DOGRYWKA: "Assassin's Creed: Liberation HD"

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/DOGRYWKA%3A+%22Assassin%27s+Creed%3A+Liberation+HD%22-102241
Wydanie takiej gry jak „Assassin's Creed III: Liberation” w wersji HD ma sens. Nie tylko dla twórców, bo zarabiają dwa razy (z grubsza) na tym samym, ale przede wszystkim dla tych zapaleńców, którzy koniecznie muszą znać na wylot całe uniwersum Assassin's Creed. Szkoda tylko, że to, co sprawdza się w wersji kieszonkowej, niekoniecznie dobrze wypada na dużym ekranie.

Pod tym adresem możesz przeczytać naszą recenzję wersji na PlayStation Vita.


Liberation” wydane zostało niespełna półtora roku temu na PlayStation Vita. Choć zdarzały się tam potknięcia i bugi, była to jedna z ciekawszych gier w żałośnie małym katalogu gier na przenośną konsolę Sony. Otwarty świat, całkiem niezły przebieg gry, nowa bohaterka... Zrozumiała jest chęć przeniesienia „Liberation” na PlayStation 3 i Xboksa 360. Wersję gry na Vita połknęli zapewne tylko najbardziej zatwardziali fani serii Ubisoftu. Teraz przygody Aveline de Grandpre mają szansę dotrzeć do znacznie szerszej publiki.

Problem w tym, że nowoorleańska emancypantka w nowych szatach niekoniecznie prezentuje się tak dobrze, jak na małej konsoli. Oczywiście podciągnięto grafikę do HD, ale i tak tereny, postacie i animacje prezentują się dość przeciętnie. Na pewno ogromny wpływ ma też na to niedawny „Assassin's Creed IV”. Niezależnie od tego, jak bardzo byśmy racjonalizowali nasze odczucia, różnica technologiczna jest miażdżąca.

Ale przecież pozostaje rozgrywka, a ta nie była zła. "Liberation HD” nie jest tak długie i rozbudowane jak klasyczne przygody Asasynów, ale w pewnym sensie stanowi miłą odskocznię od głównego, podwójnego wątku gry. Kto nie grał na PS Vita, ten teraz doceni kierunek,, jaki obrał Ubisoft przy okazji czwartej części „dużych” przygód Bractwa Asasynów. Nie ma tu Desmonda, nierzadko miałkiej i pretekstowej fabuły w czasach współczesnych. Zostaje tylko Nowy Orlean z czasów Connora Kenwaya (bohatera „Assassin's Creed III”), łażenie po bagnach i bieganie po dachach.

Liberation HD” pokazuje również, mimo swych wad, jak świetnym pomysłem są Persony. Smutek bierze, że ten pomysł nie jest rozwijany w głównej linii gier. Aveline może bowiem zmieniać swoje ciuchy. Gdy wdzieje niewolnicze szmaty, może przenikać za linię wroga, niosąc jakiś pakunek. A jeśli przyjdzie nam ochota zabawić w wyższych sferach, persona Damy pozwoli nam poderwać strażnika i wejść z obstawą w obszary niedostępne dla persony Asasyna. 


Dobór person jest minimalny i w ostatecznym rozrachunku nie ma aż tak kolosalnego znaczenia w osiąganiu celu misji. W nowej wersji dostajemy miły dodatek w postaci kilku świeżych misji i za to Ubisoftowi należy się pochwała, bo mogli po prostu podciągnąć grafikę i olać sprawę. Sama walka to inna sprawa. Gdy gramy Damą, lepiej się nie wychylać, gdyż jej możliwości mobilne (w sukni z abażurem...) są bardzo niskie. Najlepiej w bójce sprawuje się oczywiście Asasynka, choć i Niewolnica potrafi zacedzić ostrzem czy toporkiem.

Choć grafika nieco odstrasza, a historii daleko do niuansów wojennych w „Assassin's Creed III” czy pirackich mrugnięć w późniejszym „Black Flag”, „Liberation” nadal pozostaje sporą ilością mięsa. Poza zadaniami głównymi możemy zabawić się w handlarkę towarem oraz – zająć wszelakim zbieractwem. Znajdziek jest sporo i wyciągnięcie 100% z gry zajmie nam znacznie więcej niż ustawowe osiem godzin na wątek główny. Jest tylko jeden ból – brak tu opcji szybkiej podróży. Tereny są co prawda znacznie mniejsze niż w „dużej” serii, ale i tak przemierzanie tego samego kawałka miasta po raz setny nieco nuży. Nie pomaga też to, że synchronizowanie punktów widokowych nie oznacza, że odkryjemy całą mapę. Wciąż pozostaną zaciemnione miejsca, które trzeba przemierzyć na piechotę.

Czy warto zagrać w „Liberation HD”? Nie jest to szczególnie porywająca gra. Ani pod względem fabularnym, ani wizualnym. Nie zapominajmy jednak, że po pierwsze to reedycja gry kieszonkowej, po drugie – cena jest mocno budżetowa, a to chyba najlepszy argument, by zamoczyć buty w mokradłach Luizjany.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones