Melancholia
2011
Wprowadzenie do filmu - tajemnicze i piękne zarazem, które z początku uznałem za zły omen pseudoartystycznych bzdur w dalszej części filmu. Pierwsza część oglądało się ciężko, przez całe wesele oczekiwałem na przełom, który nastał dopiero z nadejściem części drugiej. I tutaj von Trier (którego filmów zazwyczaj nie...
Nie przekonał mnie ten film. Za wolny film i za dużo domysłów. Trzeba się naprawdę nudzić
żeby cały film obejrzeć.
i koneserów kina za piątkę z forum filmwebu, nie można już wyrazić na forum opinii bez
długiego wstępu gdzie kategorycznie odżegnać się należy od "amerykańskiego kina" i
udowodnić znajomość przynajmniej kilku niekomercyjnych twórców.
Przypomina mi to przekomarzanki z liceum, gdzie grupka pryszczatych metali i...
absolutnie pod żadnym kątem ten film nie wzbudził we mnie żadnych emocji. BA! nawet nie skłonił mnie do przemyśleń nad sensem życia, czy też "egzystencją". nie wkręciłem się.
.. ale niestety, nie dla mnie. Pierwsza część opowiadająca o Justine była w moim odczuciu
nieciekawa, a poza tym zdecydowanie za długa. Niby coś się działo, ale tak naprawdę to
była zwykła strata czasu. Myślałem, że druga część jakoś uratuje ten film, jednak byłem w
błędzie. Wlekła się, prawie tak samo jak...
Śmierć jako nić jednocząca różne charaktery? Ciekawe stwierdzenie. Ja odebrałem Melancholię w ten właśnie sposób. Dwie siostry o różnych charakterach, inaczej podchodzące do życia (Justine introwertyczka i Claire twardo stąpająca po ziemi.. tylko ta ziemia w końcu jej się rozpada...). Mężczyźni ukazani jako słabi...
"Melancholia", podobnie jak wcześniejszy "Antychryst", jest dziełem artysty zmagającego się z depresją, dziełem mającym spełniać przede wszystkim funkcję autoterapeutyczną. Między tymi dwoma filmami jest jednak zasadnicza różnica. W "Antychryście" mamy jeszcze do czynienia z tym dawnym Larsem von Trierem, reżyserem...
jak rozumiem wesele bylo organizowane w domu claire , wiec czemu w czesci 1 justine
pyta sie kamerdynera czy maja wynajac pokoj dla ojca ?
W sumie zawiodłem się. Najbardziej podobał mi się element zbliżającej planety /w zasadzie końcówka najbardziej/. Sporo lania wody. Kondycja Larsa już nie ta /jak np: z czasów gdy robił "Idiotów"/
Zmarnowałam 2 godziny życia, nie wiem czym się tak ludzie zachwycają. Jedynie Kristen
Dunst dobrze odegrała rolę. Jest to film skierowany na pewno dla mniejszej grupy
odbiorców, gdyż film miał być "głęboki" natomiast to mnie nie urzekło.
3/10.
Co do filmu, to będę się upierał, iż początek jest niezmiernie NUDNY. Dodatkowo irytuje, osobliwy irracjonalizm głównej bohaterki.
Film nie jest niestety tak dobry jak Antychryst, ale...
Piękne, wręcz malownicze zdjęcia otwierające obraz. Pomimo tego, operatora kamery należałoby wybatożyć, za te gwałtowne ruchy...
Na początku dałem i tak dosyć wysoką ocenę(8/10). Jednak po wczorajszej nocy zmieniłem zdanie. 4h zastanawiania się w nocy nad sensem życia spowodowane jakimś małym nazwiązanem do tego filmu utwierdziło mnie w przekonaniu, że film jednak zasługuje na więcej(dałem mu 10/10 +ulubione).
Według mnie film nabiera smaczku...
Chcę spytać o jedną rzecz. Nie mam pojęcia, po co w filmie umieszczona jest scena z naga
Dunst. Ktoś mógłby mi to wytłumaczyć?
pomijając to o czym jest ten film, mnie interesuje tutaj to co jest w nim tłem, czyli kolizja ziemi z inną planetą - ciekawi mnie czy ktoś miał wcześniej jakieś sny o tym?
Czy przyczyna derpresji Justine jest to ze wie ze nadchodzi koniec Swiata? W jednej ze scen mowi, ze wie rzeczy ktorych inni nie wiedza, udowadnia to mowiac ile ziarenek fasoli byo w butelce. Gdyby tak bylo to moglo by tlumaczyc jej dziwne zachownie. Jako jedyna zachowuje spokoj bo byla na to przygotowana.
Ostatnie sceny były szczerze mówiąc najlepsze.
Po cholerę marnować czas na part 1 tego filmu
(wesele?) skoro nie ma ono nic wspólnego z dalsza częścią??...
Wg mnie oglądało się to bez żadnego sensu chociaż zawsze miło popatrzeć na Alexandra :)
aaaaa no chyba że chodzi o "numerek z fasolek' - kto oglądał wie nie...