"Wielki Marty" to jedna z najbardziej oczekiwanych premier według użytkowników Filmwebu. Powód jest prosty – Timothée Chalamet wystąpi w głównej roli solowego debiutu Josha Safdiego, twórcy "Nieoszlifowanych diamentów" czy "Good Time". Choć do polskich kin film trafi dopiero z początkiem przyszłego roku, niektórzy widzowie mieli już okazję go zobaczyć w trakcie trwającego właśnie Festiwalu Filmowego w Nowym Jorku. Oto opinie, którymi krótko podzielili się w serwisie X. Widzowie reagują na film "Wielki Marty". Jest dobrze?
"Wielki Marty" albo "Jedna paletka za drugiej": nie mogę uwierzyć, że dostaliśmy dwa tak znakomite amerykańskie filmy obok siebie – napisał krytyk filmowy David Ehrlich z portalu IndieWire. O "
Jednej bitwie po drugiej", do której nawiązał w swoim wpisie, mówił wcześniej jako o genialnym osiągnięciu amerykańskiego przemysłu filmowego. Zestawienie go z "
Wielkim Martym" zaświadcza więc o dużej estymie, jaką krytyk darzy dzieło
Josha Safdiego.
"WIELKI MARTY": Imponujące, porywające kino w wykonaniu Josha Safdiego. Najlepsza rola w karierze Timothéego Chalameta – jak gdyby urodził się, żeby zagrać tę postać – oraz znakomita Odessa A’Zion, która przewodzi świetnej obsadzie drugoplanowej. Jednym słowem: WOW – dodał David Canfield, stały współpracownik Vanity Fair.
Marty Mauser może być małym gnojkiem, ale od "Wielkiego Marty'ego" i Timothéego Chalameta nie sposób się oderwać. To film sportowy w stylu lat 80., osadzony w latach 50., z elektryzującą ścieżką dźwiękową Daniela Lopatina i obsadą pełną energii. Trochę za długi, ale zakończenie rekompensuje wszystko – napisał także współpracujący z AwardsWatch i Next Best Picture użytkownik Dancin' Dan On Film.
Do zachwytu krytyków przyłączyli się także festiwalowi widzowie, również spieszący z podzieleniem się swoimi wrażeniami. Użytkownik platformy @Nuslerosh napisał na przykład:
"WIELKI MARTY" elektryzuje: to nieustanny przypływ maksymalistycznego kina. Najlepsza w karierze rola Timothéego Chalameta stanowi fundament magicznej obsady. Trzymający w napięciu od początku do końca, to arcydzieło napędzane syntezatorami i jedna z najlepszych produkcji tego roku. Przypomnijmy, że "
Wielki Marty" to pierwszy projekt reżysera
Josha Safdiego, od kiedy zdecydował się zakończyć długoletnią współpracę kreatywną ze swoim bratem,
Bennym. Za scenariusz odpowiada
Ronald Bronstein, z którym reżyser pracował już przy filmach "
Good Time" i "
Nieoszlifowane diamenty".
Getty Images © Dimitrios Kambouris Punktem wyjścia dla fabuły jest życiorys Marty'ego Reismana, gracza tenisa stołowego. Nie będzie to jednak klasyczna sportowa biografia, lecz komedia przygodowa w duchu "
Wilka z Wall Street" oraz "
Złap mnie, jeśli potrafisz". Pierwszy zwiastun przywołuje również ducha Świąt. Nic w tym dziwnego, bo amerykańska premiera planowana jest na pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia.
W obsadzie są także:
Gwyneth Paltrow,
Odessa A'zion,
Kevin O'Leary,
Tyler Okonma,
Abel Ferrara i
Fran Drescher.
"Wielki Marty" – zwiastun filmu