Hugo Weaving udzielił wywiadu, w którym opowiedział o swoich dwóch dużych nieobecnościach. Pierwsza dotyczy
"Matriksa 4" - aktor potwierdził, że nie zobaczymy go ponownie jako agenta Smitha. Druga to natomiast jego rozstanie z Marvelem i fakt, że nie powrócił do roli Red Skulla w
"Avengers: Wojnie bez granic" ani
"Avengers: Końcu gry".
Mimo, że w
"Matriksie 4" wystąpią znani z oryginalnej trylogii
Keanu Reeves,
Carrie Anne-Moss,
Jada Pinkett-Smith i może nawet
Lambert Wilson,
Weavinga nie będzie wśród nich.
To niefortunne, skomentował aktor, który powiedział, że przeszkodą w jego występie był konflikt terminów.
Miałem już jedną ofertę i wtedy pojawiła się propozycja "Matriksa 4". Myślałem, że uda mi się zagrać w obu rzeczach. Dogrywanie dat zajęło osiem tygodni, specjalnie opóźniałem przyjęcie roli (w projekcie zatytułowanym "Visit"). Byłem w ciągłym kontakcie z (reżyserką) Laną Wachowski. W końcu uznała jednak, że terminy się nie zgrywają. Najpierw ustaliliśmy daty, a potem ona zmieniła zdanie. Weaving opowiedział też o kulisach swojej nieobecności w dwóch wspomnianych częściach
"Avengers". Przypomnijmy, że aktor wcielił się w postać Red Skulla w widowisku
"Captain America: Pierwsze starcie". W
"Wojnie bez granic" i
"Końcu gry" w tej roli zastąpiła go jednak cyfrowo wygenerowana postać, której głosu użyczył aktor
Ross Marquand.
Myślałem, że Red Skull nie wróci w ramach serii o Kapitanie Ameryce, ale być może pojawi się jako czarny charakter w "Avengers". Producenci jednak wycofali się z umów, na które się zgodziliśmy. Za dwa kolejne filmy zaproponowano mi mniej pieniędzy niż za pierwszy, zdradził aktor.
A kiedy podpisywaliśmy pierwszy kontrakt, obiecano nam, że gaże będą rosnąć. Oni twierdzili jednak, że "to tylko podkładanie głosu, nic wielkiego". Nie dało się negocjować z nimi przez mojego agenta. I w sumie nie zależało mi na tym tak bardzo. Ale zrobiłbym to. Komentatorzy spekulują, że negocjacje, o których mówi
Weaving, prawdopodobnie miały miejsce za czasów, gdy prezesem Marvel Studios był Ike Perlmutter słynący m.in. ze swojej oszczędności.