Wywiad

Podsumowanie festiwalu Era Nowe Horyzonty 2006

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Podsumowanie+festiwalu+Era+Nowe+Horyzonty+2006-30106
Szósta edycja festiwalu Era Nowe Horyzonty już za nami, pora więc na podsumowanie jednej z najważniejszych letnich imprez filmowych.

Największym zaskoczeniem tegorocznego festiwalu był werdykt jaki ogłoszono w konkursie Nowe Filmy Polskie. Wrocławską Nagrodę Filmową w wysokości 100 tysięcy złotych (najwyższa nagroda tego typu w Polsce) przyznano ex aequo filmom "Wstyd" Piotra Matwiejczyka oraz "Przebacz" Marka Stacharskiego. Obrazy te pokonały w rywalizacji między innymi "Kto nigdy nie żył..." Andrzeja Seweryna oraz doskonały "Plac Zbawiciela" Krzysztofa Krauzego – obraz, który naszym zdaniem ma duże szanse zostać okrzykniętym najlepszą rodzimą produkcją tego roku.

Trzyosobowe jury w składzie Jean-Charles Fitoussi (reżyser), Manuel Göttsching (kompozytor) i Fernando Martín Pena (historyk kina) nagrodzili filmy niezłe, ale wtórne. Piotr Matwiejczyk nie kryje, że kręcąc "Wstyd" wzorował się na głośnym "21 gramów", a Marek Stacharski w "Przebacz" zaprezentował nam patologiczny świat, który wcześniej udanie opisywali Robert Gliński w "Cześć Tereska" i Leszek Wosiewicz w "Rozdroże Cafe". Każdy z tych filmów jest na swój sposób dobry. ("Wstyd" mimo niedopracowanych dialogów to najlepsza produkcja w karierze Matwiejczyka). Jednak żaden z tych obrazów nie był lepszy od wspomnianej już produkcji Krauzego, czy dokumentu Marcela Łozińskiego "Jak to się robi".

Nie wiem czym kierowało się międzynarodowe jury przyznając te nagrody. Podczas zakończenia festiwalu, niestety, jego członkowie nie uzasadnili swojego wyboru. Trzeba jednak przyznać, że zadanie nie było łatwe. W konkursie Nowe Filmy Polskie znalazło się bowiem 8 filmów, które bardzo trudno było ze sobą porównać i ocenić. O Wrocławską Nagrodę Filmową rywalizowały ze sobą zarówno fabuły, jak i dokumenty, dzieła debiutantów i doświadczonych twórców.

Cieszy Grand Prix dla "Świętej rodziny". Oparty w dużej części na improwizacji film Sebastiana Camposa razić może płynącym z niego banalnym przesłaniem, a przez krytyków został znacznie niżej oceniony niż pokazywane również w konkursie "Słońce" Skurowa, czy "Garpastum" Germana, ale ogląda się go bardzo dobrze i jeśli trafi do polskich kin, ma szansę zostać dostrzeżonym przez wielu widzów.

Festiwal w tym roku po raz pierwszy zorganizowany został we Wrocławiu. Imprezę odwiedziło 114 tysięcy osób. Na potrzeby imprezy wynajęto trzy kina (w sumie 10 sal), Operę Wrocławską i Wrocławski Teatr Lalek. W programie festiwalu znalazły się 522 filmy, w tym aż 120 zostało pokazanych w Polsce premierowo. Oprócz projekcji festiwalowych (konkursy Nowe Horyzonty i Nowe Filmy Polskie) widzowie mogli obejrzeć przegląd kina argentyńskiego, retrospektywy filmów Agnes Vardy, Siergieja Paradżanowa, Zoltana Huszarika, Ingmara Bergmana, Stanisława Lenartowicza i Andrzeja Brzozowskiego.

Wśród tylu ciekawych propozycji każdy znalazł coś ciekawego dla siebie, gdyż większość projekcji odbywała się przy pełnych salach. Nie dało się jednak uniknąć wrażenia, że część filmów znalazła się w programie przypadkiem. W ramach sekcji "Sezon 2005/2006" pokazywano między innymi "Kobietę z papugą na ramieniu" Ryszarda Macieja Nyczki z 2002 roku oraz "Szaleńców" Pawła Wendorffa z 2004 roku.

Mimo narzekań części festiwalowych weteranów moim zdaniem Wrocław sprawdził się jako miejsce organizacji imprezy. W przeciwieństwie do Cieszyna filmy pokazywano bowiem w wygodnych kinach (wyjątkiem było kino Warszawa, gdzie padła klimatyzacja), nie było również większych problemów ze znalezieniem kwatery. Z racji wielkości miasta uczestnicy "nie wpadali na siebie" jak to miało miejsce w Cieszynie i co owocowało grupowymi dyskusjami na temat filmów. Widzowie jednak bardzo szybko zaczęli wykorzystywać internet do umawiania się na spotkania, podczas których mogli pokłócić się o kino.

Festiwal Era Nowe Horyzonty daje widzom niepowtarzalną szansę spędzenia 11 dni z filmami, jakich najczęściej nie zobaczą w kinach, ani nawet w TV. Podobnie było i w tym roku. Choć tu i ówdzie słyszało się w kuluarach narzekania na poziom konkursu, w którym zabrakło wyraźnego faworyta publiczności, to jednak nie wydaje mi się, żeby ktoś wyjechał z Wrocławia rozczarowany. Ja na pewno nie.



Almodovar otworzył festiwal Era Nowe Horyzonty - dzień pierwszy
Moretti o Berlusconim - drugi dzień festiwalu Nowe Horyzonty
Disco roboto - trzeci dzień festiwalu Era Nowe Horyzonty
Bębny bogów - czwarty dzień festiwalu Era Nowe Horyzonty
Radykalny Moodysson - piąty dzień festiwalu Nowe Horyzonty
Kicia uwodzi widzów - szósty dzień festiwalu Nowe Horyzonty
Alicja w krainie koszmaru - siódmy dzień festiwalu Nowe Horyzonty
Fantasmagoria - ósmy dzień festiwalu Nowe Horyzonty
"Kto nigdy nie żył..." na festiwalu Era Nowe Horyzonty - dzień dziewiąty
"Plac Zbawiciela" na festiwalu Era Nowe Horyzonty - dzień dziesiąty
"Przebacz" i "Wstyd" wygrywają na Nowych Horyzontach

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones