Ok. 70 tys. widzów uczestniczyło w kończącym się niedzielę w Kazimierzu Dolnym 8. Festiwalu Filmowym i Artystycznym "Lato Filmów". Obejrzeli oni ponad 300 filmów i wzięli udział w kilkudziesięciu imprezach towarzyszących.
W tym roku festiwal cieszył się większą popularnością niż w ubiegłym. "Filmy obejrzało 58 tys. widzów, a ponad 12 tys. uczestniczyło w imprezach towarzyszących. To w sumie o kilka tysięcy więcej widzów niż w ubiegłym roku" - powiedziała rzeczniczka festiwalu Izabella Kiszka.
W tradycyjnym plebiscycie publiczności najlepszym polskim filmem kazimierskiego festiwalu uznany został obraz "Tam i z powrotem" w reżyserii Wojciecha Wójcika, zagranicznym - film "Niebo" Toma Tykwera, a za najlepszy dokument widzowie uznali "Pub 700" Sylwestra Latkowskiego.
Spośród spektakli Teatru Telewizji wygrało przedstawienie "Zazdrość" w reżyserii Krystyny Jandy, zaś wśród filmów animowanych - "Fantastyczny sklep z kwiatami" Pawła Partyki.
Po raz pierwszy na kazimierskim festiwalu odbył się Konkurs Kina Niezależnego. Jury tego konkursu przyznało nagrodę im. Adama Kaczmarka filmowi "Mantu wolny człowiek" w reżyserii Rafała Glińskiego.
W tym roku festiwal cieszył się większą popularnością niż w ubiegłym. "Filmy obejrzało 58 tys. widzów, a ponad 12 tys. uczestniczyło w imprezach towarzyszących. To w sumie o kilka tysięcy więcej widzów niż w ubiegłym roku" - powiedziała rzeczniczka festiwalu Izabella Kiszka.
W tradycyjnym plebiscycie publiczności najlepszym polskim filmem kazimierskiego festiwalu uznany został obraz "Tam i z powrotem" w reżyserii Wojciecha Wójcika, zagranicznym - film "Niebo" Toma Tykwera, a za najlepszy dokument widzowie uznali "Pub 700" Sylwestra Latkowskiego.
Spośród spektakli Teatru Telewizji wygrało przedstawienie "Zazdrość" w reżyserii Krystyny Jandy, zaś wśród filmów animowanych - "Fantastyczny sklep z kwiatami" Pawła Partyki.
Po raz pierwszy na kazimierskim festiwalu odbył się Konkurs Kina Niezależnego. Jury tego konkursu przyznało nagrodę im. Adama Kaczmarka filmowi "Mantu wolny człowiek" w reżyserii Rafała Glińskiego.