W środę nad ranem czasu kalifornijskiego zmarł aktor
Corey Haim. Przyczyną śmierci Kanadyjczyka było przedawkowanie narkotyków. Miał 38 lat.
Haim zyskał popularność w połowie lat 80. Swoją najważniejszą rolę zagrał w filie
Joela Schumachera "Straceni chłopcy". Niestety w późniejszym okresie nie miał tyle szczęścia grając głównie w drugo- i trzeciorzędnych produkcjach. W ciągu ostatnich dwóch lat zaczął jednak odzyskiwać uwagę widzów. Pojawił się w
"Straconych chłopcach 2" i w
"Adrenalinie 2. Pod napięciem".
Aktor od dłuższego już czasu zmagał się z uzależnieniem. Został znaleziony po północy w mieszkaniu, w którym mieszkał wraz z matką. Zgon stwierdzono o 3.30 rano w szpitalu w Burbank. Sekcja zwłok ustali ostateczną przyczynę śmierci.