Ludzie, ale wy tak serio? Robić tandetny film o tandetnym wykonawcy tandetnej muzyki? Film o wykonawcy, który każdy swój utwór ukradł mało znanym niemieckim i rosyjskim wykonawcom? Po prostu nie dowierzam. Kicz, żenada i tandeta. Nie mogę się doczekać filmu o producencie krasnali ogrodowych.
No to źle świadczy o ludziach skoro z tandetnego popu przenoszą się na jeszcze bardziej tandetne polo disco.
Doskonale to ująłeś z tym że rzygamy disco polo jednak przez rz. Z szacunku do torsji a nie tej muzyki
Akurat polski rynek muzyczny ma bardzo dużo do zaoferowania, głównie z cięższych odmian metalu(black i death), ale to z kolei są gatunki specyficzne i nie dla każdego
Wiesz, są różne gusta - o tym się nie dyskutuje. Jednemu podobają się blondynki a drugiemu brunetki. Jeden woli japońską motoryzację a drugi niemiecką. Tak samo z muzyką. Jeden woli rap drugi disco polo. Powstały też filmy o rapie - wiele osób lubi ten gatunek choć ja osobiście uważam, że w ogóle to nie muzyka i jak gdzieś to przypadkiem usłyszę to przełączam. Fanem disco polo też jakimś nie jestem ale przynajmniej przy tej muzyce można się jakoś pobawić w przeciwieństwie do rapu. Powiedz, lepiej zrobić luźny, nikomu nie przeszkadzający film o zenku czy o bandycie który kradł i ćpał? A młodzież się tym podnieca... To jest dopiero nowe społeczeństwo głupoty.
I jedno i drugie w dziewięćdziesięciu paru procentach to szajs ale tu nie jest problemem to że ktoś to lubi tylko że telewizja publiczna taki chłam promuje w głównym wydaniu wiadomości i to jeszcze w w pięciominutowym fragmencie i oczywiście pokazują zachwyconego buroka Kurskiego. Ja wiadomości sam z siebie nie oglądam ale czasem zerknę z ciekawości jaka propagandową pojadą Ci z TVP i TVN (o dziwo w Polsacie od kiedy Komorowski nie jest prezydentem nie zauważyłem propagandy prawie w ogóle). Także powtarzam nie o gusty obywateli się rozchodzi tylko o to co promuje telewizja która karze sobie płacić abonament.
Nie proszę pana. O gustach się nie dyskutuje, ale w tym przypadku mamy kompletny brak gustu. Kobieta może być brunetką lub blondynką, ale być dobrze i gustownie ubrana, stosownie do wieku i urody, a może też być ubrana jak wiejska badziewiara i to jest brak gustu, bez względu na to czy jest blond czy czarna. Tym właśnie jest disko polo.
Toyota czy Ford na wystawie motoryzacyjnej wyglądają szykownie; oklejone nalepkami, pluszem i plastikiowymi spoilerami pod wiejską dyskoteką, z błotem na felgach.... - są odpowiednikiem disko polo, zwłaszcza gdy są to tanie graty ze szrotu.
Ja tam się nie mogę bawić ani przy disko polo, ani przy rapie. Ale rap przynajmniej z czegoś wynika i może mieć swoją wysoką jakość.
Jeżeli film o bandycie, który kradł i ćpał będzie interesujący i będzie coś przekazywał, czy to emocje czy refleksje to oczywiście, że o bandycie. Bo film o beztalenciu robiącym badziewiastą muzykę może być dobry tylko gdy potęmpia i wyśmiewa to zjawisko.
"Powiedz, lepiej zrobić luźny, nikomu nie przeszkadzający film o zenku" - jak to nikomu nie przeszkadzający? Mnie przeszkadza bardzo, głównie z tego powodu, że zajmuje się tym publiczna telewizja za moje pieniądze. Promowanie tandety, doprawdy fantastyczna misja publicznych mediów.
Film jest naprawdę dobry, szczególnie pierwsza połowa - czyli młodość Zenka - świetnie przedstawiona.
Jest też o tym jak dostaje Grammy i Nobla? Kłóci się z Bobem Dylanem i zajmuje miejsce Beatlesów w panteonie sław? Aaa nie to dopiero w drugiej części
Producenci zza zachodniej granicy protestują by ich produkt porównywać do Zenka. Ich krasnale przynajmniej nie próbują śpiewać
Za to film "Skazany na bluesa" o narkomanie i alkoholiku to produkcja górnych lotów, a głównemu bohaterowi nie brakuje tandety i jest on godzien by tworzyć o nim obraz mówiący jak o bohaterze narodowym, który żył i zmarł dla muzyki.
Zenek to film o osobie, która tworzy muzykę rozrywkową i czy tego chcecie czy nie znajduje ona bardzo wielu odbiorców i fanów. Niestety nie możecie odmówić Martyniukowi tego na co sobie zapracował przez cały ten czas istnienia w showbiznesie disco polo. Jak dla mnie film jest poprawny choć wplatanie motywów kryminalnych niezbyt mi się spodobało, jednak jak dla mnie film jak najbardziej do obejrzenia jako lekka pozycja po ciężkim dniu w pracy.
1. Na marginesie - to ciekawe, że w Polsce, kraju ludzi chlejących na potęgę nazwanie kogoś alkoholikiem jest traktowane jako obelga.
2. Mówi się wysokich lotów, a nie górnych lotów. Ale czego spodziewać się po kimś, kogo polszczyzna nie wykracza zaawansowaniem ponad warstwę słowną utworów niejakiego Zenka.
3. Tak, Ryszard Riedel był narkomanem i alkoholikiem. To prawda. Ale był też kimś, kim niejaki Zenek nigdy nie będzie. Był artystą.
4. "czy tego chcecie czy nie znajduje ona bardzo wielu odbiorców i fanów". Ok. Jedzmy gówno. Miliony much nie mogą się mylić!
Ad 4 - Blanka Lipińska i jej 365 dni zdobyło nagrodę Bestsellery EMPiKu. ;) Pozamiatane. Zamiast stymulować się do rozwoju ludziom sprawia autentyczną przyjemność czołganie się po szlamowatym dnie.
W punkt. A później wszyscy się dziwią jaka opinia panuje o Polakach za granicą- wieśniak, ochlejtus, śmierdziel... Jak to Abradab kiedyś nawinął: ,,Tandeta płynie wierzchem, a sztuka na dnie...,,
Wstyd Polsce to przynosi TVN i szmirowaci aktorzy pokroju Borysa Szyca który z tego głównie są znani.
365 dni to świetny film, Zenek z resztą również.
Dobra zmiana przejdzie na wieki do historii Polski :)
Ja zlewam całą rodzimą kinematografię, bo nie jest obecnie warta uwagi. I nie jestem defetystą w temacie polskich filmów, ale o obiektywnie stwierdzam, że film warty uwagi pojawia się rzadko, raz na kilka lat. Ostatni wielki reżyser polski to dla mnie Pan Bareja.
Musicie się pogodzić z tym, że jest ogromny regres w talencie aktorskim, w Polsce. Nikt mi nie wmówi, że ktoś obecnie choćby zbliżył się do legendy Wilhelmiego, Maklakiewicza, Nalberczaka. Cóż mi po kimś, kto skończył filmowkę, jak do charyzmy Hilmsbacha się nie umywa. 365 dni to dobry film? Rzemiosło? Rzemieślnicy wymarli, teraz są wyrobnicy. Współczesna rozrywka to gale fame mma i filmy Vegi. I 365 dni rozmyje się w eterze, a tali Miś będzie wieczny. Zakończyłem dyskusję.
Właśnie sprawdziłem, i Ty mówisz o filmie sprzed 40 lat, kręconym za PRL'u sprzętem o 20 lat w tył względem świata.
To dopiero porażka ludzkości. Że w tamtym czasie nie było nic lepszego bo nawet mięso było na kartki, to nie znaczy że to ponadczasowy szczyt osiągnięć ludzkości. Stare to i beznadziejne, kręcone tak że nie da się przez chwilę skupić na fabule, bo obraz i dźwięk drażni za bardzo. Całkowite zaprzeczenie dobrego kina, aktorstwa i pomysłu.
Cieszę się że powstają nowe lepsze filmy.
Wiesz ze Zenek grał u mnie na weselu? Jesteśmy dobrymi funflami. Właśnie jemy czereśnie, zapijamy je Guinessem i śmiejemy z ciebie.
A i noga sama chodzi buhahaha jaki film taki odbiorca. Ocena jaka? 10/10? Bo jestem przed seansem :D
Zes przywalil argumentem: najwieksi artysci tego swiata byli narkomanami i alkoholikami: Jimmy Morrison, Bob Marley, John Lennon, Ozzy Osbourne itd itd - jednak ich tworczosc to setki milionow sprzedanych plyt na swiecie, a nie kilkadziesiat tysiecy zenka gdzies na zadupiach ktorych nawet na mapie Polski nie ma, gdzie cywilizacja dotrze moze za 1000 lat
Sam jesteś tandeciarz i prymityw! Lata 90 były super. Co prawda później disco polo stało się obciachowe(może właśnie przez wcześniejszy bum). Dzisiaj mamy wolność i każdy słucha co chce! Ty jesteś za to betonem, który do nowych czasów nie pasuje!
Tandeciarz prymityw i zapomniałeś jeszcze autor szmiry. Wymyśliłeś cudne hasło reklamowe na plakat Zenka :)
Skoro to taka tandeta to wejdź na stronę obojętnie jakiego kina i sprawdź ile jest rezerwacji na ten film.
Zainteresowanie danym filmem, wydarzeniem, książką etc. nie świadczy o jakości prezentowanej przez daną treść kultury, tylko o tym, na co jest popyt. Nikt nie neguje, że Zenek to film, który przyciągnie masę fanów, jak i antyfanów (wybierających się na niego z ciekawości) co osobiście mnie dziwi, że ktoś negatywnie nastawiony chce dać produkcji zarobić, ale jego sprawa. Na filmy Vegi, czy 365 dni widzowie również walą drzwiami i oknami ;) co nie znaczy, że są to filmy wkraczające na wyżyny kinematografii.
No wlasnie 'zenek' okazal sie klapa biorac pod uwage ilosc sprzedanych biletow do kin w stosunku do zakladanej. Ludzie np w walentynki woleli pojsc do kina na '365' dni.
Ogólnie jestem fanem heavy metalu z lat 70tych i 80tych, pisowi życzę wszystkiego najgorszego i uwielbiam Zenka i Boys (szczególnie te ich nowe kawałki). Co wy na to?
Akurat heavy metal tamtego okresu niewiele się różni od disco polo, więc nic dziwnego, że Zenka też lubisz. :)
No ten wczesny jednak trochę się różni. Choć fakt - dla mnie liczy się przebojowość, energia i chwytliwy refren - widzę, że niektórzy zapominają, że to też jest kawał ważnego elementu w muzyce. I jak ktoś nie odróżnia Zenka czy Marcina Millera od faktycznej wiochy typu Sławomir to znaczy, że na muzyce zna się mniej więcej jak Wojewódzki.
Tak! Tak! Tak! Nareszcie ktoś kto rozumie i czuje muzykę! Trudno tutaj o takich otwartych ludzi na tym forum patrząc po komentarzach. Dokładnie to energia jest ważna i jak się słucha, żeby było wesoło!
No, znam ten zespół i co dalej? Grają lekko, w typowo radosnym, power metalowym stylu. I akurat power metal nie jest łatwym gatunkiem do grania
Ja wiem, nie widzę dużych różnic, a szczególnie jak weźmiesz np. Dr. Stein to różnica tylko w ustawieniu brzmienia instrumentów.
To polecam sobie porównać inne zespoły i utwory. Pomijając już fakt, że Helloween to Power metal a nie Heavy. Heavy metal tamtego okresu to na przykład Iron Maiden. I tutaj też polecam sobie porównać typowo heavy metalowe utwory jak np. Fear of the dark
No, chyba, że terminu "heavy metal" używamy wymiennie z "muzyka metalowa". No, to mamy tutaj jeszcze więcej fajnych porównać jak np. "Pure fuc***g armageddon" od Mayhem, czy "Epicus Doomicus Metallicus" od Candlemass
Od dziecka chciałem ruszać się jak wokalista w teledysku "Bewitched" zawsze mnie bawił :D Świetna muzyka. You are bewitched! - klasyk, jak całą płyta :)
Iron Maiden oraz Helloween to ikony heavy metalu lat 80-tych. Power metalem nazwano Helloween gdzieś pomiędzy, a wciąż klasyfikuje się jako Heavy, więc nie masz racji. W kwestii Power - spróbuj Dragon Force - brzmi perfekcyjnie jak Zenek tylko zagrany 32-kami w tempie 200 z szalonymi solówkami :D Szkoda tylko że ten nowy wokalista teraz.
Uwielbiam i całe życie słucham Iron Maiden oraz Helloween, dlatego wiem przekazem emocjonalnym prezentują dokładnie te same wartości co Zenek, którego słucham namiętnie.
Melodie w Heavy Metalu są radosne jak Zenka, przekaz podobnie zabawny, w zasadzie różnica tylko w brzmieniu. I Heave i Power i DP to świetna muzyka rozrywkowa, radosna że noga sama chodzi.
Podobieństw przekazu jest moim zdaniem więcej niż różnic.
Nie musisz mi polecać poszczególnych zespołów czy utworów. Słucham tego wystarczająco długo. Nie zgodzę się też, że melodie muszą być radosne. Najlepszym przykładem będą tutaj starsze albumy "Victorius", zwłaszcza "Dreamchaser" i utwór "Blood alliance". Wszystko zależy od wykonawcy. Są zespoły power metalowe których melodie są mroczniejsze niż w doom metalu. I co do przekazu też się totalnie nie zgodzę, bo przekaz jest całkowicie inny. Zenek to muzyka czysto rozrywkowa, a Iron maiden czy Helloween poruszają taką tematykę jak np. fantastyka czy religia. Ogólnie tematyka metalu jest bardzo, ale to bardzo rozbudowana. Disco polo nie będzie przedstawiać też typowej dla metalu agresji. I tak, zgodzę, się, że heavy i power metal mają wartości rozrywkowe, ale nie są one ich główną i jedyną cechą
Gdzie Helloween czy Iron Maiden jest agresywne?
Słucham obu zespołów zawsze kiedy mam doła, bo wszystko jest radosne.
O czym śpiewają nie ma dużego znaczenia, słuchałem ich zanim nauczyłem się angielskiego :)
Victorious nie znałem, ale posłuchałem. Ładne to i takie podniosłe. Trochę bliżej im do Golców niż DP jeżeli chodzi o melodie wokalu, ale dalej, ten sam radosny przekaz. Trochę jak muzyka świąteczna - dobre.
Agresji czy mroku za bardzo nie ma. Spróbuj ot choćby pierwsze z brzegu "Pantera - 5 minutes alone" no i "Meshuggah - new millenium cyanide christ" - nie jest to heavy metal dlatego nie brzmi radośnie tylko agresywnie, albo "Cattle decapitation - The Prophets of Loss" chociażby - mroczne i agresywne jednocześnie.
W power czy heavy metalu nie ma agresji ani mroku - to jak Zenek, dlatego fajne i się podoba, nie wiem czemu ludzie nie potrafią się do tego przyznać, jakby to był wstyd :) W heavy metalu i DP chodzi o to samo, tylko inną drogą.