Wraca pomysł realizacji filmu
"Artemis Fowl". Projekt zyskał właśnie nowego reżysera. Został nim
Kenneth Branagh. Biorąc pod uwagę fakt, że film powstanie dla Disneya (we współpracy z braćmi
Weinstein), angaż Brytyjczyka nie jest niczym zaskakującym.
Branagh współpracował ostatnio ze studiem przy okazji
"Thora" i
"Kopciuszka".
"Artemis Fowl" będzie ekranizacją pierwszego tomu cyklu powieści fantasy autorstwa
Eoina Colfera. Wydany został w 2001 roku i od razu przykuł uwagę Hollywood, gdzie po sukcesie pierwszych części
"Władcy Pierścieni" i
"Harry'ego Pottera" wszyscy szukali kolejnych materiałów na kasowe serie SF&F. Pierwsze doniesienia na temat ekranizacji pojawiły się już w 2002 roku. Producentem był wtedy
Robert De Niro, a w jednej z ról miała pojawić się
Cameron Diaz.
Przez kolejną dekadę projekt co jakiś czas powracał na nagłówki branżowych serwisów. W 2003 roku reżyserować miał
Larry Guterman. W 2011 roku ekranizację powierzono
Jimowi Sheridanowi. Ostatnie doniesienia pochodzą z 2013 roku, kiedy to bracia
Weinstein postanowili zakopać topór wojenny z Disneyem, połączyć siły i wspólnie doprowadzić do powstania filmu. Wtedy scenarzystą był
Michael Goldenberg (
"Harry Potter i Zakon Feniksa").
Branagh podpisał już kontrakt na wyreżyserowanie filmu. Rozmowy z nowym scenarzystą
"Artemisa Fowla" właśnie trwają. Jeśli zakończą się sukcesem, to fabułę przygotuje irlandzki dramaturg
Conor McPherson (
"Eklipsa"). Kiedy projekt trafi do produkcji, tego na razie nie wiadomo.
Dwunastoletni Artemis Fowl, przestępca-geniusz, odkrywa istnienie wróżek. Sprytnie zdobywa tajemniczą Księgę, dzięki której dowiaduje się wszystkiego o tej magicznej rasie. Wraz z pomocą kamerdynera Butlera porywa elfkę Holly Niedużą i żąda w zamian za jej uwolnienie okupu. Wróżki nie zamierzają co prawda ulegać szantażowi, ale Artemis nie podda się przecież bez walki. Siły starcia nr 1 - Genialny Człowiek kontra Technologia Wróżek będą wyrównane, a wynik odbije się echem po całym nadziemnym i podziemnym świecie. [za: Wikipedia]