wszystko co jest odchyleniem od normy jest chorobą..

Jak ktoś nie ma palca.. jest chory, jak ktoś ma kaszel.. jest chory..
jak ktoś czuje pociąg do osób tej samej płci jest chory...
Ale nie wszystkie choroby są uleczalne niestety..
A chorzy psychicznie najcześciej widzą tylko choroby innych..

Jak ktoś jest czarny - jest chory, ktoś jest leworęczny - jest chory, ktoś jest ateistą - jest chory, itp.

Nie można kogoś nazwać chorym jeśli jest czarny czy leworęczny jak wogule możesz tak sądzić?

Ja tylko kontynuuję myśl Arkanadiena...

hmm ale chyba przesadziłeś z tą myślą! bo jak on pisze że ktoś ma kaszel jest chory czy jest homosexualistą i też jest chory to się z tym zgodze. Ale powiedz mi jak ktoś czarny może być chory???
No chyba że zachoruje na malarię, czy coś innego. Ludzie leworęczni nie mogą być chorzy bo ta wada jest nawykiem.
A ateista hmmmm. to też nie jest choroba. To są ludzie nieuznający Boga i wszystko jedno czy Bogiem jest Allach czy Budda.

Arkanadien napisał, żę wszystko co jest odchyłem od normy jest chorobą - zatem leworęczni są chorzy wg niego. Ty serio nie widzisz, że ja z sarkazmem piszę? A homoseksualizm też chorobą nie jest, jak możecie się kłócić z WHO?

Ciekawe Vakr, że pomimo tego, że uważasz się za tak wielki autorytet w dziedzinie medycyny, że bez argumentów rozstrzygasz co jest chorobą a co nie, piszesz, że leworęczność nie jest nawykiem.
Leworęczność wynika z silniejszego rozwoju prawej półkuli mózgowej. Także homoseksualizm wynika z silniejszego bądź mniej silnego rozwoju partii mózgu, co implikuje mniejszy bądź większy pociąg do danej płci /wg szacunków 3-4% ludzi to homoseksualiści, biseksualistów jest prawdopodobnie jeszcze więcej/, lub też brak pociągu do żadnej /wg szacunków ok. 1% ludzi to aseksualiści/. Różnica jest taka, że to drugie dzieje się nieco później, czyli podczas okresu dojrzewania.
W związku z tym nazywając homoseksualizm chorobą, możemy równie dobrze nazwać leworęczność chorobą.
A takie rozumowanie prowadzi do uznania każdej mniejszości narodowej, etnicznej, itd. "chorą", co miał na myśli Sqrczybyk.
Wiem, że cię nie przekonałem, ale następnym razem pisz "wg mnie". Ale najlepiej idź pooglądać sobie obrady sejmu, może będzie tam któryś z Twoich idoli. Na pewno będzie ci przyjemniej słuchać kaczek niż kłócić się z nami.

"Także homoseksualizm wynika z silniejszego bądź mniej silnego rozwoju partii mózgu"

Inny rozwój niektórych partii mózgu stwierdzono u homoseksualistów zmarłych na AIDS a żetelnośc badania nie jest nawet w stanie stwierdzić czy są to zmiany będące skutkiem czy przyczyną homoseksualizmu, czy też samego AIDS, badanie to też nie miało żadnej grupy kontrolnej(żywi homoseksualiści żadko pozwalają kroić sobie mózg)

"Potwierdzają to statystyki - u około trzechczwartych nosicieli wykrywa się go(wirusa) w płynie mózgowo-rdzeniowym. Obserwuje się także u nich poszerzenie komór mózgu, zaniki kory mózgowej i zmiany podkorowe substancji białej. Wśród zmarłych na AIDS zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym występują w 70 - -90% przypadków."

Lecz nawet jeśli faktycznie te zmiany w mózgu są odpowiedzialne za homoseksualizm, to tylko kwestia znalezienia przyczyn tych zmian i ich wyeliminowania :) A najprawdopodobniejszą teorią jest, że niprawidłowy rozwój ośrodków w mózgu mogą powodować hormony :)

Chciałem zauważyć, że panowie "tolerancyjni" ciągle powołują się na jakieś pseudonaukowe badania które nigdzie nie zostały zaakceptowane jako dowód jakiejkolwiek teorii a są jedynie nagłaśnianymi i odpowiednio interpretowanymi sensacjami przez środowiska homoseksualne.

Powołujesz się na równie wiarygodne statystyki, jak ja.
Każde badania w niepewnych sprawach da się przedstawić w taki sposób, aby świadczyły za/przeciw czemuś. Najlepszy w takich sprawach jest kościół, który publikuje statystyki, wg których geje o wiele częściej są przestępcami, o wiele częściej popełniają samobójstwa, itp. Statystyki, co ciekawe, zbliżone do prawdy pod względem danych, ale bzdurne pod względem interpretacji. Moim zdaniem kościół nie powinien bawić się w coś takiego, jeśli na pierwszym miejscu stawia przykazanie miłości. To nie kwestia tolerancji tylko dobra.
Biorąc to pod uwagę, cała dyskusja jest jałowa, bo nikt z nas nie zmieni poglądów. W każdym razie, twój argument tylko podważa mój ALE nie jesteś w stanie dowieść, że homoseksualizm jest chorobą.
Homoseksualizm sam w sobie nie ma negatywnego oddziaływania na organizm ani na otoczenie człowieka. Jeśli ma, powiedz mi, jakie? Może się wiązać z tzw. homofobią zinternalizowaną albo innymi zaburzeniami prowadzącymi do depresji, ale to ma związek z presją społeczną.
PS: Twoja wypowiedź jest równie pseudonaukowa jak moja, wyłączając może zacytowany z "Wiedzy i życia" fragment, apropos nie dotyczący gejów, ale wszystkich nosicieli. A poza tym, nie dowodzi tego, czego chciałeś dowieść.
Następnym razem powołaj się na równie wiarygodne źródła jak "Wiedza i życie", ale przy dowodzeniu swojego zdania.
PS2: Jest pogłoska o badaniu, które potwierdza, że większość homofobów odczuwa podniecenie na widok stosunku dwóch mężczyzn. Ciekawe, co? Ja w to akurat nie wierzę, wg mnie to "podniecenie" było w rzeczywistości obrzydzeniem, które mogło spowodować stan podobny do podniecenia, ale sam widzisz jak różnie można interpretować badania.

Lubię to wszystko rozważać z punktu przystosowania do warunków środowiska...
czarna skóra jest przystosowawcza (w niektórych warunakch nawet pomaga - nasłonecznienie), co innego leworęczność (wiedzą ci co są leworęczni) w świece gdzie wszystko jest przystosowane niestety do praworęcznych. Wobec tego leworęczność się przestawia w wypadku skrzyżowanej lateralizacji (bo skrzyżowana lateralizacja może utrudnić naukę czytania i pisania), a wypadku lateralizacji zgodnej- nie, bo można "uszkodzić" człowieka. W czasach jaskiniowców pewnie leworęczność wogóle nie przeszkadzała... mogła być wręcz zaletą w walkach plemiennych.
Może i w czasach gdy będziemy musieli ograniczyć rozród, albo rozwiną się inne metody rozrodu (WOW) homoseksualizm będzie na fali i jak najbardziej przystosowawczy (ograniczy niekontrolowany przyrost dzieciątek). Tak czy inaczej mam nadzieję, że nie rozwinie się fala nietolerancji wobec hetero, którzy mogą naruszyć ówczesny porządek społeczny.
Czasy zię zmieniają i nie wiadomo co nas jeszcze czeka. Ale ja i tak kocham Wojtusia:)

Znowu temat, nie na temat.
Ale chciałem się odwołać do niektórych wypowiedzi: adopcja i legalizacja związków.
Tak się składa, że rozmawiałem na ten temat z paroma osobami "z branży homoseksualnej", kobietami jak i mężczyznami. Byłem ciekaw co sądzą na temat tego całego zamieszania.
W wiekszości byli za legalizacją związków partnerskich, dlatego że to ustosunkowuje prawa majątkowe i społeczne. Poza tym w symboliczny sposób umacnia więź. Co do adopcji dzieci dowiedziałem się, że część nie czuje potrzeby posiadania dziecka, i raczej nie bedzie czuć takowej( to bardziej w przypadku mężczyzn), kobiety, jak to kobiety myślały o tym, ale jednak same wolały by się wychowywać w rodzinie "mieszanej".
I tak się zastanawiam, o co to całe halo. Uważam, że cała ta sprawa została medialnie rozdmuchana, zainicjowana wczesniej przez kilka nadgorliwych czarnych owiec z tego środowiska.
Wracając do tematu głównego. Nie miałem nieprzyjemności związanych z bbm, otaczam się mądrymi ludźmi, jednym się podobał jako film, innym nie...i na tym koniec, żadnych nieprzyjemności.( a właściwie była jedna, jak zwykle drogie bilety)

"jak możecie się kłócić z WHO?"

Ludzie z WHO którzy 30 lat temu Głosowali za wykreśleniem homoseksualizmu z listy chorób obecnie kłocą się z WHO bo okazało się że chomoseksualizm jednak można leczyc i jest uleczalny :)

Leczyc w ten sposób można dosłownie wszystko... Heteroseksualizm i leworęczność też.

No nie.....
W tym roku bierzmowanie, weic trzeba chodzic na takie godzinne(raz w tygodniu) lekcje. I wlsnie wczoraj siostra powiedziala nam o tym, zebysmy nie braly sobie za meza " Chinola" ani "Czarnucha- brudasa". Ja w szoku, ale juz nie staralam sie jej przekonywac, moze nie dopuscili by mnie, a jej bym nieprzekonala. W kazdym razie juz nic nie wspominalam o malzenstwach homoseksualnych, bo by mnie spalila wzrokiem. Powiedziala: Ona juz ma doswiadczenie". Naslucha sie tych babek, ktorym nie wyszlo, a szczescia nie widzi.
Tyle jest rozwodow w "zwyklych" zwiazkach"...
A oprocz tego przeszkdami sa:
-roznica wieku
- wyksztalcenie
-religia
-rasa (ale rasisci).
Szok trwa, ale w koncu to byla polska zakonnica...

No wiesz!
Ależ z tego, co sama napisałaś wynika, że to ty jesteś okropną hipokrytką i.. jakby nie patrzeć także świętokradczynią.
Bo skoro nie zgadzasz się z zasadami moralnymi, uznawanymi i głoszonymi przez Kościół Rzymskokatolicki - to po co ci bieżmowanie?
Ty chyba nie zdajesz sobie do końca, co ten obrzęd bierzmowania oznacza w swej istocie.
Przecież Kościół Rzymskokatolicki zdaje się, nikogo do tego nie zmusza. -Jak nie chcesz, to nie przystępuj do bierzmowania. Wielu nie jest bierzmowanych i żyją sobie bez tego, a nie są świętokradcami, obłudnikami!

To co napisałaś to jest dopiero szok, co się zowie...
Oh, jak ja nie lubię obłudy!

I z tym, że "to była polska zakonnica" - to już szowinistyczna bezczelność! Bo co ma piernik do wiatraka, jak piernik się je a wiatrak się kręci, co?

Ewangelia Jezusa Chrystusa jest taka sama i niezmienna wszędzie. Dziesięcioro przykazań, Dekalog też. Więc to ty masz problem, a nie siostra, bo jest Polką.
A, za przeproszeniem, ty kim jesteś?

i kto tu jest rasistką, jeśli nie ty właśnie?

Biblia ani Kościół nie mówią chyba o murzynach-brudasach i tym podobnych, nie? Ta zakonnica przesadziła, i to bardzo.

Zaraz, zaraz. Przede wszystkim rozróżnijmy pewne odmienne pojęcia.
Biblia to nie to samo co Kościół - to pierwsze rozróżnienie.

Co do Biblii to o ile mi wiadomo owszem, mówi w kilku miejscach o 'brudasach'. Ale w różnym kontekście. M.in. krytycznie w kontekście zachowywania czystości życia moralnego, seksualnego (wierność małżeńska, potępienie rozwiązłości obyczajowej -w tym seksualnej. O zakazie zawierania 'wielomałżeństw' czy małżeństw Żydów z innymi nacjami). O tym bardzo wyraźnie, zarówno bezpośrednio jak i w swego rodzaju przenośniach, pouczeniach, czy przypowieściach mówi - zwłaszcza Stary Testament zawarty w treści całej Biblii. A Nowy Testament (w tym głównie Ewangelie Jezusa Chrystusa spisane przez 4. Apostołów) także. Z tym, że (choć tego pewien całkowicie nie jestem, bo nie znam na tyle treści Biblii, żebym mógł to z całą pewnością, z podaniem konkretnych wersetów Biblii, stwierdzić) Stary Testament prawdopodobnie również wspomina o 'Czarnych' - możliwe, że też bezpośrednio o Murzynach i zakazie zawierania z nimi małżeństw mieszanych przez Żydów. Natomiast Nowy Testament może używać określeń z użyciem słowa 'czarny', ale w pewnej przenośni. I ta przenośnia nie dotyczy murzyńskiej rasy ludzkiej.

Także nie koniecznie owa zakonnica przesadziła. Ale możliwe jest, że to raczej 'owa' jej uczennica nieuważnie słuchała i/lub nieuważnie zrozumiała jej wypowiedź...

Biblia to nie to samo co Kościół - owszem, czy gdzies napisałem że jest inaczej. Napisałem "Biblia i Kościół" tylko...

Wa Starym Testamencie faktycznie jest o tym mowa (ale to dotyczy Żydów), w Nowym chyba nie. Zaś zdanie Kościoła w tej sprawie niech obrazuje postawa Jana Pawła II, który przecież cały swój pontyfikat zwalczał rasizm, nawoływał do obustrnnego szacunku, miłości. Zatem jeśli ta zakonnica faktycznie mówiła o "murzynach-brudasach" czy "chinolach", od których maja się panny z daleka trzymać, to nie była to chrześcijańska postawa.

I tutaj też pozwolę się z tobą nie zgodzić.
Bo po 1. "Napisałem "Biblia i Kościół". Tak w istocie napisałeś. Spójnik "i" oznacza łączność, sugerując tożsamość. Czyż nie?

Piszesz: "Wa Starym Testamencie faktycznie jest o tym mowa (ale to dotyczy Żydów), w Nowym chyba nie."

Biblia to całość. W Nowym Testamencie też jest o tym mowa, w kilku miejscach, ale w nieco innym kontekście.
Przy czym Nowy Testament wywodzi się ze Starego Testamentu - wiele cytatów w nim zawartych pochodzi właśnie ze S.T., wiele przypisów także o tym świadczy.
"(ale to dotyczy Żydów)". -A wcale nie. Bo np. podstawa moralności i życia chrześcijańskiego, jaką jest Dekalog, swój rodowód wywodzi ze S.T. /bodajże z Księgi Wyjścia, nie chce mi się tego teraz sprawdzać/ i dotyczy wszystkich Chrześcijan, niechrześcijan /np. nie kradnij, nie zabijaj, nie cudzołóż, 'nie kłam', czcij ojca i matkę swoją/, a także wyznawców Judaizmu.
Więc uważaj, bo mówisz okropnie nietolerancyje słowa. Bo to podchodzi pod antysemityzm!

Nadto papież Jan Paweł II (Wielki, Święty - santo subito) nie zwalczał żadnego rasizmu. Bo on nie od tego. Natomiast owszem, głosił Ewangelię i czynił ją sam. I tak też czynić nauczał, jak nakazuje Ewangelia.

Poza tym, skoro jest to dobra szkoła katolicka dla panien, to naturalne jest, że panny doń uczęszczające są również wychowywane porządnie. Nie zaś byle jak.
Więc jeśli są przestrzegane przed kontaktami z "brudasami" to po to, żeby się same nie pobrudziły. Tak samo jeśli chodzi o unikanie niewłaściwych kontaktów, np. z ludźmi niekulturalnymi, nieumytymi, narkomanami, pijakami, złodziejami, kłamcami i tp.

I to jest najzupełniej naturalne i normalne. I niczego złego nie ma na celu, a wprost przeciwnie! ;)

Jest to także jak najbardziej zgodne z pouczeniami ewangelicznymi. Przede wszystkim wyrażającymi się w zdaniu: "Czyń dobro a unikaj zła".

A więc postawa owej siostry była jak najbardziej słuszna, zrozumiała i oczywista. A, że się to nie spodobało kapryśnej uczennicy, to ani nie wina, ani nie problem siostry - bo dbała o dobro powierzonych jej pieczy uczennic. To tylko problem niemądrej uczennicy i tyle.

Natomiast w wypowiedzi owej uczennicy jawnie można dostrzec ewidentną próbę dyskryminacji siostry zakonnej dlatego, że miała odwagę przestrzec przed czyhającym złem. I chwała jej za to.
A jak się uczennica porządnej, katolickiej szkoły chce zadawać w życiu z byle kim, to zawsze może przenieść się do slumsów - opuszczając przedtem porządną szkołę, aby nie psuć jej reputacji swoim niewłaściwym zachowaniem.

;))

Mhm, różnica tylko w tym, że heteroseksualista i leworęcznym człowiek się rodzi, a homoseksualistą nie :)

I nie powołuj się na WHO, bo wielu ludzi któzy wtedy głosowało za wykreśleniem homoseksualizmu z listy horób głosowało nie mając odpowiedniego zaplecza naukowego, będac pod naciskiem różnych politycznych ugrupowań.

EeEEee, z tego co slyszlaem, przynajmniej na forum to z homoseksualizmem tez ludzie sie rodza, w takim raziej jak wyjasnisz to, ze ludzie sa wychowywani w heteroseksulanych rodzianch, a pottem sa homo, na pewno zwlaisz wszytsko na rozwody i na molestowanie, a ja jestem pewien, ze nie wszyscy byli w niepelnych rodzinach, oraz ze nie byli molestowani. A teraz do poprzedniczki, z tego co pamietam, to ty uczeszczasz do szkoly w Kandzie. Jesli bardzo to urazilo twoej uczucia, to mozesz pozwac ta siostre, o pogdrzeganie do rasizmu itp. itd. w placowce publicznej. ;P

Tak tak negative, gejowskei lobby rzadzi swiatem i decyduje o wszystkim.....
P.S.
W takim razie powinienes uwazac na to co piszesz, bo cie skrzatna, jako niewygodna jednostke.... LOL

Homoseksualizm może być wrodzony, nie wiem skąd wy bierzecie te rewelacje że jest zawsze nabyty. A co do tego drugiego - sory, ale nie lubię teorii spiskowych i bez jakichś dowodów nie uwierzę. Taki już niedowiarek wredny jestem...

A skąd czerpiesz informacje że może być wrodzony? jakie badania naukowe to potwierdzają? Wrodzony więc zalezny od czego, genów?

Nie, bo jedno z bliźniąt jednojajowych może być homoseksualne a drugie heteroseksualne.

Jeśli masz jakieś dowody na to, ewentualnie linki do tych rewelacji, to ja chetnie poczytam, bo jak narazie nie ma najmniejszych dowodów na to że homoseksualizm jest wrodzony a jest mnustwo za tym, że nie jest.

Nie wiesz jak to możliwe że ktoś jest homoseksualistą chociaż nie był molestowany i miał heteroseksualnych rodziców? Dokładnie tak jak mozna być nimfomanką, fetyszystą etc.

"Tak tak negative, gejowskei lobby rzadzi swiatem i decyduje o wszystkim.....
P.S.
W takim razie powinienes uwazac na to co piszesz, bo cie skrzatna, jako niewygodna jednostke.... LOL "

A to jest wypowiedź a propos czego? Nie umiesz prowadzić merytorycznej dyskusji?

Proszę: http://www.homoseksualizm.pl/podnauczyciele.html [www.homoseksualizm.pl/p...]

Pozdrawiam

Mógłbyś być bardziej konkretny? bezpośrednio link do jakiegoś opisu badań dowodzących wrodzoności homoseksualizmu. Jakikolwiek.

Może to? http://homoseksualizm.chn.pl/modules/sections/index.php?op=viewarticle&artid=5 [homoseksualizm.chn.pl/m...] Tu jest to inaczej nieco ujęte. Sensowniej IMO.

Wiesz, z natury nie jestem złośliwy. Ale czasem bywam dosadny.
Dlatego powiem tyle -co wynika z moich wielu obserwacji i doświadczeń, że:
Zazwyczaj ci, którzy twierdzą, że nie lubią 'teorii' spiskowych, mówią tak dlatego bo przeważnie są spiskowcami w swej praktyce!

Tak, tak. Tylko heteroseksualiści się rodzą, homoseksualiści natomiast to tylko jakaś ideologia, filozofia, czy coś tam satanistycznego.

Jeśli jest tak jak mówisz, to kiedy homoseksualiści wybierają swoją orientację? I jak? Nie mam żadnego pomysłu co do tego, oprócz czegoś takiego absurdalnego:

"Gracz: Rzucam na Siłę... Dwanaście, może być... Rzucam na Percepcję... Szesnaście, coraz lepiej. Rzucam na Charyzmę... Osiemnaście, świetnie! OK, teraz rzucam na Orientację Seksualną... Rzucam... Kufa! Pięć, znowu pedał! Znowu w wiosce będą na mnie pomyje wylewać!

MG: Nie martw się, może jakiś seksowny Paladyn cię przygarnie... A wtedy bonusy do Charyzmy dostaniesz."

No dobrze. Mamy homoseksualistę. Jest mu pewnie bardzo źle z 'nową' orientacją. A to go prześladują, a to wyzywają, a to znowu praw żadnych nie ma itd. Więc dlaczego nie wróci do swojej 'poprzedniej' orientacji? Przecież łatwiej by mu było w 'normalnym' związku. I po kiego miałby zmieniać orientację na tą nienormalną?

A dlaczego fetyszysta nie przestanie być fetyszystą? I kiedy wybiera swój fetyszyzm? A kiedy nimfomanka zaczyna być nimfomanką i dlaczego nie przestanie skoro jej z tym źle, a skąd się biorą pedofile, czy to jakaś decyzja czy filozofia? Nie, to nie filozofia, nie pogląd, to choroba.

Fetyszyzm, erotomania i pedofilia to wzmożenie popędu płciowego (w obecności różnych 'obiektów'). Homoseksualizm jest tylko i wyłącznie ukierunkowaniem popędu płciowego. Nie wzmaga go, od tego są zboczenia (a więc choroby).

Podstawową różnicą między homoseksualizmem a np. pedofilią jest to, że pedofilia to tylko pociąg seksualny, natomiast homoseksualizm to pociąg seksualny i/lub psychoemocjonalny (inaczej mówiąc: miłość). Zaczerpnąłem to z Wikipedii, jakby kto pytał.

Czy homoseksualizm jest wrodzony?


"Tragiczne w tym stwierdzeniu jest nie tylko to, że jest ono nieprawdziwe, ale również to, że niepotrzebnie na całe życie wiąże z homoseksualizmem osobę, która w to wierzy. Nikt nie rodzi się homoseksualistą. Nie jest to również skrzywienie, nad którym nie można zapanować — chyba że ktoś myśli, iż nie ma żadnej kontroli nad swym ukierunkowaniem seksualnym."

To z linka który mi zapodałeś squrczybyk, więc chyba ci sie stronki jebły bo miałeś czegoś przeciwnego dowodzić.

"Homoseksualizm jest tylko i wyłącznie ukierunkowaniem popędu płciowego. Nie wzmaga go, od tego są zboczenia (a więc choroby)."

Wzmaga, według uwielbianego przez gejów kinseya przecietny gej ma w ciągu życia 500 partnerów seksualnych, coś nie do wyobrażenia dla hetero.

Przeczytaj ten artykuł do końca najpierw.

A ze strony małego księcia dowiesz się że dobra pedofilia daje dziecku więcej miłości niż jego rodzice :) Zabawne tylko że homoseksualne organizacje w usa prowadzą działania na rzecz zalegalizowania pedofilii, a przynajmniej obniżenia wieku tartacznego, jak również działania mające na celu zniesienia kar za zoofilię.

Przejżałem ten artykół i nadal niewidze nic co by dowodziło wrodzoności homoseksualizmu.

Chociażby cytat z samego końca:

"Na nieszczęście takie łowy mają zazwyczaj miejsce w chwili, kiedy młodzi ludzie powinni myśleć o małżeństwie, rodzinie i intymnym towarzystwie osób płci przeciwnej. Gdy jednak są wciągnięci w homoseksualizm, pod pozorem „wesołego stylu życia” stają się ofiarami czegoś, co uważam za najokrutniejszy żart świata.
Jak już zobaczyliśmy, homoseksualizm to nic wesołego. Jednym z powodów napisania tej książki jest ocalenie „niewinnych nowicjuszy” przed staniem się „łowcami” kolejnych ofiar. Kolejny powód to powiedzenie im dobrej nowiny: istnieje wyjście!

To wszystko potwierdzenie tego co ja mówie, no chyba że ślepy jestem, to weź mi jakiś konkretny cytat z tego artykułu wskaż, strona, akapit itd.

Jest napisane, że nikt nie rodzi się homoseksualistą. Ale dalej jest przecież mowa o wrodzonych predyspozycjach psycologicznych. Nie o to ci chodzi?

A nawiązują do jednej z twoich wcześniejszych wypowiedzi... Leworęczność jest wrodzona, zespół Downa jest wrodzony. Fakt. I co? Jedno jest chorobą, drugie nie? Coś tu nie gra... Pozdrawiam

Są wrodzone predyspozycje do alkocholizmu, sraczki, podatności na leki, narkotyki, ostoporozę i nowotwór jelit, a także są wrodzone skłonności do różnych chorób psychicznych jak np. shizofrenii. A to że gdzieś napisano że jedni mogą być bardziej podatni w czasie dojżewania na stanie sie homoseksualistą a inni mniej to jest dowód że homoseksualizm jest wrodzony i niezmienny? I ty to wywynioskowałeś z artykułu o tym, że chomoseksualizm to uleczalne zabużenie? Śmiech na sali :) Sam weź ten artykuł przeczytaj, bo jest tam wielokrotnie podkreślone, że nikt homoseksualistą się nie rodzi, tylko się staje i są tam wymieniane czynniki tego stawania sie.

Leczyć można, tak jak można wyleczyć dosłownie wszystko, już to gdzieś pisałem.

Ale trochę racji masz - przykład nie za dobry... Tym niemniej rzucił troche światła.

Polecam jeszcze tę stronę: http://prace.sciaga.pl/33480.html [prace.sciaga.pl/33480.h...] Wynika z niej, że... Tak naprawdę to nic nie wiadomo na pewno ;-) Jak to w nauce.

A skoro nic nie wiadomo napewno, a już napewno nigdzie nie ma dowodów na wrodzonosć homoseksualizmu i jego niezmienność, a z kolei jest mnustwo dowodów na to, że z homoseksualizmu można wyjść (mnustwo wyleczonych homoseksualistów w holandii) to może należy do zjawiska podejśc z rezerwą i poczekać na więcej rzetelnych badań, a nie odrazu z pieknym hasłem tolerancji na ustach afirmować homoseksualizm, bycmoże tym sposobem odbierając tysiącom ludzi szansę na norlame zycie.

Bo widzisz, dla mnie i wielu innych zapewne też to, czy to jest wrodzone czy nie nie jest aż takie ważne. Nawet jeżeli pewnego dnia okaże, że jednak jest to choroba (śmiem jednak wątpić), to póki nikomu krzywdy nie robią, czemu ich nie tolerować?

Święte słowa o tej nauce ;)
Tak naprawdę etiologia schizofrenii (choroby rujnujacej życie) jest nieustalona, etiologię depresji zasnowa cień... jak wielu innych chorób i przypadłości na tle psycho-fizycznym. Co prawda istnieje wiele teorii, ale częstro są one przeciwstawne, albo w lepszym wypadku uzupełniające się...
O osobowości badacze spierają się, czy jest wrodzona czy nabyta (ostatnio dominuje 50%/50%)...
Więc nie oczekujcie szybkiego rozgryzienia zagadki homoseksualizmu:) Wszyscy co podają czarno-białe wyjaśnienia nie są Entami i postępują pochoponie:P

I jeszcze ta: http://religia.mse-net.com/forum/read.php?f=4&i=892&t=788 [religia.mse-net.com/for...] Decyzję kto ma mocniejsze oargumenty zostawiam tobie. Ja obstawiam pana Krzaka, chociaż nie wszędzie ma IMO rację.

I jeszcze: http://www.nationalreview.com/derbyshire/derbyshire200502160748.asp [www.nationalreview.com/...] Mam nadzieję, że znasz angielski. Artykuł ciekawy i nawet zabawny momentami, chociaż danych o badaniach za dużo nie ma...

"Wzmaga, według uwielbianego przez gejów kinseya przecietny gej ma w ciągu życia 500 partnerów seksualnych, coś nie do wyobrażenia dla hetero."

Nie. Sam homoseksualizm nie ma w tym wypadku nic do rzeczy. Powodem dużej ilości stosunków płciowych są albo zboczenia, albo sytuacja społeczna. Jaka sytuacja? Już wyjaśniam. Homoseksualiści są tylko ludźmi. Jak każdy z nas potrzebują miłości i kontaktu z inną osobą - a więc miłości. Ale często nie mogą znaleźć stałego partnera. Powoduje to u nich frustrację i poczucie ogromnego osamotnienia. Osłabiają je poprzez częste stosunki płciowe. Pozwala to na jakiś czas poczuć się dla kogoś ważnym i potrzebnym. Brzmi dziwacznie? Tak, ale tylko brzmi. W takiej samej sytuacji są miliony heteroseksualistów (i kobiet, i mężczyzn) zmieniających ciągle partnerów. Spotykają się raz, może parę razy, tylko po to by odbyć stosunek i zapomnieć choć na chwilę o negatywnych emocjach wwiercających się w pień mózgu.

A większa niż u heteroseksualistów liczba partnerów może być wytłumaczona tym, iż homoseksualistów jest dużo mniej. Mają oni tego świadomość, wiedzą, że partnera trudniej znaleźć, że mogą być szykanowani za swoja orientację. Frustracja narasta. I jak ją wyładować?

Trypton.. piszesz takie bzdury że porzal sie boże, szkoda czasu na komentowanie takich głupot.