Bardzo miłą niespodziankę fanom
"Władcy Pierścieni" przygotował magazyn
Empire z okazji 20-lecia swojego istnienia. W jubileuszowym numerze zredagowanym przez
Stevena Spielberga znajduje się wywiad z
Peterem Jacksonem i
Guillermo del Toro na temat
"Hobbita".
Wszystko wskazuje na to, że zmianie uległa cała koncepcja obu filmów. Oto co powiedział
del Toro:
Postanowiliśmy opowiedzieć historię "Hobbita" w dwóch filmach, dodając do niej Białą Radę oraz działania Gandalfa w sprawie Dol Guldur. Peter Jackson dodaje:
Uznaliśmy, iż byłoby błędem zamknąć całą historię w jednym filmie. Naszym założeniem jest, by "Hobbit" przypominał swoją konwencją wcześniejszą Trylogię. W sieci słowa te zostały zrozumiane jednoznacznie: rozszerzona historia
"Hobbita" zostanie rozbita na dwa filmy. Może to oznaczać porzucenie wcześniejszych planów, według których fabuła książkowego
"Hobbita" stanowiłaby pierwszy filmy, zaś drugi byłby pomostem ukazującym wydarzenia rozgrywające się pomiędzy
"Hobbitem" a
"Drużyną". Jeśli tak będzie w istocie, to w
"Hobbicie" del Toro zabraknie i Aragorna i Frodo i większości bohaterów znanych z
"Trylogii".
Otwartą kwestią jest wciąż udział
Christophera Lee, czyli filmowego Sarumana. Aktor już jakiś czas temu zapowiedział, że nie wystąpi w filmie, jeśli wymagać to będzie ponownego przeprowadzenia się do Nowej Zelandii. Bez
Lee trudno sobie jednak wyobrazić możliwość nakręcenia scen z obrad Białej Rady, na której Saruman odgrywał kluczową rolę.