Moim zdaniem ten film jest nawet cięższy od 'Nieustających wakacji'. Akcja toczy się bardzo wolno - w sumie mamy chyba tylko 2 zabawne momenty ('cool guy' i węgierskie okrzyki ciotki Lotte), a reszta to pozbawianie złudzeń. Hipnotyczny nastrój wciąga, a zakończenie jest świetne, jednak film raczej dla nielicznych.

Powtórka „Nieustających wakacji” tyle, że tym razem zamiast jednego snującego się bez celu bohatera, mamy trzy zagubione owieczki. Dostaliśmy więc ten sam barszcz co poprzednio, tyle, że tym razem pływają w nim trzy grzybki zamiast jednego. To dobrze, tyle, że smak pozostał ten sam, a ten pozostawia jeszcze sporo do...

...film obrazujący, że wszystkie mity na temat raju w Stanach Zjednoczonych są bezpodstawne. Świetna gra aktorska, typowy klimat Jima Jarmuscha, napawdę warto obejrzeć to dzieło.

Lubię taki filmy w zasadzie o niczym. Nie mówcie, ale np. z końcówki mi się śmiać chciało- willie poleciał do budapesztu, eva wróciła do motelu a eddie myślał, że oboje wyjechali i wrócił do Nowego Jorku :D hehe fajny film, mi się na nim nie nudziło ;) moja ocena: 6/10

Oglądałam go na TV4 i z przyczyn technicznych nie dotrwałam do końca, czego bardzo mi szkoda. Jak wyglądała końcówka filmu? Zatrzymałam się na momencie, kiedy Eddie dostaje składane łóżko.

jest w tym filmie coś mistrzowskiego i przyjemnego. ogląda się niby zwyczajnie, ale jednocześnie ze świadomością, że jest się świadkiem czegoś niebanalnego i inteligentnie artystycznego.

Film o nudzie i pustce, który nie jest nudny, lecz zabawny, a nawet jak na Jarmusha optymistyczny.

Film na swój własny sposób "hipnotyzujący", ale nie w oczywistym tego słowa znaczeniu. To hipnotyzujący Jarmush swoim prawdziwym i autentycznym kinem!

po wczorajszym seansie zastanawiałem się gdzie ja juz ta wersje "I Put A Spell On You" słyszałem..

cały dzień minął i w końcu sobie przypomniałem, że jakiś miesiąc temu znajomy wysłał mi to:

http://www.youtube.com/watch?v=orNpH6iyokI&feature=related

mam nadzieje, ze się komuś przyda..

Yoshimura jesli uwazasz sie za tolerancyjnego to nie krytukuj bardzo dobrych filmów, uzywając prowokująco: "Nudny az do BOLU!!!". Ty po prostu nie rozumisz jego filmów! Nie dziw sie teraz jesli Law Ci odpisuje bo sam go do tego sprowokowałeś. I nie nazywaj tych filmów "pierdołami" dobra !?
Na tak głupi opis na temat...

Jarmusch obnaza to co miało być amerykańskim snem, i pokazuje to,co jest rzeczywsitością,ale jakze smutną.

bardzo dobra gra aktorów sprawia, iż mimo braku nadmiaru akcji film przukuwa uwagę.koleje awangardowe dzieło Jima. 8/10

To dopeiro moje drugie podejście, jesli idzie o poczatki Jarmuscha, ale muszę przyznać, że film podobał mnie się. Niezły klimat no i kolejne obalenie mitu o USA.

uczucie nudy, przy tym oklepany motyw emigrantów (stara zasada coś co jest inne intryguje), jeden z tych filmów gdzie jest tak cicho że nikt widzowi nie przeszkadza w domyślaniu się o sens, intencje autora, intencje bohaterów

To już drugi film Jarmuscha, który miałem okazję obejrzeć ostatnimi czasy. Hm, od czego by tu zacząć? Może od tego, że podobały mi się całkiem czarno-białe zdjęcia, które są pewną formą odwagi ze strony reżysera, bo mało kto w latach 80. używał takiej taśmy.
Jednak sama fabuła wydała mi się dość uboga i w zasadzie...

Eh, temat troche niezwiązany z samym filmem, ale musiałem się gdzieś wyżalić. Zapomniałem całkowicie, że wczoraj był ten film, ja nie moge ale to jest wkurzające uczucie. Podobały mi się "Nieustające wakacje" i chciałem oglądnąć następny film Jarmuscha. ALE nie, musiałem zapomnieć.
Eh, trudno ale i tak jestem...

Jest w styczniowym zwierciadle, szczerze poleam :)

bohaterowie zachowywali się nieco sztucznie. Przerywniki, moim zdaniem, były trochę za długie. Dźwięki były dziwnie ucinanie, ale zdjęcia całkiem niezłe. Bardzo spodobał mi się konwencja czarno-biała. Co prawda, czarno-biała Ameryka jest piękniejsza od kolorowej Polski, to na uwagę zasługuje pomysł reżysera. Ogólnie,...

rewelacyjna 'relacja' luzackiego nowojorczyka z niby-sztywna przybyla prosto z betonowego-kominstycznego kraju wegierka... jak z biegiem filmu sie okazuje, nie koniecznie.

"I'm choking the alligator"

Dziwne i szczere do bólu spojrzenie na Amerykę, na widziane z perspektywy Europy Wschodzniej bezsensy kulturalne, społeczne. Konfrontacja styli i mód. Obrazek beztroskiego życia młodych Amerykanów ze zdrową pracowitością młodej Europejki.

pod kazdym wzgledem, po 1 jest czarno-bialy, co podkresla demitologizacje "Wielkiej Ameryki", po 2 podzial filmu na swoiste rozdzialy, po 3 przeciaganie akcji dlugimi z pozoru tylko nieciekawymi ujęciami, po 4 mozaika narodowosciowa, po 5 niesamowity dystans i gra pozorow rezysera ah... jestem zachwycona:D
wiec...