Wszystko wskazuje na to, że
Sam Mendes, autor najbardziej kasowej części przygód Jamesa Bonda
"Skyfall", wróci na stanowisko reżysera. Producenci tak bardzo chcą go z powrotem, że zdecydowali się nawet na opóźnienie prac nad
"Bondem 24".
Przypomnijmy, że
Mendes zrezygnował z reżyserii kolejnej części Bonda ze względu na swoje teatralne zobowiązania. W planach miał bowiem musical "Charlie i fabryka czekolady" oraz dramat Szekspira "Król Lear". Ponieważ teatr jest pierwszą miłością
Mendesa, nie chciał z tych projektów rezygnować. Jednak zarówno on, jak i producenci
"Skyfall" chcieli ze sobą raz jeszcze pracować. I ostatecznie producenci postanowili przesunąć początek zdjęć na przyszły rok, co pozwoli
Mendesowi wrócić jako reżyserowi.
Zanim jednak pojawiła się w mediach informacja o powrocie
Mendesa, w sieci spekulowano na temat tego, kto mógłby go na stanowisku reżysera
"Bonda 24" zastąpić. Wymieniani byli:
Christopher Nolan,
Ang Lee,
Nicolas Winding Refn,
Shane Black,
Tom Hooper i
David Yates.
Scenariusz
"Bonda 24" przygotowuje
John Logan. Obraz jest wspólnym przedsięwzięciem MGM i Sony.
"Skyfall" zarobiło w kinach na całym świecie ponad miliard dolarów. Była to pierwsza część serii, której udała się ta sztuka.