Zachary Levi kontratakuje! Gwiazdor filmu "Shazam! Gniew bogów" pojawił się na jednym z fanowskich konwentów Chicago Fan Expo i w ramach wsparcia dla strajków WGA i SAG-AFTRA dosadnie skrytykował hollywoodzkich producentów. Zachary Levi kontra Hollywood
W rozmowie z fanami aktor mówił:
Osobiście uważam, że większość tego, co opuszcza hollywoodzkie studia to straszny syf. Oni po prostu nie starają się dla Was, nie starają się, żebyście byli zadowoleni (...). Ileż to razy oglądasz zwiastun i mówisz sobie: to wygląda super! A potem idziesz do kina i zadajesz sobie pytanie: serio, właśnie to dostałem? Oni dobrze wiedzą, że gdy tylko kupisz bilet i usiądziesz, twoje pieniądze są bezpieczne w ich kieszeni. Spytany o rozwiązanie tej sytuacji, aktor zasugerował:
Jedyną drogą do zmiany tego jest brak zgody na syf. Musimy świadomie nie wybierać beznadziejnych rzeczy. To pomoże. To bardzo pomoże. Levi odniósł się również do zarzutu, że nie powinien wypowiadać się publicznie o swojej pracy w trakcie strajków:
Nie zrozumcie mnie źle. Popieram swój związek, popieram WGA i strajki. Jestem krytykiem tego systemu od 25 lat. Strajk jest niezbędny, by chronić nasze interesy. Dodał jednak, że nawet w czasie kryzysu aktorzy nie powinni zapominać o swoich fanach, o docenianiu ich za wspieranie ich karier. Zachary Levi o nieprzychylnych recenzjach filmu "Shazam! Gniew bogów"
Jakiś czas temu,
Levi, występujący jako gość "The FilmUp Podcast", wypowiedział się na temat odbioru jego ostatniego filmu.
Ocena publiczności jest nadal całkiem dobra, ale ocena krytyków okazała się bardzo dziwna i zdumiewająco niska. Ludzie byli niesamowicie niemili – stwierdził.
Aktor pochylił się także nad jakością samego widowiska, która nie została odzwierciedlona w recenzjach.
Byłem częścią projektów, które, mimo moich wielkich sympatii, były po prostu okej – przyznał.
Wiem, że trochę im brakowało. I wcale nie uważam, że "Shazam! Gniew bogów" to perfekcyjne arcydzieło niczym film Orsona Wellesa. To całkiem dobry film.
Zdaniem
Leviego radykalne odbiory filmów są napędzane przez współczesne narzędzia do porozumiewania się.
Myślę, że świat, od pierwszego filmu do teraz, bardzo się zmienił. Social media bardzo się zmieniły. Hejt, hejterzy i trolle, różne frakcje stały się bardziej zacietrzewione w swojej toksyczności. Moim zdaniem istnieją ludzie, którzy niestety chcą zniszczyć pewne projekty, ponieważ ich nie lubią, nie lubią mnie albo innych pracujących na planie twórców. Zwiastun filmu "Shazam: Gniew bogów"