Wicie co? Ostatnio zapragnęlam zrobić sobie koszulkę z Narnii! Obrazek na przodzie można zrobić to w Rossmannie.
Mnie chodziło o pewną ciekawostkę. Otóż w scenie powrotu z rajdu na zamek, Piotr jeszcze nie ma blizny przechodzącej przez brew. W następnej scenie, czyli scenie z czarownicą ma ją. Potem już nie.
I zdaje się że na czyimś ramieniu dostrzegłem pieprzyk...
Och a mnie się przypomniało jak poszłam z mamą i koleżanką na Shreka 3. Przyszłyśmy równo z rozpoczęciem filmu( może trochę wcześniej) i dostałysmy miejsca w rzędzie pierwszym...
Wiesz trochę jest nieprawdy w stwierdzeniu, że ciągle musisz zadzierać głowę. Ale nie było takie przyjemne. Ja lubię tak jak Julia, może rząd 10 czy 11. Nie wiem jakie macie kina, u mnie są chyba do 15
Tak, bo wtedy można się skupić na filmie. Mnie najlepiej oglądało się KK własnie za drugim razem. Ale wtedy już tak bardziej wczułam się w film, rozumiałam goi przeżywałam. Zupelnie inne są odczucia, gdy sie tak pójdzie drugi raz
Ja jak poszedłem chyba po raz trzeci, to na kńcu sali siedziała jakś grupa dzieciaków z podstawówki. Już się bałem że będą hałasować, a le zachowały sie elegancko. Między nimi a mną było sporo rzędów...
Jak ja byłam to też chyba 5 czy 6 dzieciaków było. Ale cicho jak makiem zasiał!
Bo takie dzieciaki lubią robić hałas wszędzie. Może lubiły Narnię i były za to cicho.
Jak ja byłam pierwszy raz na KK to ciągle sie taśma zacinała, a koleżanka obok gadała z drugą i bylo średnio, ale ten film miał cos takiego ze caly film (mimo zacinającej się taśmy) miałam dreszcze :)Gdy byłam drugi raze było już lepiej i taśma tylko raz się zacieła :D
Mnie też nie:) Ale to jest nie fair, skoro wydajesz pieniądze, a kino puszcza ci film, który się zacina
Najbardziej nie mogę się doczekać wywiadów z aktorami i innych materiałów dodatkowych!
Tak, muszą być ciekawe;) Ja wywiady oglądam na you tube. Bardzo mi się podobają, mimo że nie wszystko rozumiem.
Też mam trudności ze zrozumieniem. W filmie to jeszcze słychać wyraźniej, ale w tym przypadku trzeba się skupić, wytężyć słuch aby w miarę ten zrozumieć.
Ja czasem sobie myślałem: szkoda że ja się w Anglii albow Stanach nie wychowywałem; gadałbym po angielsku równie płynnie jak po polsku!
Nie, nie chyba źle mnie zrozumieliście. Nie wiem jak inaczej powiedzieć na Anglika, mówię tylko Anglik albo Brytyjczyk.
A Angola to państwo chyba w Afryce, a Angol to może jej mieszkaniec? Sama nie wiem:)