja w postaci czyszczenia noża? Proszę Cię, aż do tak trywialnych stwierdzeń na poparcie moje zdania nie sięgam :D Po pierwsze to musimy zwrócić uwagę na fakt, że Rick wiedział o tym, iż każdy jest zarażony. Sam wspomniał w epizodzie 13, że musiał się o tym osobiście przekonać. Można przyjąć, że próba wykonana przy tej siatce była formą testu. Jego nóż był ówcześnie czysty, a po zabiciu zombie już go nie używał, ale Shane już nie. Skoro Shane do rozcięcia ręki, użył noża którym zabił zombie, i się nie przemienił, to dla Ricka był to znak, że jednak faktycznie wirus jest już w każdym z nich. Układanka powoli układała się w całość. Tak, możesz to uznać za kolejne dopowiedzenie, ale co w tym serialu tego nie wymaga? To właśnie uważam za fajne, bo nic nie jest podane jasno na biały :P A teraz wracając do samej kwestii rozcięcia. Tutaj nie chodziło o zwabienie zombie, a pokazanie jedynie, że można odwrócić ich uwagę samą rozmazaną krwią. Może nie było to aż tak widocznie w ciągle omawianej scenie, ale sam moment w autobusie dobitnie pokazuje, że to działa. Co najmniej czwórka z zombie oblegających pojazd całkowicie straciła zainteresowanie Shanem. Cały czas chciała się dostać do tego jednego punktu w którym on rozsmarował krew. Co do T-doga to zwróć uwagę na fakt, że szło za nim kilka egzemplarzy, choć to nie znaczy, że reszta go olała. Może z początku woń była silna dzięki czemu cały czas trzymały trop, jednak po przykryciu go trupem zapachy się wymieszały. Horda zombie + trupy w autach + trup centralnie na T-dogu sprawiły, że zombie dostały zmyłki, nie wyczuły innych rodzajów zapachu, gdyż woń krwi nie mogła się przebić. Tylko w taki sposób jestem w stanie to wytłumaczyć. To samo rozwiązanie wykorzystano w odcinku Guts gdzie Rick z Glenem wysmarowali się "wnętrznościami" zombie. Co do hałasu to zwracam tutaj jednak honor. Tak byłem zajęty wątkiem z wyglądem sceny, że zapomniałem o tym, że same zombie zrobiły troszeczkę hałasu :) Kolejna sprawa to wychodzące trupy z budynku. Nie jest powiedziane, że nie usłyszały odgłosu wystrzału. Może główne drzwi były w jakiś sposób zabarykadowane przez co nie mogły znaleźć innego wyjścia. Kolejna sprawa to to, że nie zdawały sobie sprawy z okna. Nie zapominajmy o tym, że mimo wszystko mamy tutaj do czynienia z tą "głupią" odmianą. Nie potrafiły samodzielnie nakierować się na to okno. Dopiero po rozwaleniu go kluczem zwęszyły kierunek. A ledwo co wstający zombie może być idealnym przykładem rodzaju, który sprawia wrażenie uśpionego. Jedyny w miarę racjonalny powód jaki przychodzi mi w tym momencie do głowy.

A teraz Randall. Może i nie było pokazane czy ją widział czy nie, ba nawet było to niemożliwe zważywszy na to, że wiecznie był pod kluczem i zakneblowaniem, lecz jak wspomniał chodził z nią do szkoły, więc okazji do przyjrzenia się jej osobie miał bardzo dużo. Skoro razem uczęszczali do jednej i tej samej placówki, to Randall pochodził z tych okolic, a co za tym idzie jest duże prawdopodobieństwo, że znał położenie farmy.

Ad2. I tutaj jest sedno całej sceny. Shane spanikował mimo tego, że nawet odległość hordy od nich była duża. To jest właśnie ten element, który utwierdza widza, że on uległa wpływom emocji, chwili, impulsu, odkładając przy tym racjonalne myślenie na bok, nie wspominając o trosce o osoby, które ze sobą zabiera. Ja sam, kilkadziesiąt razy wspominałem na forum, że oni wyszliby z tej akcji w miarę cało, gdyż właśnie te zombie było daleko od nich. Jak sama wspomniałaś, czas na szarpaninę miał.

Ad3. Czy niewydawanie odgłosów nie jest przypadkiem związane ze skradaniem? Z tego co się orientuję to ta czynność polega na pozostaniu niezauważonym i nieusłyszanym, a zombie w tej materii wywiązało się, można powiedzie, że iście rewelacyjnie :D Sam temat zombie w TWD od samego początku wywoływał fale dyskusji na forum. Możesz uznać to za złamanie konwencji, jednak nigdzie nie jest powiedziane, że Kirkman jak i twórcy serialu trzymają się strict do niej. W samym komiksie jest kilka rodzajów, o czym świadczą różne nazwy, jak i badania prowadzone na zombie przez np. Alice czy Eugena.

Czy przejście się Dale naprawdę pokazuje głupotę tej postaci? (co do Carla to się zgadzam, niesamowity półgłówek) Jak już wspomniałem, można to uznać za niezbyt racjonalną decyzję, jednakże pod wpływem pewnych impulsów człowiek w jakimś momencie traci wszelkie umiejętności racjonalnej oceny sytuacji. Gniew, zagubienie, rozpacz, można powiedzieć, że nawet przerażenie, nutka stresu wzięło górę.

Ad4. Przyznaję rację, że element z bydłem miał wywołać ciąg przyczynowo-skutkowy. Jest bodziec, jest reakcja i skutek. Jak wspomniałem farmy w USA mają to do siebie, że zwierzęta większych gabarytów jak i w większych ilościach trzymane są raczej wolno, a nie pozamykane.

Czy płotu nie było? Nie przesadzajmy, farma była odgrodzona np. scena sprawdzania ogrodzenia w odcinku 12, czy np. w odcinku 13 gdzie zombie rozwaliło zabezpieczenia, albo pokazanie domu za placów wracających Ricka i Carla są idealnym przykładem potwierdzającym aspekt zabezpieczeń. Pozostaje jedynie kwestia jakie właściwości chroniące to ogrodzenie miało, choć wydaje mi się, że nie ma co tutaj dyskutować, skoro horda przebiła się przez drewniany płot. Aby faktycznie ufortyfikować ten teren to potrzebowaliby albo palisad, albo siatki wysokiej na kilka metrów jaką było otoczone więzienie, a do tego wytrzymałe metalowe słupy. A obora? No nie rzuciła mi się takowa. Był dom, stodoła, kurnik, i stajnia dla koni, ale obory akurat za Chiny nie ma :P

Ad5. Respirator to kolejny element przyczynowo-skutkowy. Co do tego chyba nie ma wątpliwości. Aby wykonać operację, należało uśpić Carla. Ten jednak nie byłby w stanie samodzielnie oddychać, stąd też taki wymóg. Nie został pokazany, gdyż nie umieszczono w serialu sceny operacji. Dla mnie to logiczne.

Ad6. Kwestię ręki zostawmy już w świętym spokoju. Tak będzie najlepiej.

Tyle ode mnie :)

tomb2525

Ad1. Kwestia zakażeń nie jest jeszcze wyjaśniona. Wg. serialu wszyscy po śmierci przemienią się w zombie. Natomiast nie jest jeszcze powiedziane co to powoduje. Może to być wirus, albo bakteria, albo białko, prion, promieniowanie czy co tam jeszcze. Lub co gorsza - coś czego jeszcze nauka nie odkryła. Jeśli wirus, to na pewno nie "solanum" według koncepcji Maxa Brooksa. Miałbyś wtedy rację co do "konkurencji" z innymi organizmami, wirusami itp. czyli brak możliwości zakażenia innymi chorobotwórczymi rzeczami znajdującymi się w ślinie, płynach i krwi zombie. Lecz tak nie jest.
Po pierwsze (teoria Maxa Brooksa) wirus "solanum" działa również podobnie do silnego koagulantu krwi. Tworzy z niej gęstą hmm. "galaretę" co również utrudnia przenoszenie się wirusa - tego w komiksie i serialu nie uświadczyliśmy. Za to były "bukieciki" i fontanny krwi.
Po drugie (praktyka komiksowa) przypomnij sobie jak zginął Allen i od czego mógł zginąć Dale. Od zakażenia (albo od utraty krwi, ale w pierwszym przypadku stawiam na zakażenie). Zatem nie jest to organizm lub wirus, który wypiera inne organizmy z ciała zombie. A nawet nie to po trzecie:)
Po trzecie. Toksyny z rozkładającego się ciała. Niekoniecznie musi to być efekt działania mikroorganizmów na zwłoki ludzkie, ale też efekt reakcji chemicznych zachodzących z udziałem tlenu lub też nawet bez niego. Ugryzienie może wprowadzić te rzeczy bezpośrednio do krwioobiegu i spowodować zatrucie. No chyba, że przyjmiemy założenie, że w obecności wirusa żadne reakcje nie zachodzą, ale to zaprzeczałoby faktowi takiemu, że zarówno w serialu jak i w komiksie mamy okazję oglądać zombie w różnym stadium rozkładu.
Dlatego moim zdaniem ta kwestia nie została jeszcze wyjaśniona:) a z własnymi teoriami nie będę się wychylać.
Ad. 1 część 2. Nie sądzę, by Shane pochwalił się Rickowi, że tym samym nożem zabił trupa, co się zaciął. Tylko, skoro mu nic to czemu tych dwóch strażników zginęło od zadrapań? może od infekcji co?:) Moim zdaniem doszukujesz się głębszych sensów w zwykłych niedopatrzeniach filmowców. A takie założenia rodzą kolejne wątpliwości.
Moment w autobusie był dobry. To mi się podobało, ale pokaz Ricka był błędem w organizacji. Podpowiem. Rick się zacina, zombie odwraca się czując krew. Lecz nawet wtedy Twoja teoria jest trudna do obrony. Przypomnij sobie odcinek "Guts" dokładnie. Wtedy Rick z Glenem byli cali wysmarowani, a wystarczyło trochę deszczu by trupy ich poczuły. Dlatego scena z T-Dogiem cholernie kłóci się z tym odcinkiem, a tym bardziej sprawia, że pokaz Ricka jest bardzo niewiarygodny. Polecam porównanie ilości krwi:) To, że Rick przykrył się trupem i wataha go nie zauważyła to raczej moim zdaniem efekt tego, że zobaczyły bardziej ruchliwy kąsek, a jego nie zauważyły. Co do watahy w budynku. Chłopaki poza strzałem robili również dość hałasu od strony okna które zostało później wybite kluczem jak się dobrze przyjrzeć:) to już iść w linii prostej potrafi nawet najgłupszy zombie.
No nie wiem, Ciebie może to przekonuje. Mnie niestety nie. Jak już mówiłam, chcący wytłumaczy sobie zawsze. Oczywiście Twoje wywody nie są dla mnie pozbawione sensu tak na marginesie.
Scena z błaganiami Randalla to po prostu desperacja i słowotok w poszukiwaniu jakiegoś kontaktu z porzucającymi go mężczyznami. Walił co mu do głowy przyszło, a, że wspomniał akurat o Maggie to dla mnie mało wiarygodne. Przy założeniu rzecz jasna, że cały czas był pilnowany by nie zobaczył zbyt wiele, w tym ilości osób na farmie. To moim zdaniem logiczne biorąc pod uwagę środki ostrożności jakie zastosowano, a co w serialu wyraźnie pokazano.
Ad. 2 Nie wiem w sumie. Moim zdaniem jest to mocno naciągane z powodów, które przytoczyłam. Moim zdaniem Shane taki nie był (jako bohater - biorąc pod uwagę jego wcześniejsze zachowanie), a stał się taki na wyraźne życzenie scenarzystów. Tyle.
Ad. 3. Przyznam rację gdy to wyraźnie zobaczę w komiksie albo serialu ok?:)
Problem z konwencją jest taki, że dla jednych pewne rzeczy to tylko naciąganie, a dla innych już jej złamanie.
Odpowiadając merytorycznie też mogę powiedzieć, że te sytuacje niekoniecznie musiały być dowodem na skradanie. Zauważ, że w obydwu wypadkach zombie wydały z siebie w końcu dźwięk, Tak skradający się nie zrobi. Do końca będzie starał się pozostać niezauważony. No chyba, że uznamy, że zajęczały w momencie gdy były już pewne, że ofiara nie ucieknie, ale to już wymaga większej inteligencji i wymagałoby złamania konwencji. Mogę się zgodzić co do niewielkich różnic między zombie. Jedne jęczą gdy tylko zobaczą ofiarę, a inne po prostu zachowują milczenie z sobie tylko znanych powodów, albo uszkodzeń anatomicznych:)
Co do Dale'a to się niestety nie zgodzimy. Moim zdaniem to głupota z jego strony spowodowana zabiegiem filmowców (potrzebujemy samotnego Dale'a i trupa, żeby spowodować atak ze skutkiem śmiertelnym. Dawaj, niech on, powiedzmy sobie spaceruje, a trupa Carl załatwi) naciągane jak dla mnie.
Ad. 4 No niestety obora musiała być lub coś podobnego. W końcu zima tam lekka nie jest. To nie wioska murzyńska i nie Afryka. Tutaj zmuszeni jesteśmy założyć, że była. Poza tym ryk bydła i hałas jaki by niewątpliwie powodowały rozłożony na zbyt dużej przestrzeni stwarzałby dodatkowe ryzyko zwabienia zombie. Bo w "wszystko wciągające bagna" ani zupełne odludzie po prostu nie wierzę. Cieszę się, że w ciągu przyczynowo-skutkowym przynajmniej się zgadzamy. Koleżanka wyżej twierdziła inaczej.
Zastanów się czemu filmowcy przez tyle odcinków kazali się domyślać, że jakieś zabezpieczenie jest? To ich niedopatrzenie. Ja rozumiem, że nie wszystko trzeba pokazywać, ale pewną robotę filmowcy muszą wykonać by widz nie poczuł się zagubiony albo zwyczajnie wykorzystywany (jego dobrej woli wobec nich). Bo jak już gdzieś pisałam, niedługo Rick będzie z palca strzelał a nie z rewolweru. Wiadomo, że z palca strzelać się nie da więc niech sobie widzowie dopowiedzą.:)
Aha zwróć uwagę gdzie zombie zabezpieczenie rozwaliły w odc. 13:)
Ad. 5. Mi zastosowania respiratora brakowało. Używa się go nie tylko do operacji.
Ad. 6. Zgoda!

Alicja_kosmitka

Samym dramatem jest życie w post-apokaliptycznym świecie. Możesz zaprzeczać lub nie, ale większość niskich ocen bierze się właśnie z tego, że ludzie oczekują mniej paplaniny, a więcej akcji. Sęk w tym aby to jakoś zrównoważyć. Niestety nie zawsze się to udaje, ale twórcy serialu też ludzie. Rick przemierzający ulice na koniu. Może i nie bije tutaj dramatyzmem jak w Breaking Bad, ale bez przesady. Kac Vegas komedia? Gdzie w tym filmie owa komedia? Chyba, że główny bohater udający stosunek z tygrysem Mike Tysona - ta scena faktycznie to komedia, jednak w zupełnie innym znaczeniu niż gatunek filmowy.

ocenił(a) serial na 4
YoKe

Równowaga zapanowała w drugiej połowie drugiego sezonu, choć to i tak nie wystarczało. Co do reszty to zgadzam się w 100%.

tomb2525

Racja. W połowie drugiego sezonu jakoś się to zrównoważyło, a zapowiada się, że trzeci sezon będzie jeszcze lepiej zrównoważony. Nie rozumiem po co się katować, skoro chce się widzieć sieczkę i nic więcej. Są przecież inne produkcje. Gdy coś nie jest w moim guście, to nie oglądam tego i koniec kropka. Co innego konstruktywna krytyka wytykająca wady i błędy produkcji. Nie bo lepiej napisać, że nie podoba mi się ten serial, bo za mało krwi. Jeszcze trochę i ludzie będą pisać: nie podoba mi się Forrest Gump, bo nie trzyma w napięciu :)

ocenił(a) serial na 4
YoKe

Dokładnie. Zrozumiałbym jeszcze gdyby znalazła się osoba, która oglądała cały sezon jednak wcześniej nie brała udziału w żadnych dyskusjach, i dopiero po zakończeniu emisji wyraziła swoją aprobatę bądź niezadowolenie. Jednak przez cały zeszły rok włącznie z tym, przez forum TWD przewaliła się masa ludzi, którzy np. kończyli TWD na 4 odcinku, albo na 6 bądź 7. Na takiej podstawie wystawiali oceny. Czysta hipokryzja. Uważają siebie za "jedyne źródło wiedzy", przy czym nic do nich nie docierało i rozstawiali każdego po kątach, a dodatkowo ubliżali dosłownie wszystkim napotkanym użytkownikom, który byli za Żywymi Trupami. Do tej pory pamiętam kilka nicków.

ocenił(a) serial na 3
YoKe

jeżeli Twoim zdaniem definicja dramatu w filmie jest życie w post-apokaliptycznym świecie to gratuluje :) fakt że ludzie żyją w świecie opanowanym przez morderczy wirus nie czyni tego serialu dramatem, gdzie w TWD są emocję, bohaterowie na czele z szeryfem - to wszystko już gdzieś było i jest b. amerykańskie, nie oczekiwałam od tego serialu krwi i rozwałki, ale po pozytywnych opiniach czegoś więcej.

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Cóż, wydaje mi się, że jednym z istotnych elementów dzieła dramatycznego jest otoczenie w którym przyszło żyć bohaterowi, gdyż w głównej mierze kształtuje jego postępowanie i przyszłe decyzje. Ponadto wpływa na jego stany emocjonalne i psychiczne. Teraz zadajmy pytanie, czy jest to w TWD? Jak najbardziej i nic tego nie zmieni. Nie wiem jakbyście się starali umniejszyć produkcji i tak nie uda wam się wmówić, że serial nie zawiera elementów dramatycznych.

ocenił(a) serial na 3
tomb2525

Tu masz przykłady dramatów wysokiej jakości produkcji:
http://www.filmweb.pl/film/Ch%C5%82opiec+w+pasiastej+pi%C5%BCamie-2008-420136
http://www.filmweb.pl/film/Moje+matki-2005-174025
www.filmweb.pl/entityLink?entityName=film&id=107377
Dla mnie TWD nie jest taką produkcja, postacie nie są skomplikowane nie czuje ich emocji, przeżyć, sountrack nie jest najwyższych lotów - nie wprowadza w odpowiedni klimat, scenografia pierwszego sezonu przypomina bardziej disneyowskie produkcje, sceny są przeciągane w czasie brak w nich dynamizmu.
A autor tego wątku wcale nie napisał, że brak mu krwi w tym serialu podał argumenty i ocenił, dlatego spłycanie negatywnych wypowiedzi na temat tej produkcji uważam za bezzasadne :)

ocenił(a) serial na 3
Alicja_kosmitka

To fakt.
Wprawdzie napisałem o rozwałce, ale nie co dziesięć sekund eksplodujące głowy.
Chciałbym żeby to się dało oglądać, a nie tylko przewijać kolejne paplaniny, naprawdę nic nie wnoszące do tego serialu.

ocenił(a) serial na 3
Alicja_kosmitka

PS.

Gdzie można sobie zrobić zdjęcie z takim wielkim Freddy Krugerem? :D

ocenił(a) serial na 3
TheWitcher_666

na ulicy Wiązów ;)

ocenił(a) serial na 3
Alicja_kosmitka

A pójdziesz tam ze mną strzelić sobie foteczkę?
Freddy będzie zadowolony?

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Szkoda tylko, że jako poparcie swoich argumentów podałaś raptem dwa dwugodzinne filmy (tak na marginesie to rewelacyjne) porównując je przy tym do serialu, który ma jedynie dwa sezony stanowiące czysty prolog. Obecnie planowane jest zrobienie około 8 sezonów, czyli łączna liczba odcinków wyniesie grupo ponad sto. Jeżeli tendencja ilościowa będzie wzrastać to epizodów będzie około 180. To co dostaliśmy do tej pory to jedynie zalążek. Nie możecie oczekiwać, że na samym początku twórcy wyjadą nam z "największym kalibrem". Komiks tworzony jest od 9 lat więc serialowe odwzorowanie ma jeszcze wiele do opowiedzenia.

Reasumując, uważam że cyt. "spłycanie negatywnych wypowiedzi na temat tej produkcji" jest jak najbardziej poprawne zważając, że nie skończono jego emisji. Krytykujący jadą po całości nie zważając na ten aspekt. Ja każdy serial podsumowuję po jego zakończeniu, a nie w połowie, gdyż jest to najprościej w świecie absurdalne.

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Do tego fajne porównanie. Na jeden 40 minutowy odcinek TWD przeznaczone jest około 2 mln. Pomnożyć to razy 13, to raptem 26 mln, na produkcje o długości prawie 9 godzin. "Chłopiec w pasiastej piżamie", długość półtora godziny, budżet 270 mln. Czy jest tutaj jeszcze coś do przedyskutowania? Raczej nie.

ocenił(a) serial na 3
tomb2525

To skoro tak wspaniale to wyliczasz policz także dwa pozostałe filmy, których tytuły były tu podane :> to po pierwsze, a po drugie co to za argument budżet? Można skopać film z wysokim budżetem jak i z niskim finanse nie mają tu wiele do powiedzenie.

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Oczywiście, jednakże skoro chcesz porównać serial to adekwatne do sytuacji byłoby gdybyś podała inny serial, a nie film, gdyż są to dwa skrajnie różne typy produkcji. Do tego produkcje, które zapodałaś diametralnie różnią się tematyką. Takie posunięcia uważam za nieudolne ratowanie swojej sytuacji. Gdyby twórcy TWD posiadali taki budżet, to:
a) głównym wykonawcą nadal byłby Darabont
b) mogliby sobie pozwolić na większy rozmach
c) akcja przenoszona byłaby z miejsca na miejsce, możliwe nawet, że wiezienie byłoby w drugim sezonie
d) mieliby możliwość zatrudnienia aktorów z górnej półki choć uważam, że ci akurat sprawdzają się bardzo dobrze
e) oprawa muzyczna nie ograniczyłaby się jedynie do intra i piosenek umieszczanych na koniec każdego odcinka, doświadczylibyśmy utworów specjalnie skomponowanych na potrzeby serialu
f) twórcy mogliby pokazywać więcej wątków komiksowych, a dodatkowo dodawać dużo od siebie
g) serial miałby stałych scenarzystów, kostiumologów, scenografów itd.
h) obsada nie byłaby okrojona o kilkanaście bohaterów
i) te "nieszczęsne" efekty, na które tak narzekają byłyby o wiele lepsze
j) stacja mogłaby zatrudnić jeszcze jednego reżysera pomocnego
k) serial liczyłby od samego początku 24 odcinki, a nie 6 czy 13

Można by jeszcze wymieniać i wymieniać. Czy nadal uważasz, że większy budżet nie poprawiłby sytuacji TWD?

ocenił(a) serial na 3
tomb2525

oczywiście, że większy budżet nie poprawiłby sytuacji - raz jeszcze postacie w tym serialu są często naiwne ich zachowanie jest schematyczne - brak skomplikowanego konstruktu ich osobowości, ten film to kopie tego co w już gdzieś kiedyś było. Oczekuje więcej od filmu, czegoś co było by zaskakujące, a do tego brakuje tu dobrego soundtracku!

ocenił(a) serial na 5
Alicja_kosmitka

Twój argument jest taki ''nie uważam, że to dramat, bo mi się nie podoba''. Genialne.

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Powiedz Ty mi jak zachowania mogą być schematyczne? Rozumiem, iż bohaterzy tworzeni są według określonych wzorców, które były już powtarzabe, ale postępowanie? Ja poprzez takie stwierdzenia rozumiem, iż w identyczny sposób kreowane są wszelkie postacie w innych produkcjach.

Kolejna sprawa to skomplikowany konstrukt osobowości. Jeżeli oczekujesz czegoś takiego po produkcji, w której liczba bohaterów przekracza grupo ponad 15 to się definitywnie rozczarujesz. W TWD mamy ośmioro głównych bohaterów, którym należy poświęcić jakąś część odcinku. Nie może zdarzyć się tak, że dana postać zostanie pominięta. Taka sytuacja sprawia, że twórcy mają ograniczone pole do popisu. Nie są w stanie pokazać każdego aspektu charakteru. Przy jednej bohaterce jest to trudne, a co dopiero przy 8. Spójrzmy na to racjonalnie.

Zaskakiwanie. Powiem Ci szczerze, że dla mnie jako osobie zapoznanej z komiksem, w drugim serialu było wiele rzeczy zaskakujących m.in zabicie Dale'a czy Sophie, zmiana kilku wątków, umniejszenie niektórych postaci. Jest to oczywiście zbyt mała ilość jak na drugi sezon, lecz jestem w stanie twórcom wybaczyć, gdyż drugi sezon bazował na najnudniejszej części komiksu.

Dobry soundtrack do kwestia finansów, o czym wspominałem.

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

To co zrobiła stacja AMC serialowi, spowodowało, że automatycznie musiałem obniżyć oczekiwania, gdyż gdyby były strasznie wygórowane to zapewne przeżyłbym taki sam zawód jak inni. Nie można wszystkiego mierzyć jedną miarą, gdyż każda rzecz ma swoje własne indywidualne zasady/reguły/rozwiązania oraz czynniki jakie wpływają na jej kształtowanie.

ocenił(a) serial na 3
tomb2525

to, że okoliczności kształtują rezultat to oczywiste, jednak niski budżet nie może być nigdy wymówką.

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Widać moja droga, że faktycznie masz problemy ze zrozumieniem teksty czytanego. Czy cokolwiek w moim poście sugeruje, że mam na myśli budżet? Nie! Ta wypowiedź ma charaktery dygresji, czyli odejścia od głównego toku rozmowy, czego najwidoczniej nie załapałaś. Jeżeli nie wiesz w jakim celu napisałem tekst powyżej, to radzę zapoznać się z sytuacją jaka zaistniała przy produkcji drugiego sezonu.

ocenił(a) serial na 3
tomb2525

sam najpierw nawiązujesz do budżetu i zmieniasz temat a teraz odwracasz jeszcze kota ogonem, to że fascynuje Cię ten serial gratuluje, ale są osoby którym nie przypadł do gustu i maja do tego prawo jak i argumenty!

ocenił(a) serial na 4
Alicja_kosmitka

Zaznaczam, że w języku polski funkcjonuje taki coś jak DYGRESJA!!!

PS. Twoje zdanie jest tak nielogiczne, że głowa mała. Po pierwsze, zaczynanie zdania z małej litery, co sprawia, że nie wiem czy zaczęłaś kolejną część wypowiedzi, czy kontynuujesz ówcześnie zaczęte zdanie. Po drugie, to odnoszę wrażenie, że nie wiesz co to kropka, gdyż masowo posługujesz się przecinkiem, tam gdzie nie ma on racji byt. Po trzecie wyłóż mi "po naszemu" co znaczy ten fragment cyt. "maja do tego prawo jak i argumenty!"

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

Niby ''mają argumenty'', czyli ''nie podoba nam się, bo nie, a czemu to ty się nie pytaj, bo to obraża mnie i moje zdanie!''

ocenił(a) serial na 4
BeeBee61

Dokładnie. Odnoszę wrażenie, że każdy "wali na prawo i lewo" wysublimowanymi frazami, jednak nie potrafi racjonalnie i klarownie ich poprzeć przez co na forum pojawiają się sytuacje takie, a nie inne. Rozwala mnie to całkowicie.

ocenił(a) serial na 3
BeeBee61

Nie podoba mi się ponieważ (po raz kolejny):
1. Soundtrack w tym serialu jest na słabym poziomie, nie wprowadza widza w klimat, tempo muzyki nie odpowiada przedstawianym scenom.
2. Postacie są bardzo naiwne brakuje im głębi osobowości, a do tego stereotypowo potraktowane jak np. Lori - dużo mówi, zmienia zdanie co minutę.
3. Plan zdjęciowy serialu bardziej przypomina disneyowskie produkcje dla dzieci.
4. Zachowanie bohaterów w tym serialu jest schematyczne i przewidywalne (np. motyw szeryfa na koniu - jak z westernu).
5. Sceny są długie pozbawione akcji, wypełnione dialogami, które nie mają wiele sensu.
6. A do tego to wszystko już było, można w znacznie ciekawszy sposób ukazać naturę człowieka, o której tak często piszecie.