Gdy obejrzałam film pierwszy raz nie rozumiałam czym się tak wszyscy zachwycają. Owszem cudowna Audrey ale jej rola rozkapryszonej, egoistycznej momentami infantylnej dziewczyny. Tak ją odebrałam. Wczoraj znowu sięgnęłam po film i nie rozumiem tego ale dopiero za drugim razem poczułam magię tego filmu. Nie wiem czy to...
więcej
Widzałem w tv jakąs reklame , ale nei wiemczego dotyczyła i co to była za gazeta , coś właśnie było ze Śniadneim ;}
Jakaś kobieca parasa.
Będę wdzięczny jeśli ktoś mi powie co to za gazeta i co tam jest ;d
To będzię coś wrzesień/październik 2011 ;]
Dziś widzałem te reklame ;]
Muszę przyznać, że kot, jak na kota, zagrał świetnie! Cóż za gracja i podstępne wtulanie się prosto w serce! Mój z pewnością wystawiłby się zacnym tyłem do kamery. Jestem zakochana. 10/10 :)
Oglądałam to już tyle razy.. i za każdym razem Audrey urzeka mnie na nowo. Fabuła być może nieco stereotypowa i przewidywalna (z happy endem), ale jej gra aktorska każe wybaczyć wszystko. :)
Witam. Chciałabym obejrzeć jakieś kultowe filmy lat 40/50/60/70, chodzi mi szczególnie o
romanse. Coś w stylu "The Graduate", "Śniadanie u Tiffany'ego", "Lekarstwo na miłość",
"Pingwin". Bardzo podoba mi się ukazywanie miłości w tamtych czasach.
Witajcie.;)
Mam taka myśl, która zastanawia mnie już od dłuższego czasu. Mianowicie Audrey czy Marylin? Dwie całkiem inne wyglądem, zachowaniem i historia kobiety.. a jednocześnie dwie ikony. Ja powiem szczerze, że pierwszą, z którą się spotkałam była Marylin, ale osobiście dla mnie Audrey ma coś takiego w sobie......
genialna Audrey i piosenka 'Moon river'. Przypadkowo obejrzany film sprawił, że zaciekawiła mnie kinomatografia lat 60' ;)
Czy ktoś z Was, drodzy Filmwebowicze, pamięta może pewien film z lat sześćdziesiątych?
Jego bohaterką była dziewczyna, która panicznie boi się wiatru. Rzecz dzieje się chyba w
jednym z krajów śródziemnomorskich. Mogę podać tylko jedną scenę: do naszej
bohaterki podchodzi jej partner i zaczyna z nią tańczyć...
po co komu pieniądze na toaletę? czy w tamtych czasach kible były na monety czy co?? a tak
w ogole to film jak i opowiadanie bez szału.
rozdźwięk między opowiadaniem Capote'a a scenariuszem? Zupełnie przypadkowo
najpierw przeczytałam, a dopiero później obejrzałam Śniadanie u Tiffany'ego i mam
mieszane uczucia...
mam nuty do "Moon River" w ładnej, fortepianowej, raczej prostej aranżacji :)jak ktoś chce to może podać mi maila to wyślę ;)
Mój ulubiony to ten, w którym Holly gra na tej swojej mandolijce "Moon river" z taką smutną i
zamyśloną miną, a gdy dostrzega Paul`a, to jej twarz nagle promienieje. To było świetne ;)
Nie da się ukryć, że ta Holly naprawdę była kretynką. Zachowywała się jak pusta gówniara i nie poczuwała się do żadnej odpowiedzialności. Do mnie ten film nie przemówił i nie widzę tu tej całej magii. Trochę przynudzał, a z każdą kolejną sekundą moja odraza do głównej bohaterki narastała. Takie puste "kobiety" należy...
więcejDla mnie "Śniadanie u Tiffany'ego" jest historią zagubionej, interesującej dziewczyny szukającej swojego miejsca na świecie i... niczym więcej. Film mnie nudził, odniosłam wrażenie, że większość ludzi, którzy tak się nim zachwycają, po prostu go nie rozumieją, a wysokie oceny i pochlebne opinie wystawiają tylko po to,...
więcejAle podobnych nie w sensie daty produkcji czy obsady, tylko fabuły. Wydaje mi się, że jeszcze jakiś taki film oglądałam...