Podczas pobytu w Karlowych Warach
Christopher Lee, Saruman w trylogii
"Władca Pierścieni" Petera Jacksona, odpowiedział, iż najprawdopodobniej nie wystąpi w adaptacji
"Hobbita" szykowanej przez
Guillermo del Toro.
W przypadku pierwszego
"Hobbita" odpowiedź
Lee nie jest zaskoczeniem. Aktor jest tolkienowym purystą i wiadomo było nie od dziś, iż nie zgodziłby się na tak dalekie odstępstwo od oryginału Tolkiena, by pojawić się w pierwszym filmie, kiedy w książce Sarumana nigdzie nie ma.
Problemem jest jednak drugi film, gdzie czarodziej odgrywa już znacznie większą rolą, zwłaszcza jeśli chodzi o Białą Radę.
Lee stwierdził, że nie jest zainteresowany przenoszeniem się na długi okres zdjęciowy do Nowej Zelandii. Jeśli zatem producenci nie zechcą zdjęć z jego udziałem nakręcić w Londynie, najprawdopodobniej Saruman w
"Hobbicie" będzie miał nową twarz i głos.