"Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka" może i przegrała w Stanach walkę o pierwsze miejsce, jednak straty powetowała sobie poza granicami Ameryki. Film zarobił bardzo dobre 59,5 miliona dolarów w 28 krajach świata z fantastyczną średnią na kopię 16 700 dolarów. Trzecia
"Mumia" zanotowała najlepsze otwarcie zagranicznego filmu w Korei Południowej (13,3 mln $). Świetnie poradziła sobie także w Rosji (12,7 mln) i Hiszpanii (6,7 mln). Największe rynki – Wielka Brytania, Niemcy, Francja – dopiero przed
"Mumią", zatem Universal może liczyć na jeszcze większe pieniądze w nadchodzący weekend.
Na drugim miejscu znalazł się w ten weekend
"Mroczny rycerz", który zanotował 39% spadek wpływów. Najnowszy Batman zarobił 37 milionów dolarów i jest ósmym filmem w tym roku, który na międzynarodowym rynku zgarnął co najmniej 200 milionów dolarów (202,5 mln).
Trzecie miejsce należy do pixarowej animacji
"WALL.E", która świetnie zadebiutowała we Francji (7,2 mln dolarów). W sumie w ten weekend film zarobił 15,7 mln dolarów. Czwarte miejsce przypadło sensacji sezonu, czyli musicalowi
"Mamma Mia!". Wpływy spadły zaledwie o 10% i wyniosły 14,6 miliona dolarów. Na wynik ten złożył się m.in. niesamowity weekend w Wielkiej Brytanii, gdzie wpływy ze sprzedaży biletów wzrosły w porównaniu z ubiegłym weekendem o 9% do 6,1 miliona dolarów.
Pierwszą piątkę zamyka
"Hancock" z 11,9 milionem dolarów, który tylko o włos pokonał
"Kung Fu Pandę" (11 mln dolarów). Animacja DreamWorks trafiła już do najlepszej 50. międzynarodowego box office'u. Z 328 milionami na koncie,
"Kung Fu Panda" jest drugim najbardziej kasowym filmem tego roku. Lepszym wynikiem pochwalić się może jedynie
"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" (459 mln dolarów). Ponad 300 milionów zgarnął jeszcze tylko
"Hancock" (319,1 mln).