Artykuł

Z wizytą u Bungie: co dalej z Destiny po rozstaniu z Activision?

autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Z+wizyt%C4%85+u+Bungie%3A+co+dalej+z+Destiny+po+rozstaniu+z+Activision-134895
Z wizytą u Bungie: co dalej z Destiny po rozstaniu z Activision?
W połowie września Bungie zaprosiło dziennikarzy z całego świata do swojej siedziby w Bellevue (Waszyngton), gdzie mogliśmy nie tylko zwiedzić ich siedzibę, ale i zobaczyć, w jakim kierunku zmierza ich flagowa produkcja, Destiny 2.


Choć Bungie istnieje już od ponad 28 lat, to tak na dobrą sprawę przez ostatnie dwadzieścia studio pracowało nad dwoma markami – "Halo" dla Microsoftu i "Destiny" dla Activision. Cały parter ich biura, po którym mogliśmy się swobodnie poruszać i robić fotki, to istna świątynia dla fanów tych serii. Poza dostępnymi dla zwykłych śmiertelników edycjami kolekcjonerskimi czy klockami K'nex znalazła się tam też masa gadżetów, których zdobycie graniczyło z cudem, oraz nagrody za sukcesy stworzonych przez Bungie gier. Zresztą najlepiej będzie, jak sami po prostu przejrzycie poniższą galerię.

    
    

Na początku tego roku Bungie ogłosiło, że po ośmiu latach rozstaje się z Activision i przy okazji zabiera ze sobą prawa do marki "Destiny". Sam prezes studia, Pete Parsons, podczas krótkiej pogadanki mówił, że są teraz studiem niezależnym i sami muszą dbać o swoją przyszłość, nie mając za sobą wielkiego brata w postaci Activision czy, w czasach Halo, Microsoftu. Gryzie się to trochę ze 100 milionami dolarów, które deweloper otrzymał od chińskiej firmy NetEase, ale zamiast to rozkminiać, po prostu skupmy się na grach. Wraz z rozstaniem z Activision firma zabrała ze sobą "Destiny 2" i już jutro udostępni je za darmo dla wszystkich graczy PC, PS4 i Xbox One. Tego samego dnia zadebiutuje również dodatek Twierdza cieni, w który mogliśmy chwilę pograć i zobaczyć na własne oczy, jakie są dalsze plany Bungie względem "Destiny".


Pożegnanie z Battle.net.

Koniec współpracy z Activision to też koniec uruchamiania pecetowego "Destiny 2" przez battle.net. Gra wyrusza na Steama i jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to koniecznie przenieście swój postęp, bo czas macie tylko do 1 października. Pecetowych graczy na pewno ucieszy fakt, że Bungie wybrało Steama (z ich biura do Valve jest około 300 metrów), a nie konkurencyjny i niezbyt lubiany Epic Games Store.

Cross-Save

Bungie przygląda się opcjom rozgrywki międzyplatformowej, ale na tę chwilę musimy zadowolić się samym przenoszeniem postaci pomiędzy platformami. Niestety, wraz z postacią nie przenoszą się zakupione dodatki, więc jeśli planujecie przesiadkę z Xboksa na PlayStation, to Wasz bohater powędruje z Wami, jednak dokupione rozszerzenia przepadną. Zdaniem Bungie to jedyne sensowne rozwiązanie, bo PlayStation nie zgodziłoby się na uruchamianie na ich platformie zawartości zakupionej na Xboksie, tak samo jak do McDonalds nie możemy przyjść z jedzeniem kupionym w Burger Kingu i jedynie poprosić o darmową wodę (w USA praktycznie każda restauracja oferuje darmową wodę do posiłku).

"Destiny 2: New Light"

Przeglądając growy internet, na pewno natknęliście się na tę nazwę. To nie jest żaden nowy dodatek, ale darmowa wersja "Destiny 2", którą będziecie mogli pobrać już 1 października. Co w niej znajdziemy? Wszyscy nowi gracze rozpoczną zabawę od poziomu Światła 750 wraz z dostępem do bezpłatnych nagród i rang sezonowych. Fabularnie będziemy mogli rozegrać kampanie Czerwona wojna, Klątwa Ozyrysa oraz StrategOS. Do tego dojdą jeszcze nocne szturmy z pierwszego roku gry, tryb Gambit, wszystkie playlisty Tygla, Szturmy i Najazdy z pierwszego roku oraz wybrane wydarzenie. Więcej szczegółów dotyczących dostępnej zawartości znajdziecie na poniższej grafice.


"Destiny 2: Twierdza Cieni"

Podczas hands-onu mieliśmy okazję ograć jedynie pierwszą misję z nowego dodatku. Zjawialiśmy się w niej na Księżycu (dużo większym i lepiej odwzorowanym niż w pierwszej grze) i, po przejęciu bazy oraz pozbyciu się przeciwników, naszym zadaniem było dostać się do tytułowej Twierdzy Cieni. Dużo strzelania, przejmowania punktów i jeżdżenia czołgiem, aczkolwiek najlepsze niespodzianki czekały na nas już w Twierdzy, o której niestety nie mogę nic napisać, a sami twórcy prosili nas, żeby nawet po zejściu finalnego embargo nie zdradzać graczom niespodzianki, jaka tam na nich czeka. Twierdza Cieni to jednak nie tylko nowe misje fabularne, ale też wiele usprawnień dla samej gry. Dodanie finisherów (ciosów kończących) uatrakcyjnia rozgrywkę, a wprowadzenie artefaktów sezonowych jeszcze bardziej zmotywuje Was do ciągłej zabawy w "Destiny 2". Pojawią się również dwa nowe szturmy (Plugawy Rdzeń i Szkarłatna Twierdza), dwie odświeżone mapy PVP (Wdowi Dwór i Mroczne Urwisko) oraz jedna nowa (Fragment). Oczywiście premiera dodatku oznacza nie tylko wskazane nowości, ale też start nowego sezonu (Sezon Nieśmiertelnych), który potrwa od października do grudnia.



Przepustki sezonowe

Wraz z premierą "Twierdzy Cieni" i "Destiny 2: New Light" w grze pojawią się przepustki sezonowe, które będą funkcjonować podobnie jak w "Fortnite". W każdym sezonie znajdzie się 100 rang, które będziemy mogli osiągnąć, a wraz z nimi zdobyć nagrody. Grając bez przepustki sezonowej, będziemy otrzymywali podstawowe nagrody, zaś posiadając przepustkę, będą nam jeszcze wpadać dodatkowe nagrody. Kod na jedną taką przepustkę będzie dołączany do dodatku "Twierdza Cieni", a za kolejne przyjdzie nam zapłacić około 10 dolarów. System ten świetnie sprawdza się we wspomnianym już "Fortnite", więc jeśli Bungie nie potknie się na balansowaniu nagród, to będzie to fajny, opcjonalny sposób monetyzacji gry.


Jak odnaleźć się w tym wszystkim dwa lata po premierze?

Nie ma co się oszukiwać – jeśli jesteście na bieżąco z "Destiny 2", to już pewnie dawno macie złożone pre-ordery na "Twierdzę Cieni" i z niecierpliwością wyczekujecie odblokowania zawartości na serwerach. Co jednak z osobami, które nie miały kontaktu z grą albo znudziła je jedynka? Zacznijcie od pobrania darmowego "Destiny 2: New Light" i na spokojnie przejdźcie dostępne w niej kampanie fabularne. Pewnie Wasi wkręceni w "Destiny 2" znajomi będą daleko przed Wami, jeśli chodzi o poziom Światła, ale wraz z otwarciem gry dla wszystkich na pewno nie będziecie narzekać na pustki na serwerach. O inwestowaniu pieniędzy w "Destiny 2" pomyślcie dopiero, gdy złapiecie na grę bakcyla. Bo to gigantyczna, żyjąca strzelanka MMO, która wybiega daleko poza bycie zwykłym loot-shooterem jak "Borderlands 3". Zdaje się, że Bungie ma na nią konkretny pomysł i będzie go realizować przez najbliższe 5 lat. A nie ma chyba lepszej okazji, aby dać grze szansę, niż wprowadzenie jej darmowej wersji, prawda?