Wajda nakręcił kolejny film na którym chce zbić kasę. Już widzę wycieczki szkolne wybierające się do kina. Takich, którzy naprawdę czekali na ten film, podejrzewam, że jest niewielu.
Raczej porazila glebia Twojej glupoty i ignorancji... Ale Ty musisz miec nudne zycie, skoro tak zalezy Ci na byciu zauwazonym - chocby na forum filmweb. Jak widzisz, ja jestem milosierny i daje Ci te satysfakcje ;P
trish1984 też zauważyłem, że Lestat strasznie lubi być w centrum uwagi. Dyskusja już dawno zakończona a ten macha do nas rączkami biedaczek :]
Po prostu sprzedawczyk. Wajda to sprzedawczyk. A ten film to gniot jakich mało. Tylko młodzież szkolną ogłupiają.
Jak czytam Twoje wypowiedzi to jak dla mnie tylko potwierdza się, że w Katyniu zamordowani zostali naprawdę światli i porządni ludzie, a wojnę przetrwało wielu idiotów i drani. Ty masz albo coś nie tak z głową albo jesteś potomkiem tych ludzi, którzy później tworzyli po wojnie dzięki Sowietom ten cholerny zakłamany system... Żal się robi jak się czyta takie wypowiedzi. Szczególnie po obejrzeniu tego filmu. Na szczęście jest demokracja i każdy może mówić to co uważa - nawet taki palant jak Ty... Tylko pojawia się pytanie, czy Ty wogóle wiesz o czym mówisz... Czy Ciebie ktoś wogóle kocha? Bo wydaje mi się, że to może być Twój problem.
Kolejna ofiara losu, która potrafi tylko mieszać z błotem. Ludzie, wy w ogóle nie wiecie czym jest tolerancja, i szacunek dla innych ludzi, pomimo tego że mają inne poglądy, niż wasze. Żałosne. Na zachodzie tego typu rozmowa byłaby na porządku dziennym. U nas od razu pojawiają się sępy, które jedynie bluzgają, bo nie mają nic do powiedzenia. Jeśli nie potafisz rozmawiać, to w ogóle się nie udzielaj.
Jeszcze jedno, bronisz filmu, i myślisz że dzięki temu jesteś wspaniałym patriotą? W takim razie nie masz pojęcia o patriotyźmie.
Mówisz coś o moich przodkach, a pewnie to ty miałeś dziadka w Wehrmachcie, za którego powinieneś się wstydzić, i który nauczył cię braku tolerancji.
Lestat, mogłeś nic nie pisać, ciągniesz dalej sprawę w godny pożałowania sposób, zdaje Ci się, że coś udowodniłeś, mimo iż żyjesz w tym twoim małym świecie iluzji i czarów.
Krytyka nie bierze się znikąd, skoro tyle osób Cię atakuje to inteligentny człowiek na twoim miejscu by przemyślał sprawę, a nie brnął dalej w tę paranoję, bo zaczyna się to robić niesmaczne...
Serek, jeszcze jedno, krytykują mnie ludzi, o pożałowania godnym poziomie intelektualnym, używający gł. obelg, dlatego wolę być po drugiej stronie barykady. Nawet jeśli mam być odosobniony w swoich poglądach. ;)
hm, kłopot jest gdzieś indziej, bo takie postawy jakie ty szerzysz można usprawiedliwić u głupca, ale rzecz w tym, że z twoich postów nie wynika, jakoby były one pisane przez człowieka o niskiej wiedzy i inteligencji... Jakieś prywatne urazy determinują twoją opinię, i bynajmniej nie jesteś obiektywny...
Rzeczywiście, skoro mam walczyć, z tego typu kretynami, to wolę zakończyć temat.
Witam wszystkich,
Jestem studentem Historii na IV roku i do tego pasjonatą II Wojny Światowej - z tego też względu postanowiłem wybrać się na film. Przed obejrzeniem nie czytałem żadnej recenzji, dlatego w trakcie oglądania byłem mocno zdziwiony (ponieważ byłem raczej przygotowany na poświęcenie więcej czasu w filmie dla owych żołnierzy z Katynia). Teraz gdy przemyślałem po obejrzeniu co nieco chciałbym tu napisać swoje przemyślenia.
Rzeczywiście dramat rodzin poległych był o wiele większy i tym samym ważniejszy, pomyśleć o tych żołnierzach - większość czasu transportach oczekiwaniu transportach celach w transportach w pociągach czy też w ciężarówkach, gdy czasem zorientowali się, co ich czeka ich dramat trwał tyle co zaledwie ukazana końcowa sekwencja. A rodzin pomordowanych oczekujących na powrót, trwał całe życie.
Jako że interesuję się II wojną, jestem pocieszony, iż Wajda ukazał w swoim filmie sekwencję mordu na oficerach, było to potrzebne, aby co ci bardziej nieświadomi zrozumieli co tam się naprawdę wydarzyło zamiast jedynie czytać nieco oschłe fakty w podręcznikach szkolnych. Proszę zauważyć jak dobrze ukazano działający system NKWD - zorganizowaną machinę terroru, jak masowo i szybko radzono sobie z ludźmi ? mianowicie strzały w głowę w tych podziemiach czy też wiązanie supłów tym wychodzącym z ciężarówki.
Ten jeden malutki błąd, który NKWD popełniło, co ukazano w filmie - pomordowanych zakopano w glebie opartej głównie na piasku, który jak wiemy dobrze wciąga wilgoć i jest przez to doskonałym konserwantem. Co pozwoliło tak dobrze zachować zwłoki.
Osobiście po obejrzeniu mam pozytywne wrażenia i cieszę się w końcu po tylu latach ciszy i prania mózgu ludziom przez ZSRR oraz zmuszony PRL. Rozumiem tego majora mógł w końcu stracić rozum i popełnić samobójstwo (większość znajomych po obejrzeniu była tym właśnie faktem rozczarowana, bo przeżył a popełnił samobójstwo, nie zobaczyli jego dramatu ? jak pięknie ukazał to jego krótki cytat: ?nie zdążyłem do Andersa, teraz byłbym pewnie w Londynie?).
W końcu temat odżył i choć przez chwilę pozostanie może w głowach młodszej generacji. Chwała za to Wajdzie.
Mariusz
Zacznę może od tego, że mam 16 lat i byłam dziś z całą szkołą na filmie "Katyń". Domyślam się, że od razu nastraja to przeciwników szkolnych wycieczek do mojej osoby raczej nieprzychylnie. Pozwólcie, że w przeciwieństwie do niektórych wpisujacych się tu, dorosłych, poważnych i inteligentnych ludzi - postaram się skomentować to wszystko kulturalnie.
Po pierwsze: chciałabym powiedzieć, ze "Katyń" naprawdę mną wstrząsnął. Wbrew powszechnym opiniom wiedziałam o tym wydarzeniu jeszcze zanim Wajda pomyślało nakręceniu tego filmu. Dzięki możliwości obejrzenia tego filmu, miałam szanse na zobrazowanie sobie zbrodni katyńskiej i z pewnością nigdy tego filmu nie zapomnę.
Po drugie: dlaczego wszyscy tak czepiają się wycieczek szkolnych? Sami byliście kedyś nastolatkami, a teraz udajecie, że tego nie pamiętacie. Ale oczywiście, musimy sobie ponarzekać, bo jak nie można przyczepić się do Wajdy to oczywiście niech ofiarami staną sie nastolatki.
Po trzecie: Jestem po prostu załamana stanem polskiego społeczeństwa, które za kazdym razem gdy wydarzy się coś pozytywnego i naprawde wartego uwagi - musi znaleźć coś, co pozwoli ukazać to w gorszym świetle.
Wam się, jak widać wydaje, że jak jest się reżyserem to życie jest przez cały czas łatwe, proste i wygodne. Niestety musze was rozczarować: to naprawdę cięzka praca, lata nauki, pomyłek, porażek i doświadczeń. Ale to w końcu owocuje tak jak w przypadku tego filmu.
Na koniec jeszcze dodam: Myslę, że ci, którzy tak sie przyczepiają pana Wajdy, są tak naprawde po prostu zazdrośni.
"...są tak naprawde po prostu zazdrośni." No to jest faktycznie argument nie do odrzucenia, wylansowany przez fanów Dody, Wojewódzkiego, Mroczków i innych "gwiazd". Osoba publiczna wystawia się na ocenę i takowej rzeczowej ocenie podlega. Ale do rzeczy. Waga obrazu wynika z jego tematyki. Reżyser jest emocjonalnie związany z tematem, a to nie zawsze służy obrazowi. "Kanał", "Popiół i diament" to moim zdaniem, arcydzieła Wajdy dotykające problemu wojny które śmiało mogę postawić obok "Cienkiej czerwonej linii", "Czasu apokalipsy", "Króla szczurów", "Losu człowieka" czy "Plutonu". Zgadza się, tragedia pomordowanych i ich rodzin jest ogromna, jednak ja nie oceniam tematu filmu, ale jego wartość artystyczną. Moim zdaniem film jest przeciętny 6,8/10.
Dziwna sprawa, coraz więcej ludzi mówi, że w sobotę było ze szkołą na "Katyniu". Za moich szkolnych lat, a nie było to dawno, trzymaliśmy się zasady, że tego typu wypady do kina odbywały się w tygodniu w godzinach lekcyjnych, a nie w sobotę, bo wtedy każdy by olał nauczyciela, no ale nic, nie o tym chciałem mówić.
Przede wszystkim, nie czepiam się nastolatków, jak sugerujesz. Nigdzie tego nie napisałem. Wkurza mnie za to robienie tzw. "polskich superprodukcji". Wszystko się zaczęło osławionym "Ogniem i mieczem", który miałem przyjemność obejrzeć w 7-ej klasie podst. Szanuję Hoffmana za świetne: "Potop" i "Pan Wołodyjowski", ale nie mogę mu wybaczyć "OiM". W czym rzecz, ano w tym, że producenci i duża część śmietanki naszego polskiego kina wyczuła kasę, jaką można robić, na tego typu produkcjach. Dalej mieliśmy okazję oglądać: "Pana Tadeusza", "Quo Vadis", "Przedwiośnie", itd. Jedne z tych filmów dało się oglądać bardziej, drugie mniej, ale na pewno żadne z nich nie były warte większego zachodu. Dlatego dochodzę do wniosku, że robienie takich filmów, to przede wszystkim zbijanie kasy, na młodzieży szkolnej, która zazwyczaj nie ma głosu, w sprawie pójścia, czy nie pójścia na dany film. Gdyby nie wycieczki szkolne, to gwarantuję Ci, te filmy miałyby mniej więcej oglądalnośc w granicach 300 tys., co jest wynikiem bardzo przeciętnym.
Jeszcze jedna sprawa, czego mam zazdrościć Wajdzie? Kasy? Gdyby było, tak jak mówisz, to równie dobrze zazdrościłbym Polańskiemu. Jednak jest zupełnie inaczej. Polański rzadko kiedy zawodzi, i w jego filmach widać to, czego nie ma w filmach Wajdy. Radości z kręcenia filmów.
Muszę przyznać Lestatowi część racji. Przy całym szacunku dla p. Wajdy oraz jego dorobku artystycznego i wkładu w rozwój polskiego kina, trzeba przyznać, że od dawna nie ma nowych pomysłów. Bierze się więc za kręcenie lektur szkolnych- te zawsze mają murowaną publiczność. Ale faktem, jest, że "Katyń" to film ważny, który powinien był powstać. Chociażby ze względu, na to, że kłamstwo o tej zbrodni żyło latami, a jakoś nikt z polskich reżyserów nie miał odwagi się z nim rozliczyć.....
A ja naiwnie myślałam, że z każdego filmu, każdy reżyser czerpie pewną ilość pieniędzy.. a tu okazuje się, że tylko Wajda.. Dzięki za oświecenie! ;
Pierwsza polska superprodukcja nie bylo Ogniem i mieczem,tylko Krzyzacy A.Forda z 1960r.Juz wtedy zaczeto krecic adaptacje dziel literackich,nie jest to wiec wymysl dzisiejszych czasów.Co do szkolnych wycieczek na Katyn,to wydaje mi sie ,ze lepiej isc do kina nawet z klasa,niz odpuscic sobie ten film,bo przekazuje cos waznego-kawalek naszej historii,o którym nie wolno zapomniec.Kiedy chodzilam do szkoly podstawowej byl to temat zakazany,o którym nie mówilo sie glosno.Tym bardziej sie ciesze,ze moglam zobaczyc ten film,który jest holdem dla tych którzy zgineli w Katyniu.Ale mysle ,ze Wajda dedykowal go tez wszystkim zamordowanym,wywiezionym na Sybir,zameczonym,czesto bezimiennym do dzis ofiarom stalinizmu.Ogladalam wywiad z A. Wajda i mówil,ze nie ma stuprocentowych dowodów na to,ze jego ojciec zginal w Katyniu.Ale napewno zaginal po 17 IX na terenach zajetych przez Armie Czerwona,a to prawie to samo.Film piekny,zmuszajacy do refleksji,prawdziwe epitafium.Daje mu 10/10.Najbardziej oprócz koncówki wzburzyla mnie scena wywozenia Elzbiety,bratowej Anny.Jak ci co ja zabierali mówili,ze dziewoczka nie ma plakac,bo jedzie do taty,a Elzbieta do meza,a przeciez wiedzieli jaki los je czeka.Jaka mala wartoscia bylo dla nich ludzkie zycie.
Pierwsza polska superprodukcja nie bylo Ogniem i mieczem,tylko Krzyzacy A.Forda z 1960r.Juz wtedy zaczeto krecic adaptacje dziel literackich,nie jest to wiec wymysl dzisiejszych czasów.Co do szkolnych wycieczek na Katyn,to wydaje mi sie ,ze lepiej isc do kina nawet z klasa,niz odpuscic sobie ten film,bo przekazuje cos waznego-kawalek naszej historii,o którym nie wolno zapomniec.Kiedy chodzilam do szkoly podstawowej byl to temat zakazany,o którym nie mówilo sie glosno.Tym bardziej sie ciesze,ze moglam zobaczyc ten film,który jest holdem dla tych którzy zgineli w Katyniu.Ale mysle ,ze Wajda dedykowal go tez wszystkim zamordowanym,wywiezionym na Sybir,zameczonym,czesto bezimiennym do dzis ofiarom stalinizmu.Ogladalam wywiad z A. Wajda i mówil,ze nie ma stuprocentowych dowodów na to,ze jego ojciec zginal w Katyniu.Ale napewno zaginal po 17 IX na terenach zajetych przez Armie Czerwona,a to prawie to samo.Film piekny,zmuszajacy do refleksji,prawdziwe epitafium.Daje mu 10/10.Najbardziej oprócz koncówki wzburzyla mnie scena wywozenia Elzbiety,bratowej Anny.Jak ci co ja zabierali mówili,ze dziewoczka nie ma plakac,bo jedzie do taty,a Elzbieta do meza,a przeciez wiedzieli jaki los je czeka.Jaka mala wartoscia bylo dla nich ludzkie zycie.
Gdyby te dzisiejsze filmy były tak dobre, jak "Krzyżacy", to nie miałbym żadnych uwag. Oczywiście pod warunkiem, że nie robionoby sztucznego tłumu w postaci młodzieży szkolnej, ale prawda jest taka, że przy dobrym filmie widownia sama by się znalazła.
Uważasz, że "Krzyżacy" byli naprawdę porządnym filmem?? Dla mnie jako ekranizacja, a takową przecież film jest, zdecydowanie się nie sprawdziła. W zbyt wielu punktach odstaje od oryginału...
Hmmm..., przed chwilą przejrzałem od początku całą rozmowę, i dochodzę do wniosku, że wynik nie jest taki zły, jak mi się do tej pory wydawało. Mniej więcej 30% podziela moje zdanie, 70% jest przeciwna. Jak na kraj konserwatywno-katolicki, zauroczony swoją historią, i twierdzący, że Polska zawsze była "Chrystusem narodów" jest to wynik całkiem przyzwoity. ;)
A biorąc pod uwagę, że te 30% to banda obrażonych na system nastolatków za to, że zapędza się ich do kina i kręci ekranizacje lektur i filmy historyczne, to rzeczywiście niezły wynik. Oczywiście po części żartuje (żeby nikt z tych 30% nie poczuł się urażony)
P.S. Nasz Kraj już dawno nie jest konserwatywno - katolicki...
Co do nastolatków...pozytywnie zaskoczyła mnie ich reakcja. Dłuuuugo po końcu filmu w sali panowała totalna cisza. Mówcie co chcecie, ale film warto obejrzeć ( i nie ważne kto na tym zarobił)
Przepraszam a co w tym złego że chce zarabiać kasę ??? !!! Czujesz się naciągany przez pana Wajdę i spółkę to nie oglądasz ! koniec, kropka !!!
Byłam z rodziną na tym filmie. Trochę kasy poszło, ale nie żałuję. Uważam, że powinien go obejrzeć każdy polak. Może nie był nie wiadomo jak genialny, ale filmy o historii takie już są. Pokazują prawdę i nie będzie w nich nic nadzwyczajnego. Tak samo "Katyń". Opowiada nasza historię i tyle, warto go obejrzeć, chociażby po to aby dowiedzieć się czegoś mądrego. Nie oczekujcie po nim genialnego widowiska.
Strasznie nie lubię tego typu tekstów tzn. 'każdy Polak powinien to obejrzeć'. Ręce opadają.Do kina chodzi się obcować ze sztuką filmową a nie historią (polecam Discovery). Wajda jak już podkreślano ma wielki wkład w rozwój polskiego kina, jednak wydaje mi się, że jest strasznym koniunkturalistą. W czasach PRL-u nakręcił przecież m.in. "Lotną", "Popiół i diament" oraz "Kanał", które mimo swoich walorów artystycznych nie są bezstronne w pewnych sprawach. Napisałbym, że wpisują się w pewną politykę. Przy "katyniu" odnoszę wrażenie, że po raz kolejny Andrew poczuł wiaterek i postanowił nagle kilkanaście lat po 89 roku nakręcić o tym film fabularny. Lekcja historii za 100 mln zł to trochę za dużo tym bardziej, że zrobiono ją za pieniądze podatników.Nie dość tego trzeba zapłacić po raz drugi idąc do kina. Nie dziękuję.
Panowie Kawalerowicz, Wajda i im podobni niech już sobie dadzą spokój z ekranizacjami lektur czy filmami o narodowych tragediach, bo to zaczyna być żałosne. To nic innego jak zwykłe wyciąganie kasy. Ten cały Instytut, który rozdziela pieniądze na filmy, miał uzdrowić polskie kino i gówno. Kolejny sposób na wyciągnięcie kasy.Ciężko zarobione pieniądze ludzi wydajemy na młodych zdolnych w rodzaju młodzieniaszka Wajdy. Zal dupę ściska.
Po prostu.
Pozdrawiam.
'Ten jeden malutki błąd, który NKWD popełniło, co ukazano w filmie - pomordowanych zakopano w glebie opartej głównie na piasku, który jak wiemy dobrze wciąga wilgoć i jest przez to doskonałym konserwantem. Co pozwoliło tak dobrze zachować zwłoki."
Wiem, że się czepiam, ale nie mogłem się powstrzymać: gleba oparta na piasku. Coś tam o środowisku czy biologii było chyba w podstawówce. Gleba to gleba, humus, warstwa organiczna, zaś piasek jako taki (bo są różne rodzaje) może być jedną z warstw podłoża gruntowego.Aż zęby bolą jak czyta się coś takiego.
PS. ten film nie kosztował 100 mln zł zagolopowałem się, co nie zmienia faktu, że zrobiony z państwowych pieniędzy
Ogladlaem ten film ale nie do konca:) Obejzalem do polowy i musialem wylaczyc bo mi sie rzygac zachcialo. Film pokazuje w jaka strone zmierza polskie kino- a zmierza na samo dno. Do ostatniej sceny mordowania polskich oficerow sobie przewinalem:) Nawet ta scena chociaz pokazujaca tragedie wywolala we mnie salwe smiechu. Dlaczego?? Otoz chodzi mi o wykonanie tej sceny od strony technicznej, aktorzy graja tak jak w wiekszosci polskich filmow(czyli sztucznie). To mi przypominalo bardziej wizje lokalna a nie polska superprodukcje. Nie czepiam sie przekazu historycznego bo uwazam ze filmy na takie tematy powinny powstawac, czepiam sie tego w jaki sposob ta historia jest opowiedziana. Filmk jest dnem jesli chodzi o przekaz artystyczny, slabe aktorstwo, slabe wykonanie techniczne filmu. Ludzie na calym swiecie powinni dowiedziec sie o tej tragedi ale nie z tak beznadziejnefo filmu. Proponuje nakrecic film jeszcze raz, ale niech tego nie robi zaden rezyser z polskiego podworka. Proponuje Polanskiego a wtedy sukces artystyczny filmu jak i komercyjny gwarantowany
Może sukces na miarę "9 Wrót"? Polański nie jest wcale lepszym gwarantem dobrego filmu niż Wajda...
Pokaż mi człowieku choć jeden film, który jest naprawdę obiektywny, a jego reżyser nie zawarł w nim żadnych subiektywnych treści, to Ci wystawię pomnik...
"Przy "katyniu" odnoszę wrażenie, że po raz kolejny Andrew poczuł wiaterek i postanowił nagle kilkanaście lat po 89 roku nakręcić o tym film fabularny." - A może to poprostu rozliczenie z pamięcią po ojcu??
"Panowie Kawalerowicz, Wajda i im podobni niech już sobie dadzą spokój z ekranizacjami lektur czy filmami o narodowych tragediach, bo to zaczyna być żałosne." - Żałosne są takie wypowiedzi. Dla mnie nie jest żałosne to, że to robią, tylko w jaki sposób... zwłaszcza jeśli chodzi o lektury.
Ależ mam. powtórzyłem sugestię, która padła już wcześniej, a po tym poście zaczynam się do niej stosować :P
Z polskiej sceny filmowej nie trzeba robic dna bo polska scena filmowa juz jest dnem:( Niestety
Byłam dzisiaj na filmie i .... nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, oczywiście wysłali nas ze szkły:) na sali cisza,wszyscy oglądali a po seansie wiekszość(wraz z nauczycielami)dosżła do wniosku że film był po psostu marny! Poucinane sceny, niewiadomo o co chodzi, czyja historia jest głównym wątkiem i zakonczenie...
bez komentarza...
No zakończenie jest rzeczywiscie skandaliczne, a mogli zrobic happy end... Wlasnie o to chodzi, ze nie musisz wiedziec, czyja historia jest glownym watkiem. To nie jest film o panu X, tylko tragedia 20 tys ludzi i ich rodzin pokazana poprzez te kilka watkow. Poza tym wedlug mnie film dobrze akcentuje kwestie klamstwa katynskiego.
Poszukaj sobie w slowniku pojecie ALEKSJA. Zdefiniowanie problemu moze miec duzy wplyw na Twoje zycie...
Aleksja nie jest moim zdaniem słowem zbyt popularnym, ja go w każdym nie znałem. Wniosek:
1. Jesteś psychiatrą
2. Masz tyle wolnego czasu, że z nudów czytasz słownik
3. Sam cierpisz na tego rodzaju zaburzenia
Prawidłową odpowiedź należy zakreślić.
1. Nie jestem psychiatra
2. Nie mam nadmiaru wolnego czasu
3. Nie cierpie na tego rodzaju zaburzenie, przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo ;)
Po prostu mam niezla pamiec i czasem zapamietuje takie nikomu nie potrzebne glupoty. A z terminem aleksja po raz pierwszy spotkalem sie w pewnym filmie.
Ja jestem jedną z osób, które czekały na ten film, ponieważ bardzo się interesuję Zbrodnią Katyńską. Czytałam dużo wywiadów, opinii... i uważam, że Wajda tego filmu na pewno nie zrobił ,,pod publiczkę''
Jego ojciec został zamordowany w Katyniu i Wajda powiedział, że nie mógłby spokojnie umrzeć gdyby tego filmu nie nakręcił.
To jest chyba najważniejszy motyw, którym mógłby się kierować kręcąc ,,Katyń'', a inne według mnie są drugorzędne.
Obsada aktorska to jeszcze inna rzecz.
Jest bardzo wielu ludzi, którzy do tej pory nie mają pojęcia co to jest KATYŃ, więc Wajda obsadził aktorów powszechnie lubianych, mających dużą oglądalność, żeby film budził zainteresowanie we wszystkich pokoleniach i skłaniał do obejrzenia w celu poznania historii Polski, bo moim zdaniem każdy Polak powinien ją znać. Każdy z nas powinien wiedzieć co stało się z tymi ludźmi, którzy dla swojej ojczyzny i przede wszystkim dla NAS, żebyśmy mogli żyć w wolnym kraju, oddali swoje własne życie.