Mój tydzień z Marilyn
My Week with Marilyn
2011
Historia Marylin pokazana z innej strony, nie tylko jako światowej sławy aktorki oraz ikony
seksu, ale również jako kobiety z wieloma problemami, nie umiejącej poradzić sobie z
przytłaczającą ją presją oraz licznymi oczekiwaniami skierowanymi wobec jej talentu.
Pomimo licznych kłopotów, poczuciu bezradności i...
film nudny już nie mogłem wysiedzieć tragedia nic mnie w tym filmie nie zachwyciło no może jedynie muzyka aktorka nie pasowała mi a fabuła jak już napisałem nudna c
Uważam że film jest kiepski, nie pokazuję chociaż naprawdę życia Marilyn, kolejny minus za
to, że jest durnowaty humor ale to już wina Brytyjczyków. Judi Dench beznadziejna rola,
Michelle Williams jeszcze ujdzie, a reszta to masakra. Film jest strasznie drętwy, nie
polecam - daje 3/10
Michelle Williams -bardzo wiernie wykreowała tą postać
film dobrze się ogląda warto przedtem obejrzeć z MM film "książę i aktoreczka" by mieć punkt odniesienia
Eddie Redmayne -gra bardzo naturalnie
9/10 ale może dam nawet dychę?- bo naprawdę świetny film:)
Jako że jestem wielką fanką MM, postawiłam temu filmowi wysoką poprzeczkę. No i niby źle nie było, ale jakoś mnie nie porwał. Zacznę od negatywów: postać Marilyn została pokazana strasznie pobieżnie ( jasne, że aby zagłębić się w temat film musiał by trwać kilka godzin a to niemożliwe ;) ale mimo wszystko...) Pokazano...
więcej
Film bardzo mnie wciągnął szczególnie iż temat MM jest bardzo interesujący, a oglądanie sprawiało mi przyjemność do samego końca...Uważam, że dobrze dobrano aktorkę pierwszoplanową wbrew opinii co poniektórych. Polecam;)))...
dobry film, nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań co do niego i dostałem w zasadzie to czego się spodziewałem; lekka, zabawna, spokojna historia, fabularnie nie powala; znakomita obsada i rewelacyjnie zagrana - Michelle Williams, wywiązała się naprawdę bez zarzutu z nie łatwej roli; na plus również Kenneth Branagh -...
więcejPominę każdy aspekt filmu prócz jednego... Co za idiota wpadł na pomysł, że Michelle Williams jest choć trochę podobna do Marilyn Monroe. Gorszej aktorki do tej roli dobrać się nie dobrało - nie dość, że pyzata jest jak ruska lalka, to do wdzięku Marilyn też wiele jej brakuje... Tragedia :P
Michelle zagrała tu rewelacyjnie. Pomimo dość nieskomplikowanego scenariusza, dała z
siebie wszystko, stworzyła wyjątkową postać. Urzekła mnie jako Marilyn, jej gesty,
zachowania. Wypowiedzi typu, że "jaka z niej kluska, bądź co za pasztet" są nie na miejscu!
Ludzie, macie okazję zobaczyć choć trochę jaka Marilyn...
Pytam, bo szczerze mówiąc nie kojarzę zbyt dobrze obsady filmu. Jedynie Eddie Redmayne mi się jakoś tam kojarzy. Nie powiem oglądałam z nim coś i nie grał tak znowu najgorzej. Może chociaż ze względu na niego warto zobaczyć? Chciałam się wybrać do kina nie ze względu na tematykę, bo ta jest nie bardzo w moim guście,...
więcej
O dziwo filmowi udało się uchwycić coś z fenomenu Marylin Monroe - w czym zasługa zgrabnego scenariusza, ale przede wszystkim oszałamiającej kreacji Michelle Williams. Zresztą aktorstwo to jedna z najmocniejszych stron tego obrazu - solidne role świetnych aktorów, nawet w epizodach. To zdecydowanie jeden z lepszych...
Pokazana historia bardzo mdława i naiwna. Film nudny. Momentami przydługi.
Postać M. Willams jako MM jest moim zdaniem karykaturalna. Starała się ale za bardzo. Jej
pojękiwania, postękiwania, sztuczny histerycznie śmiech, wpatrywanie się jak cielę w
malowane wrota w partnerujących jej aktorów i mimika godna...
Mistrzostwo realizacyjne, bo prostu na półtorej godziny wtapiasz się w tamten czas. Przez
moment MM jako postać mnie irytowała, ale potem pyzioł jej buzi okazał się silniejszy.
Rzeczywiście - można było ją pokochać. No i Branagh w scenie makijażu mówiący do
Clarka i do siebie w lustrze - po prostu - scena, która...
Pierwszy: Michelle Williams przeszła samą siebie. Nawet jeśli nie odwzorowała Marilyn
Monroe rzeczywistej, to i tak stworzyła coś (kogoś) oryginalnego. A durne komentarze na
temat braku jej seksapilu po prostu przerażają. Nie każdy może mieć być dotknięty
nadkobiecością, jak powiadają plotki :) Michelle jest...
