Kraj który potrafi za "demokrację" i "prawa człowieka" zaatakować suwerenny kraj (wietnam, irak itp), który ma 5 poprawkę, który uważa się za wieszcza demokracji - wykonuje wyrok na "Panu Osamie" bez procesu? Utrzymuje więzienia w guantanamo ? A kto dał mu mandat do tego? Nikt. Mandat tego kraju to Ropa i Broń - demokracja to opium dla mas.
Gdzie powiedziałęm, że wierzę. Niczego nie neguję, jeśli wcześniej się nie zapoznałem z tematem. ALe nie powiedziałem, że w to wierzę.
Ciekawe jaki był byś mądry gdyby spadła ci na chatę demokratyczna amerykańska bomba (a one nie zabijają płatkami róż i miłością) i zabiła ci całą rodzinę. Ciekawe czy dalej byś kochał USA i wierzył naiwnie że chodzi im wprowadzenie jedynego słusznego systemu zwanego demokracją - tak, zapewne po to te wszystkie wojny...
dokładnie, zwłaszcza, że Vietkong na skutek starć z Hoshiminem ( mniejsza o pisownię) był doskonale wyszkolony w przetrwaniu tego typu ataków
Jesteś durny i nie umiesz czytać - Nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów dopóki nie zajrzałem do internetu.
Piszac chlopcze ZE NAPALM POPRAWIA CYWILOM CERE to ty pokazales calej spolecznosci FILMWEB ze to ty jestes IDIOTA
Japonii też bronili. Tudzież "nie byli jej zwolennikami". Ale co tam atomówka tu czy tam- stać ich.
Jakoś nie chcą walczyć o prawa człowieka w Afryce? PALESTYNIE?
Btw: Japończycy dysponowali bronią masowego rażenia/zagłady(?) wcześniej niż usańczycy. Niestety(mówię z perspektywy późniejszych wydarzeń) dowództwo nie zgodziło się na atak na obiekty cywilne w takiej skali.
O jakiej Japonii wspominasz? Z Japonią byli w stanie wojny. Wojny, którą zaczęli zresztą skośnoocy.
O jakiej broni masowego rażenia mówisz, bo jestem ciekaw? Nic mi o tym nie wiadomo. Pomijam już fakt, że zrzucenie dwóch atomówek na Japonię uratowało życie wielu ludziom.
Jak to nie chcą? Nie mediowali w RPA? Nie było ich w Somalii? Nie było w Sudanie? Co jeszcze - mają być na każdym możliwym kilometrze kwadratowym na tej ziemi?
Z reguły nie odpowiadam na posty nieuków, których stać tylko na obraźliwy bluzg, bo rozumu na nic więcej nie starczy, ale zrobię chwilowy wyjątek, przed kasację postu adwersarza - tak ukończyłem trochę wyższą szkołe niż podstawówka.
Nie dziwię się tak postawionemu pytaniu, gdyż nieuki z podstawówki są w stanie liczyć co najwyżej do dziesięciu i wybieganie dalej przekracza ich możliwości. Stąd nie są w stanie sobie wyobrazić, co by było, gdyby tych bomb nie zrzucono.
Tak tak, widać że skończyłeś "trochę" wyższą szkołę ponad podstawówkę. Nie nie zamierzam z tobą dyskutować, bo uwłacza to mojej definicji dyskusji. Przypominam jedynie iż wybór atomówki był dla USA tańszy i szybszy, nie interesowała ich ludność cywilna. W jednej sekundzie zabili 70-100 tyś cywilów, i czynność tę powtórzyli. Jeśli to do Ciebie nie przemawia to ucz się dalej w tej "trochę" wyższej szkole.
Oczywiście mogli nie zrzucać ani jednej bomby, ani drugiej. Co byłoby wtedy? Ano wtedy wciaż trwałaby wojna prowadzona metodami tradycyjnymi - zwykłe naloty, falowe ataki piechoty, zdobywanie terenu metr po metrze, itd. Nie dość, że wzrosłyby koszty owej wojny, to także wzrosłaby liczba jej ofiar. Zginęliby cywile w Hiroshimie i Nagasaki, ale także w Kobe, Osace, Tokio i innych miastach Japonii.
Ale nieukom tego nie da się wytłumaczyć, bo dzieciarnia z ledwo ukończonym gimnazjum już tak ma. I będzie próbowała wmawiać, że 780 tys ofiar atomu w Hiroshimie, to więcej, niż 100 tys ofiar nalotów tradycyjnych w Tokio. Ot, taka, głupkowata matematyka gimbusa święcie przekonanego o swojej wyższości.
" I będzie próbowała wmawiać, że 70 tys ofiar atomu w Hiroshimie, to więcej, niż 100 tys ofiar nalotów tradycyjnych w Tokio."
Mała korekta liczbowa. Do czego prowadzi brak możliwości edycji postu.
Tak dla zrozumienia twojego "toku". Czyli w twoim mniemaniu, wybicie prewencyjne ludności innego plemienia/kraju/grupy np. z wykorzystaniem gazu sarin, też oznacza iż w dalszej perspektywie jest to słuszne działanie, gdyż zlikwidowana grupa etniczna/kraj/pelmie nie będzie później walczyć o swoje a więc nie będzie wojny tradycyjnej. Cóż więc innego robił saddam .... zaraz zaraz , przecież właśnie tam USA wyzwalały uciśniony naród... a przecież wcześniej wybili 100 tyś cywilów w 10 sekund żeby zakończyć rozlewanie krwi.... Idąc dalej - zgodnie z twoim tokiem hitlerowi się nie udało. Gdyby się udało, tj . zagazowałby całą nację żydowską, oszczędziłby tak naprawdę późniejszych napięć, wojny 6dniowej, rozlewu krwi palestyńskiej itp. Nie trzeba by było niszczyć odgórnie układu bliskiego wschodu, wpychając w środek żydów i wmawiając im że to ich ziemia (zapisana w biblii :)). Kokludując - jakby wybić wszystkich czarnych, nie byłoby wojny secesyjnej, jakby wybić arabów nie byłoby problemu z ropą.... TAK SIĘ RODZI NACJONALIZM a ty jesteś jego TYPOWYM Przedstawicielem kolego.. Nie nie jesteś światłym europejczykiem, jesteś niedouczonym i zacofanym partaczem, nie znającym ani historii ani kultury świata na którym żyjesz!
To nie było prewencyjne wybicie ludności, więc dalsze przykłady są nie trafione - to raz. Dwa - gdy piszesz o Żydach, czy murzynach, to powiedzmy od razu, że w tym przypadku nie trafiło na kraj ludzi niewinnych, bo to Japonia rozpoczęła tą wojnę i musiała się liczyć z konsekwencjami, sama zresztą zaczynając wojnę z Chinami, pokazała, że humanitaryzm jest wyrazem ze słownika pojęć obcych. Trzy - podejrzewam, że przeciętnemu cywilowi z Hiroshimy byłoby w zasadzie wszystko jedno, czy ma zginąć od kulki z M 16, czy od bomby atomowej.
Wojna toczy się pomiędzy armiami, cywile zawsze mają szansę ukryć się, uciec, chornić swych bliskich - oczywiście jeśli napastnik nie używa sarinu czy uranu a klasycznych metod. W tym wypadku po wybuchu nad hiroszimą ubytek w armii japońskiej można zaliczyć do pomijalnych w aspekcie unicestwienia setki tysięcy cywilów. Wątek dotyczy filmu w którym "po wszystkim" słychać amerykańskie "for god's and the country , geronimo " w świetle zamordowania z premedytacją siwego dziadka. Nawet reżyser nie komentuje ostatnich 20 minut filmu - nie ma bowiem co komentować - rzeź niewinnych i skończy ten temat.
Zajebisty komentarz, "cywile zawsze mają szanse ukryć się"... Czyli jednym słowem śmierć cywilów w Hiroshimie, to bezsprzeczna wina Jankesów, ale tragedia Nankinu, to już tylko wina Chińczyków, bo za wolno uciekali. Gratuluję, możesz pisać "Rok 1984" część II:).
Japonia nie stoi na straży "demokracji" i na straży "pokoju" na świecie. Każdy kraj ma swoją historię, polska też, USA też, Japonia, Rosja, Chiny itp itd. Żaden z tych krajów nie narusza suwerenności drugiego niszczy jego infrastrukturę i grabi złoża ropy, gazu, diamentów czy wody. USA nie dość że dokonały masakry na Japońskich cywilach, to na dodatek grabi i grabić będzie wiele suwerennych krajów dla własnych profitów. Uważam że nie należy w takiej sytuacji doszukiwać się wątpliwie dobrych aspektów i klaskać jak w chórkach Rubika i to wszystko.
Uhm... Japonia w 1937 nie naruszyła suwerenności Chin a w 1941 suwerenności USA... Ciekawe jakich nowych faktów historycznych się jeszcze dowiemy z tego topicu? Jedziesz ziomek dalej:)
Czy widzisz tam czas przeszły słowa naruszaŁ , czy czas teraźniejszy: narusza? Dla mnie jest to zasadnicza różnica. Bo jak by się tak cofać wstecz do 20 wieku i do 19 wieku i do 5 wieku można by omawiać wyprawy krzyżowe liczyć ofiary i naruszenia suwerennych państw (o ile jako takie wówczas istniały). Kończmy tę dyskusję, bo jak dyskutant zaczyna "wić" doktorat na temat jednego słowa to nie obchodzi mnie już ani jego argumentacja ani merytotyka - więc dla świętego spokoju: TAK AMERYKA TO WSPANIAŁY I POMOCNY KRAJ.
Z jakiej racji wypominasz mi sięganie do przeszłości, skoro mówimy o 2WW i atomówkach? Zwykłe uciekanie od tematu, gdy oponent zapędza w kozi róg...:)
Hm? Zostałeś zapędzony w kozi róg, złapany na niekonsekwencji i obróciłeś kota ogonem. To jest jedyna odpowiedź.
czyli nie zrozumiałeś. Taka wskazówka: w jezyku polskim wystepuja tzw. czasy, m.in. czas przeszły i teraźniejszy.
A ja mogę sie powtórzyć i to nie po raz pierwszy. Zamiast udzielenia odpowiedzi kluczysz i rozpaczliwie uciekasz przed merytoryczną dyskusją.
Człowieku, niereformowalny jesteś i to ostro. Podsumujmy wszystko:
* Uważasz, że USA zaatakowało suwerenny Wietnam bez powodu
* Uważasz, że USA weszło do Iraku po ropę
* Najeżdżasz na moje miejsce zamieszkania, bo popełniasz takie błędy, że nie rozumiem co do mnie piszesz
* Nazywasz Millwalla kretynem, bo przedstawił argumenty, na jakie nie jesteś w stanie odpowiedzieć
* Uważasz, że USA narusza suwerenne kraje tylko wtedy, gdy ma w tym swój interes
* Uważasz Bin Ladena, za "zwykłego, siwego dziadka"
A na końcu piszesz, że to ja jestem idiotą. Trochę słabo to wygląda, serio.
Czy ja powiedziałem bez powodu? każdy ma jakiś powód.
Tak do iraku weszli po ropę, z tego co wiem to SARINU nie znaleźli. Pomyśl czasem kto spomniał publicznie o zmianie waluty jej rozliczania z $ na E
Do Afganistanu weszli pod publikę, dla mas, dla wyborów - po nic więcej.
Ja najeżdżam na twoje miejsce zamieszkania??? A niby jak? Pytałem tylko czy z Warszawy jesteś czy z Polski - taki znany zwrot warszawiaków, czy coś w tym pytaniu było źle ?
Nazywam go kretynem w taki sam sposób jak on mnie, użyłem tego samego słowa - nic więcej.
Tak uważam że narusza suwerenne kraje tylko w takim wypadku. Rozumiem że ty uważasz że np. Polska jest w Afganistanie bo lubi wydawać na to parę mld rocznie ? Oświeć mnie!
Uważam bin ladena za siwego dziadka, za nic więcej. Jeśli uważasz że jest czegoś winny - wskaż mi jeden wyrok sądu lub chciażby prokuratorskie śledztwo. Może sam "złapałeś go na gorącym uczynku" ?
Nazwałem cię idiotą, tylko dlatego że użyłeś w stosunku do mnie słowa Pajac - dla mnie to to samo znaczenie, zapisane z użyciem innych liter.
jeśli coś jeszcze nie jest jasne to proszę pisać :)
W pierwszym poście tego tematu.
Sarinu nie znaleźli, ale kraj spod dyktatury wyzwolili
Pod publikę? Trochę śmiesznie to brzmi, ale ropy w Afganistanie nie ma, więc nie ma też o co się przyczepić
Znany zwrot Warszawiaków? Nie ośmieszaj się
On nawet nie odpowiadał na twój post, więc dziwnie, że mógłby cię tam jakoś obrazić
Polska jest w Afganistanie, żeby pomóc w wyplenieniu terrorystycznego gówna ze świata
Wyrok sądu? Od kiedy to w przypadku terrorystów liczą się jakieś wyroki sądów?
Sarinu nie znaleźli, czy wyzwolili kraj spod dyktatury... cóż szkoda słów dla człowieka który uważa iż aktualnie Irak jest krajem demokratycznym i wolnym. Widać ewidentnie brak podstawowych umiejętności logicznego myślenia. Afganistan... nie jeden kraj próbował i nie jeden kraj poległ w tej próbie. USA wtargnęła do Afganistanu i co zyskała? Komu pomogła, znasz taką osobę? rozmwiałeś z nią? Afganistan dla polski to teatr, taki praktyczny poligon, nic tak nie hartuje armii jak działania na realnym polu walki, poza tym afganistan trochę gazu ma... Cytat: "wyplenieniu terrorystycznego gówna ze świata" mówi wszystko o Tobie, czyli osobie ograniczonej i lekko zacofanej w odbiorze realiów współczesnego świata. To jest moja opinia, nie przejmuj się nia.
Nie mam zamiaru się nią przejmować.
Gdzie napisałem, że Irak jest obecnie krajem demokratycznym?
"USA wtargnęła do Afganistanu i co zyskała"
Lepiej na dupie siedzieć i patrzeć, jak terroryści rosną w siłę?
Wiesz ja na dupie siedzę i patrzę jak w ogrodzie rośnie mi drzewo. Inni patrzą jak rośnie terroryzm, niektórzy patrzą jak rośnie im poparcie a jeszcze inni patrzą jak wirtualne kontrakty i zajefajne opcje rosną "dymając" od tyłu każdego z nas po trochu. Tyle tylko że w tych rosnących detalach tylko moje drzewo i okradanie państw na kontraktach i opcjach jest rzeczywiste, reszta to fikcja którą widzę w telewizji niepoparta niczym konkretnym - ty w nią wierzysz, ja wolę najpierw sprawdzić. Tym się różnimy i jak widzę różnic tych nie da się niczym zniwelować.
Właśnie przez takich ludzi jak pawlodar_10 społeczeństwo bez kłopotu wszystkich oszukuje. Bezgranicznie ufają takim Amerykanom, nie dopuszczająć nawet myśli, że oni też mają mnóstwo niewinnych ofiar na sumieniu. Na takich ludziach elitom rządzącym zależy: wierzyć we wszystko co powiedzą w telewizji, a reszte uznawać za głupie teorie spiskowe (oczywiście wcześniej nawet ich nie weryfikując).
Skąd wysnułeś wniosek, że bezgranicznie ufam Amerykanom?
"uznawać za głupie teorie spiskowe(oczywiście wcześniej nawet ich nie weryfikując)"
Haha, i kto to pisze? Ty, który uważa, że Al-Kaida jest połączeniem CIA i Mossadu, a wszelkie informacje bierzesz z jakichś blogów?
No a ty uważasz że Alkaida to co, bo się już pogubiłem.. Aha, zapomniałem, alkaida to ten dziadek zarżnięty przez dobrych amerykanów w pakistanie...:)
Ja przynajmniej mam jakieś dowody. Ty na poparcie swoich informacji nie posiadasz nic, a kiedy nie wiesz co odpowiedzieć po prostu starasz się zmienić temat. Już kilka razy zadałem Ci bezpośrednie pytania, a doczekałem się wymijających odpowiedzi. Potrafisz wyśmiewać czyjeś dowody i opinie, a sam bazujesz tylko na tych informacjach z TV.
A wniosek,że bezgranicznie ufasz Amerykanom wysuwa się od razu. W sumie to żadan nowość, bo znam setki tak samo zauroczonych ,,amerykańskim snem" (bez obrazy oczywiście).