Dla najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości śpiewała już
Tina Turner,
Madonna,
Shirley Bassey i
Gladys Knight. Teraz niepowtarzalną szansę do zapisania się w historii kina ma
Amy Winehouse.
Jest tylko jeden warunek -
Amy musi pomyślnie zakończyć odwyk, na którym właśnie przebywa. Jeśli uda się jej odzyskać formę, będzie mogła zaśpiewać piosenkę do dwudziestej drugiej części przygód Jamesa Bonda zatytułowanej
"Quantum of Solace". Tak przynajmniej chce autor trzech ostatnich bondowskich hitów
David Arnold.
Kompozytor twierdzi, że
Amy nagrała najlepszą płytę ostatnich lat i nie wyobraża sobie, że ktoś mógłby zaśpiewać bondowski szlagier lepiej od niej.